a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Gabinet Głowy Rodu - Page 5


 

 Gabinet Głowy Rodu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
AutorWiadomość
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3327
Data dołączenia : 05/06/2019

Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptyPią 06 Lis 2020, 20:42

Gdy Imoth spakowała wszystko co chciała ze sobą zabrać w jak by nie było nowy etap swojego życia, poszli do hotelu w którym przeczekali jakiś czas. Wampirom było zdecydowanie łatwiej, wystarczyło użyć dominacji i wszystko mieli pod nosem. W tym czasie Imoth kilka razy cierpiała na poranne mdłości, a ciche bicie serduszka w absolutnej ciszy było coraz lepiej słyszalne. Kiedy plotki o powrocie wampirzej monarchini były już powszechne, Jasper zdecydował się wyjść z ukrycia. W odpowiednich miejscach można było nawet usłyszeć pogłoski o powrocie nestora rodu i jego syna. Mogły to być rzecz jasna plotki jednak powrót czystych... Sojusz z łowcami... Tenebris nagle zaczęli być na ustach co poniektórych naprawdę silni. Wampir towarzyszył Imoth aż pod same bramy wzgórza. Było już popołudniu i pruszyło śniegiem, zrobiła się prawdziwa zima. Mogło się wydawać dziwne stanie przed domem ktory parę tygodni temu częściowo trawiły płomienie.
- Co by się nie działo... To ty masz zasługi w uwolnieniu Tenebris, korzystaj z tego... Ja zawsze mogę wyjechać... - powiedział wysoki, postawny wampir do czarnowłosej.
Zostali zatrzymani już przy bramie, Jasper jak by celowo pominął kim są, jedyne co powiedział, to że jego towarzyszka zna Virgo Tenebris i miała się z nią spotkać gdy będzie w mieście. Najpierw się wahali, ale ostatecznie wpuścili ich do środka. Nie zaprowadzili ich jednak do Virgo, a do gabinetu i kazali czekać.
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2499
Data dołączenia : 02/09/2019

Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptySob 07 Lis 2020, 20:06

Zastanawiałam się, jak to wszystko wyjdzie. Co powiem Virgo? Czy mnie pamięta? Czy może jestem kolejną półkrwi jaką spotkała po drodze życia. Życia, właśnie, życia. Czułam coraz pewniej to małe coś we mnie, choć nie wiem czy cieszyła mnie ta świadomość. I to nieustające bicie serca... Ale z drugiej strony do serc Soni czy innych dzieciaków w szkole jakoś przywykłam, nie ma się co przejmować, przywyknę.
Siedziałam nerwowo na ławce w gabinecie i błądziłam wzrokiem po starych, gustownych meblach, które pewnie przeżyły więcej niż my wszyscy tu. Bawiłam się dłońmi splątanymi na kolanach, co jakiś czas zerkając na Jaspera w poszukiwaniu pocieszającego uśmiechu.
Widziałam, że tutejsze wampiry mi nie ufają. Możliwe kojarzyli mnie jako podopieczną Katheriny. Dziwnie było znowu tu być. Niby znam miejsce, ale jednak całkowicie nie. Pomijając już wielką walkę, która się tu działa, a o której wielkości pewnie mam nikłe mniemanie.
- A jak nas zabiją od razu? Choć w sumie, co innego mi zostało - zaśmiałam się smutno.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4459
Data dołączenia : 11/03/2019

Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptySob 07 Lis 2020, 20:42

Weszłam do mojego pokoju i trzasnęłam drzwiami, nie zdarzyłam się jednak nawet przebrać bo ktoś od razu zapukał, zbyt niepewnie jak by miał być to Nathaniel czy Filip dlatego wzięłam głęboki oddech, poprawiłam włosy i otworzyłam. W pierwszej chwili kiedy dowiedziałam się że czeka na mnie jakąś wampirzyca którą znam, pomyślałam o Milly, że być może wróciła z rodzinnej Francji. Nie czekałam więc tylko zeszłam na dół do gabinetu. Zdecydowanie nie spodziewałam się tam zobaczyć tej dwójki, nie to że czułam się rozczarowana, raczej zaskoczona.
- W porządku, zostaw nas. - rzuciłam tylko wampirowi za sobą i zamknęłam drzwi.
Zmierzyłam spojrzeniem wampira z którym przyszła Imoth, zupełnie go nie kojarzyłam i już to wydało mi się podejrzane. Mimo to jak zwykle ruszyłam do biurka i usiadłam w fotelu zakładając nogę na nogę.
- Dobrze wyglądasz... Szukałam cię przez pewien czas po odbiciu wzgórza, chociaż nie byłam pewna czy przeżyłaś...w pewnym momencie zrobiło się... Zbyt chaotycznie. - powiedziałam i uśmiechnęłam się smutno.
Później jednak mój wzrok przeniósł się na jej towarzysza. Jego twarz nic mi nie mówiła, zupełnie nie kojarzyłam go z miasta ani wzgórza. Oparłam dłonie o boki fotela.
- Jestem Ci winna przysługę... I to naprawdę dużą! Ale będąc szczerą niewiele o tobie wiem... Jeśli nie przeszłaś chrztu ognia, albo nie masz gdzie iść po odejściu Kate, to oczywiście jesteś tu mile widziana. Chyba że jest coś innego co mogła bym zrobić? Jak rozumiem twój towarzysz też czegoś chce? - stwierdziłam że zapytam prosto z mostu.
W końcu ta dwójka nie wpadła tutaj na kieliszek krwi i rozmowę o tym co się dzieje u tych drugich. Był moment że sądziłam, że wampirzyca zginęła... Prawdopodobnie jednak gdzieś się przyczaiła póki nie zrobiło się bezpieczniej... Mądrze. Śmiałam jednak sądzić ze nie był to jej pomysł. Była urocza i życzyłam jej jak najlepiej... Ale nie zapomnę kiedy chciała mi oddać swoją krew. To było naprawdę szlachetne... Ale też głupie, bohaterowie z reguły nie kończyli zbyt dobrze.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3327
Data dołączenia : 05/06/2019

Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptySob 07 Lis 2020, 23:59

Jasper najwyraźniej widział jak bardzo jest spanikowana, kiedy zostali sami w pokaźnym gabinecie uśmiechnął się uspokajająco do niej. Sam też się denerwował, krążył po pokoju niby oglądając a to jakiś mebel, a to poustawiane w równych rzędach książki. Ewidentnie nie umiał usiedzieć na miejscu.
- Już by to zrobili... Nie panikuj... - powiedział podchodząc do niej i ściszając głos.
- Próbowałem się trochę wypytać za nim tu przyszliśmy, podobno Tenebris przyjęli ocalałych którzy zdradzili ich dla Kate. A na mieście mówi się że Virgo jest miękka, że nigdy nie zbrudziła sobie rąk. No i jej chłopak to przemieniony... Nie jest... - nie dokończył bo za drzwiami rozległy się kroki i do środka weszła czystokrwista.
Mięśnie Jaspera napięły się w pierwszej chwili ale kiedy ta, rozpoznała Imoth odetchnął. Na początku był trochę zmieszany, Katherina zupełnie inaczej zachowywała się w obecności "poddanych" była wyniosła, trzeba było uważać co się przy niej mówi, Virgo zupełnie przeciwnie. Zaczęła rozmowę wyjątkowo zwyczajnie i wampir dopiero po jakiejś chwili schylił lekko głowę. Imoth co być może ominęła wampirza etykieta, pozostali jednak nie mogli nigdy zapomnieć chodźmy zwrotu "Lady" lub "Pani". Pozwolił kobietą na drobną wymianę zdań, jednak gdy wampirzyca zapytała o niego instynktownie klęknął.
- Jasper pani... Spotkałem Imoth gdy wzgórze płonęło, chciałem odprowadzić ją do Pani, a gdy będzie już bezpieczna...nie śmiał bym prosić żebyś pozwoliła mi służyć na wzgórzu. Mogę odejść i nigdy mnie już nie zobaczysz... jeśli tylko pozwolisz. - powiedział wyjątkowo oficjalnym tonem po czym nie wstając zerknął na Tenebris.
- Byłem członkiem grupy Katheriny Tepes.
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2499
Data dołączenia : 02/09/2019

Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptyWto 10 Lis 2020, 19:12

Kiwałam głową, gdy Jasper próbował mnie uspokoić. Nie powiem, pocieszały mnie te wieści. Jednak nie jesteśmy totalnie w czarnej dupie. Aczkolwiek myślę, że po Katherinie, to ciężko być w takowej.
Mój wzrok uważnie podążał za wkraczającą do pomieszczenia pełnokrwistą. Dziwny kontrast był w moim odczuciu, bowiem w tym samym miejscu dwie równie potężne wampirzyce, a zarazem tak skrajnie różne. Miałam wrażenie, że Katherina była bardziej dzika i niechlujna w swojej potędze, a Virgo opanowana i stanowcza, przez co wydawała mi się jeszcze bardziej niebezpieczna. Przełknęłam ślinę, bowiem jakby nie patrzeć tyle czasu uciekałam przed nią.
- Dziękuję - zdążyłam wydukać, gdy zaskoczona, że mnie szukała, gapiłam się na nią. - Po co mnie szukałaś? - spytałam.
Jasper wtedy padł na kolana, co już w ogóle mnie zaskoczyło, ale no tak, wampiry mają te swoje cyrki kulturalne, zapomniałam, bo mnie Katherine traktowała jak swoją koleżankę.
- Tak, muszę cię prosić o przysługę. I bardzo by mi zależało, żeby Jasperowi nic się nie stało, bowiem jestem mu winna życie właściwie. A ze swojej strony proszę o pomoc jakąkolwiek tak naprawdę, bo nie wiem, co ze sobą zrobić, a do zwykłego życia wrócić nie mogę, bo... - Wzięłam głęboki wdech. - Bo okazuje się, że jestem w ciąży. A nie wiem, kto poza tobą lub twoimi ludźmi może mi pomóc.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4459
Data dołączenia : 11/03/2019

Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptyWto 10 Lis 2020, 22:37

Oparłam łokcie o biurko, a na dłoniach wsparłam głowę. Wodziłam wzrokiem między Imoth, a Jasperem którzy dla siebie byli niezwykle kontrastowi. Imoth wydawała się zupełnie zagubiona, gdybym spotkała ją pierwszy raz pewnie uznała bym ją za przemienioną bo to oni najczęściej trzymają się z dala od rodów i nie wiedzą jak się tutaj żyje. Jasper natomiast aż nazbyt dobrze znał swoje miejsce... sądziłam że nikt nie pobije w tym Filipa, ale jemu się udało. Zastanawiałam się czy to zasługa działań Kate i zrobiło mi się go nawet żal. Chociaż temat nawróconych z stronnictwa Katheriny wracał do mnie jak bumerang, nadal nie przywykłam. Wbrew temu co odczuwała Imoth, ja wcale nie czułam się potężna a rządy rudej czystokrwistej tylko mnie utwierdziły w mojej słabości. Szczerze powiedziawszy chciałam kazać mu się wynosić ale Imoth stanęła w jego obronie. O ile sam gest w moim mniemaniu niewiele by wniósł to rewelacja jaka padła później... zmieniła wszystko. Potrzebowałam chwili żeby to przetrawić i wstałam.
- Byłam ci przecież to winna... pomogłaś mi, od początku chciałaś mi pomóc i naprawdę to doceniam. Na niewielu mogłam wtedy liczyć na wzgórzu. - powiedziałam przechodząc na przód biurka i dając znak Jasperowi że ma wstać z tych klęczek.
Chwilę wpatrywałam się w dziewczynę, przyglądałam się jej brzuchowi i wychwyciłam dźwięk o jaki mi chodziło.
- Pozwolisz żebyśmy porozmawiały najpierw same? Poczekaj na zewnątrz... później porozmawiam z tobą gdzie widział byś się na wzgórzu. - zwróciłam się do mężczyzny nadal nawet na niego nie patrząc a gdy wyszedł, przysiadłam na blacie biurka.
- Gratuluję... rozumiem że Jasper jest ojcem?
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3327
Data dołączenia : 05/06/2019

Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptyWto 10 Lis 2020, 22:50

Wampir zerknął ukradkiem na Imoth i uśmiechnął się do niej w podziękowaniu, jedyne co planował to odwieźć ją na Wzgórze w jednym kawałku. Później liczył jedynie na opuszczenie tego miejsca również w możliwie dużym kawałku. Niepewnie podniósł się z kolan obserwując tą dwójkę w milczeniu. Virgo była o 1000% inna niż Kate, to było widać jak na dłoni, gdy kazała mu wyjść w pierwszej chwili zerknął na półkrwi, sądził prawdopodobnie że to będzie pożegnanie ale czystokrwista dokończyła zdanie i na twarzy wampira pojawiło się zdziwienie i radość.
- Jestem za drzwiami jak by co... - szepnął w stronę Imoth i skłonił się drugiej wampirzycy po czym wyszedł z pomieszczenia.

