a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2


 

 Blok nr 4 / mieszkanie nr 35

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
AutorWiadomość
Phoebe
Złote dziecko
Phoebe

Liczba postów : 153
Punkty aktywności : 3106
Data dołączenia : 09/04/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptyWto 04 Lut 2020, 11:15

Wywróciła oczyma. Ona i Jacob naprawdę potrafili na siebie wściekać się na bardzo długie miesiące, tygodnie czy nawet lata. Jednak zawsze, ale to zawsze stawali w swojej obronie, nie ważne co by się miało dziać. Na jego słowa tylko parsknęła pod nosem. No tak, wiecznie będzie traktował ją jak małą siostrzyczkę. Niby nie, a jednak. Westchnęła i tylko machnęła mu ręką gdy oznajmił, że się położy. Jednak jego słowa odnośnie przyjaciółki, którą straciła sprawiły, że w jej oczach pojawiła się wściekłość. Doskonale wiedział, że prosiły o pomoc, wezwały Łowców wysyłając SOS i co. Gówno. Ona przeżyła ale nie jej przyjaciółka. Gdy tylko drzwi się zamknęły za nim mógł usłyszeć uderzenie czegoś szklanego i huk tłuczonego szkła o jego drzwi. Wypaliła kilka przekleństw i po chwili usiadła samotnie na kanapie. Musiała się uspokoić. Gnojek, normalnie gnojek. Jak mógł o niej wspominać? Czy zapomniał, jak bardzo wspomnienie przyjaciółki ją bolało, ile miała w sobie niechęci do Łowców, a mimo to pojawiła się by ich wesprzeć?
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4071
Data dołączenia : 07/04/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptyWto 04 Lut 2020, 12:53

Dlaczego wspomniał o przyjaciółce Phoebe? Celowo chciał jej w ten sposób do kopać z dziwną nadzieją, że może dzięki temu nabierze większej ostrożności. Wiedział jakie uczucia wywołuje w jego siostrze to przykre wspomnienie i wolał żeby się bała niż żeby kręciła się z tymi dziwnymi typami z klubów. Po tym jak usłyszał, że ktoś ją śledził zaczął niepokoić się jeszcze bardziej.
Dopiero kiedy się obudził, a jaskrawe światło zaczęło wdzierać się między zasłonami do jego pokoju, dotarło do niego, że nie miał prawa tak powiedzieć. Nie miał jednak pojęcia co innego byłby w stanie jej przekazać w sprawie tego, że jest śledzona. Nigdy nie okazywał uczuć i emocji tak jak powinien. Wolał wyjść na skurwiela z myślą, że jeśli pokaże jej jaki świat jest okrutny to na prawdę stanie się ostrożniejsza. Pho wie do czego jest zdolny Jacob, więc powinna też wiedzieć, że na świecie kręcą się jeszcze bardziej parszywe gnidy.
Uniósł się wreszcie do siadu. Na jego ustach pojawił się nikły grymas, bo jego ciało nadal było obolałe. W tym momencie i tak dziękował miksturom i maściom, które oboje z Phoebe potrafili robić. Magia też miała w tym spory udział. Zapewne gdyby nie te bonusy, nadal ledwie by sie ruszał. Wstał z łóżka i leniwie zaciągnął na siebie biały t-shirt. Podszedł do drzwi i dziwnym zawahaniem nacisnął na klamkę. Dostrzegł przed progiem mokrą plamę i rozbite szkło. Westchnął ciężko pod nosem z wyraźnym niezadowoleniem wypisanym na jego zmęczonej i poobijanej twarzy. Przekroczył cały ten bałagan i poszedł po miotłę i ścierki. Mały pedancik się w nim obudził, zresztą jak każdego poranka, wiec zaczął sprzątać bałagan przed swoimi drzwiami. Ten widok go nie zadowalał, ale o dziwo w tej chwili nie potrafił gniewać się na Phoebe. Wiedział, że przegiął tej nocy, w końcu zrobił to umyślnie. Czyżby obudziły się w nim wyrzuty sumienia? Nieee, to nie to. Jakiego sumienia? Skarcił się w myślach i wyrzucił w kuchni resztki szkła.
Postanowił zrobić to co zawsze robił, kiedy posunął się za daleko. Zaczął robić śniadanie. Jacob prawie nigdy nie używał słów, by wkupić się w łaski młodszej siostry. Najzwyczajniej nie potrafił. Wolał zrobić jej śniadanie. Jacob tego poranka był bardziej rozkojarzony niż zazwyczaj, więc nawet nie zorientował się kiedy jajecznica, bekon i grzanki były już gotowe. Zaparzył też aromatyczną herbatę. Cały zestaw wziął za jednym razem niczym doświadczony kelner i wszedł do salonu. Dostrzegł swoją siostrę śpiącą na kanapie i Aurorę na podłodze tuż obok niej. Przeklął cicho pod nosem. Pokręcił głową tłumiąc w sobie coś co chyba jest domniemanym sumieniem i postawił cały zestaw śniadaniowy na stoliku obok kanapy. Aurora niemal natychmiast wyczuła zapach bekonu, więc Jacob szturchnął ją lekko stopą.
-Chodź tu.- powiedział cicho, a Aurora zabrała swój nos sprzed talerza. Czarodziej udał się do kuchni, a jego psina podążyła jego śladami. Usiadł na jednym z hokerów przysuniętych do wyspy kuchennej i przysunął do siebie śniadanie, które zaczął leniwie jeść.
Powrót do góry Go down
Phoebe
Złote dziecko
Phoebe

Liczba postów : 153
Punkty aktywności : 3106
Data dołączenia : 09/04/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptyWto 04 Lut 2020, 14:10

Nie wiedziała nawet kiedy zasnęła, wszystko co wydarzyło się dnia wczorajszego było nie lada wyzwaniem dla niej. Wszystko było zdecydowanie nie tak jak powinno. Mało tego, zmęczenie nadal wypisane było na jej twarzy, mimo to nie przyszło jej do głowy, że właśnie spóźniła się do pracy. Nawet słońce przebijające się przez zasłonki nie było w stanie jej dobudzić. Jęknęła cicho zasłaniając oczy przed blaskiem gdy naraz poczuła zapach jajek i bekonu. Tylko Jacob potrafił idealnie doprawić jajka i podpiec bekon by był chrupiący. O czym oczywiście nie mówiła mu bo po co go bardziej łechtać po tym jego ego. Uniosła leniwie powiekę i uśmiechnęła się delikatnie na widok śniadania i dopiero po chwili dotarło do niej gdzie jest. Spojrzała na zegarek.
- Kurwa mać!
Jęknęła wściekła i zaraz wygrzebała telefon zadzwoniła pospiesznie, że nie przyjdzie do pracy bo źle się czuje. By po chwili rozejrzeć się dookoła. Przeniosła wzrok na pokój Jacoba, ale go w nim nie było a przed drzwiami było posprzątane, czyli musiał wstać. Jakby na potwierdzenie jej myśli usłyszała stuknięcie sztućców o talerz.
- Sama mam jeść?
Zapytała zabierając talerz i siadając na wprost brata.
- Dzięki za śniadanie.
Uśmiechnęła się lekko zaspana jeszcze.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4071
Data dołączenia : 07/04/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptyWto 04 Lut 2020, 14:26

