a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Magazyn 668 - Page 2


 

 Magazyn 668

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
AutorWiadomość
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2567
Data dołączenia : 05/07/2019

Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptyWto 24 Mar 2020, 21:35

Wampirzyca zatrzymała się na schodach a ja wpatrywałem się w Mire lekko zaskoczony. W pierwszej chwili sądziłem że powie jej wszystko, a dopiero sam miałem problem z niej to wyciągnąć. Skinąłem lekko głową i przytuliłem ją do siebie.
- Można jej ufać... - szepnąłem ale zamarłem kiedy zadała pytanie.
Nic nie powiedziałem, tylko wodziłem wzrokiem bo wampirzycach. Anisha wróciła i zamknęła za sobą drzwi, ktoś gdzieś w głębi magazynu właśnie krzyczał, na szczęście gabinet był na tyle wygłuszony że można było rozmawiać. Złote oczy kobiety wpatrywały się w Mirabelle z lekką dezorientacją, chciałem wyjaśnić Mirze że Anisha nie do końca jest burdelmamą jak ją nazwałem na początku ale ta mnie uciszyła za nim powiedziałem cokolwiek. 
- To prawda... jednak nie znałam zbytnio ich matki, znałam... znam ich ojca. Na początku nie byłam z nimi też jakoś specjalnie blisko. Kupili mnie na czarnym rynku i zmusili do "pracowania" w Venandi, wszystko się zmieniło gdy miałam okazję po paru latach poznać małą Vi. Była wystraszona i zagubiona... jest delikatniejsza niż wielu się wydaje. Dowiedziałam się że jej matka zginęła przy porodzie mimo że wśród wampirów się to nie zdarza... W naszym fachu zbieramy różne informację... Słyszałam coś, jednak to tylko plotka...- zaczęła niepewnie zerkając na mnie a ja zacisnąłem rękę szczelniej obejmując wampirzycę przy mnie.
- Bachcha... Cokolwiek wiesz powinnaś z tym iść do Virgo... coś się stało, była u mnie ostatnio i to nie jest już ona. Nie mogę do niej dotrzeć, widziałam że płakała ale nie chce powiedzieć co się dzieje... ja... martwię się. - wampirzyca przygryzła wargę przez co tatuaż na jej twarzy lekko się wygiął.
- Ona nie jest gotowa, domyślam się co kombinujecie tutaj z Victorem, ona się nie zgodzi. Coś w niej się... złamało... Nie będzie walczyć o Venandi, nie wiem co się stało i daje słowo że rozerwała bym na strzępy tą rudą kurwę, gdyby tylko wpadła mi w ręce ale teraz to nie moja Vi... - miałem wrażenie że na końcu wypowiedzi głos wampirzycy się lekko załamał.
Wiedziałem że Virgo była dla niej bardzo ważna, cieszyła się gdy czysta uważała ją za powierniczkę, za wsparcie. Ani chyba zdała sobie sprawę że widać po niej jak ta sytuacja działa też na nią i zacisnęła dłonie w pięści.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4166
Data dołączenia : 25/03/2019

Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptyWto 24 Mar 2020, 21:46

Słowa wypowiedziane przez Filipa nieco dodały jej otuchy mimo to czuła się nieco niepewnie. Jak miała powiedzieć kobiecie, która była z Virgo bliżej niż ona sama? Przecież nie mogła...nie potrafiła. A mimo to zagryzła nieco zęby. Wzięła wdech.
- Nie mogę z nią się spotkać, nie mogę...Wiedźma...wiedźma, która odebrała życie Iris...dała je mnie. Dusza..czy nie wiem..duch...nie wiem jak to ująć, po prostu...mój ojciec i ja...on...on zawarł pakt z wiedźmą, ona odebrała życie by dać je mnie..mój ród nie mógł powić na świat żywej dziewczynki, za karę rzuconą przez wiedźmę rodu Tepesów. Za stratę dziecka, miała być strata dziecka, płci żeńskiej, mój ojciec by nie stracić kolejny raz swojej córki...zawarł z nią pakt...pech chciał, że wiedźma upatrzyła sobie już za cel dzieci Iris...mieli zginąć Virgo i Nathaniel...ale ich matka oddała swoje życie zamiast ich...urodziłam się ja...rozumie Pani? Nie mogę z nią się spotkać...nie potrafię jej spojrzeć w oczy i o tym powiedzieć...mój ród dość krzywdy przyniósł a to nie wszystko, zbliża się większe zło...większe niż Tepesi razem wzięci...Virgo musi być gotowa, musi walczyć...
Wypaliła zaraz spoglądając na kobietę, nie przejmowała się tym, że Filip ją trzymał, nawet nie zwróciła na to uwagi, musiała się wynieść, zniknąć z ich życia, by nie przynieść im kolejnych cierpień.
- Moja rodzina...znaczy rodzina ojca...oni tutaj idą, znajdą mnie, jeśli szukali jego mnie też odnajdą, dojdą do mnie a nie mogę im wystawić Virgo..nie mogę!
Wykrzyknęła próbując się nieco ruszyć ale na nic to się zdało. Spojrzałą na Filipa błagalnie by ją puścił, ale niestety...nic z tego.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2567
Data dołączenia : 05/07/2019

Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptyWto 24 Mar 2020, 22:12

Nie było opcji żeby znów uciekła, po prostu nie. widziałem jak na mnie patrzyła i wytrzymałem spoglądając w jej oczy.
- Mira... tylko spokojnie. Rozwialiśmy o tym, nie ma co panikować... nie wiesz jaka twoja rodzina jest teraz. Możesz spróbować się z nimi dogadać, możemy ich poszukać gdy zrobi się bezpiecznie. - chciałem kontynuować ale Anisha zrobiła kilka kroków w naszą stronę i ręką dała znać żebym się zamknął.
Zawsze taka była, nie przejmowała się tym do kogo się zwraca i o ile ten ktoś jest ważniejszy. Mówiła co myślała, a teraz objęła dłońmi twarz Mirabelle odsuwając jakiś niesforny kosmyk włosów za ucho.
- Meree ghatiya baat... - szepnęła lekko sunąc kciukiem po policzku mojej towarzyszki.
- Nie znałam Iris... pozostaje mi wierzyć że była tak dobra jak mówią inni. Słyszałam plotkę że krótko przed porodem spotkała kobietę która przepowiedziała jej śmierć. Jednak to plotka... nawet gdyby tak było ta kobieta miała już swoje lata, masz marne szanse żeby w ogóle jeszcze żyła. - wyjaśniała powoli, łagodnym głosem.
- Nie dzielcie się teraz, niezależnie od powodu... musicie być razem. Obie cierpicie... potrzebujecie siebie nawzajem... Znam ją Mira, nie wiem co się stało ale ona nie będzie walczyć... - kontynuowała a ja byłem przygotowany na kolejna próbę ucieczki.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4166
Data dołączenia : 25/03/2019

Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptyWto 24 Mar 2020, 22:24

- To wiedźma, stara wiedźma...ona żyje, obiecałam jej przysługę w zamian za informacje.
Dodała z powagą i odsłoniła nadgarstek na którym było "znamię" czy też "okrąg" jak kto woli wyryty w jej skórze.
- To wszystko...to wszystko prawda.
Wydusiła cicho i opadła w ramiona Filipa, gdyby nie on, pewnie upadłaby na kolana zrezygnowana. Nie wiedziała co ma powiedzieć więcej, jak się zachować. Było tego zdecydowanie za dużo.
- Nie rozumiesz Filipie...mój ród od pokoleń tępi takich jak my, takich jak Virgo...czystych...nie rozumiesz, że nie chcę narazić jej życia? Jej matka oddała swoje życie za nich, oddała swoje życie bym mogła żyć ja i jej dzieci. Nie potrafię tak...nie potrafię...
Wyszlochała cicho spoglądając na własne dłonie, które zaciskała co rusz.
- Ale ona ma Filipa, Roderyka, Ciebie...ma brata...po co jej ktoś, kto sprowadza na jej rodzinę tylko cierpienie od samych narodzin?
Zapytała z powagą na twarzy i cicho westchnęła pod nosem.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2567
Data dołączenia : 05/07/2019

Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptyWto 24 Mar 2020, 23:09

Anisha spojrzała na mnie wyraźnie zaniepokojona, sam się martwiłem ale wiedziałem też że ktoś musi być tu silnym fundamentem. Obróciłem twarz Miry do siebie i pocałowałem pośpiesznie.
- Mira, rozumiem to co cię martwi doskonale. - powiedziałem z pełną powagą.
- Rozmawialiśmy już o tym.. ty... Josiah... oboje należycie do tego samego rodu który tępił wampiry a jednak za nas walczyliście... i nie mów że to dlatego że byliście wampirami bo ty walczyłaś o nas za nim zostałaś zmieniona. Nie masz pewności czy twój kuzyn, wujek czy kto tam jeszcze nie będzie podzielał takich ideałów. Założyciela rodu nie ma już latami... Nigdy nie spotkałaś tej części rodziny dlatego uważam że nie ma co gdybać, zwłaszcza że jak na razie nikt do nas nie dotarł. Musimy odbudować swoje siły a kiedy odzyskamy swoją sieć, znajdę członków twojej rodziny za nim oni znajdą nas... masz moje słowo. - mówiłem wolno i wyraźnie, zupełnie jak bym próbował oswoić jakieś dzikie zwierzątko.
Udało mi się to już dziś, wierzyłem że uda mi się to znowu... postanowiłem wyłożyć karty na stół, zerknąłem tylko na przyglądającą się nam wampirzycę jak by szukając aprobaty.
- Posłuchaj... Anisha ma te informacje ode mnie.. -powiedziałem w  końcu.
- To ja byłem z Iris na mieście kiedy spotkała tamtą kobietę. Wtedy nie wyglądało to na nic istotnego... zwykła kobieta żebrząca na ulicy o parę drobnych, była już stara... ledwo chodziła ale jeśli chcesz pojadę z tobą do tej z którą rozmawiałaś ty. Będziesz mieć pewność czy cię nie okłamała. - wydusiłem w końcu z siebie dalej zagłębiając się wzrokiem w jej oczy.
- Nathaniel jest w jakiejś dziwnej śpiączce... - słowa Anishy wyrwały mnie z zamyślenia.
- A kiedy była u mnie nie zjawił się nikt... Filip pracuje nad tymi swoimi intrygami, Roderyk milczał a ze mną nie chciała rozmawiać... Ona potrzebuje was wszystkich. Jesteście dla niej rodziną, wszyscy bez wyjątku... zawsze się uśmiechała kiedy o was opowiadała... a teraz... siedziała w swoim gabinecie nie rozmawiając zupełnie z nikim... Skończcie z tymi tajemnicami, intrygami i spiskami, zacznijcie grać razem... Filip... proszę... - spojrzałem na wampirzycę i na chwilę zamknąłem oczy.
Może faktycznie byłem ostatnio skupiony na czymś innym... jeszcze do tego kłótnia z Octavią, zwyczajnie nie chciałem ich teraz widzieć.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4166
Data dołączenia : 25/03/2019

Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptySro 25 Mar 2020, 16:46

Przymknęła oczy i uniosła głowę na chwilę by spojrzeć zaraz na wampirzycę.
- Ta wiedźma miewa się doskonale, mówiła że jeśli Virgo chce przeżyć, jeśli chce przetrwać i nie stracić nikogo z nas...musi walczyć. Musi być gotowa. Zacząć działać, zbierać armię...zbliżają się jak to ujęła...krwawe czasy, widziała krew. Wiem, że mówiła prawdę, potwierdziła mi wszystko co powiedziała Virgo, oraz...Katherina...ruda jest moją kuzynką. Nie miała powodu mnie okłamywać.
Zaczęła cicho i spojrzała na Filipa.
- Sprowadzenie tutaj Łowców Bohdana Krwawego nie jest dobrym wyjściem. Pamiętaj, skoro poradzili sobie w mordowaniu Tepesów, my nie będziemy dla nich żadną przeszkodą. Ruszyli tutaj ze względu na ojca, chcieli go zabić. Nie obchodzi ich to, że jesteśmy rodziną. Dał się zabić, przemienić...dla nich jest zakałą. Znam moją rodzinę...może nie tyle, znam co wiem jacy są. I Vlad i Bohdan miał swoje za uszami. Oboje winni są rozlewu krwi.
Dodała z powagą na twarzy wyzwoliła się z objęć Filipa i spojrzała na wampirzycę.
- Dobrze, pomówię z nią. Chociaż...nie spodoba się jej to co usłyszy...popełniłam błąd, ale dzięki niemu jestem w stanie pomóc Virgo...
Przyznała cicho i westchnęła spoglądając na nadgarstek.
- Ona Cię zna Filipie...powiedziała mi, że kochałeś Iris...powiedziała jasno, że albo zacznie być zdecydowana i stanie się władczynią, albo upadnie a Venandi spłynie krwią.
Przyznała cicho.
- Anisho...skoro jesteś zaufaną wampirzycą Tenebrisów...zacznij podejmować kroki, które pomogą Vi, uwierz mi, nie jest dobrze a idzie jeszcze gorzej niż było...
Dodała z powagą na twarzy i spojrzała na Filipa.
- Nie musimy do niej iść, podejrzewam że i tak się nie pojawi jeśli nie będzie miała ku temu celu. Ona wiedziała, że ja przyjdę, wiedziała o tym że miałam siostrę, mówiła że przyjdę, że wiedziała o mnie...że wiedziała wszystko...Obręcz, którą mi podarowała nie pozwoli mi się zabić, ale nie ochroni mnie przed śmiercią z innej ręki, więc bez obaw, nic sobie nie jestem w stanie zrobić...
Przyznała chociaż nie powiedziała niczego co chodziło jej po głowie. W końcu nie mogła pozwolić na to by narazić bliskie jej osoby, jeśli zrobi się niebezpiecznie po prostu się podłoży. Tego była pewna. Musiała ich chronić, własnym życiem.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2567
Data dołączenia : 05/07/2019

Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptySro 25 Mar 2020, 17:53

- Nie przekonamy się póki sami ich nie poznamy. I nie chodzi mi o sprowadzenie ich, absolutnie! Bardziej o kogoś kto uprzejmie doniesie co u nich słychać. - powiedziałem z lekkim uśmieszkiem.
Na wspomnienie o Iris trochę się zmieszałem spoglądając na Anishe, nie to że jej nie ufałem... po prostu czułem że przez kolejne stulecia będzie to świetny motyw do żartów z jej strony. Wampirzyca jednak zdawała się podejść do tego wszystkiego bardzo dorosło, nawet nie obdarzyła mnie spojrzeniem skupiając się w całości na wampirzycy przy mnie.
- Tam gdzie się urodziłam traktujemy magie i duchy bardzo poważnie. Po tym co mnie spotkało... co dalej spotyka, trudno jest zaprzeczyć w jej istnienie. Jak za mgłą ale jednak pamiętam czasy gdy wampiry były tylko opowieściami którymi straszyło się dzieci, a jednak istniejemy. Z wiedźmami może być tak samo, jeśli jednak taką spotkałaś i to wszystko prawda to nie widzę w tym twojej winy. - mówiła spokojnie cały czas z kamienną twarzą.
Na chwile się zamyśliła przymykając oczy w końcu jednak skinęła lekko głową.
- Nie podoba mi się to... też zostałam siłą przemieniona... nikomu tego nie życzę... ale jeśli nie da się inaczej...- przełknęła ślinę.
- Przekażcie jej że mogę to zrobić za nią, nie musi patrzeć... ja widziałam już dość gorszych rzeczy ale ona musi się na to zgodzić, bez tego nie kiwnę palcem... wybaczcie... - dodała krzyżując ręce na piersi.
- Ja też nie mam z tym problemu... jeśli Virgo nie chce zmieniać ich sama na pewno znajdzie się więcej wampirów które zrobią to w jej imieniu... Lepiej żeby wzięli się za to ci zaufani, inni mogli by rozpowiadać że jest za słaba by robić to sama... Mira skoro Vi wraca na wzgórze, sadzę że my też powinniśmy to jak najszybciej zrobić. - powiedziałem sam spoglądając na wampirzycę.
Wiedziałem że bała się tej rozmowy, że chciała ją odwlec w czasie dlatego posłałem jej nikły uśmiech i puściłem oczko.
- Pójdę na pierwszy ogień... jak obiecałem, po wkurza się na mnie to na ciebie już nie będzie - dodałem żartując.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4166
Data dołączenia : 25/03/2019

Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptySro 25 Mar 2020, 19:44

Przyjrzała się z uwagą Filipowi i skinęła głową. Musiała przyznać, że miał rację, musieli zaryzykować.
- No dobrze, ale niech to będzie ktoś, kto się nie narazi...nie chcę nikogo mieć na sumieniu.
Wyjaśniła z powagą i na słowa kobiety przeniosła na nią wzrok. Wysłuchała w milczeniu i skinęła głową.
- Nie wiem jak to jest...u mnie sytuacja była nieco...inna. Tak czy inaczej, jeśli to ma pomóc Virgo, powinna przemienić osoby, które potrafią walczyć, które nie boją się zaryzykować i gotowe są zginąć. Ale też takie, które nie zdradzą. Myślę...myślę, że odpowiednie "wynagrodzenie" powinno ich zadowolić.
Przyznała nieśmiało i spojrzała na wampirzycę.
- Ja wierzyłam...od początku. Brnęłam w to wszystko z nadzieją, że będę mogła dowiedzieć się czegoś o rodzinie, a gdy już się dowiedziałam...zaczęłam żałować. Jednak teraz to nie ma znaczenia. Jestem kim jestem, moje korzenie sięgają rodu Tepesów...moja rodzina jakby nie było.
Westchnęła cicho i wzięła wdech. Musiała się zastanowić jeszcze przez chwilę.
- Nie nie pójdziesz...zresztą...uwierz, twoje grzeszki są mniejsze niż...moje.
Przyznała zmieszana i przełknęła ślinę.
- Jeśli Vi mnie nie zabije to będzie cud...ale masz rację, lepiej mieć to za sobą. Im szybciej tym lepiej...a potem...potem zobaczę.
Przyznała cicho i skinęła głową chcąc dodać sobie otuchy, pozostało po prostu zebrać się w sobie i przedstawić wszystko Virgo.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2567
Data dołączenia : 05/07/2019

Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptySro 25 Mar 2020, 21:32

Widziałem że Ani już otwier usta żeby odpowiedzieć dziewczynie jednak tym razem ja ją wyprzedziłem kładąc dłoń na ramieniu ukochanej.
- Trudno takie osoby znaleźć na czarnym rynku, a co dopiero kupić... Ojciec Virgo praktykował przemienianie każdego zdobytego człowieka i późniejsze jego treningi. Ostatecznie jeśli ktoś chciał wychodzić na słonce i żyć jako tako, musiał się wykazać i dostatecznie długo mu służyć. To... niezbyt przyjemna metoda, jednak wiele lat się sprawdzała. Co prawda zbierała swoje żniwo... osoby nie nadające się, szybko ginęły... - powiedziałem spokojnie.
- Oczywiście teraz rządzi Virgo i jestem pewna że nie zgodzi się na zmienianie jak leci! - wtrąciła mi się w słowo Anisha.
- Niemniej... nie stać nas na wybrzydzanie... - przyglądałem się to jednej to drugiej.
To był trudny temat mimo wszystko, a ostateczne słowo i tak miała Virgo.
- Na razie trzeba ją w ogóle do tego pomysłu przekonać... ma słabość do ludzi, spodziewam się że łatwo nie będzie. Patrzy na nich przez pryzmat tego kim my jesteśmy, co przeszliśmy... ten... romans też nie ułatwi jej takiej decyzji... - Anisha spiorunowała mnie wzrokiem.
- Jesteś ostatnia osobą która mogła by ją za to krytykować... zbierajcie się. Im szybciej powie "tak" tym lepiej. Powodzenia Mira...wiem że jej na tobie zależy, nigdy wcześniej nie zdecydowała się nikogo zmienić... jesteś wyjątkowa...- odkaszlnąłem i pociągnąłem wampirzycę za sobą.
Anishy tylko machnąłem na pożegnanie.
- Będzie dobrze... - szepnąłem tylko do Miry i załatwiłem nam transport.

[c.d]
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptyPon 19 Paź 2020, 19:45

Jego pobudce wtórował mu jego krzyk. Wrzeszczał czując pękającą głowę. Zaraz u jego boku pojawił się ktoś z zastępców Victora by sprawdzić co się dzieje. Ból odsunął od niego racjonalne myślenie i przysłonił na moment pamięć gdzie jest. Wyciągnął jedną rękę w stronę osoby która do niego podeszła, miał wrażenie, że ktoś chce go zaatakować. Warknął głośno i dopiero po chwili zorientował się co zrobił. Ból głowy powoli zaczął przechodzić w irytującą pulsację. Stolik który stał obok niego, przeleciał kawałek pokoju, wbijając się w ścianę i tworząc w niej dziurę.
- Ja.. Ja to zrobiłem?
Słysząc uderzenie przybiegł Victor i kilku innych wampirów.
- Co tu się...?
Zapytał Victor i zobaczył dziurę w ścianie.
- Wszystko okej?
Zapytał Nathaniela widząc wypływającą krew z jego nosa. Nathaniel oparł się o łóżko czując jak kręci mu się w głowie i wytarł nos.
- Myślałem, że chce mnie zaatakować, a później.. stolik leciał przez cały pokój i wylądował w ścianie...
Powiedział cicho wiedząc jak absurdalnie to brzmi. Był jednak wampirem więc nic nie było aż tak absurdalne.
- Widocznie zdobyłeś jakieś nowe umiejętności.
Victor popatrzył na Nataniela z udawaną powagą zaraz jednak jego twarz przybrała zatroskany wyraz.
- Panienka Virgo martwiła się o pana, długo był pan nie przytomny.
Natkaniel patrzył na pomieszczenie w którym się znajdował. Był to prowizoryczny szpitalik w jednym z magazynów które posiadał.
- Muszę wrócić na wzgórze.
Powiedział i wstał pospiesznie za nim ktoś go zdążył zatrzymać. Zabrał tylko z stolika jeden woreczek z krwią i bez niczego wpił się w niego. Wychodząc wyrzucił już opróżniony do kosza.