(zostajecie same drogie panie Smile Miłej zabawy!)
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2499
Data dołączenia : 02/09/2019

Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptySro 11 Lis 2020, 16:32

Ciężki kamień spadł mi z serca, kiedy Virgo pozwoliła Jasperowi zostać. Choć tyle mogłam dla niego zrobić po tym wszystkim. Skinęłam mu głową z pewną ulgą, choć fakt, że miałam zostać sam na sam z Virgo Tenebris nieco mnie przerażała. Przełknęłam ślinę, co za pewne było słychać nawet bardziej niż bicie tego małego serca, sprawcy całego zamieszania.
- Dziękuję, chyba - mruknęłam niezręcznie, by potem gwałtownie pokręcić głową. - Nie, on z pewnością nie. Ale kto nim jest, nie mam pojęcia. Dużo jest możliwości... - odpowiedziałam i chyba pierwszy raz w życiu poczułam się zawstydzona z powodu swoich decyzji w życiu seksualnym.
Błądziłam wzrokiem gdzieś pomiędzy podłogą a jej nogami, jakby próbując ukryć się przed spojrzeniem czystokrwistej. Nie wiedziałam czego oczekuję, nie wiedziałam czego potrzebuję, nie wiedziałam nic.
- Właściwie nawet nie wiem, co chcę zrobić. Liczyłam, że ktoś tu mi podpowie.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4459
Data dołączenia : 11/03/2019

Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptyPią 13 Lis 2020, 00:32

W zasadzie nawet nie kryłam zaskoczenia, nie tyle faktem że nie wie kim jest ojcem ale tym że wiedziała na sto procent że nie jest nim Jasper. wydawali się sobie bliscy, a sam wampir wykazywał silny instynkt opiekuńczy do wampirzycy. Nie wnikałam jednak, znałam wampiry które prowadziły bardzo rozpustne życie, sama nie należałam do świętych.
- Rozumiem... Wybacz bezpośredniość ale jesteś półkrwi czy przemienioną? Wydajesz się w tym wszystkim... świeża. U Kate chyba też nie byłaś zbyt długo... nie pasowałaś tam zupełnie. Bez urazy, otaczała się po prostu konkretnym typem wojowników do których bym mimo wszystko cię nie zaliczyła. Wydajesz się zbyt delikatna... - stwierdziłam i zamyśliłam się na chwilę.
Jej słowa można było różnie rozumieć, nie wiedziałam jakiego rodzaju podpowiedzi chciała by usłyszeć.
- Wiedziałaś że 90% przemienionych nie ma pojęcia że mogą w ogóle dać życie nowemu pokoleniu wampirów? U półkrwi ten odsetek jest już mniejszy ale nadal są takie wampiry... najczęściej te porzucone przez jednego lub obu rodziców. Wampirzy płód jest o wiele silniejszy niż ludzki... nie da się go... pozbyć nie zabijając przy tym matki. Nie wiem o czym myślisz... ale bez względu na to przyjdzie ci urodzić to dziecko... później będziesz mogła zrobić co zechcesz. Mogę je przyjąć pod swój dach... możecie zostać tutaj oboje. Musisz być teraz skołowana tym wszystkim i wystraszona. Wyjaśnię ci wszystko... przede wszystkim musisz teraz więcej jeść bo zrobisz się bardziej agresywna. Pod moim dachem panuje jedna bardzo ważna zasada. Nie atakujemy ludzi i nie pijemy krwi prosto z nich, mamy dość zapasów wysyłanych z krwiodawstwa. Obecnie mamy też dużo przemienionych dlatego dla własnego bezpieczeństwa radze ludzkie odwiedziny albo uzgadniać ze mną albo urządzać po za wzgórzem. Czy to jasne?
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2499
Data dołączenia : 02/09/2019

Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptyPią 13 Lis 2020, 21:23

Na szczęście wydawało mi się, że Virgo jest mniej zaskoczona tą całą sytuacją niż ja, a to wróżyło całkiem dobrze. Niemniej jednak sama do końca nie wiedziałam, na co liczyłam.
- Dedukcja podpowiada mi, że półkrwi, bo nie pamiętam żadnego etapu przemiany, od zawsze taka byłam. A matka tylko raz napomknęła, że ojciec lubił krwawe steki, więc może to o to jej chodziło. - wzruszyłam ramionami.
Potem zamknęłam się, chcąc skupić na nowych informacjach.
- Czyli nie da się dokonać aborcji... - mruknęłam i myślałam, że to da mi jakąś ulgę, ta świadomość, że nie muszę wybierać, ale wychodzi na to, że średnio.
Wow, wiadomość o wyjątkowości tej ciąży naprawdę mnie ruszyła. Taki trochę mały wampirzy cud.
- Dobrze, dostosuję się - pokiwałam głową. - U Kate też znalazłam się trochę przypadkiem. Spotkałyśmy się w klubie, chyba wpadłam jej w oko na zasadzie kochanki-ozdóbki, a potem już była wojna i wszystko zadziało się tak szybko... Mogę się na coś tu przydać? Nie chcę tylko siedzieć i wyżerać wam zapasów krwi.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4459
Data dołączenia : 11/03/2019

Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptySob 14 Lis 2020, 12:17

Przytaknęłam ruchem głowy.
- Jestem pewna że gdybyś była przemienioną to byś pamiętała. Zdarzają się tacy zwyrodnialcy, ale zdecydowana większość nie zmienia dzieci. Więc musiała byś zostać zmieniona przynajmniej jako nastolatka. Ty natomiast z tego co mówisz miałaś matkę która jest człowiekiem? Przede wszystkim... jestem naprawdę pod wrażeniem, musiało jej być ciężko na początku. Większość ludzkich kobiet które urodziły wampiry porzucały niemowlęta. O ile w gołe oboje przeżyli do porodu...Pomijając fakt niespecjalnie zachwyconych tatusiów to pozostawała kwestia spijanej przez dziecko krwi. - powiedziałam kręcąc głową z niedowierzaniem.
Albo kobieta wiedziała co nosiła pod sercem, albo naprawdę zdarzył się cud. Nie to jednak było teraz najważniejsze, Imoth była już na tym świecie i żyła - teraz kolej tego malucha.
- Nie... ta opcja niestety odpada. Były wampiry które próbowały... ale dziecko samo jest wampirem, nie istotne jak maleńkim, skrzywdzić je może jedynie srebro a srebro działa również na matkę. - ledwo zauważalnie się wzdrygnęłam.
To dlatego że słyszałam o kilku próbach, najczęściej próbowano w rodach czystokrwistych, czysta wampirzyca nosząca dziecko półkrwi nie tylko była wstydem dla rodziny... w tym czasie nie mogła rodzić nowych czystych. Przerwanie ciąży wielu było by na rękę. Położyłam dłonie na ramionach wampirzycy.
- Możesz być teraz trochę rozdrażniona, często głodna... po za tym dojdą ci objawy typowe dla także ludzkiej ciąży. Sama ciąża trwa też tyle samo co ludzka...Doceniam chęć pomocy ale powinnaś teraz odpoczywać. Jesteś odpowiedzialna nie tylko dla siebie więc nie chce pakować cię w niebezpieczne zadania, możesz trenować z naszymi przemienionymi. Ucz się bo niezależnie co zdecydujesz po wszystkim, na pewno ci się przyda. Gdybyś czegoś potrzebowała zawsze możesz się do mnie zgłosić... Wiem że skoro wychował cię człowiek wiele rzeczy może być nowe...
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2499
Data dołączenia : 02/09/2019

Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptyNie 15 Lis 2020, 15:37

Kiwałam głową, uważnie słuchając. Wydawało się to wszystko takie oddalone, jakbym nie ja słuchała Virgo, tylko jakaś inna typiara, która niefortunnie zaciążyła. Widziałam, jak podnoszę dłoń do brzucha i lekko go dotykam, jakbym sprawdzała, czy miniwampir dalej tam jest, czy to nie sen.
- Tak, wszystkiego dowiadywałam się sama, głównie przypadkowo. A mama... Myślę, że wiedziała, kim jestem, ale było to dla niej za trudne, więc nie podejmowała tematu.
Przyjrzałam się wampirzycy stojącej przede mną. Wydawała się być zmęczona tym wszystkim, a może to tylko w moich oczach.
- Ostatnia kwestia, obiecuję. Czy mogę zostać tu, czy przychodzić z własnego mieszkania? Bo trochę nie wiem, gdzie się udać...
Przestąpiłam z nogi na nogę. Czułam się znowu w swoim ciele i, niestety, zakłopotanie własną egzystencją też wróciło. Miałam wrażenie, że zatoczyłam koło. Znowu nie miałam miejsca i czułam się nijak. I znowu musiałam polegać na innej wampirzycy. Czy to się kiedyś skończy?
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4459
Data dołączenia : 11/03/2019

Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptyNie 15 Lis 2020, 16:35

Nie do końca chodziło o to że byłam zmęczona, może odrobinę. Bardziej po prostu przytłoczona informacjami jakie do mnie dotarły tego dnia. W zasadzie o ironio jedynym co miałam teraz ochotę to odreagowanie tego wszystkiego... najlepiej w ramionach Jacoba. Chociaż jasne było dla mnie to jak bardzo było to nieodpowiedzialne, to wiedziałam że on nie zapyta o nic tylko sam skorzysta z okazji. Niezależnie jednak od tego na co miałam ochotę a na co nie... musiałam stawiać potrzeby wampirów z Venandi ponad swoimi. Imoth zrobiło mi się szczerze żal.
- Przykro mi... sama byłam... trudnym dzieckiem... - powiedziałam i uśmiechnęłam się smutno.
- Jeszcze jako dziecko zabiłam pierwszego człowieka... gdyby nie pomoc, a raczej wychowanie mojego ojca było by ze mną ciężko. Ty dałaś radę sama, jesteś naprawdę zdolna. Z czystej ciekawości... wiesz kim mógł być twój ojciec? - zapytałam i kiedy ta, również miała pytanie wysłuchałam jej.
- Nie znaleźliśmy ciał Katheriny i jej brata... musimy więc zakładać że mogli przeżyć. Po za tym mamy ostatni problemy z wilkołakami w lasach, jeśli ci bardzo zależy to możesz mieszkać gdzie mieszkałaś. Jednak mam sojusz z łowcami i wampiry przebywające na wzgórzu są dla nich nietykalne... tutaj jest bezpieczniej. Spokojnie, zaraz przydzielimy ci pokój, jednak nie chce naciskać. To twoja decyzja.
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2499
Data dołączenia : 02/09/2019

Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptyNie 15 Lis 2020, 16:42

Nie umiałam sobie wyobrazić jej jako trudnego dziecka. Była zbyt... dystyngowana. A może to tylko w moich oczach?
Uśmiechnęłam się lekko, słysząc pochwałę.
- Dzięki. Może mam dobre geny po prostu? A o ojcu wiem tylko tyle, że istniał kiedyś, żeby przelecieć moją matkę. Nigdy mi nie chciała o nim mówić, w domu nie ma żadnych śladów. Myślę, że to była jednorazowa przygoda po prostu, albo, nie wiem, użył dominacji, tylko czemu jej nie zabił? - Pokręciłam głową. - Nie mam pojęcia.
Dreszcz przebiegł mi po plecach na myśl, że Kate i jej brat jeszcze gdzieś tam są. Niby wiedziałam, że nie umarli, bo bym o tym wiedziała, ale w końcu ktoś powiedział to na głos. Drgnęłam, bo przed oczami stanęła mi twarz Elijaha, która bądź co bądź, nadal mnie przerażała.
- Wolałabym zostać tu. Nawet nie ze względu na Łowców, co na Kate, chyba. I nie chcę być sama... - Zamyśliłam się na chwilę w ścianę. - Skoro masz sojusz z Łowcami, mogłabyś się dowiedzieć, co z Sonią, moją siostrą? Mała, pyskata i wszędzie się pcha. Nie najlepiej zniosła prawdę o mnie, martwię się o nią. Była pod opieką Haretona, ale potem wybiegła i nie wiem, co z nią.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4459
Data dołączenia : 11/03/2019

Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptyNie 15 Lis 2020, 18:01

Zastanowiłam się nad jej słowami, nie było to znowu aż tak dziwne.
- Jeśli masz rację i to było jednorazowe to nie musiał jej zabijać... Pewnie nie ma pojęcia o twoim istnieniu. Oczywiście jeśli był to jakiś czystokrwisty... Innego wampira pewnie w ogóle nie obchodził by wasz los. - wzruszyłam lekko ramionami.
Nie było większego sensu tego roztrząsać... Niewątpliwie wampirzyca musiała wykazać się silną wolą i psychiką. Na pewno nie było jej łatwo.
- Więc witaj w domu. - stwierdziłam i ruszyłam do drzwi żeby wydać polecenia do przygotowania pokoju.
Zatrzymałam się jednak słysząc jej prośbę.
- Poproszę o jakieś informacje... Pytałam już o Haretona ale podobno nie wrócił do siedziby łowców po tym wszystkim. Jeśli czegoś się dowiem to dam Ci znać. Potrzebujęsz pomocy w przewiezieniu jakiś swoich rzeczy z dawnego mieszkania? W razie czego mogę udostępnić Ci samochód i kogoś do pomocy.
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2499
Data dołączenia : 02/09/2019

Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptyNie 15 Lis 2020, 18:48

- Ciekawe, kim był, ale teraz raczej się nie dowiem. Dziękuję, Virgo, bardzo ci dziękuję za wszelką pomoc.
Trochę uspokajała mnie myśl, że im nie przeszkadzam tu i nie jestem z litości, tylko faktycznie miała u mnie dług i należało mi się bycie tutaj. Choć prawdę mówiąc dziwnie było wrócić w to miejsce bez Katheriny. Ze wszystkich przelotnych znajomości ta wywarła na mnie największe wrażenie i pewnie na długo tak pozostanie. Szkoda tylko że jest tu wrogiem publicznym numer jeden.
Skinęłam głową, słysząc że dowiem się czegoś o Soni.
- Jeszcze raz dziękuję - uśmiechnęłam się, po czym ruszyłam za nią, by wyjść z gabinetu i udać się we wskazanym kierunku.

/zt
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4459
Data dołączenia : 11/03/2019

Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptyCzw 05 Sie 2021, 18:27

Wstąpiły we mnie nowe siły, może to banalne ale wieczór spędzony z dala od tych wszystkich problemów sprawił że naprawdę wierzyłam że wszystko jakoś się ułoży. Przede wszystkim jednak... Fizycznie czułam się już znacznie lepiej. Minęło już trochę czasu od kiedy Hiazynt wyjechał, zapewne wkrótce wróci do Venandi... O ile dotrzyma danego mi słowa. Starałam się jednak o tym nie myśleć, skupiłam się na tym co radziła mi Octavia... Czy raczej o czym mi przypomniała. Bo przecież gdzieś w środku doskonale zdawałam sobie sprawę z tego jak wygląda moje życie. Tak więc, wróciłam do swoich obowiązków... Skupiłam się na przypomnieniu co poniektórym że to ja na tą chwilę rządzę w Venandi. Ledwo wjechałam do garażu i już wyczułam że coś jest nie tak... Zapach krwi roznosił się po domu. Dodając do tego ogólne ożywienie wśród mieszkańców i nieprzyjemne wspomnienia wróciły. Wypadłam na korytarz i od razu złapała mnie jedna z wampirzyc. "Pan Filip prosił żeby przekazać Pani wiadomość." gdy tylko to usłyszałam już miałam gęsia skórkę ale pozostałam z niewzruszoną twarzą. Udawałam że zupełnie mnie to nie rusza póki nie weszłam do swojego gabinetu gdzie dwoje przemienionych przyniosło znalezisko Filipa. Pięć ciał leżało na podłodze na białym materiale w którym zawinęli je do transportu. Krew już niemal wylewała się na dywan, jeden z wampirów gdyby nie tatuaż był by nie do poznania. Twarz była dosłownie przeorana pazurami. Jednak tylko trzy z ciał należała do moich patroli. Krótko obcięta blondynka z niemal odciętą głową i oczami wpatrzonymi we mnie oraz wypatroszony chłopak ewidentnie należeli do łowców. Wiedziałam dlaczego... Ciała zostały podrzucone niemal pod same progi. Teraz... Moja twarz wyrażała na powrót emocje ale był to gniew... Wściekłość.
- Sprowadzcie Nathaniela... Już! - warknęłam na dwa wampiry i przeczesałam nerwowo włosy.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptyPią 06 Sie 2021, 19:13

Kolejny weekend spędzony z Emily dość mocno pomógł mu uspokoić zszargane nerwy. Jednocześnie zrozumiał jak bardzo przy niej może być sobą, bez żadnego udawania. Było to coś czego szukał, więc miał głębokie nadzieję, że nic tego nie zmieni.
Kiedy wracał na wzgórze, początkowo był rozpromieniony, jednak po dniu, dwóch, stawał się na powrót ponury i tęskniący. Oczywiście wszystko starannie ukrywał, gdyż nie chciał aby kto kolwiek dowiedział się czegoś. Na początku stwierdził, że dla bezpieczeństwa Emily, lepiej będzie kiedy nikt nie będzie wiedział o nich.
Wiadomość o wezwaniu do gabinetu, była więc dla niego dość dziwna, postanowił więc nie czekać i od razu pójść na miejsce. Za nim otworzył drzwi, woń krwi uderzyła jego nozdrza. Otworzył je pospiesznie i to co zobaczył sprawiło że stanął jak wryty. Przyjrzał się ogólnie pomieszczeniu, jednak jego wzrok od razu przykuły ciała, a raczej jedno z nich. Poczuł zimny dreszcz na plecach, a jego twarz była wręcz oblana potem. Podszedł powoli do ciał, nie chciał się zdradzić jednak musiał wiedzieć czy to ona. Wiedział, że to nie możliwe, widział ją dwa dni temu. Czuł rozrywający ból w klatce piersiowej. Kiedy stanął bliżej, zauważył twarz blond wlosej i praktycznie poczuł jak kamień mu z serca spada. Strach zastąpiła ulga, a ją zastąpił gniew.
- Co to są za ciała??
Warknał patrząc na nie dalej. Dopiero po chwili spojrzał na siostrę.
- Łowcy i Wampiry. Patrole?? Wilkołaki.....
Wysyczał ostatnie słowo.
- To ich odpowiedź prawda? - Westchnął głośniej niż się spodziewał. Zaczął zastanawiać się co zrobić z tą sytuacją. Czekał również na odpowiedź siostry.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4459
Data dołączenia : 11/03/2019

Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptyPią 06 Sie 2021, 21:08

Chodziłam wzdłuż ociekającego krwią materiału w te i z powrotem, nie patrzyłam już na same ciała bo zwyczajnie budziło to we mnie tylko większą złość. Biorąc pod uwagę że jedynym plusem jaki dawał mi czas oczekiwania było to że zdarzyłam ochłonąć z pierwszych emocji. Pod ich wpływem zdarzało mi się mówić rzeczy których później żałowałam... Chłodna kalkulacja dawała zdecydowanie lepsze efekty. Zatrzymałam się kiedy usłyszałam jak ktoś zbliża się do gabinetu. Wampir który powiadomił mojego brata wpadł przed nim i od razu odskoczył w bok robiąc mu drogę. Poświęciłam dosłownie chwilę przyglądając się jak wampir zaczyna oglądać ciała i moja uwaga skierowała się na przemienionego.
- Zostaw nas samych. - poleciłam i zbliżyłam się do brata gdy ten posłuchał rozkazu.
Widziałam że jedno ciało zwróciło jego szczegulna uwagę jednak w tej chwili nie przywiązałam do tego większej wagi. To była po prostu sterta ciał, może przypomniała mu jakąś nową przemieniona? Skrzyzowalam ręce na piersi i odczekałam chwilę zanim odpowiedziałam.
- Podrzucili je nam praktycznie pod samą bramę... Filip bieda po lesie i usiłuje ustalić czy to jedyne. - odpowiedziałam zdawkowo.
Nie chciałam go winić... Naprawdę nie chciałam. Oczywiście że było dla mnie jasne na jakie działania August odpowiedział z taką bezwzględnością. Gdybym zastała stojącego Nathaniela nad ciałami w gabinecie... Pewnie moja furią by wybuchła, teraz... Byłam spokojniejsza. Wzięłam głęboki oddech.
- Na to wygląda... Wiekszość obrażeń jakie im zadali... Powstały gdy jeszcze żyli. To nie była czysta walka, bawili się nimi i podrzucili nam pod dom. To jasny przekaz. - odpowiedziałam, w zasadzie na oba jego pytania tymi słowami.
Odczekałam kolejną chwilę zasłaniając usta rękami, gdy wreszcie zebrałam się. A odpowiedź byłam chłodno spokojna.
- Valkyon musi wiedzieć... To może wywołać podejrzenia jego ludzi ale większe wywołamy jeśli dowiedzą się sami. Podobno zaproponowałeś wspólne patrole... Byłam przeciwna ale to się chyba faktycznie musi zmienić. Porozmawiam też z łowcami jak to widzą, wbrew pozorom... Sądzę że nie możemy się teraz wycofać,ale bardziej naciskać... Stracimy kolejne patrole ale powinniśmy kontynowac to co zacząłeś.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptyPią 06 Sie 2021, 23:56

Kiedy usłyszał w jaki sposób zostały potraktowane te osoby momentalnie zmarszczył brwi. Zastanowił się jak można rozwiązać tą sytuację bez ofiar. Nie widział jednak żadnej dobrej opcji.
- Jasny przekaz.... Ze bawią się nami jak lalkami... - Warknął pod nosem.
- Oczywiście że się musi zmienić, nie wszyscy łowcy dadzą radę sobie sami. Z Filipem uratowaliśmy jednego, drugiego nie zdąrzyliśmy... - Przed oczami miał obraz Emily, która wilkołaki złapali w swoje sidła.
- Zgłaszam się na patrole, mogę razem z łowcami chodzić, byle coś zrobić z tym wszystkim. Nie możemy pozwolić na coś takiego...
Popatrzył na siostrę. Obserwował jej reakcje.
- Wiesz ze nie chciałem takich skutków. Oni ewidentnie pogrywają sobie z nami.. Nie możemy pozwolić na coś takiego, to pokazuje jacy słabi jesteśmy. Wydaje mi się, że możesz mieć rację i musimy na jakiś czas połączyć siły z łowcami.. Niemniej jednak dalej jestem za tym aby mieć plan B w zanadrzu i uważać na swoje plecy...
Mówił bardzo spokojnie, rozważnie i przemyślanie. Totalnie nie w jego stylu. Starał się szukać rozwiązań a nie powodować nowe problemy.
- Jeśli nic się nie zmieni, zawsze możemy porwać jakąś grubszą szychę i pokazać mu kto tu rzadzi. - Zaśmiał się w ten swój stary sposób, gdzie był zwykle gorącą głową. Jeszcze jakiś czas temu, to byłby pierwszy pomysł jaki by rzucił i pewnie robiłby wszystko by go spełnić.
- Co proponujesz? Może masz jakiś pomysł lepszy co z tym wszystkim zrobić. Tak jak mówię, będę chodzić na patrole, może to coś trochę zmieni. - Wiedział, że na pewno będzie chciał być na patrolach z Emily. Nie wchodziło w grę aby chodził z kimś innym. Wiedział, że jako główny argument poda uratowanie jej. Mógł to tłumaczyć tym, że jest mu winna coś za jego heroiczny czyn. Było to podobne do niego jako zachłannego, bogatego kobieciarza. Mimowolnie Uśmiechnął się w duchu z tego przydomku.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4459
Data dołączenia : 11/03/2019

Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptySob 07 Sie 2021, 09:23

-Jak kot z myszą... - mruknęłam pod nosem.
W moim mniemaniu było to lepsze porównanie, byliśmy dla nich myszą... Złapaną w pazurze łapy, bez drogi ucieczki. Jednak tak czy siak, była to tylko Sementyka,bez większego znaczenia w tej chwili. Co do opcji w której nie było by więcej ofiar, sama szukałam jej od paru miesięcy. Od kiedy Octavia przyniosła wiadomość że jej towarzysza rozszarpano, a ją oszczędzono tylko żeby mogła k. Ich opowiedzieć. Krew mnie zalewała... Grozili Octavi, grozili nam i naszym poddanym. Naciągnęłam fakty żeby łowcy zgodzili się nas wspomóc swoimi ludźmi. Mogłam zrobić jeszcze jedna rzecz... Ale wiedziałam że zwyczajnie mi się nie uda. Nie miałam realnych szans z wilczym Alpha. Pozostawała więc zwykła wojna. Z rozmyślań wyrwały mnie słowa brata. Spojrzałam na niego unosząc jedną brew. Sama czułam irytację ze względu na ginących łowców... Jednak w ogólnym rozliczeniu, póki nie był to ktoś dla mnie istotny... Valkyon którego śmierć Obróciła by w pył sojusz czy... Przełknęłam lekko ślinę, Jacob. Miałam gdzieś ich patrole. Może nie martwiłam się aż tak bo znałam aż za dobrze tego sukinsyna, nie dał by się zabić. Jednak Nathaniel? Bawiłam się wisiorkiem słuchając jego... (Spokojnych!) słów z mieszanką irytacji i zaskoczenia. Obserwował moje reakcje, czułam to bo sama zawsze tak robiłam... Teraz to robiłam. Kiedy skończył potrzebowałam chwili żeby zebrać myśli... Jednak jego słowa cały czas gdzieś godziły w moje poczucie wartości.
- Łowcy nie dadzą sobie rady? - zapytałam ironicznie.
- Łowcy? - moja ręka zadrżała aż z złości jaką usilnie w sobie dusiłam.
Chyba nawet jak by mi powiedział że żartował, nie uspokoiło by mnie to. Starałam się być silna, nie pokazywać jak bardzo ugodził we mnie ten... "prezent" ale łowcy? Dlaczego żałował ich nagle on?!
- Jeśli mamy szczęście i Filip nie przywiezie ich więcej, to te wypłosze zabiły trzech naszych... Trzech moich nowo przemienionych. Przemienionych których szkoliłam i których posłałam do tego pieprzonego lasu. - mówiłam chłodno i zacisnęła rękę krusząc wisiorek jak by był zamkiem z pisaku. Jakaś część mnie chciała się zwyczajnie rozpłakać. Posłałam swoich na śmierć a on myśli o niebezpieczeństwie dla łowców?! Wróciłam do chodzenia po gabinecie żeby się uspokoić żeby nie patrzeć na niego i skupić się na problemie jaki miałam przed sobą.
Pomysł z chodzeniem w patrolach nie był zły... Mogłam dopilnować żeby kundle trzymały łapy przy sobie, chociaż istniał drobny cień szansy że...
- Na każdą akcje mamy jakąś reakcje... Musimy liczyć się z tym że gdy dowiedzą się że chodzimy sami na patrole... Z ich strony również pojawi się ktoś silniejszy. Będzie w swoim żywiole... W lesie, na dogodnym terenie i mogąc zastawić pułapkę. - wzięłam głęboki oddech.
- Wiem że nie chciałeś, przyjęłam to wtedy więc wina leży tak samo po mojej stronie... Z resztą, dalej do końca nie wiem na ile faktycznie jest to błąd...czy może zwyczajnie ciąg dalszy. Może po prostu przyspieszyło nieuniknione. - powiedziałam już nieco spokojniej chociaż w środku nadal dygotałam, trudno powiedzieć czy że złości czy z przerażenia. Co proponowałam? Zatrzymałam się i znów na niego spojrzałam, po czym spuściłam wzrok na ciała.
- Jak powiedziało się "A" trzeba powiedzieć "B", też dołączę do patroli. Musimy być ostrożni i nie chodzić po jednym wyznaczonym terenie... Raz na bagna, raz do lasu innym razem gdzie indziej, jeśli monotonnie będziemy się powtarzać, damy mu idealne miejsce na zasadzkę. Porozmawiałam z Valkyonem, patrole powinny być liczniejsze. Bliżej rozstawione... Przynajmniej tymczasowo, jeśli nie będzie mnie dzielić duża odległość od kolejnego będę w stanie w razie czego pojawić się w nim. Powinniśmy też mieć jakiś sygnał awaryjny... Jeśli się pojawi, dwuch czystych ma większe szanse niż jeden. Taki sygnał powinni mieć wszyscy, w wypadku zagrożenia... Flary? Zielona - zagrożenie, czerwona - Alpha. - mówiłam na bieżąco myśląc.
Pomysł z porwaniem był dobry, ale obawiałam się skutków jakie może pociągnąć.
- Jak bym dostała w ręce jego szczeniaki... Nie wiem czy powstrzymała bym się od wysłania mu tylko naszyjnika z ich zębów. - mruknęłam chłodno.
- Wrócimy do tego tematu jeśli ten pomysł zawiedzie... A teraz... Muszę zadzwonić i spróbować naprawić ten bajzel. Później jednak, chce jeszcze z tobą pogadać... Zachowujesz się inaczej. - dodałam jeszcze chwilę uważnie się mu przyglądając, po czym wyjęłam telefon i po wybraniu numeru przyłożyłam go do ucha wychodząc z gabinetu.

Z/T
Powrót do góry Go down
Jotunbane

Jotunbane

Liczba postów : 125
Punkty aktywności : 1236
Data dołączenia : 03/10/2021

Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptySro 19 Sty 2022, 19:53

Gdy tylko ruszyli z sali gimnastycznej Virgo mogła zauważyć że uśmiech na twarzy Knuta był jakby mniej promienisty. Coś leżało mu na sercu i łowca z północy nie wyglądał jakby umiał to długo ukrywać. Ale nie powiedział nic poza zwykłym wesołymi półsłówkami jak to zwykle, a to coś na temat wszędobylskich portretów a to o drewnie czy cokolwiek innego.

Dopiero gdy weszli do środka uśmiechnął się nieco smutno i zaczął.
-Nie tylko o treningu przyszedłem rozmawiać moja droga.- zaczął i westchnął krótko -Muszę wyjechać z Venandi na jakiś czas... Nie wiem jak długi i nie wiem czy będę mógł wrócić- mówił pozornie swobodnie ale widać było że słowa które wypowiadał były mu wyjątkowo nie do smaku.

-Był pewien... incydent. Zarówno tutaj który sprawia że być może będę poszukiwany przez policję... jak i zostałem wezwany do klanu. Będę wyjeżdzał pojutrze.- i po tych słowach uśmiechnął się lekko. -Z dobrych wiadomości nie poturbuje Twoich podopiecznych - zaśmiał się krótko. I choć szczerze daleko temu śmiechu było do poprzedniego brzmienia z ostatniej rozmowy.
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3738
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptyCzw 20 Sty 2022, 21:34

Hiazynt się nudził. Było to dziwne uczucie. Wszak tyle czasu spędził jako zwykły ptaszor, siedząc jedynie z boku kiedy Roderyk miewał jakichkolwiek gości. Ba, czynił tak często również wtedy, kiedy jego druha nie było w ogóle w mieszkaniu. Być może wieczne poczucie strachu i zagrożenia sprawiały, że czas jakoś mu wtedy leciał. Teraz jednak po prostu, najzwyczajniej w świecie się nudził. Gadanie o obrazach, korytarzach drewnie i wszelkich innych duperelach było nudne.
Zrobiło mu się jednak niespodziewanie miło, kiedy Virgo go poparła. Jeszcze w sali treningowej skinął jej głową z serdecznym uśmiechem i podziękował za stworzenie mu okazji. Oczywiście, jego postawa nie wynikała czysto z chęci nauki. Nie lubił Łowców, jakichkolwiek. Absolutnie nie obchodziło go ich pochodzenie, płeć, status społeczny ani ulubiony gatunek muzyki. Po prostu nie lubił ich z zasady i dla zasady. Aczkolwiek nie miał zamiaru być upartym osłem. Jeśli ów mężczyzna mógł go czegoś nauczyć, to czemu i by nie skorzystać? Hiazynt nie kłamał mówiąc, że z wilkołakami nie ma zbytnio obycia.
- Ach, w takim razie koniecznie musisz nam zostawić swoje notatki. Bądź coś w tym guście. O ile mi wiadomo, w okolicy nie ma zbyt wielu łowców wilkołaków. Byłoby to niefortunne zdarzenie, gdyby siedziba tutejszych Łowców uległa....destrukcji.
Wampir przemawiał nie patrząc na żadnego z rozmówców. Miast tego obserwował sam gabinet. Jakaż ekstrawagancja w nim panowała. Był ciekaw, na ile wystrój jest zasługą ojca Virgo i Nathaniela, na ile zaś samej wampirzycy. Być może jeszcze ich dziad bądź pradziad go tak urządził, oni zaś jedynie urządzali renowację? Sługa Olszy był w dużym stopniu pasjonatem wszelkich wampirycznych historii i opowiastek. Nawet jeśli nie pomagały mu one w życiu codziennym. Tak, jak pomóc by mu mogła wiedza, jaką rzekomo Łowca posiadał.