Do uszu czarodzieja dotarło siarczyste przekleństwo siostry z salonu, znajdującego się za ścianą. Pokręcił głową jakby lekko tym rozbawiony. Zaraz szybko się jednak opamiętał, jakby przypomniał sobie, że przecież nie ma prawa mieć dobrego humoru. Szybko więc wrócił do swojego ponurego nastroju.
Zajmował się swoim śniadaniem, kiedy jego siostra weszła do kuchni. Przez moment ignorował fakt, że usiadła naprzeciw niego, jakby nie chciał spojrzeć nawet na jej zmęczoną buzię. Uniósł swoje zlodowaciałe tęczówki dopiero, gdy usłyszał jej podziękowanie, a kącik jego ust mimowolnie drgnął ku górze.
- Smacznego.- mruknął, by chwilę później wcisnąć do ust odrobinę jajecznicy. W tym momencie Aurora oparła się łapami o blat, by dobrać się do bekonu na talerzu Jacoba.
- Zjeżdżaj mi stąd.- jęknął, przeciągając słowa do psiny i zsunął jej łapy, by nie próbowała włazić znowu na blat. Aurora siadła jedynie i zaczęła się w niego wpatrywać swoimi błękitnymi ślepiami. Blondyn przewrócił oczami i nie mogąc się więcej jej opierać rzucił jej ten wymarzony kawałek smażonego boczku. To zaskakujące, że ten pies potrafi wpłynąć na niego bardziej niż jakikolwiek człowiek.
- Czemu spałaś na kanapie, a nie w swoim pokoju?- spytał niemrawo, wracając wzrokiem do swojej siostry.
Powrót do góry Go down
Phoebe
Złote dziecko
Phoebe

Liczba postów : 153
Punkty aktywności : 3106
Data dołączenia : 09/04/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptyWto 04 Lut 2020, 14:33

Uśmiechnęła się widząc jak psina brata kombinuje. Sama zaczęła się objadać. Uwielbiała gdy gotował a niestety nie zawsze miała okazję na to. Uniosła wzrok na brata przyglądając się temu co robi.
- Wzajemnie.
Dodała po czym wzięła swój bekon i podzieliła go na pół dając bratu, zawsze tak robiła gdy Aurora wszystko wyjadła Jacobowi.
- Przysnęłam. Chciałam po prostu posiedzieć, a potem obejrzeć film ale jednak przemęczenie wzięło górę.
Przyznała.
- Wzięłam wolne dzisiaj, jutro planowo też mam.
Dodała zaraz zerkając na niego nieco niepewnie.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4071
Data dołączenia : 07/04/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptyWto 04 Lut 2020, 14:43

Kawałek bekonu, który pojawił się na jego talerzu, zniknął z niego równie szybko. Jacob zdecydował się go zjeść jeszcze zanim Aurora oczarowała go swoim wygłodniałym spojrzeniem.
Na odpowiedź siostry pokiwał głową ze zrozumieniem, nie wiedząc co jeszcze mógłby dodać w tej sprawie. Przesadne analizowanie sytuacji z minionej nocy sprawiało, że zaczął dopowiadać sobie jakieś teorie. Na przykład o tym, że tak go znienawidziła po ostatniej kłótni, że nie chciała wracać do swojego pokoju, jakby nie uważała go już za swój. Jacob za to miał wrażenie, że gdyby wyjechała na dobre, tamta sypialnia nadal pozostałaby jej.
- Masz jakieś plany na dzisiaj?- zapytał ni stąd ni zowąd. Sam nawet nie wiedział po co. Tak jakby czuł, że w takiej sytuacji po prostu powinno się pytać o takie rzeczy. To sprawiło, że poczuł się dziwnie...może niezręcznie?
- Zapomniałem wczoraj spytać...- zaczął i wyprostował się, jakby postanowił sobie na chwilę zrobić przerwę od jedzenia. Spojrzał na Phoebe z swoim typowym, specyficznym zmartwieniem.- Jak się czujesz po tym wszystkim? Po tej bitwie?- spytał w końcu. Uważnie przyglądał się jej twarzy, próbując doszukać czegoś co być może powie mu więcej niż słowa, które wydobędą się z jej ust.
Powrót do góry Go down
Phoebe
Złote dziecko
Phoebe

Liczba postów : 153
Punkty aktywności : 3106
Data dołączenia : 09/04/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptyWto 04 Lut 2020, 14:58

Czy miała jakieś plany na dzisiaj? Wczoraj jak leżała myślała nad tym wszystkim. Jeśli nadal chce by tutaj mieszkała, wróci do domu. W końcu czemu nie?
- Prawdę mówiąc...jeśli nie masz nic przeciwko wróciłabym do domu. Ktoś musi przecież Ciebie pilnować.
Przyznała zaraz jakby nigdy nic. W końcu nie powie, że brakuje jej jego towarzystwa i kapryśnych min. Dopiero gdy zapytał o to jak się czuje po bitwie przymknęła na chwilę powieki.
- Wiesz...nie było to dla mnie takie łatwe. Kiedyś...jak zginęła Tania prosiłam o pomoc gdy nas zaatakowały wampiry. Nie pomogli nam. Dali jej zginąć. A ja...gdyby nie Ty...chciałam jej pomóc ale było za późno. Nie było dla mnie lekkie by stanąć u boku wampirów i Łowców wiedząc, że gdy potrzebowałam pomocy od nich nie dostałam jej i przez nich zginęła Tania. Ale byłam tam ze względu na Ciebie. W tym lesie...dzieje się coś złego. Gdy byłam po zioła napatoczyłam się na...jak on miał...Indygo? Chyba tak, nie pamiętam dokładnie. Gościu dość...specyficzny a to co mi pokazał było tak realistyczne, że nie mogłam odpuścić wiedząc, że Ty będziesz tam też walczył. Musiałam mieć pewność, że nic Ci nie będzie groziło.
Przyznała zmęczonym głosem.
- Więc nie było mi łatwo. Prawdę mówiąc miałabym ich gdzieś gdyby nie Ty.
Przyznała z powagą na twarzy.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4071
Data dołączenia : 07/04/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptyWto 04 Lut 2020, 15:18

