a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Gabinet Noizoru - Page 3


 

 Gabinet Noizoru

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
AutorWiadomość
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3153
Data dołączenia : 20/05/2019

Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptySob 21 Wrz 2019, 13:12

Janette wróciła ze swojego krótkiego treningu prosto do pokoju. Minęła dłuższa chwila nim przeczytała wiadomość od Valkyona, bo gdy wróciła do swojego pokoju, poszła od razu pod prysznić. Dopiero kiedy spod niego wyszła owinięta ręcznikiem, podniosła swój telefon z biurka i zobaczyła powiadomienie o nowej wiadomości. Zawahała się nim od razu odpowiedziała, choć w pierwszej chwili chciała napisać, że wszystko jest okey. Ale czy było? Sama zadawała sobie to pytanie, jednak ciekawość o tym co dzieje się w jej głowie nie dawała jej spokoju. Ostatecznie zmieniła treść wiadomości, szybko napisała nową i zaczęła się ubierać. Wysuszyła włosy, pomalowała się i wyszła ze swojego pokoju.
Dotarła wreszcie pod drzwi do gabinetu. Zapukała trzy razy i nie czekając na pozwolenie zacisnęła na klamkę, po czym weszła do środka.
- Cześć, przepraszam, że to tyle trwało- powiedziała od razu i posłała Rycerzowi nikły uśmiech. Bez wahania podeszła bliżej i usiadła na krześle po drugiej stronie biurka.
- Zagoiły się już wszystkie rany?- zagaiła, choć odniosła wrażenie, że i teraz Valkyon był odrobinę zmęczony.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptySob 21 Wrz 2019, 16:44

Od czasu polowania na Wendigo Leonell nie wychodził zbyt wiele z domu. Wobec tego nie wiedział, co się działo poza nim i niezbyt to go interesowało, dopóki nie dostał wiadomości od Valkyona. Ze swym ponurym nastawieniem przyjął ją jako problem, jakby to wampiry przejęły już całkowitą władzę w mieście. Może nie było jeszcze aż tak źle, ale kiedyś mogło być. Leonell nie należał do osób, które to by czekały grzecznie, patrząc na to co się dzieje, a kiedy to jemu coś zaczęłoby przeszkadzać, to poszedłby ze skargą do starszych Łowców, żeby zajęli się za niego problemem. Wolał już raczej sam się wszystkim zająć. Czym prędzej więc się ubrał, wsiadł w samochód i pojechał do posiadłości Rycerza Krwi.
Zanim wyszedł z samochodu, pomyślał, że może niepotrzebnie panikuje, że pewnie wpycha się w nieswoje problemy, ale z drugiej strony, jeśli będą pozwalać wampirom na zbyt wiele, to ten problem w końcu tak, czy inaczej stanie się jego problemem. Westchnął cicho z poirytowaniem i ruszył w kierunku gabinetu. Nie spodziewał się, że poza Valkyonem może tam ktoś być, ale i tak zanim wszedł grzecznie zapukał do drzwi, wyczekując pozwolenia na wejście.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2888
Data dołączenia : 14/03/2019

Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptyNie 22 Wrz 2019, 21:49

Przeczytałem akurat ostatnie zgłoszenia kiedy telefon na moim biurku zawibrował. Spojrzałem na niego ale dopiero po chwili sięgnąłem żeby odczytać wiadomość. Uśmiechnąłem się a pies odczytując moje odczucia zawył krótko, uciszyłem go ruchem ręki i wróciłem do papierkowej roboty. Starałem się po prostu nie myśleć póki nie dowiem się czegoś więcej ale martwiłem się o dziewczynę. Podczas polowania miała naprawdę trudną rolę do odegrania, przeszła coś o czym żadne z nas nie miało pojęcia. Gdy usłyszałem pukanie spojrzałem na drzwi, nawet nie zdążyłem odpowiedzieć bo Jane już w nich stała.
- Nie ma za co, nie czekałem wcale długo. Z resztą te drzwi są zawsze dla ciebie otwarte, niezależnie od pory. - powiedziałem uśmiechem odpowiadając na jej uśmiech.
Podążałem za nia wzrokiem gdy siadała a na jej pytanie chwilę się zawahałem. Nie mogła wiedzieć o mojej ostatniej walce i pewnie miała jeszcze na myśli pozostałości walki z Wendigo.
- Doszło mi parę blizn ale rany goją się na mnie szybko... Zdążyłem już nabawić się kolejnych - powiedziałem spoglądając na ramię.
Bandaż był przykryty przez bluzkę, do tego kilka ran na plecach, lekko nie było.
- To jednak nic poważnego... mów co u .... - przerwałem słysząc kolejne pukanie.
- Wybacz... - posłałem Jane przepraszające spojrzenie po czym przeniosłem wzrok na drzwi.
- Wejść!
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptyPon 23 Wrz 2019, 16:08

Leonell był tak dobry w wykonywaniu cudzych poleceń, że kiedy usłyszał, że może wejść, to wszedł.
- Cześć - rzucił krótkim, chłodnym powitaniem, niedbale unosząc prawą dłoń.
Ponury duszek jego osobowości zaczął go dręczyć ze zdwojoną siłą, przypominając mu o jego nieudolności w relacjach z innymi osobami, o jego ogólnej niechęci do nich i o okropnym wysiłku umysłowym, związanym ze zbyt długim przebywaniem w czyimkolwiek towarzystwie. Leonell zmęczonym wzrokiem spojrzał na Jane, po czym z powrotem przeniósł spojrzenie na Valkyona.
Możliwe, że Jane również była u Rycerza Krwi z powodu wampirów, ale równie dobrze mogła mieć jakiś inny powód, który Leonella kompletnie nic nie obchodził. Wobec tego i jej nie musiało obchodzić, po co i Leonell przyszedł do Valkyona, więc chłopak był gotów ustąpić, by nie musieli sobie wzajemnie zawracać głowy nieswoimi sprawami. Jeśli jednak przyszli w tej samej sprawie, to nie było raczej sensu, by zawracać Valkyonowi dwa razy głowę tym samym. Na tyle wyrozumiałości Leonell był jeszcze w stanie sobie pozwolić.
- Jeśli w czymś przeszkodziłem, to mogę zaczekać - powiedział, i spojrzał w stronę drzwi.
Powrót do góry Go down
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3153
Data dołączenia : 20/05/2019

Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptyWto 24 Wrz 2019, 08:50

Uśmiechnęła się znowu na słowa Valkyona. Łowcy mieli szczęście, że przewodził im właśnie on. Był niebywale wyrozumiały i zawsze dostępny, gdy był potrzebny. Zadziwiające było, że potrafił działać racjonalnie, kiedy innych w tym czasie ponosiły emocje lub zew walki. Jane otworzyła szerzej oczy, gdy Rycerz uświadomił ją o kolejnej odbytej walce. Nie zdążyła go jednak o to zapytać, bo chwilę później usłyszała pukanie do drzwi. Odruchowo spojrzała w ich stronę, by zobaczyć kto przyszedł. Leonell wszedł dopiero na polecenie Valkyona, a Jane w tym momencie pierwszy raz w życiu zastanowiła się czy przypadkiem nie pozwala sobie na zbyt wiele. Właściwie to nie chodziło nawet o jej kontakty z Valkyonem, ale najzwyczajniej dziewczyna nie przejmowała się takimi formalnościami. Choć zawsze słuchała się rozkazów, zachowywała się mniej oficjalnie niż pozostali.
- Cześć.- odpowiedziała krótko łowcy, który dopiero przyszedł. Cześć? Jak możesz bratać się z takimi jak oni? Ochrypły głos znowu rozbrzmiał w jej głowie, rozpraszając ją. Jane zamrugała szybko i skupiła się na tym by zignorować to coś, co mąciło jej myśli.
- Nie przeszkadzasz.- odpowiedziała po tym jak pozbierała swoje myśli, odrobinę zapominając co jeszcze chciała powiedzieć. Zerknęła na Rycerza krwi, bo właściwie to do niego należała decyzja i chciała się upewnić, czy się z nią zgadza.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2888
Data dołączenia : 14/03/2019

Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptyWto 24 Wrz 2019, 10:04

Byłem zaskoczony widząc w drzwiach Leonella jednak skoro tutaj był, to spodziewałem się o jaką sprawę chodzi. Spojrzałem pośpiesznie na Jane, coś w jej zachowaniu nie do końca mi pasowało jednak wydawało się że nie przeszkadza jej chwilowa przerwa w rozmowie.
- W porządku, siadaj. - powiedziałem do chłopaka i wskazałem miejsce obok łowczyni.
- Mów co cię sprowadza Leonellu, wszystko dobrze po ostatniej walce? Odpocząłeś? - zapytałem zdając sobie sprawę że przecież w cale nie musi chodzić o wampiry.
Równie dobrze chłopak mógł mieć wątpliwości co do naszej decyzji w lesie. Mogło też coś mu dolegać po tamtym starciu, chociaż akurat z tym pewnie zgłosił by się raczej do szpitala, raczej.
- Jeśli tylko ci to nie przeszkadza to prosił bym żeby Jane została... Musimy później z nią omówić jedną sprawę...
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptyWto 24 Wrz 2019, 10:48

Dotarcie do tego miejsca, to była drobnostka. Wziął taksówkę żeby prędzej znaleźć się na miejscu. Problem zaczął sie gdy stał już na wjeździe do posiadłości. Szybko zatrzymała go grupka osób biegająca po lesie, przełknął ślinę niedostrzegalnie, właśnie pakował się do paszczy lwa.
- Jestem Josiah Mcqueen, należę do rodu łowców z Europy i muszę pilnie kontaktować się z waszym Rycerzem Krwi. - powiedział najbardziej pewnym tonem głosu.
Postanowił od razu uderzyć w najwyższy szczebel z prostych powodów, nie ma znaczenia ile pionków przekona do swojej sprawy, jeśli przywódca się nie zgodzi to i tak nic to nie da. No i znając siłę Rycerza mało kto będzie się zastanawiał czy mężczyzna mówi prawdę, raczej nikt inny nie pakował by się pod srebrny kołek od tak. I tak jak przewidział grupka poprowadziła go do środka. Padło kilka pytań po odrodzę odnośnie jego rodu, odpowiadał jednak chętnie, w końcu to akurat nie było kłamstwo. W końcu stanęli pod drzwiami jakiegoś pokoju i młody chłopak zapukał.
- Panie Valkyon... Przyszedł jakiś łowca, mówi że należy do rodu z Europy i pilnie musi Pana widzieć.. - powiedział niepewnie.
Nie było specjalnie czasu na wyjaśnienia, położył dłoń na ramieniu chłopaka i odsunął go samemu pewnie wchodząc do środka. Spojrzał po zebranych, jedna kobieta, jeden chłopak i oczywiście siedzący za biurkiem rycerz. Josiah skinął głową do każdego na powitanie i za nim padło jakiekolwiek pytanie postanowił zacząć.
- Wybaczcie że przeszkadzam. Proszę zostańcie wszyscy bo sprawa z jaką przychodzę dotyczy wszystkich. Dotyczy wszystkich mieszkańców Venandi. Wiem, macie na pewno pytania jednak za nim cokolwiek powiecie, proszę wysłuchajcie mnie. Należę do rodu łowców którzy od wielu lat polują na wampiry z rodu Tepes. Od czasów samego Vlada Palownika i obawiam się... nie... jestem pewien że ostatni potomkowie tego przeklętego rodu dotarli do waszego miasta i obalili istniejącą hierarchię... na pewno macie częstsze ataki wampirów w ostatnim czasie prawda? - no i wyrzucił najlepszy kąsek mięsa jaki miał.
Pytanie czy go posmakują.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptyWto 24 Wrz 2019, 16:03

Przez chwilę Leonell zastanawiał się, czy usiąść, czy może jednak wygodniej będzie mu stać. Ostatecznie stwierdził, że to bez różnicy, więc grzecznie usiadł obok Jane, wzrok swój wczepiając w biurko Valkyona.
- Nigdy nie jest tak dobrze, że nie mogłoby być lepiej - burknął ponuro. - Ale nie przyszedłem po to, żeby narzekać...
Bardziej niż to, że wendigo przeżył i od podjętej wtedy przez Rycerza Krwi decyzji, Leonella dręczyła własna bezsilność. Własne słabości jednak uważał wyłącznie za swój problem i nie miał najmniejszego zamiaru się nim z nikim dzielić. Jeśli chciał być silniejszy, to tylko on sam mógł o to zadbać.
Krótko kiwnął głową, wskazując na to, że był w stanie znieść towarzystwo Jane. Już nabrał powietrza w usta, żeby powiedzieć z jaką sprawą przyszedł, gdy do gabinetu przybyła kolejna postać. Leonell odwrócił się i spojrzał zmęczonym wzrokiem na przybysza, wysłuchując jego słów. Mało chłopaka interesowało jego pochodzenie, czy podane przez niego nazwiska. Najważniejsze dla Leonella było ostatnie pytanie, które zadał.
- To właśnie chyba jest główny problem, którym powinniśmy się zająć... - stwierdził, przenosząc wzrok na Valkyona. - Co z tym zrobimy?
Powrót do góry Go down
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3153
Data dołączenia : 20/05/2019

Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptyWto 24 Wrz 2019, 18:05

Janette była gotowa na moment wyjść, by mężczyźni mogli porozmawiać o sprawie, z którą przyszedł tu Leonell. Powstrzymały ją słowa Valkyona i zgoda łowcy, więc została na swoim miejscu. Wyprostowała się jedynie i oparła swoje plecy o tył krzesła. Choć nie chciała się wtrącać w sprawy Leonella, który zdawał się nie lubić zbytnio nimi dzielić, jednocześnie była ciekawa tego, co mogło się stać, że przybył pomówić o tym z Rycerzem Krwi. Nim jednak łowca zdążył mówił, do środka weszła nowa osoba, wpuszczona tu przez pozostałych członków ich grupy. Cuchnie krwią... Skomentował ochrypły głos, a brzmiało to jakby miał na myśli nowo przybyłego mężczyznę. Mimo to Jane wysłuchała słów nieznajomego, jednak nie była na tyle douczona, by znać nazwiska, których używał mężczyzna. Zdawała sobie sprawę, że są wampirze rody, które istnieją od wieków, jednak nie miała do czynienia z przedstawicielem żadnego z nich. Gdy nieznajomy skończył przemawiać, spojrzała na Valkyona, jakby oczekiwała, że on odpowie na pytanie.
- Coś jest nie tak, jeśli tak nierozważnie zwracają na siebie uwagę...- stwierdziła cicho. Zazwyczaj musieli udawać się polowania i specjalnie szukać wampirów, a tym czasem okazuje się, że bez skrupułów ujawniają się ze swoją krwiożerczą naturą.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2888
Data dołączenia : 14/03/2019

Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptyWto 24 Wrz 2019, 22:02

"Jak zawsze pozytywnie nastawiony do życia!" przeszło mi ironicznie przez myśl i oparłem głowę na ręce. Ukradkiem zerkałem jeszcze na Jane, chciałem wychwycić ewentualne sygnały czy na pewno nie ma nic przeciwko tej wizycie Leonella w tym momencie. Gdy chłopak miał przejść do sedna sprawy z jaką przyszedł znów spojrzałem na niego i znów ktoś nam przerwał. Dosłownie nie mogłem uwierzyć w to jaki dziś zrobił się tutaj ruch. Zrezygnowany spojrzałem na chłopaka który tłumaczył o co chodzi i już chciałem powiedzieć żeby owy łowca poczekał i przyjmę go później gdy ten po prostu wparował do pomieszczenia. Aż się odchyliłem opierając plecy o tył fotela gdy ten zaczął mówić. Przeszło mi przez myśl żeby po prostu go wykopać za tak aroganckie zachowanie gdyby nie zainteresowały mnie słowa jakie wypowiadał. Nie znałem wampirzych rodów, z resztą wow! Były jakieś wampirze rody! Poważnie zastanawiało mnie jak daleko zaszły niektóre bractwa łowców badając te stworzenia.
- Poczekaj... Vlad Palownik? Czyli... Dracula naprawdę był wampirem? Z resztą nieważne... - dodałem pośpiesznie i wstałem opierając ręce o biurko.
Spojrzałem na Jane i Leonella, ewidentnie podchwycili temat, mnie z resztą również zaciekawił ale to wszystko było jakieś pokręcone.
- Faktycznie... wampiry w Venandi zrobiły się bardziej aktywne. Grupa zaatakowała mnie i Haretona w barze, w biały dzień... - odsłoniłem zabandażowane przedramię na dowód swoich słów.
- Jesteśmy na etapie zbierania informacji czy był to odosobniony przypadek. Jak zrozumiałem według Ciebie nie... No dobrze... zaciekawiłeś mnie, mów od początku. Rozumiem że reszta twojego rodu czy bractwa jest z tobą? Potrzebujecie ludzi, oczywiście to nasze miasto i chętnie ich udostępnimy.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptyWto 24 Wrz 2019, 22:22

Odetchnął z ulgą, udało mu się ich zainteresować a to znaczyło że pierwszy, duuuuży krok do przodu za nim. Spojrzał na młodszych łowców i na chwilę zatrzymał się na Jane, ile mogła mieć lat? Może była w wieku jego córki? Chwilę oddychał uspokajając się, podejrzewał w jakim kierunku z rozumowaniem zmierzał Valkyon, nadszedł czas aby chwycić byka za rogi.
- Tak, Dracula był czystokrwistym wampirem i założył ród Tepes... moja rodzina tropiła go i jego rodzinę od dawna. Z powodzeniem udało się pozbyć znacznej części... Niestety... zawiedliśmy i jedna przedstawicielka tej diabelskiej rodziny przetrwała. Wydała na ten świat potomstwo które być może dorówna nawet Draculi w chęci mordu. Przywędrowali tutaj aż z Szkocji, udało mi się ich rozpoznać niestety... za późno... zdążyli już sporo namieszać. - zrobił przerwę i na chwilę wbił wzrok w podłogę.
Jego rozmówcy mogli by pomyśleć że boli go urażona duma lub jest mu po prostu przykro jednak on przygotowywał się do następnego kroku.
O wiele trudniejszego Jenak jeśli mieli mu pomóc i uwierzyć musiał zacząć od prawdy.
- Nie... mojego bractwa nie ma... jestem sam z córką. Ona poradziła udać się do was... poznała jakiegoś Haretona i Williama, pomyślała że może byście pomogli bo ja... spaliłem na całej linii... Moje bractwo to po prostu wyszkoleni ludzie. Ćwiczymy się od dziecka aby zabijać wampiry, pracujemy na coraz to nowszymi możliwościami pozbywania się ich ale nie przechodzimy żadnych rytuałów. Za nim powiem coś więcej muszę wam się do czegoś przyznać... - dodał po czym podwinął rękaw ukazując jasną bliznę po ugryzieniu.
- Kilka lat temu dałem się złapać w pułapkę... zaatakowały mnie a ja nie miałem jak się obronić. Sądzili że to zabawne... zmienili mnie w jednego z nich... - dodałem i chwilę odczekałem, nie byłem pewien czy z miejsca mnie nie zaszlachtują.
- Wiem jak to wygląda... ale jestem oddany sprawie... inaczej co zyskał bym przychodząc tutaj... Pomóżcie mi uwolnić Venandi spod władzy Tepes... musieliście zdawać sobie sprawę z istniejącej hierarchii... Wcześniej również ktoś był, ktoś kto sprawiał że wampiry nie atakowały ludzi a raczej było to sporadyczne z łatwym, szybkim odnalezieniem sprawcy... - no i na razie tyle mógł powiedzieć.
Dla wiarygodności upadł na kolana, chciał żeby wyglądało że się poddaje że nie chce zrobić im krzywdy tylko na prawdę szuka pomocy jako kolega po fachu. I o ile drugie było prawdziwe to nie miał zamiaru wciąż klękać jeśli postanowią go zabić, był przygotowany by w razie czego szybkim ruchem wstać i brać nogi za pas.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptySro 25 Wrz 2019, 16:39