z/t
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2567
Data dołączenia : 05/07/2019

Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptyNie 27 Gru 2020, 13:06

Będąc szczerym, miałem wyjątkowo dobry humor. Nie było może idealnie, może powinienem się też przejmować trochę stanem Octavii, tak jak tym że Mirabella znowu gdzieś zniknęła. Do tego dochodził fakt ile łowcy zdarzyli się dowiedzieć zanim udało nam się posprzątać po wybryku przemienionej Nathaniela. Stałem na podwyższeniu przyglądając się olbrzymiemu piecowi w którym wykupiony z posterunku policji trup zniknął raz na dobre. I sam fakt że udało się to w miarę szybko załatwić wprawiał mnie w dobry humor. Problem zniknął, Octavia miała ruszyć dalej swoim życiem i Nathaniel wrócił na wzgórze. Rozumiałem że będzie trochę z Virgo przybity takim obrotem sprawy ale, w moim mniemaniu nie było to coś do czego nie można by przywyknąć. Bardziej mógłbym martwić się poczynaniami Miry, zaczynałem się jednak przyzwyczajać do tego że zachowuje się jak kot. Znika, chadza własnymi drogami i pojawia się gdy sama tego chce. Zaczynało mnie drażnić że nie liczy się z uczuciami nas wszystkich, zwłaszcza moimi, ale z drugiej strony co mogłem zrobić? Zamknąć ją w pokoju jak próbowała Virgo? Pokręciłem lekko głową, odpowiadając samemu sobie z lekką rezygnacją. Pomachałem do Victora który przechodził dołem magazynu z kilkoma uzbrojonymi wampirami. Dostawa na której mi zależało już dotarła. Wtedy usłyszałem sygnał, oznaczający przyjście wiadomości na mój telefon. Zerknąłem na ekran i cicho westchnąłem, liczyłem po cichu ze ten temat był już zamknięty. Odpisałem chowając go z powrotem do kieszeni i zszedłem na dół.
Powrót do góry Go down
Octavia
Dziewczyna w masce
Octavia

Liczba postów : 501
Punkty aktywności : 3889
Data dołączenia : 28/03/2019

Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptyNie 27 Gru 2020, 13:44

Była zaskoczona szybką reakcją Filipa. Kiedy zobaczyła co skrywa tajemnicze pudełko ozdobione kokardą, nie zastanawiała się długo, by wpaść na to, żeby najpierw jego spytać. Chwilę się wahała czy powinna to robić. Łączyły ich dość napięte relacje i wystarczało, że już raz jej pomógł. Prawdę mówiąc, możliwe, że był jedną osobą, która miała tyle jaj, żeby postąpić słusznie. W końcu danie jej broni na wypadek, gdyby mieli wyciągać z niej informacje, było według niej najlepszym rozwiązaniem. Virgo i Nathaniel w życiu, by na to nie pozwolili. Tak samo tej paskudnej głowy nie chciała pokazywać żadnemu z nich.
Zamknięte pudełko wrzuciła do samochodu, a broń schowała do torebki. W odróżnieniu od tego jak wyglądała po jej wybryku, teraz prezentowała się przyzwoicie mimo, że ten prezent wzbudził w niej nowe powody do niepokoju. Być może to ta pora roku jakoś ją uspokajała. Zamiast ludzkiego potu, czuła zapach ich perfum, które skutecznie tuszowało wszystko co mogłoby wzmagać apetyt wampirzycy. Byli poowijani szalami, osłonięci płaszczami niczym zbroją. Inną zaletą zimy było to, że szybko zapadał zmrok i nie musiała czekać aż nastanie noc, by wyjść z domu.
Weszła do magazynu, mijając wszystkich bez słowa do momentu, aż natknęła się na Filipa. Wzięła głęboki wdech, jakby miała już coś gotowego do powiedzenia, ale ostatecznie zawiesiła się na dwie sekundy. Balansowała między swoją naturalną niechęcią do jego osoby, a wdzięcznością za to, że okazał się zadziwiająco dobrym wsparciem, kiedy jej odwaliła.
- Cześć.- wyrzuciła z siebie w końcu.- Ktoś był w moim mieszkaniu. Sądziłam, że wiesz o nim tylko ty, Virgo i Nathaniel.- powiedziała, wyraźnie skonsternowana tą sytuacją. Ukradkiem zerknęła na ogromny piec, który znajdował się w magazynie.- Co to jest?- spytała, choć było oczywiste co widzi.