Jacob zacisnął na chwilę zęby, by powściągnąć to dziwne uczucie, gdy Phoebe wyraziła swą chęć powrotu do domu. Tym bardziej intrygujące wydawało mu się to, że nazwała ich mieszkanie swoim "domem". Gdy mieszkali z matką i jej facetem nigdy się tam nie czuli tak swojo jak tutaj. Prawdę mówiąc, właśnie tutaj zrozumieli chyba co to znaczy mieć dom. Jacob miał wrażenie, że poczuł to jak tylko pierwszy raz otworzył te drzwi kluczem, który już należał do niego.
- Bez względu na to co powiem, tu zawsze będzie twój dom.- powiedział w końcu. Odchrząknął po chwili, nie wiedząc w jaki sposób zdobył się na taką ckliwość. Na samą myśl o tym go zemdliło, bo nie był do tego przyzwyczajony. Wyciągnął swoją dłoń w stronę Phoebe, ale cofnął ją zanim jej dotknął.- Mówię poważnie.- dodał, a jego głos zdradzał zdecydowanie więcej, jakby chciał dać jej pewność, że na prawdę nie ma czegoś co zabroniłoby jej tu wracać.
Słuchał odpowiedzi Phoebe na jego pytanie. Myślenie o tym wszystkim sprawiło, że zupełnie stracił apetyt. Odsunął od siebie talerz z resztką jajecznicy, patrząc na nią z niesmakiem. Emocje chyba go zabijały. Przynajmniej wiedział dlaczego wolał być skurwielem niż dobrym braciszkiem i kompanem.
- Pho, nie wiem kto dopuścił wtedy do tego, że nikt nie zjawił się wtedy na czas.- westchnął z pewnego rodzaju rezygnacją w głosie. Pomyślał jeszcze raz o tej sytuacji i zacisnął dłoń w pięść.- Że nawet ja się nie zjawiłem.- dodał ponuro. Doskonale wiedział co robił w tamtym czasie. Nie był w stanie tam się pojawić nawet jakby chciał. A nawet jeśli fizycznie by tam dotarł to byłby jedynie szmatką do pomiatania. Phoebe doskonale o tym wiedziała, co stawiało kolejną barierę między nimi.
- Ah...nie wierzę, że to mówię, ale...- zaczął głosem jak u nastolatka, któremu mama każe powiedzieć babci, że ją kocha.- Na polu walki musimy być zgodni, inaczej nikt z nas nie wyszedłby z tego cało.- powiedział. Zaśmiał się gorzko, bo szczerze bawiło go to jak takie słowa brzmią, gdy wypadają z jego ust. On i współpraca? On i jedność z kimkolwiek? To brzmi jak początek jakiegoś czarnego żartu.- Może powiem ci to bardziej w moim stylu.- odezwał się znowu i zaśmiał się tym razem szczerzej.- Słuchaj, połowa ludzi z bractwa to dupki i idioci, ale naprawdę warto z nimi czasami współpracować. Traktuj to jak transakcję. Ty pomożesz im w jednej misji, a potem szukam w tym jakiejś korzyści dla siebie.- wyjaśnił jej inne dno tego wszystkiego z nadzieją, że może to ją przekona do współpracy. Wolała żeby odnalazła swoje powołanie w czarownictwie niż w łażeniu po klubach i wyłudzaniu pieniędzy od podejrzanych zboków.
- Mam pomysł.- oznajmił nagle i z powrotem przysunął do siebie talerz, jakby powoli wracał do siebie. Ckliwość zdecydowanie mu szkodziła.- Chciałabyś wziąć udział w jednym z "projektów"?- zaproponował.
Powrót do góry Go down
Phoebe
Złote dziecko
Phoebe

Liczba postów : 153
Punkty aktywności : 3106
Data dołączenia : 09/04/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptyWto 04 Lut 2020, 15:41

Uśmiechnęła się lekko na jego słowa, jego wyciągnięta dłoń nie została niezauważona, a mimo to że zabrał ją ona przyciągnęła jego dłoń do siebie. Ujęła go przyciągając jego dłoń do siebie.
- Dzisiaj to bez znaczenia. Wtedy ktoś zawinił, zginęła młoda czarownica i nikt, ani nic tego nie zmieni.
Przyznała z powagą na twarzy, jego słowa jakoś na nią działały kojąco. Mimo to, czuła się nieco pewniej wiedząc, że ma wsparcie w bratu, który zrobi wszystko by jej pomóc. Uśmiechnęła się lekko do Jacoba i ścisnęła jego dłoń.
- Było minęło. Stało się, tamto to dawne czasy. Pewien Łowca powiedział mi, że nie muszę robić niczego na siłę, jednak musiałam wybrać po której jestem stronie.
Puściła bratu oczko bo doskonale wiedział o czym mówiła. Na jego propozycje o "projekcie" uniosła zaciekawiona brew.
- Projekt? Brzmi tajemniczo i ciekawie. Pewnie, że chcę.
Roześmiała się lekko i po chwili dokończyła swoje śniadanie.
- Więc, może coś więcej się dowiem o tym projekcie?
Zapytała zaraz przyglądając się bratu.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4071
Data dołączenia : 07/04/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptyWto 04 Lut 2020, 16:48

Odpowiedź Phoebe w sprawie śmierci jej przyjaciółki napawały go dumą. Dostrzegł, że siostra zaczyna rozumieć, że tą historię trzeba zostawić za sobą. Tamto zdarzenie pokazuje, że nawet zdolności jakie nabywają łowcy nie dają im możliwości zrobienia wszystkiego. Wtedy ewidentnie ktoś nawalił i z pewnością tym kimś był także Jacob. Mimo to od niego się nie odsunęła, a to już było coś.
- Pokażę ci czym się zajmuję, kiedy nie napierdalam się w potworami, nie siedzę w siłowni ani nie piję.- zasugerował odrobinę tajemniczym tonem. W gruncie rzeczy ucieszył się, że udało mu się ją zainteresować swoim "projektem". Miał nadzieję, że pokaże jej jakie są korzyści z udzielania się w bractwie. Jego samego zaczęło pociągać dążenie do pewnego rodzaju potęgi, odkąd przeszedł rytuał. Takie badania i misje go do tego zbliżało. Tego akurat nie przyzna, ale naprawdę bardzo to polubił.
- Szczegóły poznasz dopiero jak zaczniemy nad nim pracę.- skwitował temat stanowczo, nie chcąc by dociekała dalej. - A teraz opowiedz mi o tym dupku z lasu.- poprosił i przysunął z powrotem talerz, by skończyć śniadanie.
Powrót do góry Go down
Phoebe
Złote dziecko
Phoebe

Liczba postów : 153
Punkty aktywności : 3106
Data dołączenia : 09/04/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptyWto 04 Lut 2020, 17:28

Kusząca propozycja dla kogoś, komu pali się koło tyłka. A Phoebe taka była, nie potrafiła usiedzieć na tyłku i czekać. Lubiła gdy coś się działo, albo gdy miała jakieś zajęcia, które lubiła. W prawdzie nie znosiła pracy w szpitalu, ale to zawsze chociaż odrobinę powodowało, że mogła poczuć się lepiej móc pomóc komuś w potrzebie. Co tam, że durni lekarze uważali, że to ich zasługa.
- Wiesz, że jestem w gorącej wodzie kąpana...kto wie, czy czasem za dzieciaka do wrzątku mnie nie wsadziłeś...
Wyszczerzyła się zadziornie i cicho westchnęła pod nosem. No tak...tamten gościu był dziwny, cholernie dziwny.
- Wiesz, że najlepsze zioła rosną na bagnach...no więc wybrałam się tam właśnie w okolice ruin. Pojawił się ten dziwny gostek. Twierdził, że naruszam jego prywatność i takie tam. Oczywiście zaczął bredzić swoje, że gdyby nie Łowcy my byśmy nie istnieli itd. Mniejsza..wiesz jak nie znoszę takiego pierdolenia więc nieco się z nim pospierałam. Zrobił się dość...nieuprzejmy. W ogóle zachowywał się jakby las należał do niego. I ta postawa...gdyby nie jego zachowanie uznałabym go za jakiegoś debila naćpanego czy coś, ale jego zdolności i to jak doskonale znał las...a wszystko dookoła niego niemal jakby...hm..potwierdzało to co mówił. Ciężko to nazwać. Ale serio, gościu nieźle wyprowadził mnie z równowagi. Na koniec uznał, że zabawnie będzie pokazać mi Twoją śmierć...dość brutalną. Jacob, to wyglądało tak realnie, że przez pierwszą chwilę nie wiedziałam kurwa gdzie ja byłam. On jest niebezpieczny z tą swoją mocą. Nie wiem czy jest, ale nie jest zwyczajnym czarownikiem. To coś więcej.
Przyznała a w jej głosie pierwszy raz po długim czasie mógł usłyszeć strach, to musiało mu nie jedno powiedzieć prawda? W końcu Phoebe i panika przed kimś? Jeszcze czego, ale tym razem naprawdę była przerażona tym, co jej pokazał i to kim był sam intruz.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4071
Data dołączenia : 07/04/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptyWto 04 Lut 2020, 17:42

