a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Całoroczny dom Blackfyre


 

 Całoroczny dom Blackfyre

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
AutorWiadomość
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4464
Data dołączenia : 11/03/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptyPią 21 Lut 2020, 18:24

Powrót do góry Go down
Katherina
Niespalona
Katherina

Liczba postów : 503
Punkty aktywności : 2874
Data dołączenia : 31/03/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptyPią 21 Lut 2020, 18:37

Bez słowa zabrałam swoje rzeczy, zapłaciłam i wyszłam. Dziwnie tak było iść z tą dziewczyną do swojego nowego schronienia. Czas pokaże czy to była dobra decyzja, Fostern było małe więc już po chwili spaceru dotarłyśmy między letniskowe domki. Widziałam ten dom już któryś raz a i tak wydawał mi się... obcy. Otworzyłam drzwi i wpuściłam wampirzycę do środka.
- W Venandi, w naszym apartamencie który zajmowaliśmy przed tym wszystkim miałam ze sobą więcej książek. Nie miałam czasu żeby ich zabrać ale coś tam mam. - powiedziałam rzucając plecak przy kanapie.
To ciekawe jak niektóre rzeczy robi się z automatu, nawet o tym nie myśląc. Tak jak teraz kiedy podeszłam do lodówki wyjmując worek z krwią i dwie szklanki. Ręka mi zadrgała gdy stawiałam tą drugą na blacie kuchennym. Oczywiście każdy mógł powiedzieć że wyjęłam ją dla Miry ale ja wiedziałam dla kogo miała być. Zagryzłam wargę i zapełniłam obie jedną podając swojemu gościowi.
- Coś tam też oczywiście wiem ale przyznam ci szczerze... - zaczęłam rozkładając się na kanapie.
- Nienawidziłam historii... a tej o swoim rodzie miałam niewiele... mama bała się otwarcie o nim mówić. Ukrywała się w nadziei że wszyscy pomyślą że nie żyje. Siadaj, rozgość się.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4157
Data dołączenia : 25/03/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptyPią 21 Lut 2020, 19:27

Musiała przyznać, że miała wiele odwagi zapraszając ją do siebie. W końcu mogła ją oszukać, wydać czy nawet spróbować zabić. Ale Mira to Mira...nie była taka. Nie potrafiłaby zabić niewinnej osoby. Wiedziała, że Kath miała sporo za uszami, ale to nie ona zabiła jej ojca, nie ona odcięła dłoń Filipowi. Oczywiście nie wspominając o tym, że jednak żal miała do niej i jej brata o to jak potraktowali Virgo, ale ostatecznie to Łowcy okazali się zdrajcami.
- Szanuję, że masz tyle odwagi by mnie mimo wszystko tutaj ściągnąć.
Przyznała siadając gdy kazała się jej rozgościć. Książkę jaką dostała trzymała jakby bała się, że się rozpłynie. Dopiero po chwili wcisnęła ją między siebie a siedzisko tak by mieć ją blisko siebie.
- Dziękuję.
Przyjęła i upiła czując ulgę. Rozkoszną i przyjemną. Cicho zamruczała zadowolona nieco skrępowana i zarumieniona na policzkach zdając sobie sprawę, jak to wyglądało.
- Więc opowiedz to co wiesz. Może chociaż trochę to rozwieje moją niepewność i wątpliwości...
Powrót do góry Go down
Katherina
Niespalona
Katherina

Liczba postów : 503
Punkty aktywności : 2874
Data dołączenia : 31/03/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptyPią 21 Lut 2020, 19:46

Przyłożyłam szklankę do ust obserwując jak dziewczyna w końcu siada.
- To nie do końca odwaga... - stwierdziłam zakładając nogę na nogę.
- Nie lubię ufać innym, nigdy tego nie robiłam ale dla rodziny robi się wiele... - powiedziałam obserwując książkę między nami.
- Pewnie się domyślasz że to będzie bardzo jednostronna część historii? Więc od czego zacząć... To było wiele lat temu, dziadek nie specjalnie przejmował się odgrażaniem Bohdana. Poważnie zrobiło się dopiero po śmierci małej Larisy. Babcia przeżyła śmierć malutkiej córeczki a dziadek z tego co mówiła mama zrobił by dla niej wszystko. Podobno ta cała klątwa to kara za odebranie matce córki ale ile w tym prawdy to nie wiem. Z tego co wiem, łowcy nie szkolili się w magi ani nie przechodzili żadnych rytuałów jak ci teraz.Bohdan skupił się na jednej rodzinie, tylko na naszym rodzie i to do zabijania nas szkolił swoich. Strategie wojenne.. narzędzia wszystko było wymyślane do zabijania potomków syna smoka. - mówiłam zwykłym monotonnym tonem, jak bym właśnie prowadziła wykład.
- Z tego Co wiem Bohdan zrobił się bardziej zajadły po śmierci pierwszej żony która według klątwy zginęła z córką w połogu, jego druga żona ukierunkowała go na zemstę... ale to też mogą być tylko plotki.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4157
Data dołączenia : 25/03/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptyPią 21 Lut 2020, 20:04

Skinęła jej głową, w końcu znała to po sobie, dla swoich zrobiłaby wszystko i właśnie robiła. Gotowa była zginąć byle Katherina trzymała się z dala od Virgo tak samo jej brat. Gotowa była spłonąć żywcem byle tylko postawić na swoim i wiedzieć, że wszystko będzie tak jak się należy.
- Tak jestem tego świadoma. Nieco wiem już od Virgo i zapisków jakie prowadziła jej rodzina z pokolenia na pokolenie. Ale nie ma tam wszystkiego odnośnie Twojej...naszej rodziny.
Poprawiła się w końcu czas było przestać oddzielać rody. Może i byli oddzielnymi gałęziami, ale jednak w ich żyłach płynęła jedna krew. Jakby nie patrzeć. Wysłuchała jej uważnie i w skupieniu.
- To by się zgadzało. Ojciec coś wspominał, właśnie że byli szkoleni w jednym celu.
Przyznała w zadumie.
- No dobrze, ale skoro przez stulecia przetrwali to jednak...musieli posiadać niezłą wiedzę...zresztą...nie dziwię się...ojciec też przekazał mi część swojej wiedzy.
Westchnęła pod nosem, pokręciła głową z dezaprobatą.
- Mordowali siebie nawzajem tylko przez to co się działo wieki temu...nienawiść skierowała się za daleko.
Przyznała cicho i westchnęła.
- Ciekawe...może z ksiąg coś więcej się dowiem...tak czy inaczej, czuję się z tym wszystkim dziwnie. Klątwa musiała zostać złamana, jednak w jaki sposób? Skoro każda kobieta umierała w raz z dzieckiem, albo wydała je martwe. To jakim prawem ja żyję? Co zrobił ojciec...chyba że mama...nie, zdecydowanie nie...nie mogłaby go zdradzić...
Spojrzała na Katherinę z powagą, chociaż i takie myśli przebiegły jej przez głowę.
- Czemu to wszystko musi być takie popierdolone?
Wypaliła nagle i dopiła szklankę z krwią.
- Wiesz co...na mnie czas. Umówmy się, że jutro spotkamy się tutaj. Ale nie wiem o której, nie chcę uprzedzać bo wpierw muszę mieć pewność, że nie będą mnie śledzić. Jeśli się uda już jutro sprowadzę Ci tutaj brata.
Obiecała i podniosła się z miejsca. Czas było ruszyć dalej. Musiała w końcu odnaleźć miejscówkę tych kanalii i wziąć się za nich.
zt
Powrót do góry Go down
Katherina
Niespalona
Katherina