Magazyn 668 - Page 2 EhFdp0n
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2567
Data dołączenia : 05/07/2019

Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptyNie 27 Gru 2020, 15:35

Nie jednego to zapewne by zaskoczyło, jednak sam również otrzymałem nietypowy prezent, tyle że zupełnie go zignorowałem. Ktoś zapytał by, jak to? Dlaczego? A więc dlatego że zwyczajnie nie byłem zbyt popularną osobą na wzgórzu i po za nim. Byłem gościem od ciężkich decyzji, tym od morderczych treningów i karania nieposłusznych, zdziczałych przemienionych. Dlatego gdy tylko zobaczyłem brązowy medal i dyplom "pocieszenia", zrobiłem jedyną rzecz jaka przyszła mi do głowy na myśl jak uporać się z podarkiem jakiegoś dowcipnisia. Wyrzuciłem go i na pierwszym treningu jaki prowadziłem, dałem gówniarzom taki wycisk że niezależnie który to wymyślił, na pewno już tego żałuje. W magazynie i tak wszyscy znali Octavię, wiedziałem że nie będzie problemu z wpuszczeniem jej i ewentualnym pokierowaniem do mnie. Nie wiedziałem o co mogło jej chodzić, podejrzewałem że po prostu się rozmyśliła i chciała wrócić... z jednej strony, to dobrze. Była bezpieczniejsza na wzgórzu, do tego podnosiła morale wśród przemienionych podobnie jak Mira... tyle że tej drugiej nie uśmiechało się pojawiać na treningach. Kończyłem właśnie rozmawiać z uzbrojoną bandą Victora gdy zobaczyłem wampirzycę. Co ciekawe, ci z którymi rozmawiałem skłonili się lekko w jej kierunku i bez słowa zostawili nas samych. Wieści szybko się rozchodziły.
- Cześć... - odpowiedziałem wkładając ręce do kieszeni i robiąc krok w jej stronę.
Już obawiałem się że będę musiał wyciągać z niej co się w ogóle stało jednak dziewczyna od razu po powitaniu przeszła do sedna. Niepokojącego sedna,zmarszczyłem lekko brwi bo oczywiście od razu pomyślałem o łowcach.
- Nikomu nie mówiłem jeśli o to pytasz, ani o tym gdzie jest twoje mieszkanie ani o tym że faktycznie w nim jesteś. Ostrzegałem cię jednak że mogą cię szukać. Udało nam się szybko zamieść pod dywan mężczyznę którego zabiłaś, policja nie powinna się tym interesować ale nie jestem w stanie zweryfikować ile wiedzą łowcy. Skąd wiesz że ktoś był u ciebie? - zapytałem i odwróciłem się w stronę w którą patrzyła.
- To piec... magazyn numer 668 ma czasem sporo... odpadów. Sami je usuwają. - wyjaśniłem bardzo ogólnikowo i położyłem dłoń na jej ramieniu odwracając tyłem do pieca, jednocześnie pchając ją w stronę schodów.
- A więc? Wiesz kto był u ciebie?
Powrót do góry Go down
Octavia
Dziewczyna w masce
Octavia

Liczba postów : 501
Punkty aktywności : 3889
Data dołączenia : 28/03/2019

Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptyNie 27 Gru 2020, 15:56

Octavia w tym swoim zajebistym obyciu, zamiast grzecznie skinąć głowom tamtej ekipie, obdarowała ich dziwnym grymasem i odprowadzając wzrokiem do wyjścia. Nie, żeby było coś z nimi nie tak, ale ona ich nie znała. No, poza Viktorem. Grymas wynikał raczej ze zdziwienia, wzbogaconej o ogólną niechęć do obcych, skoro taki podarunek znalazła u siebie w mieszkaniu.
- Auć.- mruknęła, ciągnąć złotymi tęczówkami po wnętrzu magazynu. Cóż, takiej bezpośredniości po Filipie mogła się spodziewać, w końcu on musiał sprzątać bałaganu, który ona na robiła. Prawdopodobnie długo nie da jej o tym zapomnieć. Nie zdziwiłaby się, gdyby triumfował nad jej porażką. Właściwie to jego słowa sprawiły, że pierwszy raz przyszło jej do głowy, że to on mógł jej podsunąć ten prezent. Widział w jakim była stanie, dał jej broń. Skoro się nadal nie zabiła, może chciał jeszcze bardziej ją wzburzyć.
- Dostałam pewną pamiątkę z przeszłości.- odpowiedziała odrobinę surowo, co wynikało z jej wewnętrznych przemyśleń, które nakłaniały ją do nienawidzenia całego świata.- Ale dobrze się składa, wrzucę to do pieca i nie będę musiała na to już więcej patrzeć.- dodała. Starała się zachować tą swoją twarz mimozy, choć w środku wszystko się w niej kruszyło. Głowa, którą otrzymała była symbolem jej krwiożerczości. Czymś, co wskazywało na to, że jednak pozostawała potworem. Chciała się pozbyć tego dowodu, jak najszybciej.
- Nie mam pojęcia. Sądziłam, że ty mi powiesz. Nie zdziwiłabym się, gdybyście kazali komuś mnie pilnować.- odparła i westchnęła ciężko.- Pójdę po pudełko i wrzucę je do pieca. To nie problem?- spytała, ewidentnie spiesząc się w pozbywaniu swojego prezentu.



Magazyn 668 - Page 2 EhFdp0n
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2567
Data dołączenia : 05/07/2019

Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptyNie 27 Gru 2020, 17:05

Rzeczywiście powinienem się tym chełpić i może faktycznie by tak było gdybym przede wszystkim, oficjalnie nie przyznawał się do tego że ją odnalazłem. Owszem zająłem się ciałem, bo było podejrzenie że to ona i nie chciałem żeby dzieciaki miały z tego powodu problemy. Gdyby jednak do uszu Vi lub Nata doszło to że jednak u niej byłem, mało tego! Że opowiadałem komuś jak to miałem co do niej racje... nie chciałem stracić poparcia jakie jeszcze u nich miałem. No i dochodził jeszcze fakt tego co poczułem gdy ją zobaczyłem w tamtym stanie, złamaną i zapłakaną... zrezygnowaną... jak niegdyś ja. Mogłem tego nie mówić ale w tamtym momencie i nigdy w przyszłości, nie były to wydarzenia z których mógł bym żartować czy się wywyższać. Jak, skoro sam w jej sytuacji zachowałem się podobnie jeśli nie głupiej. Dlatego jej drobna reakcja przywołała mnie minimalnie do porządku - powiedzmy. Wywróciłem lekko oczami i po prostu się zamknąłem.
- Pamiątkę z przeszłości? - zapytałem znów ściągając lekko brew.
Sam nie wiedziałem czemu ale jej postawa wywoływała we mnie lekki niepokój.
- Oczywiście... nie problem, ale może lepiej daj to po prostu chłopakom albo mnie, nie bierz tego do siebie ale wolał bym żebyś nie otwierała od tak tego pieca... tonie widoki zapachy dla ciebie. - powiedziałem nie mając zielonego pojęcia o tym co sama chce wrzucić w ogień.
Może gdybym wiedział nic bym nie powiedział na to co może zobaczyć wśród płomieni, jasne kości pewnie były już jeśli nie spopielone to przynajmniej w takim stanie że nie mogła by rozpoznać co to właściwie jest, smród jednak był okropny.
- Co do ochrony, przykro mi... Mówiłem szczerze podczas naszej ostatniej... rozmowy. Zostawiłem cię samą, wybacz ale nie ryzykował bym że ktokolwiek, w jakikolwiek sposób połączy twój atak z Tenebris. Wiesz przecież że gdyby łowcy złapali kogoś z ochrony czy nawet ciebie i dzięki ochronie dowiedziała się o tym przynajmniej Virgo, był by problem. - starałem się mówić normalnie, ale zdawałem sobie sprawę że dla kogoś z boku mogło to brzmieć surowo i chłodno.
To była po prostu moja chłodna kalkulacja, wybierając między Virgo i Octavią, czy Nathanielem a Octavią... wybrał bym swoich podopiecznych.
- Mogę podjechać i rozejrzeć się po okolicy... możemy też znaleźć ci inne schronienie jeśli nie czujesz się pewna...
Powrót do góry Go down
Octavia
Dziewczyna w masce
Octavia

Liczba postów : 501
Punkty aktywności : 3889
Data dołączenia : 28/03/2019

Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptyNie 27 Gru 2020, 17:24

Octavia uniosła jedną brew, gdy Filip zaciekawił się ową pamiątką. Przez kilka sekund po prostu się nie odezwała, ewidentnie wskazując na to, że nie zamierza mu zdradzać szczegółów. Właściwie to dla każdego wampira byłoby to dość zrozumiałe i niewarte wysiłku w ukrywaniu tego, jednak ona nie zamierzała sie z nikim dzielić informacją o uciętej głowie. Wystarczyło, że już ostatnio pozwoliła swoim emocjom się uwolnić przy Filipie. Tym razem nie chciała się tak uzewnętrzniać. O wiele łatwiej było, gdy uważał ją za wredną sukę.
- Jak uważasz.- odpowiedziała jedynie, kiedy zgodził się na wykorzystanie pieca. Już po jego wcześniejszych słowach domyśliła się, że spalają w nim dowody o ewentualnych przewinieniach, a ataki na ludzi się do nich zaliczały. Tu musiała się zgodzić z tym, że nie będzie to dla niej przyjemne doświadczenie, więc dla zachowania swej pokerowej twarzy, wolała sobie oszczędzić tych atrakcji.
- W porządku, jeśli tak stawiasz sytuację, to ci wierzę. Jesteś chyba jedyną osobą na wzgórzu, która potrafi tak postępować.- odparła, mając oczywiście na myśli wybieranie dobro Tenebrisów ponad własne zachcianki. Powstrzymała się nawet od głośnego stwierdzenia, że Mirabelle jest wyjątkiem od tej reguły, bo gdy chodziło o nią, lojalność Filipa potrafiła kuleć. Octavia pozwoliła sobie, by pomknąć szybko do auta i wrócić z zamkniętym pudełkiem. Minęła jednak Filipa i wcisnęła do jednemu z wampirów, którzy krzątali się przy piecu.
- Wrzućcie to do środka, tylko nie otwierajcie pudełka.- poleciła surowo, by było jasne, że nie chce, by ktoś zerkał do środka. Wróciła zaraz do Filipa, który zapewne nie będzie i tak zbyt zadowolony.
- Wyluzuj, nie wybuchnie.- machnęła ręką. Liczyła, że pomimo ich stosunków, nie będzie podejrzewał jej o żaden sabotaż.
- Nie, nie trzeba. Po ostatnim..incydencie planowałam już o nic was nie prosić. Teraz musiałam zrobić drobny wyjątek, ale mam nadzieję, że to już ostatni raz.- odpowiedziała na jego propozycję. Musiała się wziąć w garść i usamodzielnić. Za wszelką cenę chciała wrócić do psychicznej formy z czasu zanim trafiła na Nathaniela po raz drugi. W ostatnim czasie trochę zmiękła i wiedziała, że nie może sobie na to pozwalać. Zrezygnowała z otwierania się przed innymi na siłę, pozostając w tej swojej bezpiecznej otoczce.