Widok zniecierpliwionej, w tym pozytywnym sensie, Phoebe sprawiał mu małą satysfakcję. Naprawdę zaczynał wierzyć, że i ona będzie zdolna polubić to kim się stała dzięki członkostwu w bractwie. Zawsze swoją siostrę uważał za bystrą i sprytną, ale zbyt krnąbrną by kogoś posłuchała. Może jeśli dostrzeże swoje powołanie w tych szeregach, będzie jej łatwiej rozwinąć swoje skrzydła.
- To byłoby bardzo możliwe...- zaśmiał się o podrapał po głowie. Nie dało się ukryć, że od dzieciaka Jacob i Phoebe byli dość specyficznym duetem. Często sprawiali problemy, ale byli w tym za to doskonałymi kompanami.
Słuchał uważnie siostry, a na jego twarzy było widoczne skupienie. Już słyszał w pewnej osobie z tutejszych lasów, ale w innej historii była to kobieta. W dodatku miała związek z Wendigo. Związek tych dwóch osób mógł być możliwy, bo obie zaczęły się pojawiać w ostatnim czasie. Jacob przeczesał palcami swoje wyjątkowo niepoukładane włosy i dał sobie parę sekund na zastanowienie nim się odezwał.
- Tylko mi nie mów, że jakiś frajer cię tak ostro wkręcił.- westchnął pół żartem, siląc się na to, by jakoś rozluźnić wizję tamtego zdarzenia.- W każdym razie...to nie pierwszy taki przypadek. Ktoś zamieszkuje te lasy i utrudnia nam pracę. Próbujemy dojść do tego kim ten ktoś jest. Gdy polowaliśmy na Wendigo, jakaś kobieta oznaczyła jedną z tych bestii. Wszystkie padły poza tą jedną sztuką.- poinformował siostrę. Nie miał pojęcia czy te dwie osoby miały ze sobą związek, ale zdecydowanie trzeba coś z tym zrobić. Ostatnio jednak tyle się działo, że ta jedna sprawa została odsunięta na bok.
- Hm..nie myślałaś o tym, żeby powiedzieć o tym czarowniku Valkyonowi?- zapytał wprost. Wiedział, że to może popsuć ich miłą rozmowę, bo Phoebe była niechętna do współpracy, ale uznał, że dobrze by było, gdyby Rycerz krwi o tym wiedział.
Powrót do góry Go down
Phoebe
Złote dziecko
Phoebe

Liczba postów : 153
Punkty aktywności : 3106
Data dołączenia : 09/04/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptyWto 04 Lut 2020, 17:53

Zrobiła niewinną minę, w końcu co miała poradzić. Gościu był na tyle potężny, że nie ważne jak bardzo by się starała to nie dałaby rady z nim. Na słowa brata tylko wzruszyła ramionami.
- Wybacz, ale nie zawsze wszystko jest tak jak tego chcę. Niestety widząc Ciebie z rozszarpanym gardłem i flakami na wierzchu nie wnikałam już czy to realne czy nie. Dopiero gdy obraz się rozmył zrozumiałam, że to pierdolona iluzja nic więcej.
Westchnęła pod nosem i skubnęła nieco z talerza brata bo sama miała już pustki.
- Już wie o tym. Gdy mnie wezwał bym się stawiła co szczerze zastanawia mnie skąd miał na mnie namiary, no ale mniejsza...wspomniałam mu o nim mówił, że po walce zajmie się tą sprawą.
Dodała z powagą na twarzy.
- W ogóle...zastanawia mnie jedno, jak myślisz...ponoć miało dojść do pojednania wampirów z Łowcami. Nie chcę być jakoś...negatywnie nastawiona, ale to wampiry. Mało tego, ponoć Ród McQueen jednak przetrwał a co za tym idzie, ta cała Mirabelle czy jak jej tam, jest ostatnią i jedyną żyjącą kobietą z ich rodu. Ponoć wyginęli lata temu. Chyba, że coś więcej wiesz.
Zagadnęła do brata, bo szczerze, zastanawiało ją to, skąd nagle pojawił się ród powiązany z Tepesami.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4071
Data dołączenia : 07/04/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptyWto 04 Lut 2020, 18:12

Jacob przekręcił lekko głowę w bok i spojrzał na swoją siostrę z lekkim poirytowaniem. Sytuacja z tym całym Indygo martwiła ją bardziej niż się tego spodziewał.
- Droczę się tylko..- mruknął niechętnie i dokończył swoją jajecznicę. Automatycznie wziął pusty talerz swojej siostry i położył go na swoim, by zaraz zanieść go do zmywarki.
Wrócił na swoje miejsce, by wysłuchać odpowiedzi Phoebe. Skinął lekko głową w geście, że zrozumiał. Ulżyło mu na myśl o tym, że Valkyon już o tym wie. Jacob zaczął przeczuwać, że niedługo może spodziewać się informacji lub jakiś poleceń od Rycerza w związku z tą sprawą. Szczerze, zaczęło zdumiewać go, że Valkyon zwraca się do niego z takimi niebłahymi sprawami. Na polowaniu na Wendigo nie było ich wielu, a mimo to Jacob znalazł się wśród nich. Jeszcze trochę, a czarodziej uwierzy, że przełożony darzy go zaufaniem lub bóg wie czym jeszcze. W tym momencie przypomniał sobie jak sam rzucił się przed biesa, niepewien czy bariera w ogóle podziała, tylko dlatego, że nacierał prosto na Valkyona. Trudno nazwać to, co wtedy nim kierowało.
- Taa, też mi się nie widzi ten cały sojusz.- przyznał siostrze rację z pewnego rodzaju obojętnością. Nie widział szczęśliwego zakończenia dla tej współpracy, ale nie zamierzał nic specjalnego w związku z tym robić. Wypełniał rozkazy, a inne rzeczy robił na własną rękę. Nic poza tym.
- A co do tych ich dziwnych rodów.. Z tego co wiem, lata temu powstał podział w tej rodzinie. Brat przeciwko bratu. Ta cała Katherina żyje, bo w końcu jest tym walniętym pasożytem, a Mirabelle..jak widać tej części rodu udało się stworzyć nowe pokolenia aż do dziś.- powiedział tyle co wiedział. Właściwie niewiele pamiętał z tej całej gadaniny. Skupił się głównie na celu walki i niczym poza tym.- Jeśli chodzi o jakiekolwiek spekulacje związane z pochodzeniem Mirabelle, to nie wiem niestety nic.- przyznał i wzruszył ramionami.
Powrót do góry Go down
Phoebe
Złote dziecko
Phoebe

Liczba postów : 153
Punkty aktywności : 3106
Data dołączenia : 09/04/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptySro 05 Lut 2020, 14:08