Liczba postów : 503
Punkty aktywności : 2874
Data dołączenia : 31/03/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptyPon 24 Lut 2020, 00:00

Wzruszyłam lekko ramionami, nie było co się dziwić nasz ród był bardzo skryty, na przykład nikt nigdy nie wspominał o rodzinie dziadka. Żadne drzewo genealogiczne nie zawierało rodziców Vlada, a przecież nie wziął się z kapusty. Nie odpowiadałam na rozważania Mirabelle, nie znałam jej rodziców więc ciężko było by mi się wypowiedzieć i kiedy nagle wypaliła że jednak rusza dziś aż zamrugałam. Odstawiłam szklankę na stolik i przytaknęłam ruchem głowy.
- Nigdzie się nie wybieram... będę na was czekać... - szepnęłam a po plecach przeszedł mi dreszcz.
Czy ona faktycznie była w stanie tego dokonać? W zasadzie chyba nikt inny nie mógł by tego rozegrać w ten sposób ale czy była dostatecznie dobrą aktorką... pozostawała jeszcze możliwość że to wszystko mogła być pułapka. Wiedziała gdzie jestem i że się stąd nie ruszę bez informacji o Elijahu, jednak ostatnio tak wiele zaryzykowałam... tym razem chodziło tylko o moje życie a to byłam w stanie poświęcić. Odprowadziłam wampirzycę do drzwi i kiedy wyszła dokładnie zamknęłam zamki. Długo snułam sie po domu nie mogąc znaleźć sobie miejsca i w końcu postanowiłam wyjść, według słów przemienionej szansę na powrót będą mieli jutro, nawet gdyby dziś to pewnie dopiero wieczorem więc bez sensu było siedzieć i myśleć. Poszłam do centrum tak jak zamierzałam rano kiedy spotkałam Mirę, tym razem tylko z nieco innym celem. Chciałam delikatnie wypytać miejscowych o to dlaczego Josiah mógł się tutaj kręcić te dobrych parędziesiąt lat temu. W zasadzie, wcale nie wymagało to wiele wysiłku, sporo miejscowych mówiło o przyjezdnych którzy pojawiają się w okolicy tylko z jednego powodu. Być może to ślepa uliczka ale kiedy od napalonego młodzika usłyszałam o starej wiedźmie mieszkającej w tych lasach, oczy mi się zaświeciły. To nadal mogły być plotki ale sądziłam że Mire może to zainteresować. Po tym wróciłam do domu, wzięłam kąpiel, próbowałam się zdrzemnąć ale kręciłam się tylko jak jakaś opętana. Do głowy przychodziła mi masa scenariuszy co w misji Mirabelle może pójść nie tak. Poszłam do pokoju Elijaha, przy łóżku leżał Alpha którego udało mi się wyprowadzić z dawnego apartamentu razem z Omegą. Wypuściłam go żeby wyszedł ze mną na patio, usiadłam tam, chłonąc chłód jaki przynosiło jesienne powietrze. Trudno, wampiry mogły wytrzymać bez snu znacznie dłużej niż ludzie, najwyżej skończę czatując niczym jakiś pies.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4157
Data dołączenia : 25/03/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptyWto 25 Lut 2020, 10:05

Droga od siedziby łowców była dość żmudna, ale nie miała wyjścia. Musiała sprawiać pozory, nie wiedziała czy jej nie śledzili. Gdy już się oddaliła wystarczająco daleko wzięła wdech i skupiła się na dźwiękach, dookoła panowała cisza, grobowa cisza. Ostatecznie przystanęła i zdjęła młodemu potomkowi Tepesa opaskę.
- Katherina jest w niedaleko w chacie. Zawarłam z nią sojusz, odbijając Ciebie znikniecie z życia Virgo i mojego. Możecie się tutaj zaszyć, ale macie trzymać się z dala od miasta.
Zaczęła chłodno i spojrzała na wampira.
- Przez Ciebie zginął mój ojciec, ale to nie Ty go zabiłeś. Łowcy jeszcze popamiętają moją krzywdę. Ty zabierasz siostrę i nie chcę Was więcej widzieć.
Zaczęła i zaraz potem odpięła mu obrożę, jaką miał na karku. Przeniosła wzrok na łańcuchy.
- Słuchaj, wiem że jesteś osłabiony, ale musisz nabrać sił chociaż na tyle by dojść do siebie. Tylko uprzedzam, wyssiesz mnie do cna to nasza umowa nie będzie miała znaczenia. Więc nie radzę kombinować. Jak się posilisz zdejmę z Ciebie łańcuchy. Albo sam to zrobisz.
Dodała i wystawiła swój nadgarstek.
- Wiem, że nie jestem człowiekiem, ale dobre to niż zwierzęca prawda?
Spojrzała na niego zdecydowanie a gdy już miała pewność, że się posilił na tyle, by mógł iść sam o własnych siłach oderwała się od niego i zerwała łańcuchy by zaraz potem ruszyć. Już nim zbliżyli się do chaty zawołała nie za głośno, bo w końcu Wampirzyca doskonale słyszała.
- Katherino. Wyjdziesz do nas? Przynieś proszę krwi, Twój brat potrzebuje trochę więcej niż mogłam ofiarować.
Dodała spokojnie idąc przed siebie.
Powrót do góry Go down
Elijah
Syn Smoka
Elijah

Liczba postów : 281
Punkty aktywności : 3495
Data dołączenia : 28/03/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptyWto 25 Lut 2020, 11:52