Nie trzeba było wiele, żeby zrozumieć, co się działo w głowie Leonella. Chłopak zawsze myślał o tym, co najgorsze, po czym zwykle stwierdzał, iż może być jeszcze gorzej. Przez to trudniej było go czymkolwiek zaskoczyć, czy też rozczarować.
Kiedy Josiah pokazał ślady po ugryzieniach, ręka Leonella lekko drgnęła w kierunku kieszeni. W oczach chłopaka wciąż jednak panował chłodny spokój. Wątpił, żeby jakikolwiek wampir byłby na tyle głupi, żeby przyjść do siedziby Łowców, prosto do gabinetu Rycerza Krwi i tam próbować walczyć. Co najwyżej mógłby spróbować się wysadzić w powietrze wraz z całym budynkiem, ale skoro jeszcze tego nie zrobił, to było mało prawdopodobne, aby zrobił to w najbliższym czasie.
Leonell prychnął wzgardliwie, kiedy Josiah klęknął i odwrócił od niego wzrok. Klękające osoby zawsze uważał za zdesperowane, a co za tym szło, również nieszczere. Nawet jeśli mężczyzna mówił prawdę, to Leonell nie ufał mu. Choć tak właściwie to nie ufał on nikomu poza sobą.
- Gdybym chciał zwabić kogoś w pułapkę, powiedziałbym, że sam w taką wpadłem - zwrócił się do Valkyona, sugerując mu by na wszelki wypadek zachował ostrożność i dystans, co do tego, co mówił Josiah.
Powrót do góry Go down
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3153
Data dołączenia : 20/05/2019

Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptySro 25 Wrz 2019, 20:01

Wzrok Jane wędrował między Rycerzem Krwi, a mężczyzną, który dopiero co wszedł do gabinetu. Ona sama nie miała zbyt wiele tu do gadania tak samo jak Leonell, bo w końcu Valkyon tu dowodził. Słuchała tłumaczeń nieznajomego i w pewnym momencie rozchyliła lekko wargi chcąc mu przerwać. Nie spodobał jej się fakt, że jest bractwo, które zataja informacje o wampirach, które w gruncie rzeczy są ważne dla łowców na całym świecie. Gdyby posiadali takie informacje jak mężczyzna, który tu przyszedł być może zapobiegliby problemom, które przyszły do Venandi. Powstrzymała się jednak, bo nim mu przerwała usłyszała jak ten przyznaje się do swojej wampirzej natury.
Gdy klęknął, natychmiast spojrzała na Leonella, który odwrócił wzrok. Nieznajomy w końcu skończył przemawiać, a chwilę po nim młody łowca wyraził swoje zdanie. Jane pokiwała głową na znak, że zupełnie się z nim zgadza.
- Niech udowodni, że nie kłamie.- zasugerowała. Pójście w ślepo za nieznajomym i to jeszcze wampirem było skrajnie ryzykowne. Równie dobrze mógł ich prowadzić w pułapkę, by zgładzić ich całe bractwo, o czym zdążył również pomyśleć Leonell. Po latach polowań na wampiry nie mogli przecież od razu uwierzyć jednemu z nich. Dziwota, że do końca jego wypowiedzi nikt nie przebił mu serca srebrnym ostrzem.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2888
Data dołączenia : 14/03/2019

Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptySro 25 Wrz 2019, 22:22

No takiego obrotu sprawy się chyba nikt nie spodziewał, słuchałem każdego słowa wampira przed nami z coraz to większym niedowierzaniem. Spojrzałem po swoich podopiecznych chyba wszyscy byli lekko zbici z tropu. Wampir od tak wszedł do posiadłości porozmawiać sobie w gabinecie z Rycerzem krwi, to cud że jeszcze żył. Wstałem i zrobiłem rundkę w te i z powrotem za biurkiem słuchając wypowiedzi młodzieży i uśmiechnął się lekko pod nosem. Fakt cała ta sprawa śmierdziała pułapką z kilometr ale ja wiedziałem coś czego dzieciaki nie wiedziały.
- Mówi prawdę... przynajmniej jeśli chodzi o wampiry które przybyły tutaj z Szkocji. Hareton mi ostatnio o nich powiedział... trafił do Venandi śledząc ich. - oczywiście to nie znaczyło że wszystko jest prawdą.
Równie dobrze mógł należeć do tej grupy i jeśli przejęli Venandi to teraz chcieli pozbyć się łowców.
- Co nie znaczy że będziemy pomagać innym wampirom... jaki w tym wszystkim interes dla nas? Co się stanie gdy ci pomożemy? I jak w ogóle widział byś naszą pomoc? Wystawisz nam wszystkie wampiry jakie teraz są w mieście? Ciężko mi w to uwierzyć... - jeszcze byłem spokojny jednak w głowie kołatało mi wiele myśli.
Naprawdę wierzył że od tak pobiegniemy za nim bo powiedział że zabijemy wampiry odpowiedzialne za ataki? A co zrobią wampiry gdy zapanuje anarchia? Za dużo było niepewności w tym wszystkim.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptySro 25 Wrz 2019, 23:10