Machnęła łapką obojętnie przenosząc wzrok na brata. Czy ją to obchodziło? Raczej nie, w końcu co jak co, miała swoją rodzinę i to się liczyło, nie miała zamiaru by jej bratu coś groziło, a skoro brat tej rudej był zamknięty to co pozostało? Pewnie kobieta dla jego dobra ulotni się, ewentualnie zacznie z nimi wojnę z czego już w przedbiegach miałaby przegrane.
- Wiem, że się droczysz...znam Cię za dobrze.
Puściła mu oczko i cicho westchnęła pod nosem na jego słowa o rodzinie tej wampirzycy McQueen.
- Wiesz, zwisa mi to. Jeśli w ogóle to prawda, to jej rodzina powinna być zainteresowana jej osobą czyż nie? W ogóle gdzie oni niby są? Ona i jej ojciec z tego co mi wiadomo byli ostatnimi. Zresztą...zwisa mi to. Mamy dość innych problemów niż przejmować się jakimiś przemienionymi pierdołami.
Mruknęła pod nosem i westchnęła cicho.
- Masz jakieś plany na dzisiaj? Bo wiesz, chciałabym byś pomógł mi zabrać moje rzeczy z mieszkania.
Zaczęła niepewnie.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4071
Data dołączenia : 07/04/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptyPią 07 Lut 2020, 18:52

Jacob przewrócił malowniczo oczami, gdy Phoebe rozmyślała nad sprawą Mirabelle. Właściwie ledwie znał tą dziewczynę, choć udało mu się ją poznać jeszcze, kiedy była człowiekiem. Doskonale pamięta widok tamtej zapłakanej, wystraszonej dziewczyny, której postanowił dokuczać, wchodząc na zaplecze baru. Pamięta także ich rozmowę, kiedy go obsługiwała i nieprzyjemne aluzje i słowa, które w jej stronę kierował. Nie żeby miał z tego powodu jakieś wyrzuty sumienia. Dopadła go półsekundowa nostalgia, ponieważ Mirabelle, którą spotkał na bagnach zdecydowanie różniła się od tej, która obsługiwała go w barze. Barmanka brzydziła się wszelką perwersją z jego strony i była jakby wystraszona, a wampirzyca z ruin była zupełnie inna.
- Pho, naprawdę prawie nic nie wiem o tej dziewczynie. Jeszcze dwa dni temu myślałem, że jest jakąś zagubioną barmaneczką.- westchnął lekko od niechcenia i machnął ręką, jakby to miało pomóc im odgonić ten temat. Z niewiadomych przyczyn niespecjalnie chciał się teraz nad tym rozwodzić.
Gdy spytała go o plany, na moment odleciał myślami. Wyglądał jakby po prostu się zastanawiał nad odpowiedzią, ale w rzeczywistości pomyślał o tym co może dziać sie teraz na wzgórzu i co będzie z tą całą Virgo. To kolejna wampirzyca, która może sie okazać czymś zupełnie innym niż to, co widział, gdy pierwszy raz z nią rozmawiał. Jakiś cichy podstępny głosik podpowiadał mu, żeby poszedł tam na wzgórze Tenebrisów, by narobić niezłego rabanu, ale nadal umiał stłumić tą chorą fantazję.
- W porządku, pomogę ci.- odpowiedział w końcu i wstał.- Daj mi się ogarnąć i możemy jechać natychmiast po rzeczy.- dodał i przeciągnął się leniwie. Syknął czując ból w klatce piersiowej. Niemal zapomniał o swoich poobijanych żebrach, choć i tak miały się lepiej niż wcześniej. W końcu ich czarodziejskie miksturki działały zdecydowanie lepiej od jakichkolwiek leków.
Wyszedł z kuchni i udał się do swojej sypialni. Przebrał się i jak zwykle zadbał o to, by zachować ten charakterystyczny dla siebie styl. Trudno uwierzyć, że ktoś o tak spapranym charakterze może mieć tak wybredny i dość elegancki gust. Udał się także do łazienki i ułożył starannie włosy, choć ten pierwszy raz w życiu bardzo mu się nie chciało tego robić. Nadal czuł się cholernie nieswojo, ale nie chciał słuchać zaczepek ze strony swojej siostry, więc postanowił robić dobrą minę do złej gry. W końcu stanął w przedpokoju i zdjął z małego haczyka klucze od auta.
- Gotowa?
Powrót do góry Go down
Phoebe
Złote dziecko
Phoebe

Liczba postów : 153
Punkty aktywności : 3106
Data dołączenia : 09/04/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptyPią 07 Lut 2020, 19:09

Machnęła dłonią obojętnie odnośnie wampirzycy. Miała gdzieś to wszystko, po prostu ciekawiło ją to, skąd pochodzi jej linia. Musiała przyznać, że ostatnio coraz bardziej interesowało ją to, co nie powinno, przynajmniej tak uważała. Przeciągnęła się leniwa i skinęła głową bratu zadowolona, że jednak pomoże jej z rzeczami. W końcu we dwoje zawsze raźniej prawda? Dumna z brata, że nie przejmując się swoim stanem i nie jęcząc jak baba postanowił pomóc jej. Zresztą, nie mogła mówić, nigdy nie jęczał i nie użalał się gdy był ranny nie ważne jak bardzo. Mógłby być umierający a i tak uważał, że nic mu nie dolega. Gdy niespodziewanie pojawił się w pokoju Pho uniosła brew, już był gotowy?! Przecież nie zdążyła jeszcze się ogarnąć!
- Daj mi kilka minut...
Jęknęła wracając do teraźniejszości, bo widać że ewidentnie musiała przymulić i to nieźle. Zerwała się z miejsca, pognała do łazienki by się chociaż nieco odświeżyć i nie przysypiać jak ostatni dzieciak. Zimna woda na twarzy od razu ją pobudziła. Przeczesała włosy związując je w koński ogon i zgarniając po drodze buty w biegu zaczęła je zakładać.
- Dobra, chyba jestem gotowa...
Mruknęła macając się po kieszeniach. Gdy w końcu znalazła klucze wsunęła je ponownie w kieszeń i zgarnęła jeszcze swoją kurtkę. W prawdzie dużo do zabrania nie miała ale musiała ogarnąć nieco rzeczy.
- Nie mam w prawdzie za dużo do zabrania, ale wskoczymy jeszcze do szpitala. Skoro mam się poświęcić czemuś innemu, muszę przestawić dyżury na bardziej...elastyczne. No i przyda się nam nieco środków leczniczych. Moje zioła i mikstury bardziej współdziałają z lekami jakie posiada szpital. Muszę przyznać, że niektóre środki są bardziej...wyostrzone.
Puściła bratu oczko zadowolona by po chwili podać mu adres i ruszyć do mieszkania.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4071
Data dołączenia : 07/04/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptyPią 07 Lut 2020, 21:15