Elijah większość drogi milczał. Nie był na tyle skory do rozmowy, poza tym rozmowa to kolejna utrata energii, a nawet jak Mira chciała go zabić wątpił, by nie popełniła żadnego błędu. Właśnie na taką okazję czekał. Gdy więc przeszli, powoli, bo jednak obrażenia Elijaha były rozległe, zdziwił się gdy ta ściągnęła mu przepaskę z oczu. Spojrzał na nią szkarłatnymi oczami, mimo że zazwyczaj miał niebieskie. Głód był zbyt duży by to ukrył. Wysłuchał ją jednak uważnie.
- Jaką mogę mieć pewność, że ta twoja Virgo nie będzie chciała sobie zapolować? - spytał się ją poważnie, ale no nie zamierzał sprzeciwiać się siostrze, o ile była to prawda.
- Nie chciałem go zabić. Chciałem tylko kamień. Nie moja wina, że wszyscy odebrali to zbyt poważnie. - powiedział do niej chłodno, ale zaraz gdy ściągnęła obrożę rozruszał trochę szyje. Jednak na jej ofertę ofiarowania krwi aż się zaśmiał.
- Widać, ze jesteś młodym wampirem Miro. Krew wampirza, dla wampirów, ma śladowe wartości odżywcze. Praktycznie nie łagodzi głodu. Ma inne zastosowanie. To afrodyzjak. - odparł do niej poważnie, ale wgryzł się w jej nadgarstek bo lepsze to niż nic. Jej krew jednak nie była tak dobra jak Kate. Tylko krew jego siostry potrafiła naprawdę go ruszyć w jakikolwiek sposób. Nie upił wiele, potrafił nad sobą jeszcze panować. Oderwał się więc sam i zaraz gdy łańcuchy opadły, pomasował sobie nadgarstki. Poznawał okolicę. Poznawał też i dom. Cieszył się, że Kate nic nie było, ale... Wiedział, że jej nic nie będzie. Potrafiła o siebie zadbać.
- Kate! - powiedział głośno do niej, bo miał gdzieś tą krew... Chciał ją zobaczyć.
Powrót do góry Go down
Katherina
Niespalona
Katherina

Liczba postów : 503
Punkty aktywności : 2874
Data dołączenia : 31/03/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptyWto 25 Lut 2020, 12:26

Po pewnym czasie rozłożyłam się na leżaku, to czekanie chwilami doprowadzało mnie do szaleństwa. Cały czas siedziałam skupiając się na dźwiękach i zapachach wokół, wychwytując każdą zmianę. Nie było ich wiele, czułam jakieś leśne zwierzęta, kręcących się przy innych domach miejscowych. Byłam wykończona taką ciągłą koncentracją na sto procent i wtedy wychwyciłam znajomy zapach. Aż podskoczyłam na równe nogi nasłuchując, po lesie trudno było się poruszać cicho, zawsze zgniotło się jakiś liść czy gałązke. Upewniłam się że słyszę dwie osoby i pobiegłam do kuchni. Serce biło mi jak szalone, krew... Czułam jego krew... Jak na potwierdzenie kiedy zamykałam lodówkę usłyszałam Mire. Przeszło mi przez myśl czego mogę się spodziewać, w jakim mógł być stanie i co musiał przejść. Wtedy jednak dotarł do mnie jego głos i nic innego się nie liczyło. Ścisnęłam woreczek w ręce i dosłownie wypadłam z domu. Od razu go dostrzegłam, jak by moje oczy wiedziały gdzie szukać jego, pojawiłam się w momencie przy nim. Bałam się go przytulić, wiedziałam że jest odporny na ból ale nie chciałam mu go więcej sprawiać. Przesunęłam palcami po jego twarzy, odgarniając włosy, sunąć po policzku przy tej... Ranie a później po szyi. Mieszało się we mnie tyle emocji, strach ustępował wściekłości a jednocześnie ulgi i szczęścia. Nigdy nie pozwoliłam sobie przy obcych płakać ale teraz zaszkliły mi się oczy. Ukryłam twarz w jego klatce piersiowej, jak zwykle był moją barierą przed wszystkim, nawet teraz, w takim stanie.
- Przepraszam... Tak bardzo cię przepraszam... - szeptałam a głos mi się trochę łamał.
Musiałam się wziąć w garść, nie byliśmy sami dlatego zebrałam się w sobie i po chwili się odsunęłam podając krew.
- Musisz odpocząć... Mira... Dziękuję... - dziwnie mi się to mówiło ale tym razem należało się.
- Oni muszą zapłacić... Wiem że chciałaś to zrobić sama... Ale chce spalić całą ich siedzibę do ostatniej cegły, nie powinien po nich zostać żaden ślad, nawet kawałek fundamentu. - mówiłam autentycznie wściekła, a w moich oczach tańczyły płomienie.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4157
Data dołączenia : 25/03/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptyWto 25 Lut 2020, 12:38

Czekała zbliżając się dostrzegła jak pojawia się Kath. Dała im chwilę. Ba, nawet chciała się oddalić, ale ostatecznie musiała się upewnić, że zniknął tak jak obiecali. Spojrzała na Katherinę i jej brata na swoją rodzinę. Skrzywiła się nieco na samą myśl i cicho westchnęła.
- Nie Kath...ich jest znacznie więcej, zostaw to mnie. Ich przywódca obiecał mnie wyszkolić. Przekazać całą wiedzę. Zostaw niech mnie wyszkolą, niech nauczą tego co sami potrafią. Wtedy wspólnie zaatakujemy. Ja od środka, Wy od zewnątrz. Jednak na razie wstrzymaj się z tym. Dotrzymałam swojej części umowy. Mam nadzieję, że jesteś równie słowna co Vlad i dotrzymacie słowa. Nie pokazujcie się w mieście, zaszyjcie się tutaj jeśli to konieczne opuśćcie te strony, ale chcę mieć z Wami jako taki kontakt. Rodziny się nie wybiera. Nie mniej, mam nadzieję, że na tym się skończy. Chcę normalnie żyć do dnia pojedynku z Łowcami. Virgo nie może wiedzieć, że uwolniłam Elijaha, nikt nie może wiedzieć. Musicie być ostrożni.
Uprzedziła i westchnęła pod nosem.
- Ponoć Łowcy wiedzą coś więcej o moich korzeniach. Prowadzą księgi, muszę je przeczytać, dowiedzieć się czegoś więcej o swojej rodzinie. Jeśli wiedzą, że żyję zaczną mnie szukać, a skoro obcy wampir mnie szukał...podejrzewam, że i oni też.
Wyjaśniła spoglądając na nich oboje.
Powrót do góry Go down
Elijah
Syn Smoka
Elijah

Liczba postów : 281
Punkty aktywności : 3495
Data dołączenia : 28/03/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptyWto 25 Lut 2020, 13:38

Elijah gdy tylko zobaczył Kate aż zadrżał, bo nie miał już siły stać. Nie chciał jednak pokazywać słabości przy siostrze, a co dopiero przy Mirze. Mimowolnie jednak nastawił policzek do jej ręki. Uwielbiał jej dotyk. Zawsze. Nawet wtedy gdy Kate jeszcze nie wiedziała, że ją kocha. Nie zważając na swoje rany i ból, przytulił ją do swojego torsu. Objął ciasno ramionami.
- Nic się nie stało. Powtórzyłbym to dla ciebie. - odparł z lekkim uśmiechem i ucałował ją w czoło. Mimo wszystko jednak oparł się o nią. Dosyć mocno. Poczucie ulgi sprawiło, ze zmęczenie odczuł mocniej.
- Zapłacą Kate. Spalimy ich do gołej ziemi. Wszystkich. Bez wyjątku. - mruknął jej cicho do ucha, ale nie miał póki co musiał dojść do siebie. Westchnął cicho ale zadowolony z bliskości siostry. Do tego była w jednym kawałku... Tylko to się dla niego liczyło.
- Plotki w wampirzym świecie rozchodzą się szybko. Nas w Venandi nie będzie, ale zjawią się inni. Szczególnie teraz. Gdy Virgo jest osłabiona, tak samo jak łowcy.
Powrót do góry Go down
Katherina
Niespalona
Katherina