Jednym z plusów był na pewno fakt że nikt się na niego nie rzucił z kołkiem. Fakt byli sceptyczni jednak sam również by taki był na ich miejscu. Uśmiechnął się lekko na słowa chłopaka a później dziewczyny jednak swoją odpowiedź zachował dopiero na koniec gdy wypowie się sam rycerz. Kiedy to zrobił przemieniony miał już pewność w jednym, zostanie wysłuchany a to już coś!
- Rozumiem wasze obawy... trudno będzie mi udowodnić że jestem po waszej stronie... jedyne co mogę zaoferować to prezent, mój ród pracuję nad tym już jakiś czas... fakt na czystokrwistego słaba sprawa jednak zadziała na przemienione i półkrwi wampiry. Produkujemy naboje do pistoletów z wysokim stężeniem płynnego UV.  Przyniosłem kilka naboi... mam je w kieszeni. To oczywiście nic wielkiego i wcale nie oczyści mojego imienia z podejrzeń. Jednak pomyślcie... Naprawdę przychodził bym tutaj, z bronią która może mnie zabić? - powiedział z przekonaniem.
- Co do samej pomocy... Wiem zabrzmi to źle... Ale sięgnijcie pamięcią kilka miesięcy wstecz...  w mieście był czysty wampir, wiem że ciężko w to uwierzyć ale pod jego rządami mogliście wszyscy koegzystować. Nie, nie podam wam na tacy wszystkich wampirów w mieście ale zaproponuję swoją skromną osobę i swoją córkę na przynętę dla Tepes... zaopatrzę w nową broń i pomogę w samej walce. Wiem z wiarygodnego źródła że wampir który wcześniej odpowiadał za to miasto jest uwięziony przez te które teraz je przejęły, jednak żyje. Wróci do władzy gdy tylko uda się wybić potomków Draculi. Pomyślicie... zastąpimy jednego wampira innym.. ale to nie chodzi o dumę czy politykę ale o ludzi. To ich mamy bronić prawda? - pytając obiegł wzrokiem, młodzież w gabinecie.
- Może i prawda że pozbywając się tych wampirów przyjdą inne... ale ludzie nie będą już tak cierpieć jak ma to miejsce teraz. Sam powiedziałeś że anarchia tylko bardziej zaszkodzi... może lepiej wybrać mniejsze, dobrze znane zło?
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptyCzw 26 Wrz 2019, 16:35

Kiedy wampir, próbując udowodnić swoją szczerość, oznajmił o posiadaniu broni na wampiry, Leonell poczuł, jakby ktoś kopnął go w mózg. Przyłożył dłoń do czoła i lekko rozmasował skronie.
- Co? - zapytał z niedowierzaniem. Zastanawiał się jaką logiką kierował się wampir, próbując w ten sposób przekonać łowców, żeby mu pomogli.
- Gdybyśmy ruszyli do walki z wampirami mając niesprawdzoną broń, chyba sam się domyślasz, jak źle by się to dla nas skończyło, gdyby okazała się bezużyteczna? Musielibyśmy ją wcześniej sami sprawdzić... A gdzie widzisz najbliższego, nadającego się do tego ochotnika? Jeśli te naboje okazałyby się bezużyteczne, oznaczałoby to, że jesteś zwykłym kłamcą i w niezbyt sprytny sposób próbujesz się nas pozbyć. Musiałbyś wobec tego uważać nas za niesamowitych głupców... Gdyby jednak miały zadziałać, to... Nie wiem... Pokazałbyś, że sam jesteś głupi, ale przynajmniej mówiłeś prawdę i udowodniłeś to w naprawdę godny poszanowania sposób... - powiedział z zirytowaną ironią. Nie wątpił, że wampiry tak by to rozegrały, gdyby jakiś łowca przyszedł je poprosić w podobny sposób o pomoc. Tyle, że oni tutaj nie byli wampirami. Chłopak cicho westchnął i spojrzał na sufit, zastanawiając się, jak jeszcze bardzo mogliby pogorszyć swoją sytuację. Stwierdził, że było bardzo źle, co w jego przypadku nie było niczym wyjątkowym.
- Chcecie, żebyśmy wykończyli waszych wrogów i zatwierdzili na ich miejsce kogoś innego... Co was wstrzyma przed tym, żebyście wykończyli później nas? Wdzięczność za okazaną wam pomoc? Wspólna troska o dobro ludzi? Czy na widok odsłoniętej szyi jesteście niby w stanie powstrzymać się od gryzienia? - spytał ponuro, po czym spojrzał na Valkyona.
- Jeśli mielibyśmy podjąć walkę, to tylko po to, by ją wygrać... - powiedział do Rycerza Krwi. Kiedy już wyrzucił z siebie to, co uważał za najgorsze, nadszedł moment, żeby się zastanowić nad tym, co mieli i jak to mogli wykorzystać, żeby do najgorszego nie doszło.
Powrót do góry Go down
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3153
Data dołączenia : 20/05/2019

Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptyCzw 26 Wrz 2019, 17:15

Wampir wypowiadał się w bardzo przekonujący sposób, jednak po poświęceniu wielu lat na walki przeciwko takim jak on trudno było wziąć pod uwagę jakąkolwiek współpracę. Valkyon zdawał się zainteresowany sprawą, w jakiej przybył tutaj nieznajomy, ale wątpliwości Leonella były całkiem słuszne. W jednej wypowiedzi zmieścił zapewne to, o czym myśleli oni wszyscy poza obecnym wampirem. Zabić jednych, by ocalić drugich? Niby w czym jesteście lepsi od nich? Ochrypły głos wyraźnie zakpił. Już podczas opętania wątpił w dobroduszność któregokolwiek człowieka obecnego w życiu Jane. Zakłócało jej to zupełnie prawidłowy osąd w obecnej sytuacji i być może to powstrzymywało ją od wzięcia głosu w tej sprawie. Posadzenie kogoś, kto trzyma wampiry na wodzy nie brzmiało tak źle, dopóki Leonell nie przedstawił swojej wersji. Wszyscy zginą, a ty nic na to nie poradzisz. Szepnął tajemniczy głos. Jane zamrugała chcąc odgonić myśli związane z tym, co działo się w jej głowie, by skupić się na sprawie, która toczyła się w tym gabinecie. Ostatecznie istota mieszająca w jej głowie sprawiła, że Janette zgubiła częściowo wątek, dlatego spojrzała oczekująco w stronę Valkyona z nadzieją, że tak jak zwykle, znajdzie odpowiednie wyjście w tej sprawie. Łowca siedzący obok mądrze wspomniał o istniejącym ryzyku związanym z pomocą o jaką prosił ich wampir.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2888
Data dołączenia : 14/03/2019

Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptyCzw 26 Wrz 2019, 17:59

Podejrzewałem to już od jakiegoś czasu, nie miałem jedynie jak potwierdzić faktu że w mieście żyje jakiś czystokrwisty i steruję wampirami. Zmieniające się ilości ataków na przestrzeni kilku ostatnich lat sugerował że albo mieliśmy cholerne szczęście i wampiry w większości się spakowały i opuściły miasto albo władza się zmieniła. Idąc tym tropem jeśli teraz stało się to znowu i wampir mówił prawdę o brutalności nowego czystego istniało ryzyko powrotu do dawnych czasów, może i gorszych. Jednak wciąż to nie był dla mnie dostateczny powód żeby narażać swoich ludzi. Jeśli takie wydarzenia będą miały miejsce co jakiś czas to najrozsadniej było by pozbyć się wszystkich. Z tych rozmyślań wybił mnie Leonell, trzeba było mu przyznać że miał chłopak łeb na karku i powiedział na głos najważniejsze niepewności. Oparłem się o biurko i jedną rękę położyłem chłopakowi na ramieniu.
- Masz całkowitą rację... Jak na razie w tej historii za dużo niewiadomych. - powiedziałem spoglądając chłodno na wampira.
- Załużmy przez chwilę że się zgodzimy a ty mówisz prawdę. Nie wpadniemy w pułapkę tylko uda się nam zabić tych całych Tepes, a wasz wampir wróci na swoje miejsce. Ba! Nawet jeśli z wdzięczności nas nie zaatakuje i jakimś cudem nie dojdzie do żadnego konfliktu gdy któryś z waszych zaatakuje jakiegoś człowieka. Raz ktoś go pokonał i obalił... Mamy biegać za każdym razem na ratunek, bo to jest mniejsze zło? Mamy być jak psy obronne?
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptyCzw 26 Wrz 2019, 22:25

Josiah spojrzał na młodzieńca siedzącego przy biurku i cały czas trzymając jedną rękę na widoku, wolno sięgnął do kieszeni. Miał pięć naboi które wyjął i położył na podłodze przed sobą. Odczekał chwilę po czym sięgnął pod kurtkę.
- Nie chcę was oszukać... - powiedział spokojnie i wyjął pistolet.
Załadował pistolet i przeładował po czym wstał, cały czas trzymał ręce tak by je widzieli kiedy zrobił krok w kierunku chłopaka i odwracając broń lufą w swoją stronę podał mu.
- Działanie jest różne w zależności od wampira na którego trafi. Ja jestem zwykłym przemienionym, mogę zginąć w zwykły słoneczny dzień i na takich działa najlepiej, podobnie jest z wampirami półkrwi. Są jednak wampiry którę mogą chodzić w słońcu... o ile nie trafi na czystego to to stężenie mnie by zabiło a tamtych poważnie poparzy i unieruchomi. - wziął głęboki oddech i położy rękę z podwiniętym rękawem na biurku.
- Nie musimy żywić się z ludzi... są tacy którzy żywią się zwierzętami. Większość jednak ma dobre kontakty z służbami zdrowia i odpowiadając na twoje pytanie, nie nie musimy się od razu rzucać na odsłoniętą szyję. Wymaga to trochę czasu i pilnej nauki od przemienionych wampirów ale da się.  - uśmiechnął się lekko.
Jemu również potrzeba było sporo czasu, dobrze że Mirze szło znaczne lepiej.
- O gwarancji że was nie zaatakujemy chyba nie trzeba mówić. Nikt nie zrobił tego do tej pory a teraz będziecie mieć w swoich rękach broń lepszą niż to UV. To wiedza... będziecie wiedzieć w końcu że jesteśmy wampirami a my że wy łowcami. Setki razy mijamy się na ulicach czy w parkach i przykro mi to mówić... wampiry wiedzą o nas... a może raczej teraz, o was więcej niż wy o nich. - skierował spojrzenie na dziewczynę a później rycerza.
- Coś takiego o co proszę nie zdarzyło się nigdy... nikt nigdy nie słyszał o tym żeby wampiry i łowcy współpracowali. Mój ród zabijał bez wahania... bez względu na wiek, płeć cokolwiek. Wampir to wampir, nigdy więcej nie będę mógł do nich wrócić ale teraz przez to że dałem się tak głupio złapać i zmienić widzę jak niewiele różnimy się od nich. Jestem wampirem a nie zmieniły się ani moje uczucia względem córki czy żony. Nie chcę krzywdzić ludzi i nie krzywdzę, są wampiry które żyją latami koegzystując z ludźmi. Czysty który rządził przed Tepes tak właśnie chciał, nie jestem jego podwładnym ale wiele mu zawdzięczam. Zaopiekował się moją rodziną gdy ja nie mogłem, zwykłymi ludźmi. Jasne... możecie iść zabijać wszystkich jak leci. Przyjdą kolejni, to ich też zabijecie... i ciągle, ciągle i ciągle. Albo zróbcie to co najlepsze dla miasta i jego mieszkańców. Pomóżcie pozbyć się potomków Draculi, niech właściwa osoba wróci na swoje miejsce. Wątpię żeby szybko znalazł się inny czysty który zadrze z wampirem który chociaż raz dostał takie wsparcie jakie wy możecie dać. Inne niebezpieczne typki będą się trzymać z dala jeszcze długimi latami. - wrócił wzrokiem na Leonella.
- Jeśli trafisz w rękę powstanie rana i poparzenia... będzie bolało jak cholera ale przeżyję. Jeśli jednak trafisz w klatkę piersiową albo głowę... zabijesz mnie... Zmienili mnie w wampira ale dalej chcę robić to co wcześniej więc był bym wdzięczny gdybyś jednak wybrał rękę... - powiedział z lekkim uśmiechem.
Jasne że się bał odpowiedzi łowców, dlatego uśmiechem starał się odsunąć nerwy.
- No to śmiało... sprawdź czy w tej sprawię też nie kłamałem.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptyPią 27 Wrz 2019, 17:23