Stanął w ich małym przedpokoju i oparł się plecami o ścianę. Mógł usiąść gdziekolwiek, czekając na swoją młodszą siostrę, nie wiadomo czemu, ale postanowił nie korzystać z takiej możliwości. Na ścianie naprzeciw niego wisiało lustro. Nie umiał powstrzymać się przed tym by w nie nie patrzeć. Tym razem nie wynikało to nawet z tego jego samouwielbienia, ale z czegoś zupełnie innego. Na jego żuchwie nadal były widoczne sińce pod walce i ogólnie wyglądał mniej zjawiskowo niż zazwyczaj. Mimo, że spał, zmęczenie na jego twarzy było wymalowane bardzo precyzyjnie. Każde zadrapanie czy sine przebarwienie na jego skórze przypominały mu o łowcach, którzy zginęli pod jego dowodzeniem. Zazwyczaj nie żałował aż tak ofiar, ale myśl, że to on miał nimi pokierować i zrobił to niewłaściwie nie dawała mu spokoju. To dziwne, ale nie umiał porzucić tych myśli.
- No w końcu.- burknął, wzdychając teatralnie i oderwał swoje plecy od ściany, kiedy jego siostra była już gotowa i ubierała buty. Przekręcił łucznik w drzwiach, by móc je za chwilę otworzyć.
- Okey, gdzie jedziemy najpierw?- zapytał i otworzył na oścież skrzydło drzwi, by Phoebe mogła wyjść. Opuścił mieszkanie zaraz po niej. Zjechali windą na dół i udali się na parking, by wsiąść w samochód i załatwić wszystko najszybciej jak się dało.

zt
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4468
Data dołączenia : 11/03/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptyWto 29 Wrz 2020, 12:31

Siedziałam na spotkaniu u burmistrza i usiłowałam nie ziewnąć kiedy ten stary, gruby głupiec próbował w ładne słowa ubrać prośbę o dofinansowanie budowy metra. Poprawiłam brzeg sukienki słysząc wibracje telefonu i nie przejmując się swoim towarzystwem sięgnęłam po urządzenie. "J"... Teraz już w ogóle nie mogłam skupić się na tym spotkaniu. Skinęłam ręką na wampira stojącego za moim fotelu i szepnęłam na ucho żeby sprawdził dla mnie ten adres, ostrożności, zwłaszcza po tym wszystkim nigdy nie za wiele. Kiedy wychodziłam z ratusza już wiedziałam na pewno o kogo chodzi... W zasadzie do godziny siedemnastej nie wiedziałam czy powinnam się tam pojawiać. Ostatecznie wyszłam z domu publicznego i podjechałam pod wskazany adres spóźniona parę minut. Czułam się z jednej strony jak idiotka, co ja tu w zasadzie robiłam? Włożyłam dłonie do kieszeni kremowego płaszcza odrobinę dłuższego niż moja sukienka i zdałam sobie sprawę z jeszcze jednej rzeczy. Miałam dziś na sobie sukienkę! O Boże... Nie da mi żyć... Przeszło mi przez myśl i przeczesałam nerwowo włosy po czym zadzwoniłam do drzwi.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4071
Data dołączenia : 07/04/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptyWto 29 Wrz 2020, 13:37

Jacob świadomie nie wdawał się w szczegóły, wysyłając do Virgo sms'a. Poniekąd chciał dać jej zagwostkę, a z drugiej strony był ciekawy czy w ogóle się zjawi. Zignorowanie jego wiadomości wydawało mu się równie prawdopodobne co wizyta wampirzycy, więc nie nastawiał się na to, że na sto procent przyjdzie. Mogłaby to olać choćby z samej złośliwości, chcąc coś udowodnić.
Czarodziej przebywał właśnie w kuchni i kroił chorizo. Ukradkiem zerknął na zegarek i spostrzegł, że godzina, którą ustalił już minęła. Wzruszył lekko ramionami i nie planował przerywać swojego zajęcia. W przeciwieństwie do wampirów potrzebował tego typu jedzenia, a że nawet w kuchni zdarzało mu się wyprawiać czary, dość często sięgał po mniej tradycyjne przepisy. Powoli kończył kroić chorizo, kiedy usłyszał dzwonek do drzwi. Aurora natychmiast sie przy nich znalazła, więc blondyn musiał ją najpierw przegonić nim sięgnął do klamki. Suczka w końcu odpuściła i usiadła na kafelkach dwa metry za swoim właścicielem. Jacob zerknął przez judasz i uśmiechnął się pod nosem, widząc, że po drugiej stronie stoi Virgo. Czyli jednak.. Przekręcił łucznik i otworzył drzwi.
- Stęskniłaś się?- powiedział na dzień dobry i zmierzył wampirzycę z dołu do góry. Wyglądała jak zwykle zniewalająco, a w dodatku można było oglądać jej długie i szczupłe nogi. Blondyn otworzył szerzej drzwi i gestem ręki zaprosił ciemnowłosą do środka. Jeśli weszła, zamknął za nią, tradycyjnie przekręcając łucznik. Zawsze to robił ze względu na Phoebe i ten zwyczaj już mu pozostał.
Kiedy tylko wampirzyca weszła do środka, Jacob obszedł ją i w niezwykle szarmanckim geście pomógł jej zdjąć płaszcz, by chwilę później go powiesić.
- Czyżbyś próbowała mnie dzisiaj utrzymać w niepewności?- zagaił, nawiązując oczywiście do kilkuminutowego spóźnienia. Jacob aż tak nadgorliwy nie był, ale znalazł po prostu sposób do zaczepki.
- Whisky?- zaproponował, jednocześnie wskazując wampirzycy drogę do kuchni. Salon wydawał się bardziej komfortową przestrzenią, ale kuchnia Jacoba również była przystosowana do prowadzenia rozmów. Odsunął jedno krzesło stojące przy wyspie kuchennej, a sam ją obszedł i stanął po przeciwnej stronie.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4468
Data dołączenia : 11/03/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptyWto 29 Wrz 2020, 14:41

Usłyszałam psa po drugiej stronie drzwi i mimowolnie na mojej twarzy pojawił się pospieszny uśmiech. W pewnym momencie byłam już w stanie uwierzyć że całe nasze pierwsze spotkanie, łącznie z czworonogiem było zaplanowane. Może było to głupie z mojej strony, podejrzewanie że chłopak porzyczył psa ale od tego momentu minęło już sporo czasu. Wydarzyło się wiele rzeczy których wcześniej nigdy nie uznała bym za możliwe. Odczekałam chwilę zanim blondyn uspokoił psa i będąc szczerą... Jeszcze chwila i chyba bym zawróciła. Nie chodziło bynajmniej o psa czy fakt czasu czekania, zwyczajnie cały czas myślałam o tym czy postąpiłam słusznie że przyszłam. Jacob jednak otworzył, widziałam jak zlustrował mnie wzrokiem i na jego przywitanie przechyliłam lekko głowę przygryzając lekko wargę.
- Bardzo... - odpowiedziałam i zrobiłam krok w jego stronę żeby wejść do środka.
- Będąc szczerą... Nie mogłam przestać o tobie myśleć, Wywrociłeś mój świat do góry nogami... Przypominam sobie nasze wspólne chwilę zanim zasnę i tęsknię... - powiedziałam robiąc słodką minę po czym wywróciłam oczami.
- To liczyłeś usłyszeć? - dodałam już zwyczajnie.
Oddałam mu płaszcz kiedy pomógł mi go zdjąć i podeszłam weszłam za nim dalej na chwilę zatrzymując się przy psie. 
- Za to za tobą szczerzę tęskniłam kochana. - szepnęłam głaszcząc zwierzaka na przywitanie za uchem.
Jak zwykle robiłam dobrą minę do złej gry, byłam niespokojna i zdenerwowana tym spotkaniem. Zupełnie nie rozumiałam dlaczego Jacob chciał się ze mną zobaczyć i to właśnie tutaj. Z drugiej jednak strony musiałam przyznać, chociaż na głos bym tego nie powiedziała że czułam się tu odrobinę bardziej komfortowo. Bez nieodpowiednich uszu i oczu, po ostatniej kłótni z Mirą wolałam uniknąć tematu czarodzieja. Wciąż się tylko zastanawiałam po cholere tu przyszłam?! Na pewno kierowała mną ciekawość... Ale wciąż była to głupota. Po przywitaniu poszłam za Jacobem do kuchni podziwiając po drodze dom. Na jego pytanie uśmiechnęłam się.
- Być może... Najwyraźniej oboje to lubimy. Powiesz mi w końcu dlaczego chciałeś się spotkać? I to tutaj... Według naszych ustaleń miałeś zjawiać się na wzgórzu. Nie chcesz się już upewniać czy przypadkiem nie mam tam ludzkiej rzeźni? - zapytałam pół żartem przyglądając się temu co robił.
To wychodziło mu zawsze... Intrygował mnie. 
- Czemu nie... - odpowiedziałam grzecznościowo.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4071
Data dołączenia : 07/04/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptyWto 29 Wrz 2020, 15:04