Liczba postów : 503
Punkty aktywności : 2874
Data dołączenia : 31/03/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptyWto 25 Lut 2020, 15:37

Kiedy go nie było czułam się jak by brakowało mi jakiejś części. Nie chodziło tylko o poczucie samotności ale dosłownie miałam wrażenie jak by ktoś wyszarpał kawałek mnie samej, nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Teraz czując jak mnie obejmuje a później się o mnie opiera, wszystko wróciło na swoje miejsce.
- Wejdźmy do środka... Lepiej żeby nikt nieproszony nas nie zobaczył. - powiedziałam w końcu rozglądając się.
W tej chwili fakt że Mira patrzy mnie nie obchodził, serce mi się kroiło widząc brata w takim stanie. Podtrzymałam go i pomogłam wejść do środka, bez sensu było prowadzić go po schodach więc podprowadziłam go do kanapy żeby tam się położył. Nachyliłam się nad nim całując go delikatnie, tęskniłam za nim, za jego ustami a myśl że mogłam więcej go nie zobaczyć była najbardziej przerażająca.
- To się już nigdy nie powtórzy... - szepnęłam łagodnie przyglądając się jego raną.
Przeklnęłam w myślach, nikt go nie opatrzył, był też wygłodniały i zmęczony. Otworzyłam woreczek z krwią i pomogłam mu się napić.
- Przyniesiesz mi apteczkę? Jest w górnej szafce w kuchni... - skierowałam się do przemienionej nawet na chwilę nie wstawając od ukochanego wampira.
Gładziłam lekko jego skórę na zdrowym policzku cały czas zmuszając się żeby panować nad emocjami.
- Elijah ma rację... Wiele wampirów czuło słabość Tenebris, dlatego między innymi wybrałam to miasto, teraz poczują się jeszcze pewniej. Nathaniela nie ma a Virgo musieli ratować łowcy. Plotki się roznoszą... Już się rozniosły. Widziałam wilcze tropy blisko granic Venandi, jeszcze trzymają się ziemi niczyjej ale to może się szybko zmienić. - powiedziałam kiedy Mirabelle wróciła.
Ostrożnie z największą delikatnością zdejmowałam z Elijaha zbroję, część po części... Pierwszy raz od jego chrztu ognia trzęsły mi się ręce. Tyle krwi... Krążyło mi po głowie jak jakąś mantra.
- Jeśli chcecie przetrwać musicie szybko się zorganizować, Virgo czy to się jej podoba czy nie musi zacząć zmieniać wampiry albo nawiązać korzystny sojusz... Aż za dobrze jednak wiem czego mogą chcieć w zamian inne rody i osobiście wolała bym zmienić choćby połowę miasta... Sojusz z łowcami nie wystarczy, pospiesz się i przyjdź do nas gdy uznasz że już czas. Spektakularne zniszczenie ich było by pokazem siły. - mówiłam dalej, chciałam się po części odwdzięczyć.
Jeśli Virgo się nie zmieni to i tak nie utrzyma miasta ale ja miałam czyste sumienie, przy okazji skupiałam myśli na czymś innym niż to co robiłam.
- Jeszcze jedno Mira... W ramach podziękowania, popytałam w Fostern o twojego ojca... Podobno sporo przyjezdnych przybywa tu do jakiejś miejscowej wiedźmy... Nazywa się Estera Rush, twój tata mógł się z nią spotkać przed twoimi narodzinami. - ostatnia część zbroi wylądowała na podłodze, a ja zajęłam się czyszczeniem ran.
- Strzały?! Czy oni nie wiedzą jaką mamy epokę? - warknęłam widząc przełamany grot.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4157
Data dołączenia : 25/03/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptyWto 25 Lut 2020, 16:31

Wysłuchała uważnie tego co mają do powiedzenia, jednak to była tylko namiastka tego, co miała usłyszeć. Dopiero gdy weszli do środka usłyszała coś, czego się nie spodziewała. Zmierzyła wzrokiem uważnie wampirzycę, a gdy poprosiła o przyniesienie apteczki nie czekając ruszyła tam. Ze zdobyczą wróciła do obojga i podała Katherinie.
- Nathaniel?
Uniosła brew myśląc gorączkowo, w końcu dotarło do niej kim był ów zaginiony, który nic nie pamiętał.
- Tak się składa, że się znalazł. Octavia sprowadziła go do miejsca, gdzie się ukrywaliśmy. Ale macie rację, muszę jakoś z nią porozmawiać, jednak tak by nie domyśliła się że pomogłam Ci uwolnić brata...lepiej niech myślą, że go zabiłam. Tak będzie lepiej. Wilki...
Zaskoczona tego się nie spodziewała i musiała przyznać, że totalnie ją to rozebrało od środka. Jeszcze im tego brakowało, nie dość że łowcy chcą śmierci wszystkich wampirów, to jeszcze wilki im na karku. Szlag by to trafił! Już miała się pożegnać i wyjść gdy nagle padła jeszcze jedna informacja tym razem odnośnie jakiej wiedźmy. Zaskoczona przeniosła wzrok na Kath.
- Rush? Coś mi to mówi...gdzieś widziałam w zapiskach to nazwisko ale za nic nie rozumiem tego języka...mniejsza, odnajdę ją. Dziękuję.
Dodała i przeniosła wzrok jeszcze na Elijaha.
- Na mnie czas. Trzymajcie się i uważajcie na siebie. Mam nadzieję, że nasze rody się w końcu zjednoczą i przeszłość przestanie mieć znaczenie.
Dodała by po chwili zabrać jeszcze swoją księgę, którą otrzymała do Katheriny.
- Dziękuję, za zebrane informację i za księgę. Masz moje słowo, Macie moje słowo, że w razie problemów możecie się do mnie zgłosić. W razie gdy będziecie zmuszeni odpuścić to miejsce zostaw w barze informację dla mnie.
Poprosiła w końcu chciała jakoś utrzymać z rodziną kontakt. Niech jest wredną suką, ale właśnie pomogła jej odnaleźć kogoś, kto może wiedzieć więcej na temat czemu przeżyła.
- Do zobaczenia rodzinko.
Puściła rozbawiona oczko, mimo że była cholernie zmęczona to jednak to była szansa na przyszłość dla nich wszystkich. Po chwili zniknęła pozostawiając ich samych sobie.
zt. Mira
Powrót do góry Go down
Elijah
Syn Smoka
Elijah

Liczba postów : 281
Punkty aktywności : 3495
Data dołączenia : 28/03/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptyWto 25 Lut 2020, 18:19