Czasami Leonell zbyt długo zastanawiał się nad swoimi słowami. Szczerze wyrażał swoje myśli, ale wolał zbytnio nie upierać się przy swoim zdaniu, gdyż wiedział jakie ono było. Nie czuł się wcale dobrze z tym, że Valkyon przyznał mu rację, a jeszcze gorzej poczuł się, kiedy wampir wyjął pistolet, załadował go i podał chłopakowi.
Leonell przez chwilę wpatrywał się zdumiony w broń. Rozsądek podpowiadał mu, że należało strzelić, by ostatecznie przekonać się o prawdziwości jego słów. Tyle, że oprócz rozsądku Leonell miał jeszcze w sobie coś, co nie pozwalało mu strzelić. Czy naprawdę musiał robić coś takiego, żeby udowodnić, jaki to był bystry i spostrzegawczy? Może i wampir był jego wrogiem, ale stał przed nim bezbronny i jeszcze się uśmiechał, pozwalając chłopakowi wybrać gdzie ma strzelić. Leonell wmawiał sobie, że żaden wampir na jego miejscu ani chwili by się nie zawahał nad tym, co należałoby zrobić, ale on przecież nie był wampirem. Nie znęcał się nad swoimi wrogami. Zresztą wróg, który nie próbował walczyć, nie był dla niego żadnym wrogiem.
Chłopak wstał, wycelował bronią w wampira, zacisnął zęby, zmrużył oczy, lecz nawet nie przesunął palca na spust, tylko odłożył pistolet na biurko Valkyona, po chwili walki z samym sobą.
- To bez różnicy... - burknął wściekły na samego siebie i na sytuację, w której został postawiony. Wiedział, że to nie było do końca prawdą, sam przed chwilą wyjaśnił czemu, ale teraz nie miało to dla niego znaczenia.
Usiadł z powrotem na krześle i przyłożył prawą dłoń do twarzy, zakrywając nią swoje oczy. Wiedział, że okazał słabość i brak siły, której w sobie nie miał i nigdy nie pragnął. Siły, która pozwoliłaby mu walczyć z kimś, kto nie był w stanie się bronić, a przynajmniej takie sprawiał wrażenie. Podobny błąd popełnił podczas polowania na wendigo, pozwalając bestii uciec. Chłopak zrozumiał, że niczego się od tamtej pory nie nauczył...
Powrót do góry Go down
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3153
Data dołączenia : 20/05/2019

Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptySob 28 Wrz 2019, 13:17

Janette musiała wytężyć umysł, by skupić się na rozmowie, która odbywała się w gabinecie. Paskudnie ochrypły głos ciągle nasuwał jej nowe myśli, odciągając jej uwagę od tego, co teraz było ważne. Nieustannie w jej umyśle przemykały komentarze i dziwne sugestie, które namawiały ją do sprzeciwienia się swojej rasie. Udało jej się zignorować istotę, gdy wampir wyjął broń i ją naładował. Bez względu na to co mówił, przez moment dziewczyna chciała od razu interweniować i go unieszkodliwić, ale skończyło się na tym, że jedynie lekko wzdrygnęła. Jane powoli traciła zaufanie do wszystkiego i do wszystkich, bo jej osąd stawał się coraz mniej pewny. Dlatego natychmiast pomyślała o tym, że rozmowa mogła jedynie usypiać ich czujność, by wampir mógł ich po kolei powystrzelać. Obserwowała z niepokojem jak nieznajomy odwraca broń lufą w swoją stronę i podaje ją Leonellowi. Jej wzrok automatycznie skupił się na łowcy, czekając na to co postanowi zrobić. Czuła dziwne narastające napięcie, które opadło w momencie, gdy Leonell ostatecznie odłożył broń na biurko. Jesteście słabi... Janette w reakcji na kpiący głos jedynie pokręciła lekko głową i spojrzała z powrotem na wampira.
- Przygotowany na każde pytanie...- odparła nieco zrezygnowana. Podejrzewała, że cokolwiek by wampirowi nie zarzucili, on i tak miałby swoje ostatnie zdanie. Gołym okiem było widać, że przygotował się do tej rozmowy. Albo mówił szczerze, albo przygotował dobrą pułapkę.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2888
Data dołączenia : 14/03/2019

Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptySob 28 Wrz 2019, 17:38

Pozwoliłem żeby powiedział wszystko co chciał ale martwiło mnie to i to poważnie. Czysty o którym mówił, ten ogrom wiedzy jaki posiadał, to wszystko było kuszące i aż zbyt piękne. Kiedy Leonell nie strzelił nachyliłem się by złapać pistolet. Chwilę się mu przyglądałem rozważając całą tą sytuację w myślach. W końcu opadłem na fotel odkładając broń na wcześniejsze miejsce.
- Rozumiem że macie jakiś plan? Żeby było jasne, nie mówię że się zgadzam. Chcę pierw usłyszeć plan i proszę żebyś mówił rzeczowo... Koniec z Tepes i waszym czystym i tak jak rozumiem dowiemy się kim oni są więc mów prosto z mostu. Jeśli się zgodzę... Mam też swoje warunki ale przedstawię je dopiero po twoich wyjaśnieniach. Nie będę się produkował jeśli to wszystko od razu będzie smierdziało farsą. - nachyliłem się i uderzyłem palcami i pistolet.
- Co do prawdziwości tego... Mam kilku zdolnych czarodziejki którzy chętnie to przetestują. Jeśli to kłamstwo to nie licz na to że się zjawimy. A teraz... Do rzeczy.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptySob 28 Wrz 2019, 22:13