Jacob jak zwykle w głowie uroił sobie własną teorię na temat tego o czym mogłaby teraz myśleć Virgo i tego jak interpretować jej zachowanie. Mianowicie, jej aktorską próbę zakpienia sobie z jego pytania potraktował jak najprawdziwszą prawdę. Uznał, że wampirzyca obraca to w żart, a w rzeczywistości rozmyślała na temat ostatnich zdarzeń. Dlatego zmrużył lekko oczy i uśmiechał się tajemniczo do czarnowłosej, kiedy ta częstowała go swoją grą aktorską.
- W rzeczy samej.- odpowiedział i poruszył prowokująco brwiami. Nawet nie zdradzał na głos tego co myśli o tej krótkiej wymianie zdań. To była dopiero rozgrzewka, bo w końcu nikt nie chciał mieć zakwasów od tych potyczek słownych. On i tak uważał, że najlepsze jeszcze przed nimi.
Aurora była jak zwykle przyjazna wobec gościa, który ich odwiedził. W przeciwieństwie do jej właściciela miała bardzo pozytywne usposobienie i zdobywała serca wszystkich ludzi, nawet Jacoba. Tradycyjnie obwąchała Virgo, obchodząc ją dookoła, a jej ogon był cały czas w ruchu. Zamiast szczekać wydawała z siebie dziwne odgłosy, jakby próbowała coś powiedzieć, ale ponoć to częste u rady husky.
Nim odpowiedział Virgo, schylił się do szafki pod wyspą i wyjął z niej dwie szklanki do whisky oraz termiczny pojemnik na lód z szczypcami. Uniósł palec do góry, prosząc w ten sposób o jeszcze odrobinę cierpliwości i zniknął na moment z kuchni. Udał się do salonu, skąd przyniósł butelkę whisky. Pozostało mu jeszcze wsypanie lodu do pojemnika i polanie do obu szklanek trunku. Sobie wrzucił dwie kostki lodu, za to swojemu gościowi pozostawił wybór, zamiast decydować za nią.
- Uznałem, że najwyższa pora na następną lekcję.- powiedział wreszcie, tłumacząc tym powód, dla którego wezwał tu Virgo. Upił łyka whisky i postawił ją na blacie wyspy. Obszedł ją, stając po drugiej stronie. Mogło wydawać się dziwne, że Jacob na siłę nie próbował wtargnąć w przestrzeń Virgo, ale nie robił tego z prostego powodu. Chciał ugotować kolację. Rozpiął guziki rękawów swojej koszuli i zaczął je podwijać aż do łokci, by ich nie ubrudzić. Wyjął patelnię i garnek, a następnie umył dłonie.
- Zmiana miejsca jest chyba dobrym pomysłem, czyż nie?- zasugerował i puścił oczko do wampirzycy. Kiedy mówił o tym brzmiał dziwnie niepozornie, jakby nie kryły się za tym żadne inne intencje. Jacob dokładnego planu nie miał. Jedyne co wiedział to, że jest ciekaw zachowania Virgo, kiedy jest na cudzym gruncie.- No i tak jest chyba sprawiedliwie.- dodał, wzruszając lekko ramionami. W końcu ona wpuściła go w swoje progi, więc i on postanowił uchylić rąbka tego gdzie on bytuje. Wziął kolejnego łyka złotego trunku, potem odwrócił się na moment do patelni, by włączyć pod nią ogień i zostawić na niej odrobinę masła. Zaraz po tym wsypał na nią pokrojone chorizo i ustawił na najmniejszy ogień.
- Ale skoro proponujesz, to chętnie zwiedzę wszystkie zakamarki twojej posiadłości.- dodał po chwili, wracając do tego co mu powiedziała. Virgo okazała się pyskata już na dzień dobry, co nasuwało mu myśl o tym, że musiała być chociaż trochę spięta. W między czasie Jacob wyjął cebulę i zaczął siekać ją w drobną kostkę.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4468
Data dołączenia : 11/03/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptyWto 29 Wrz 2020, 16:50

Musiałam przyznać jedno... Obserwowanie jak Jacob krząta się w swojej kuchni było fascynujące, a za razem lekko niekomfortowe. Nie bywałam w domach swoich współpracowników, jedynym wyjątkiem był Roderyk ale on... Cóż potrafił sprawić że w jego mieszkaniu czułam się bardziej u siebie niż na wzgórzu. Tutaj wszystko było dla mnie nowe... Miejsce, zapachy i dźwięki, do tego mimo tego co stało się ostatnio Jacob był dla mnie tylko... No właśnie? Sojusznikiem... Współpracownikiem? Na pewno nie kimś z kim czuła bym się zupełnie swobodna i mimo wszystko bezpieczna. Wzięłam swoją whisky dodając kostkę lodu i odsunęłam się na bok robiąc czarodziejowi miejsce na to... Co w zasadzie robił. Oparłam się o blat wyspy kiedy stawiał patelnie na ogniu chwilę wpatrując się w złoty płyn w mojej szklance i próbując wychwycić ewentualny niepokojący zapach. Kiedy nic takiego nie wyczułam upiłam łyka. Na wspomnienie o kolejnej lekcji przeszedł mi po plecach dreszcz. Mimo że bardzo bym chciała o tym nie myśleć w tej chwili to te słowa przypomniały mi ostatnią... "lekcje".
- A więc po prostu tęskniłeś. - odpowiedziałam używając jego własnych słów.
Odstawilam na chwilę szklankę zerkając jak zaczyna siekać cebulę. 
- Nie mam nic do ukrycia w posiadłości... - dodałam i przeszłam się do salonu.
W zasadzie bez większego celu, chciałam się rozejrzeć, nie oddalałam się jednak nazbyt od kuchni żeby go słyszeć.
- Gdzie jest dziewczyna która mieszka z tobą? - zapytałam przechodząc obok kanapy.
Poznałam zapach Jacoba, mogłam go bez problemu rozróżnić, jej jednak nie. Był jednak bardzo intensywny, to znaczyło że często tutaj przebywała.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4071
Data dołączenia : 07/04/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptySro 30 Wrz 2020, 08:07