Elijah za wiele już nie mówił więc wszedł chętnie do domu i tylko słuchał ich rozmowy. Opadł na kanapę chętnie i aż odetchnął z ulgą. Usiadł więc i oparł wygodnie głowę o zagłówek starając się jeszcze kontaktować. Skupiał swoją uwagę na siostrze i nastawiał chętnie policzek do jej ręki. Uśmiechnął się delikatnie do niej ale milczał dając się jej rozbierać. Miał sporo obrażeń, ale zbroja większość i tak przyjęła na siebie. Wampir uważnie wyłapywał kontekst ich wypowiedzi, ale powoli obraz się mu rozmywał między oczami. Adrenalina i niewiedza trzymały go twardo przy ziemi. Teraz jednak gdy te zmartwienia odeszły, ciało chciało odpocząć. Gdy Mira wyszła, Elijah dosłownie padł, zemdlał z przemęczenia i utraty krwi. Musiał odpocząć, a tego nie miał o tych kilku dni. Nie podobało mu się, że Kate pomaga Mirze ale nie kwestionował tego. Liczyło się, ze znowu był z siostrą.
Powrót do góry Go down
Katherina
Niespalona
Katherina

Liczba postów : 503
Punkty aktywności : 2874
Data dołączenia : 31/03/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptyWto 25 Lut 2020, 19:37

Skinęłam tylko głową do Miry a ona zaraz później wyszła. Dziwna osóbka, zjawiała się i od razu znikała. Niemniej za tą pomoc byłam wdzięczna, nigdy nie zostawiła bym Elijaha, próbowała bym ze wszystkich sił zebrać pomoc i go odbić ale to by swoje trwało. Mira po tym wszystkim była jedyną osobą która mogła spróbować tam iść i domagać się czegokolwiek. Jasne było to ryzykowne ale tylko dla mnie i dla jej samej, a umówmy się... Jakąś gałęzią poboczną kuzynostwa może i była jednak wybierając między jej bezpieczeństwem a potencjalnym ratunkiem dla ukochanego wynik chyba nikogo nie dziwi. Wróciłam do zajmowania się ranami i tylko doszedł do mnie dźwięk zamykanych drzwi. Zostaliśmy sami a ja na moment się zatrzymałam, Elijah był nieprzytomny i chwilę pozostawałam w bezruchu wsłuchując się w bicie jego serca. W tym czasie moje zabawiało się w koncert rokowy obijając się o klatkę piersiową. Oddychał, jego serce biło a ja odetchnęłam z ulgą. Wróciłam do opatrywania ran, robiłam już to w naszym sposobie życia nie brakowało możliwości do oberwania a Elijah zawsze był moją tarczą. Ale to... Nie przerywałam ale po policzkach spłynęły mi łzy, obwiniałam się za to, z resztą w pełni zasłużenie. Powoli zajmowałam się kolejnymi ranami aż w końcu skończyłam. Pozbierałam wszystkie pokrwawione gazy i opatrunki wyniosłam do kuchni. Spodziewałam się że Elijah będzie musiał teraz sporo odespać, był już bezpieczny, w domu i co najważniejsze ze mną. Odkryłam go kocem i zasłoniłam zasłony, nie chciałam żeby obudziło go słońce kiedy przyjdzie świt. W końcu usiadłam na podłodze gładząc jego policzek i przyglądając się ranie po drugiej stronie twarzy. Przypomniałam sobie oko Rycerza i to co z nim zrobiłam, przez moment przeszło mi przez myśl czy rana brata nie była odwetem jednak wolałam teraz odrzucić tą myśl. Oparłam się o swoją rękę i kamień który nosiłam na szyi teraz leżał na materacu. Znów miałam wrażenie że słyszę szepty, tym razem jednak nie kierowane do mnie. Zdjęłam naszyjnik i włożyłam go w ręce brata. Pocałowałam go w czoło i wstałam.
- Kocham cię... - szepnęłam i ruszyłam do łazienki.
Nie mogłam już słyszeć tych dziwnych głosów które wydobywały się z klejnotu. "Wreszcie razem synu...". Jak i nie mogłam wiedzieć że przed Elijah'em stał teraz nasz dziadek.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3332
Data dołączenia : 05/06/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptyWto 25 Lut 2020, 23:13

Słowa, dotyk i łzy wampirzycy docierały do Elijaha ale jak by z oddali. Znajdował się w dziwnym zawieszeniu, w próżni, wokół panowała ciemność. Nagle wokół rozległ się ryk a kiedy półkrwi zamrugał leżał w trawie. Potężne czarne skrzydła cięły powietrze kiedy smok przeleciał nad nim. Był na polu bitwy, wszędzie leżały trupy, gdzieniegdzie dogasał ogień. Kiedy wampir się podniósł mógł dostrzec nabitych na pal żołnierzy. " Wreszcie razem synu..." głos rozbrzmiewał jak by w środku głowy Elijah, odbijał się echem od ścian czaszki.
- Chodź - drobny dziewczęcy głos pojawił się nagle tak jak jego posiadaczka.
Drobna dziewczynka o blond włosach stała na wyciągnięcie dłoni a jedna nie było słychać jak podchodzi, z resztą co dziecko robiło w takim miejscu? Jej lazurowe oczy świeciły radośnie kiedy wyciągnęła do wampira drobną dłoń.
- Nie każmy mu dłużej czekać... oczekiwał cię od tak dawna... - jak by na potwierdzenie w oddali rozległ się kolejny ryk.
Olbrzymi, czarny jak smoła smok runął z nieba prosto między drzewa jakiś kawałek dalej i zniknął w koronach drzew.
Powrót do góry Go down
Elijah
Syn Smoka
Elijah

Liczba postów : 281
Punkty aktywności : 3495
Data dołączenia : 28/03/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptySro 26 Lut 2020, 11:11

Elijah chciał wpierw obudzić się i zapewnić siostrze, że dla niego to nic. Pozbiera się i tyle. Chciał by się tak nie martwiła. Była jego całym światem. Sensem życia. Poszukiwał więc rozwiązania, tak by mogli być razem bez przeszkód. Do tego potrzebował potęgi. Jego moce jednak ostatnio zaczęły wymykać się spod kontroli. Martwił się tym. Usłyszał jednak czyiś głos, cichy szept. Ktoś nazwał go synem? Elijah nie znał ojca. Majaczył? Gdy jednak znajdował się w ciemności, a już po chwili na trawie, słysząc ryk smoka az poderwał się do siadu. Zerknął za potężna istotą i na pobojowisko. Smok. Symbol ich rodu. Hrabia Vlad Tepes zwany Draculą ponoć się w niego zmieniał. Dziadek? Z zamyślenia jednak wyrwał go głos dziewczynki. Nie poznawał jej, wydawała się mu jednak znajoma. Nie czul od niej wrogości, a jej słowa tylko to potwierdzały. W pierwszej chwili zawahał się, ale ciekawość wzięła górę. Marzył, by zostać smokiem. Chciał by rodzina, choć zmarła, była dumna. Kiwnął głową i ujal jej dłoń by podnieść się. Zerknął za smokiem z czystą ekscytacja. Martwił się gdzie jest siostra i co to w ogóle za miejsce, ale może śnił?
- Kim jesteś? – spytał się dziewczynki spokojnie gdy razem ruszyli w stronę smoka, który skrył się gdzieś między drzewami.
- Czy to... Dracula? – mruknął zaintrygowany tym smokiem.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3332
Data dołączenia : 05/06/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptySro 26 Lut 2020, 18:22