Przymknął oczy kiedy chłopak wycelował, był przygotowany na ból a spodziewał się że będzie bolało okropnie. Na samym początku, raz spotkał się z promieniami słonecznymi i obiecał sobie że nigdy więcej się to nie stanie. Cóż sprawa jednak była tego warta, nie walczył tylko o siebie, o mimo wszystko obcych ludzi z miasta, nie chodziło nawet o Virgo. Jeśli Tepes pozostali by u władzy i dorwali Mirabelle, tego nie mógł by sobie darować, czego nie zrobi rodzic dla swojego dziecka? Był więc bardzo zaskoczony kiedy nie stało się nic a młody łowca odłożył broń. Dla chłopaka może był to powód to złości czy irytacji ale w oczach Josiaha okazał po prostu empatie której nie raz brakowało wielu nie tylko łowcą ale i ludziom. A przecież podobno tym mieli się różnić od stworzeń nocy.
- Dziękuję... - szepnął w stronę chłopaka a słysząc dziewczynę obok uśmiechnął się.
- Szczerze mówiąc... jestem przerażony i nie do końca masz rację panienko. Do takiej rozmowy nie da się przygotować czy wyuczyć poprawnych odpowiedzi. Z resztą... - zerknął na Valkyona.
- Katherina wie że w mieście są łowcy polujący na jej ród... szuka nas... mnie i mojej córki. Oczywiście chodzi mi również o ludzi i o odwdzięczenie się czystemu który pomógł mojej rodzinie. Ale mimo wszystko główny powód tego że dołączyłem do tej sprawy i że zgłosiłem się na ochotnika żeby do was przyjść jest właśnie ona... Jest w twoim wieku, może trochę młodsza, zostawiłem ją z matką gdy to się stało bo bałem się że zrobił bym im krzywdę. Chcę im to teraz wynagrodzić. - wyprostował się i przeniósł całą uwagę na rycerza za biurkiem.
- Wampirzyca Tepes nazywa się Katherina, jest tu z bratem Elijahem i to ostatni potomkowie Draculi i ukrywają się pod innym nazwiskiem. Jak wcześniej wspomniałem chce odnaleźć łowców którzy tępili jej rodzinę dlatego ja i moja córka posłużymy za przynętę. Wybacz... ale nie zdradzę imienia czystego który wcześniej panował w mieście dopóki nie dasz mi słowa że pomożecie... Zdradzę go a wy nas zostawicie w potrzebie i potem dobijecie tych co zostali, odpada. - powiedział pewnie.
Mimo wszystko on również nie mógł sobie pozwolić na pełne zaufanie. Jeśli się nie uda to chociaż taką przysługę odda Virgo.
- Co do planu... jest nas dosłownie garstka... parę osób które chcą pomóc dawnemu przywódcy i wrócić do spokojnego życia. Jedna z naszych uda zdrajcę i pójdzie do Katherine powiedzieć o buntownikach w której są postacie jakich szuka. Jednak zamiast nasyłać ją na faktyczną kryjówkę wyśle ją prosto w zasadzkę. Może być tak że weźmie ze sobą posiłki... potrzebujemy tutaj waszej pomocy a cała akcja zacznie się dopiero gdy zgodzicie się jej udzielić żebyśmy mieli czas na dotarcie na miejsce i ukrycie się przed jej przybyciem. Reszta jest dosyć prosta w teorii... pokonać Katherine i jej brata a w tym czasie druga część naszych odbije czystego z nory w jakiej go trzymają.- wziął głęboki oddech czekając na ich spostrzeżenia i uwagi po czym uniósł lekko ręce.
- Jest jeszcze coś... Vlad Palownik miał niezwykłe zdolności. Jego ród był silnie powiązany z ogniem a on sam podobno umiał zmieniać się w smoka... To nie są potwierdzone informację ale jest szansa że ta dwójka również coś może potrafić...
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptyNie 29 Wrz 2019, 16:59

Wdzięczność wampira dla Leonella nic nie znaczyła. Chłopak dosłownie nic nie zrobił, żeby sobie na nią zasłużyć. Dręczyła go myśl, że wiele ryzykował, ale i tak nic nie był w stanie z tym zrobić. Zaburzało to jego rozsądne myślenie, polegające na dokonywaniu możliwie najlepszych wyborów. A jeszcze bardziej zaczęło go dręczyć to, że skoro nie potrafił sam znaleźć rozwiązania, to decyzję musiał zostawić komuś innemu. I znowuż też padło na Valkyona.
Leonell wciągnął głęboko w powietrze w nozdrza, odsunął rękę od twarzy i spojrzał na wampira.
- Czy to pułapka, czy też nie, właściwie wszystko mi jedno - rzekł ponuro, po czym przeniósł wzrok na Rycerza Krwi. - Zrobię, co każesz. Czy będę musiał walczyć z wampirami, czy też ze smokami... Albo też z nikim, jeśli tak będzie trzeba... - rzekł spuszczając wzrok, po prostu wyrażając swoją gotowość na podjęcie jakichkolwiek działań, gdyby te okazały się konieczne. Tylko, czy po tym co odstawił można było w tej sprawie na niego liczyć? Zawahał się teraz i mógł się zawahać jeszcze niejeden raz.
Powrót do góry Go down
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3153
Data dołączenia : 20/05/2019

Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 EmptyNie 29 Wrz 2019, 20:28

Spojrzała nieco zaintrygowana na twarz Valkyona, gdy podniósł broń z biurka. Przez ułamek sekundy myślała, że wypróbuje ultrafioletowe naboje na Leonella. Nie śmiała nawet nic powiedzieć w tej sprawie. Odetchnęła, gdy Rycerz krwi odłożył z powrotem broń. Poniekąd domyślała się tego co mogło kierować Leonellem, choć pewności mieć nie mogła. Zapewne sama postąpiłaby podobnie, dlatego natychmiast gest Valkyona wzbudził jej ciekawość.
Jane wzruszyła lekko ramionami w reakcji na słowa wampira, które były skierowane bezpośrednio do niej. Jak na ironię nawet to brzmiało dla niej, jakby dawno to zdanie przemyślał. Darowała sobie jednak komentowanie tego, bo tak czy siak zabrzmiało to wiarygodnie, wbrew temu, co przed chwilą sobie pomyślała.
- Myślę, że powinniśmy coś z tego mieć, jeśli zdecydujesz się zgodzić na ten plan.- stwierdziła, kierując swoje słowa do przełożonego.- Nie możemy po tym wszystkim przestać walczyć z wampirami w tym mieście. Musimy mieć zagwarantowane, że nic nam nie stanie na przeszkodzie w pozbyciu się jakiegoś wampira, który atakuje ludzi, gdy na miejsce tej całej Katheriny powróci inny czystokrwisty.- dodała całkiem poważnie. Pomagając im zdemaskują przed ich grupą wielu swoich kadetów. Nie miała pojęcia na ile solidarne są ze sobą wampiry. Przypadek Katheriny mógł stanowić wyjątek, bo chcą zakończyć jej tyranię. W takim wypadku przedstawiciele tej rasy mogą mścić się za inne zabite wampiry za sprawą łowców.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Gabinet Noizoru - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Noizoru   Gabinet Noizoru - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 

Gabinet Noizoru

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 9Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

 Similar topics

-
» Valkyon Noizoru
» Gabinet założyciela
» Gabinet właściciela
» Gabinet Psychoterapii
» Gabinet dr Merigold

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Przedmieścia Venandi :: Wzgórze wschodnie :: Skrzydło Zachodnie-