Niektórym być może trudno było sobie wyobrazić Jacoba w jego codzienności, która nie zawsze jest krztątaniem się po laboratium, bibliotekach lub załatwianiem innych spraw bractwa. Dzisiaj także miał zamiast ogarnąć jedną z nich, jednak w zupełnie przyjaźniejszym dla niego otoczeniu. Właściwie to tylko Phoebe go widywała, zajmującego się zwykłymi, małostkowymi rzeczami. Większość łowców i czarodziejów mieszkało w siedzibie, a i tamtejsze życie wyglądało inaczej, prawie jak rodem z jakiś służbowych koszar. Czarodzieja tam nie ciągnęło i lubił swoją domową przestrzeń.
- A co byś pomyślała, gdybym powiedział, że tak?- odpowiedział pytaniem, a jego głos zbyt wiele nie zdradzał. Zupełnie jakby rozmawiali o wszystkim i o niczym, bez żadnego drugiego dna. A czy tęsknił? Jacob prawdopodobnie nie znał prawidłowego znaczenia tego słowa, ale niewątpliwie wracał myślami do Virgo. Prawdę mówiąc, wiele rzeczy mu o niej przypominało. Gdy polowali na Kelpie została poruszona sprawa, o której jeśli miałby rozmawiać to właśnie z nią. Spotkanie z Esterą, jak się okazało, również chwilami wiązało się właśnie z wampirzycą oraz tym do czego między nimi doszło. Siłą rzeczy musiał o niej czasami myśleć, a czy chciał? Tego nawet stara Estera nie wie.
- Więc nie masz powodów do obaw.- stwierdził luźno. Relacja Virgo i Jacoba doprowadziła ich do takiego momentu, że czarodziej nie musiał się specjalnie wysilać i prowadzić skomplikowanych gier. Na chwilę obecną Virgo prawdopodobnie miała głowę pełną podejrzeń co do tego spotkania, a tak przynajmniej wydawało sie Jacobowi. Zastanawiało go czy wampirzycy przyszło do głowy, że on naprawdę chce poruszyć sprawy ich sojuszu. Jej okazały ubiór mógł być przypadkiem, ale blondyn i tak pamiętał chwilę w której zaklinał jej spodnie. Jacob wsypał cebulę na patelnię i zaciągnął się cudownym zapachem. Wręcz uwielbiał, kiedy po jego mieszkaniu roznosiła się woń przyrządzanych potraw. Uśmiechnął się pod nosem, kiedy usłyszał kolejne słowa wampirzycy. Tylko bractwo i sąsiedztwo wiedziało o tym, że on i Phoebe są rodzeństwem, choć byli do siebie względnie podobni.
- Pewnie szlaja się po mieście i zadręcza jakiegoś łajdaka.- odpowiedział i prychnął pod nosem. Znał niektóre zwyczaje Phoebe, którym był przeciwny, ale jak widać, nawet on nie miał nad nią wystarczającej kontroli.- Albo jest w pracy..kto ją tam wie.- dodał, a następnie upił kolejnego łyka whisky.- Nie będzie nam dzisiaj przeszkadzać.- rzucił na koniec prowokacyjnie. Nie wiedział co chodzi teraz po głowie Virgo, ale nie uświadamiał jej jeszcze kim dla niego jest owa dziewczyna. Być może nie będzie musiał. Tymczasem chciał obserwować jak Virgo zaspokaja swoją ciekawość. Obrał szybko dwa ząbki czosnku i wycisnął go na patelnię. Następnie wyjął z lodówki krewetki, rozerwał paczkę i wysypał wszystkie na patelnię. Potem napełnił garnek wodą, dodał miarkę soli i wstawił na ogień.
- Wszystkie zmysły macie tak wyczulone?- spytał. Nie miał nic przeciwko temu, by i Virgo zadawała mu pytania, jednak nie zapominał o tym, że miał odbyć się kolejna lekcja.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4468
Data dołączenia : 11/03/2019

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 EmptySro 30 Wrz 2020, 17:24

Przeszłam się jeszcze kawałek po salonie przeglądając się rzeczom w pomieszczeniu. Na chwilę podeszłam do okna i puściłam oczko Aurorze, moje serce zdecydowanie należało do kotów ale lubiłam większość zwierząt. Być może dlatego że dla mnie w czasach dzieciństwa były nieosiągalne, a może tą empatią do włochatych czworonogów zaraziła mnie przyjaciółka. Milly gdyby mogła to przygarnęła by do siebie każde zwierzę świata. Uśmiechnęłam się pod nosem na odpowiedź blondyna, kiedy jednak odwróciłam się na piecie żeby wrócić pomału do kuchni zdążyłam się już go pozbyć.
- Pomyślała bym że znów się że mną droczysz. - odpowiedziałam beznamiętnie i usiadłam przy blacie wyspy biorąc łyka whisky.
To było dziwne, zdecydowanie czułam się spięta i niepewna w całej tej sytuacji. Ale sposób w jaki odpowiadał na moje zaczepki Jacob i jego spokój sprawiały że z każdą chwilą czułam się bardziej oswojona z tym miejscem. Nie znaczyło to oczywiście że nagle wszystko było w porządku, wciąż żałowałam że nie mogę od tak przeczytać z niego co właściwie chodzi mu po głowie.
- Niespecjalnie się nią przejmujesz. - powiedziałam spokojnie na próbę.
Oczywiście byłam ciekawa kim jest owa kobieta, jak chyba każdy na moim miejscu. Nie widziałam nigdy u Jacoba obrączki, z resztą ciężko było mi go sobie wyobrazić jako czyjegoś męża... Narzeczonego, czy nawet jako chłopaka. Chyba że miał kogoś z kim żyli w luźnym, niezobowiązującym związku. Kolejną opcją był by ktoś z rodziny, siostra, kuzynka, a może matka? Nie miałam pojęcia jak wygląda więc nie można było tego wykluczyć. Nie spytałam jednak bo w głowie miałam już przynajmniej kilka scenariuszy jak by mi to później wypominał. Jego pytanie po moim, wydało się wręcz naturalne. Nie byłam pewna czy to było jego zamierzeniem ale przeciwnie do naszego poprzedniego spotkania nie czułam się jak na przesłuchaniu.
- Nie do końca... Mój nauczyciel, nasz zmysł węchu porównał kiedyś do psiego... Jest bardziej wyostrzony od ludzkiego ale jednak wilkołaki mają jeszcze lepszy. Widzę nawet jak jest zupełnie ciemno ale w przeciwieństwie do was nie odczuwam zbytnich różnic temperatury. - wyjaśniłam ruchem nadgarstka zakręcając płynem w swojej szklance.
- Nie jest tak że w ogóle nie czuje ze jest chłodno... Ale dziś gdyby nie pozory, nie potrzebowała bym płaszcza. - przez chwilę pomyślałam o przemienionych i zawiesiłam spojrzenie na ogniu pod patelnią.
Roderyk z przyzwyczajenia np. lubił spać pod kołdrą.
- Ale np. Przez ten zapach robię się głodna może przyjadę jak będziesz po kolacji? 
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 35   Blok nr 4 / mieszkanie nr 35 - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 

Blok nr 4 / mieszkanie nr 35

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 7Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

 Similar topics

-
» Blok nr 4 / mieszkanie nr 44
» Blok 7/ mieszkanie 5
» Blok nr 68 / Mieszkanie nr 86
» Blok 3 m. 13
» Blok 5 - mieszkanie nr 9

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Venandi :: Dzielnica mieszkalna: Bella Vista :: Bloki-