Dziewczynka uśmiechnęła się łagodnie, drobny gest a tak łudząco podobny do tego którego Elijah nie widział latami. Mała blondynka uśmiechała się w podobny sposób jak kiedyś robiła to Lilith.
- Rodziną... - odpowiedziała krótko i pociągnęła go za sobą.
Między drzewami ryki odbijały się echem od pni, na pytanie półkrwi dziewczynka zachichotała.
- Ją też wołał... Kate... ale ona nie usłyszała, krew Blackfyre jest silna i uniemożliwiła jej powrót do korzeni. Jej siła jest zaledwie częścią ale to i tak cudowne że moja siostra wydała na świat tak niesamowitych Tepes! - zatrzymała się nagle i wypuściła rękę.
- Jesteś naszą nadzieją... Dzięki wam ludzie znów zadrżą przed potomkami smoka. - dodała łagodnie a z jej pleców wyrosły białe smocze skrzydła.
Zanim się obejrzał frunęła już w górę, gdzieś wysoko latały już dwa smoku, oba czarne ale znacznie mniejsze od tego który znów ryknął ponaglająco. Znajdował się tuż za drzewami, jednak kiedy wampir poszedł w tym kierunku nie było żadnego smoka. Stał za to mężczyzna, w pełnej zbroi z czerwonym smokiem na piersi. Łudząco przypominała tą w której nie raz chodził Elijah, sam czystokrwisty miał wręcz przytłaczającą aurę. Wokół było gorąco i ciężko się oddychało, mężczyzna zaczesał szponiastą ręką kruczoczarne włosy do tyłu i odwrócił się. Z jego ust wydobyła się para co znaczyło że temperatura jego ciała jest jeszcze większa niż otoczenia.
- Syn Lilith... - pomimo odczuwalnej wręcz potęgi, niebieskie oczy kiedy spotkały się z wzrokiem półkrwi stały się łagodne.
Odwrócił się znów w miejsce w które patrzył przed przybyciem Elijaha, w oddali słychać było śmiech i kiedy ten spojrzał na co patrzy Dracula dostrzegł wampirzycę w białej zwiewnej sukience i grupkę dzieci. Zarzuciła długie blond włosy lekko zwilżone rozchlapywaną przez grupkę rzeczną wodą i podniosła dziewczynkę którą półkrwi spotkał wcześniej. Było jeszcze dwóch chłopców którzy walczyli ze sobą, zamiast mieczy mieli jednak kilka patyków. Ostatnia dziewczynka miała kruczoczarne włosy, przyglądała się dwójce wampirów jednak Elijah czuł że to na nim głównie się skupia, uśmiechała się.
- Byłem taki jak ty... musiałem znaleźć drogę do potęgi żeby moje marzenia się spełniły. Jakie są twoje? - głos Drakuli rozbrzmiał nagle, wydawał się taki głośny kiedy znajdywał się tak blisko.
Powrót do góry Go down
Elijah
Syn Smoka
Elijah

Liczba postów : 281
Punkty aktywności : 3495
Data dołączenia : 28/03/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptySro 26 Lut 2020, 18:53

Elijah na słowa rodzina poczuł to dziwne ukłucie. Miał tylko Kate. Ledwo pamiętał już rodzinę Blackfyre. Zawsze jednak bardziej interesował się Rodziną Smoka, szczególnie wtedy gdy jego moce zaczęły się ujawniać. Wiedział jednak, że pół krwi mieli ciężko u Tepesów. Robił wszystko by godnie reprezentować swój ród.
Elijah dawno już nie czuł spokoju. Wieczna walka o przetrwanie przytłaczała. Uśmiech dziewczynki jednak przypomniał mu dawną miłość. Kobietę, która nie chciała nic od Elijaha, nie dbała o jego pochodzenie, a i tak chciała z nim być.Los jednak zadecydował inaczej. Nie do końca rozumiał co miała na myśli, czyli to nie był sen? Wizja? Jeszcze się nad tym zastanawiał. Zerknął na jej skrzydła z wyraźnym zainteresowaniem i lekko uśmiechnął się widząc jak zręcznie znika za drzewami. Elijah ruszył powoli w stronę ryku. Dracula. Widział go tylko na portretach. Słyszał plotki, legendy... Zawsze marzył o tym by go spotkać. Wraz z wiekiem oczywiście wiedział, że to mało możliwe. Czy naprawdę stanie teraz przed swoim przodkiem?
Wpierw zauważył mężczyznę. Ciężka aura, zbroja, cechy charakterystyczne dla rodu... Czuł niepokój wiedząc, że jest tylko pół krwi. Wpatrywał się jednak uważnie w Draculę. Podszedł na tyle, na ile było to dla niego wygodne...
Zerknął za wzrokiem Draculi na dosyć sielankowy obraz. Elijah nie wiedział, czy by po tych walkach, po tym wszystkim, mógł tak normalnie żyć... Chciał jednak tego dla swojej siostry. Szczęścia.
- Wszystko co robię, robię dla mojej siostry. Nie jest to z przymusu gdyż darze ją miłością. Moim marzeniem zawsze było jej bezpieczeństwo, nieważne jakim kosztem, a za tym idzie dążenie do potęgi oraz bycie godnym nazwiska Tepes. Od dziecka moje moce rosły w siłę i marzyłem, by móc być taki jak ty. Matka codziennie opowiadała mi o tobie, i mimo że inni nazywali cię legendą i całe te smocze bujdy także, ja wiedziałem, że to prawda. - powiedział do Draculi spokojnie zerkając kątem oka na jego rodzinę. Oni nie żyją... Czemu więc ich wszystkich tu widzi? Duchy przeszłości? A może jednak nie do końca odeszli? Wrócił jednak szybko do dziadka.
- Razem z moją siostrą chcemy odbudować ród. Pomimo zostania smokiem szukam sposobu, by oczyścić swoją krew. Matka opowiadał mi, że ponoć nie zawsze byłeś wampirem... I odpowiedzi mam szukać w twojej historii.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3332
Data dołączenia : 05/06/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptySro 26 Lut 2020, 19:30