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4459
Data dołączenia : 11/03/2019

Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptyNie 23 Sty 2022, 09:19

Nie znałam Knuta zbyt długo... Co więcej, nie był zazwyczaj typem kogoś kogo z łatwością dawało się przejrzeć. Tym bardziej więc zaskoczyła mnie wyraźna zmiana w jego zachowaniu, nie zamierzałam jednak sama ruszać tego tematu... Cóż jak się okazało nie musiałam. Skrzyżowałam ręce na piersiach i pozwoliłam mu spokojnie dokończyć co miał do powiedzenia... Jednocześnie przez chwilę obserwowałam Hiazynt spacerującego wokół gabinetu. Incydent z policją... To było intrygujące bo... W moim mniemaniu nie było problemem. Zaczęłam rozważać czy powinnam zaproponować pomoc, doprawdy... Potrafią ukrywać swoje polowania... Ja i mi podobni ukrywamy swój gatunek od tysięcy lat. W pierwszej chwili sądziłam że po to tu przyszedł... Prosić o pomoc. To nie był by wielki wysiłek gdybym miała odpowiednio nagiąć pamięć świadków... Argument bractwa był już bardziej poważny. Jak widać nie miał aż tyle swobody jak mu się wydawało. Rozumiałam to, mogło im przestać pasować to co Knut robił w Venandi. Zanim jednak zdecydowałam się odezwać zrobił to Hiazynt na co lekko wywróciłam oczami. Tracąc Knuta, traciłam więcej niż nauczyciela przemienionych, traciłam istotnego sojusznika stojącego blisko Valkyona. Co więcej... Spotykałam się z Jacobem i wiedziałam doskonale że coraz bardziej oddala się on od przywódcy bractwa... Znałam ich obu na tyle by wiedzieć że to wkrótce będzie oznaczało że zostanie wyznaczony ktoś inny do wizyt na wzgórzu... Liczyłam że padnie na Knuta, ale teraz było pewne że nie... To bardzo nie pocieszające.
- Szybko... Sporo ci zawdzięczam, zaangażowałeś się w to jak mało kto, a zwłaszcza łowca. Dziękuję... - powiedziałam najpierw nieco bardziej... Oficjalnie.
- Oczywiście, liczę na to że wiesz... Ale jeśli tego potrzebujesz to możesz przyjść do mnie po pomoc. Co prawda nie skłonie bractwa do zmiany decyzji, ale policję już tak. Uznaj więc że możesz zapomnieć o jakimkolwiek incydencie. Po za tym, Hiazynt może nieco zbyt chłodno się wypowiada... Ale ma trochę racji. Żałuję że nie udało Ci się wpaść na trening... Twoja pomoc do tej pory była nieoceniona. Proszę powiedz że chociaż Valkyon zna Twój plan i wie jak uporać się z naszym problemem. - to dodałam już z nieco smutnym ale jednak lekkim uśmiechem.
Pomijając oczywiście przydatność Knuta, faktycznie zdarzyłam go polubić.
Powrót do góry Go down
Jotunbane

Jotunbane

Liczba postów : 125
Punkty aktywności : 1236
Data dołączenia : 03/10/2021

Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 EmptyNie 23 Sty 2022, 11:47

Knut uśmiechnął się smutno choć nadal była to ta sama brodata morda co zawsze.
-Zna, przedstawiłem mu jaki jest zarys mojego planu i co musimy zrobić.- odparł krótko i uśmiechnął się już swobodniej. Kwestia rozwiązania sprawy z policją, cóż Knut wiedział że Virgo ma zdolności których pewnie nie jeden człowiek by jej zazdrościł. W kwestii naginania woli zresztą też.

Ale tutaj pojawiał się problem bractwa. Jakże zabawnym było że Knut, choć z pozoru najmniej zdolny do negocjacji, musi wrócić do Szwecji właśnie z tego powodu. Jego umiejętność koncentrowania się na celu i względny brak uprzedzeń dawał mu spojrzenie jakiego brakowało wielu członkom jego klanu. A ich sojusze były dużo poważniejsze niż sprawa jednego miasta.

Nadal jednak, nigdy nie było okazji opowiedzieć o tym toteż i ta historia zostanie w mrokach niewiedzy, jak choćby przedmiot w kanapie przy wizycie Valkyona...
-Dziękuje, ale i tak muszę się stawić w bractwie.- odparł krótk. Tak naprawdę nie wiedział czy stamtąd wróci. Ale to osobna kwestia.

Niemniej słowa Hiazynta upewniły go tylko w przekonaniu zarówno co do jego osoby jak i części wampirów w ogóle. Virgo będzie miała ciężkie zadanie jeśli zamierza ten sojusz utrzymać.
-Niestety nie trzymamy notatek- rzucił pozornie rozbawiony. Nie wyobrażał sobie dzielenia się zapiskami z klanu, ale że większość skupiała się na "dźgnij srebrem tutaj" bez pokazania im kilku manewrów nie mógł być pewien że plan zadziała.
Cóż, teraz raczej szybko się o tym nie przekona.

-Cieszę się że miałem okazję Cię poznać Virgo. I... Pamiętaj o czym Ci kiedyś mówiłem. Może się przydać- i po tych słowach puścił jej oczko. Tak jak wtedy w apartamencie.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Głowy Rodu   Gabinet Głowy Rodu - Page 5 Empty

Powrót do góry Go down
 

Gabinet Głowy Rodu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 6Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

 Similar topics

-
» Krypta rodu Tenebris
» Gabinet Noizoru
» Gabinet właściciela
» Gabinet Psychoterapii
» Gabinet dr Merigold

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Przedmieścia Venandi :: Wzgórze zachodnie :: Część centralna-