Vlad nie przerywał, słuchał uważnie ale nie odrywał wzroku od swojej rodziny. Kiedy skończył, kącik jego ust lekko drgnął, odwrócił się i wolno podszedł do chłopaka. Im bardziej się zbliżał tym uczucie przygniecenia stawało się słabiej odczuwalne. W końcu stał naprzeciwko a cała ta aura zupełnie zniknęła, stał przed nim ten sam wampir, niewątpliwie równie niebezpieczny jak wcześniej a jednak nie przerażał. Wyciągnął rękę i położył na ramieniu wnuka.
- A więc rozumiesz...Dlaczego to robiłem, potęga... przygniatająca władza a także okrucieństwo. Wszystko co robiłem robiłem dla rodziny, nadal robię. - Zerknął na swoją żone która właśnie rozdzielała walczących braci i od razu wrócił spojrzeniem na wampira przed sobą.
- Dla nich walki się kończą... ale nie dla nas...Im będziecie silniejsi tym więcej będziecie mieć wrogów, raz zaczęta walka nigdy się nie skończy. Nauczysz się tak żyć, cieszyć z wspólnych chwil ale nigdy nie możesz zapomnieć o zagrożeniu... - obraz za nimi zaczął się rozmazywać, wracał za to widok pobojowiska kiedy Dracula zaczął się cofać.
- Odzyskaliście bardzo potężny przedmiot... Używali go twoi poprzednicy, żaden jednak jak do tej pory nie był w stanie wykorzystać go w pełni. Jeśli nie będziesz uważny, to pozbawi cię zmysłów, może zabić. Część ciebie na zawsze zostanie tutaj z nami skoro już go użyłeś... nie musisz jednak iść dalej. Jeśli chcesz wycofaj się teraz ale jeśli zostaniesz... dostaniesz to czego szukasz, ostrzegam łatwo ci nie będzie. - powiedział poważnie a temperatura zaczęła rosnąć.
Oczy czystego stały się szkarłatne, źrenice wąskie jak u kota kiedy twarz zaczęła się wykrzywiać. Ciało zmieniać, przez plecy wybiły się potężne skrzydła, skóra pokryła się czarnymi łuskami. Po kolejnych chwil zionąca w niebo bestia stała przed półkrwi.
- Więcej okazji nie będzie...
Powrót do góry Go down
Elijah
Syn Smoka
Elijah

Liczba postów : 281
Punkty aktywności : 3495
Data dołączenia : 28/03/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptySro 26 Lut 2020, 19:50

Elijah nie odstąpił na krok nawet gdy ten podszedł tak blisko. Zadrżał jednak czując jego rękę na ramieniu. To było tak realne doznanie. Jakby naprawdę go spotkał choć było to wszystko wizją?
- Rozumiem to. Moja siostra też rozumie. Pokaz siły i sianie strachu to jedyne wyjście, by w wampirzym świecie utrzymać swoją pozycję. - mruknął spokojnie do niego i westchnął na jego kolejne słowa.
- Wiem, że nigdy nie będę mógł odpocząć. Całe moje życie jednak i tak ku temu prowadziło. Zawsze być czujnym. Moja matka wielokrotnie mi to powtarzała. - odparł cicho, ale tęsknił za Lilith. Brakowało mu jej. Nie tylko. Kate też tęskniła za matką. Tylko ona była w stanie nas zrozumieć. Reszta rodu Blackfyre i tak z niechęcią patrzyła na Elijaha.
Z konsekwencjami się liczył. Wiedział, że taka siła ma za sobą jakąś cenę. Nie po to jednak do niej teraz dążył, by uciekać.
- Nie zamierzam się wycofać. Poświecę wszystko byle tylko Katherina mogła wieść spokojne życie. Moja siostra też wiele przypłaciła, bym ziścił swoje marzenia. Cokolwiek będzie... Poradzimy sobie z tym. - powiedział poważnie do Draculi i cofnął się nieco czując gorąco i po chwili widząc jak ten się zmienia. Widok takiego smoczyska robił wrażenie. Jeśli dzięki temu mógł zapewnić bezpieczeństwo Kate, nie zamierzał się wahać.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3332
Data dołączenia : 05/06/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptySro 26 Lut 2020, 20:47

Smok mruknął z wyraźną aprobatą, kiedy otworzył pysk można było dostrzec rzędy ostrych zębów.
- Dobrze... Czas zatacza pętlę, teraz ty będziesz odpowiedzialny za nasz ród. Teraz ty szukasz mocy i dostaniesz taką szansę, nie popełnij moich błędów i słuchaj rady matki. Sielanka jaką widziałeś, możemy się nią cieszyć ale nie wolno dać się jej pochłonąć... ja raz straciłem czujność, o jeden raz za dużo. - głos wydobywał się jak by z wnętrza gardła bestii.
Opuścił łeb tak by ich oczy były na podobnym poziomie.
- Wielkość smoka jest wyznacznikiem jego siły, zaczniesz wielkości nie większej niż człowiek ale przyj cały czas do przodu. - dodał i jednym machnięciem ogona powalił pobliskie drzewa.
Zrobił krok w tył a spomiędzy jego zębów zaczął wydobywać się dym.
- Musisz nad sobą zapanować, nie sztuka mieć moc która panuje nad tobą. Jeśli ci się to nie uda możesz skrzywdzić tych którzy będą przy tobie. Trzymaj się tego co tobą kieruję Synu smoka, mój dziedzicu... - pysk otworzył się i po z jego wnętrza wystrzelił strumień ognia.
Wampir nie miał szans odskoczyć, płomienie uderzyły w niego najpierw odrzucając kawałek a później zajmując skórę która próbowała się na bieżąco regenerować. Paliły włosy, bandaże i ubranie które na nim zostało. Ból musiał być niewyobrażalny, większy niż cokolwiek co do tej pory przeżywał półkrwi. Smok nie przestawał ziać kiedy ciało półkrwi samoistnie zaczęło pokrywać się łuskami. Oczy błyszczały czerwienią a z popalonej skóry na plecach wyrosły skrzydła. Jego kości zaczęły się boleśnie wyginać aż w końcu ogień przestał go ranić. Vlad zamknął paszczę, wyprostował się rycząc i prezentując całą rozpiętość skrzydeł. Elijah już po chwili mógł zrozumieć co się stało, szponiaste łapy, ogon, łuski, wszystko połączone i jeszcze więcej. Był smokiem, tak jak powiedział Dracula znacznie mniejszym ale niewątpliwie zmienił się całkowicie.
Powrót do góry Go down
Elijah
Syn Smoka
Elijah

Liczba postów : 281
Punkty aktywności : 3495
Data dołączenia : 28/03/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptyCzw 27 Lut 2020, 10:49

Elijah wysłuchał uważnie swojego dziadka. Starał się jak mógł by nie przynieść hańby. Dbał o swoją siostrę i nawet pozbywał się wrogów sprzed jej wzroku zanim ich dostrzegła.
- Nie zawiodę Cię Draculo. Będziesz ze mnie dumny. Odbudujemy nasz ród. Znowu cały świat usłyszy o Tepes. – odparł do niego dumnie, ale nie zamierzał wiecznie się ukrywać. Wyliże swoje rany i zaraz pozbiera się, by móc dokonać zemsty na tych łowcach. Z rycerzem zamierzał osobiście się rozprawić...
- Poradzę sobie. Nie takie trudności pokonywałem, poza tym nie dam się pokonać marzeniu... – mruknął z uśmiechem do niego ale nie spodziewał się tego co nastąpiło niedługo po słowach Draculi. Wrzasnął z bólu nie mogąc się powstrzymać. Nigdy wcześniej nie doświadczył palenia się żywcem. Wcześniej w sumie tylko raz Kate go poparzyła, ale potem był wstanie sobie poradzić z ogniem. Nie ustał. Runął na ziemię, kuląc się z bólu. Nie wiedział co się z nim dzieje bo poza płomieniami i bolem, nie było nic. Dopiero gdy ogień zniknął, Dracula przestał palić go żywcem, zorientował się, że nie byl już w ludzkiej postaci. Zadrżał na ryk dziadka,  ale próbując się podnieść, stracił równowagę. Potknął się tylko, podpierając skrzydłami. Byle skołowany i nieco wystraszony. W końcu nie codziennie zmieniał się w smoka. Obejrzał się dokładnie i choć wyglądał przy Vladzie jak jakaś mała jaszczurka. Poruszył ogonem, robiąc parę kroków w nowej postaci. Czuł się dziwnie... Ale nie było źle. Był smokiem... W końcu. Po tylu latach. Zadowolony i podekscytowany ryknął na swój sposób na Dracule i zadowolony rozprostował swoje skrzydła. Zaraz jednak próbował wznieść się w powietrze.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3332
Data dołączenia : 05/06/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptyCzw 27 Lut 2020, 12:36

Dracula odczekał chwilę, pół krwi mógł być zdezorientowany, do tego puruszanie się było teraz zupełnie inne niż był do tego przyzwyczajony. Kiedy ryknął być może było to cichsze niż u wielkiego potwora stojącego obok ale z pewnością mroziło krew w żyłach potencjalnych przeciwników. Dracula mruknął z aprobatą kiedy mniejszy rozłożył skrzydła. Odczekał chwilę, nawet latanie różniło się od tego do czego wampir był przyzwyczajony. Teraz skrzydła nie tylko służyły do latania ale również stania i utrzymania równowagi. Dlatego pierwsza próba skończyła się zaoraniem pyskiem ziemi. Druga, poszła już znacznie lepiej i wampir wzbił się w powietrze. Lot wymagał wiele wysiłku ale stalowe mięśnie były dość rozbudowane po zmianie by sobie z tym poradzić. Leciał wyżej i wyżej a po chwili wielki gad do niego dołączył. Wystrzelił w powietrze, zdawało się że gdyby chciał, samym uderzeniem skrzydeł niszczył by zamki. Przeszedł do szybowania nad lasem zerkając na wnuka.
- Trzymaj klejnot blisko... Zawsze będziemy wtedy z wami... - zatrzymał się w pewnym momencie i trzepiąc ogromnymi skrzydłami odwrócił się.
- Jestem dumny... - głos znów wydobył się, jak by z głębi gardła kiedy smok otworzył pysk.
- Jesteś spełnieniem moich marzeń... Taki podobny... Nawet nie wiesz jak bardzo. Obudziłem w tobie moc... Ale z tym jak ją kontrolować musisz nauczyć się sam, panuj nad emocjami, nad swoimi lekami. Złap się szponami rzeczywistości i tego do czego dążysz, a uda Ci się. - mruknął a ogień z pola bitwy zdawał się przybierać na sile i rozpościerać na coraz większy teren.
- Kiedy już pokonasz tą przeszkodę, nie zatrzymuj się, to czego potrzebujesz... To czego ja potrzebowałem znajdziesz na bagnach. Powodzenia synu smoka... - ogień pochłaniał las pod nimi a gęsty dym zaczął utrudniać widoczność.
Smocze płuca były niewzruszone na to jednak z każdym kolejnym uderzeniem skrzydeł Elijaha Dracula coraz bardziej znikał w mroku jaki zapanował kiedy obloki dymu zasłoniły słońce. Ryk który powitał pół krwi w tym świecie, w tej wizji rozległ się ponownie, a kolejne uderzenie skrzydeł Elijaha coś zachaczyło. Dźwięk rozbijanego telewizora rozniusl się po domu. Po kilku mrugnieciach wampir zdał sobie sprawę że wrócił do Fostern, na kanapę, gdzie zostawiła go Kate. Nie wrócił jednak do. Ludzkiej postaci i chwilę później rozległ się trzask, a smok runął w duł razem z łamiącą się pod jego ciężarem kanapą. Ogon rozwalił pobliski stolik na którym stały szklanki z krwią. Co ciekawe krwawy klejnot który Kate zostawiła w jego ręce teraz wisiał na jego szyi. Nadal przyjemnie ciepły i połyskujący ale wreszcie milczący.
Powrót do góry Go down
Elijah
Syn Smoka
Elijah

Liczba postów : 281
Punkty aktywności : 3495
Data dołączenia : 28/03/2019

Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre EmptyCzw 27 Lut 2020, 17:01

Wampir nie przejmował się pierwszym upadkiem. Punkt równowagi w tej formie był gdzie indziej i musiał się przyzwyczaić. Od razu jednak podniósł się, zmotywowany i zaraz wzbił się w powietrze, machając skrzydłami nieprzerwanie. Elijah spoglądał na dziadka z uśmiechem na pysku. Tak się cieszył jego słowami, tym co otrzymał. Naprawdę chciał by Dracula był z niego dumny. Żałował, ze ich rodzinę spotkał taki krwawy los, ale od teraz wiedział, ze sam będzie o nią dbał.
- Zobaczysz... Wrócimy do władzy, nasz ród się odrodzi... Spale każdego wroga na naszej drodze. Bez grama litości... Zemszczę się za naszą krzywdę... – odparł poważnie i zaraz przyglądał się potężnemu smokowi.
Chciał być taki wielki. Taki silny... Taka potęga powinna na długi czas odstraszyć wrogów. Wojny między wampirami ostatnio osłabły, chyba że widziano naprawdę dobrą okazję do zajęcia terenów. Tak to wszystko rozgrywało się za sprawą słowa, a nie siły. Gdy jednak dym spowijał okolicę i przestał w końcu widzieć ogromnego smoka, ryknął raz jeszcze zanim po prostu jego skrzydło o coś zahaczyło. Zagubiony półkrwi runął na kanapę. Oddychał szybko pod wpływem emocji. Szok tych nagłych wydarzeń i szybki powrót do rzeczywistości sprawił, że Elijah nie wiedział co się działo. Próbował się podnieść co poskutkowało zniszczeniem jeszcze kilku rzeczy w salonie. Było tu mało miejsca. Nie był dużym smokiem, ale salon ledwo go mieścił na tyle by mógł swobodnie się poruszać. Nieco wystraszony i skołowany ruszył przed siebie wywarzając drzwi tarasowe. Po tym szybko wzbił się w powietrze kierując jak na razie w stronę gór.

[z.t]
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Całoroczny dom Blackfyre Empty
PisanieTemat: Re: Całoroczny dom Blackfyre   Całoroczny dom Blackfyre Empty

Powrót do góry Go down
 

Całoroczny dom Blackfyre

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 7Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

 Similar topics

-
» Elijah Blackfyre
» Katherina Blackfyre
» Apartament rodziny Blackfyre

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Fostern :: Część mieszkalna :: Domy całoroczne-