Magazyn 668 - Page 2 EhFdp0n
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2567
Data dołączenia : 05/07/2019

Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptyNie 27 Gru 2020, 19:05

Nie dociekałem, jasne nie spodziewałem się odciętej głowy! Prędzej zakładałem że dostała po prostu coś osobistego o czym chciała zapomnieć. Jakaś pamiątka po dawnym chłopaku? Coś przykrego co przypominało jej rodzinie? Tak, zdecydowanie szybciej obstawiał bym coś takiego, dlatego gdy przyniosła kolorowe pudełko i włożyła je w ręce jednego z wampirów dałem znak ręką że mają to po prostu wrzucić do ognia. Na jej słowa o tym że tylko ja potrafiłem podejmować takie decyzję uśmiechnąłem się lekko w pierwszej chwili nic nie odpowiadając. Dopiero gdy wróciła już bez tej "przykrej pamiątki" spoważniałem.
- Potraktuje to jako komplement, ktoś musi umieć podejmować takie decyzję. Nie jest trudno gdy chodzi o tą dwójkę... jednak... to nie tak że jesteś trędowata. Cokolwiek myślę ja, masz prawo bycia na wzgórzu, nie zapominaj o tym. Jeśli zmienisz zdanie możesz wrócić. - powiedziałem, chociaż w zasadzie nie podejrzewałem że faktycznie się zgodzi.
Skrzyżowałem dłonie na piersi i chwilę się zastanowiłem.
- To nie mnie zawdzięczasz to co zawdzięczasz... Z resztą myśl racjonalnie, skoro ktoś u ciebie był chcesz tam po prostu wrócić? Tak bardzo chcesz dać się złapać? Mam pewien pomysł, mógł bym wydać łowcą jakiegoś wampira... jeśli mają jakieś podejrzenia, to zrzucimy je na kogoś innego. Będziesz czysta i ty i Virgo, w końcu nie panuje nad wampirami całego świata.
Powrót do góry Go down
Octavia
Dziewczyna w masce
Octavia

Liczba postów : 501
Punkty aktywności : 3889
Data dołączenia : 28/03/2019

Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptyNie 27 Gru 2020, 19:25

Filip prawidłowo zinterpretował jej poprzednie słowa. W sytuacji, gdzie na każdym rogu czaili się wrogowie, jego postępowanie było jak najbardziej słuszne. Wampirami jednak rządziła hierarchia, która sprawiała, że nie zawsze najrozsądniejsze osoby sprawowały władzę. Octavia nie lubiła tego systemu jak i staromodnych zwyczajów, ale na ogół się dostosowywała do reszty. Właściwie to i tak była szczególnie traktowana przez bliźnięta. Teraz chciała być mieć zaangażowana, a przynajmniej nie utrzymywana pod ich garnuszkiem. Patrząc na chłodne podejście Filipa, dostrzegała, że tym lepiej będzie dla Virgo i Nathaniela, jeśli nie będą musieli uchylać dla niej karku. Poza tym, jej kłótnia z Nathanielem również otworzyła jej oczy. Fakt, pogodzili się, jednak wciąż pamiętała o tym, że mają oni swoje obowiązki, a ona nie powinna stać im na drodze. To czy chcieli kontynuować tradycję, było ich decyzją i nie powinna żadnemu z nich narzucać swojej woli. Czuła się zraniona przez to, że Nathaniel nie mógł być z nią. Co śmieszne, jeszcze tej samej nocy wrócił jakby zmienił zdanie, ale nie pozwoliła, by znowu zawładnął jej umysłem tak samo jak poprzednio. Wiedziała, że prędzej czy później Nat wróci na ziemię i znowu ją zostawi.
- Rozumiem, ale i tak zamierzam zostać u siebie. Nie mogę stawać między Virgo i Nathanielem, a moja obecność przyćmiewa im prawidłowy osąd, na czym cierpi cała reszta.- odpowiedziała. Kiedy o tym myślała, było jakoś prościej, ale gdy tylko zwróciła na to uwagę głośno, poczuła jak rośnie gula w jej gardle. Próbowała zwalczyć to nieprzyjemne uczucie, zachowując swoją surową minę. Przełknęła ślinę, by pozbyć się uścisku. Spodziewała się, że Filip sądzi podobnie, zwłaszcza, że nie podobało mu się, że ona również była angażowana w te ich spotkania, gdzie planowali dalsze działanie.
- Znajdę sobie nowe miejsce, tak samo jak kiedyś znalazłam to mieszkanie. Może to zabrzmi dla ciebie jak abstrakcja, ale też mam swoje pieniądze, bo poza pielęgnowaniem sojuszu mam też swoją pracę.- powiedziała, krzyżując ręce na piersi. Zanim odnalazła rodzinę Tenebris musiała jakoś sobie radzić. Miała swoją pracę, którą głównie wykonywała zdalnie, dzięki czemu Octavia nie stanowiła zagrożenia dla ludzi.
- Jeśli uważasz, że wydanie jakiegoś randomowego wampira pomoże, to to zrób. Równie dobrze możemy znaleźć jakiegoś pedofila, przemienić go i podrzucić. - odparła, choć brzmiało to jakby nie do końca to przemyślała. Czy jej pomysł był dobry czy nie, wyrzuciła go z siebie, bo była już zmęczoną tą ciążącą na jej barkach sprawą. Miała wyrzuty sumienia i źle jej było z tym, że teraz inni mają przez to problemy.



Magazyn 668 - Page 2 EhFdp0n
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2567
Data dołączenia : 05/07/2019

Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptyNie 27 Gru 2020, 19:53

Cóż, co do tego się zgadzaliśmy. Mimo że wiedziałem że podczas naszej wcześniejszej, wspólnej, rozmowy dziewczyny miały swoje racje i ich argumenty były sensowne, to nie podobał mi się pomysł przeciągania sojuszu. Ktoś mógł by mi zarzucić że ze względu na Mirabelle i to jak ona bardzo chciała pomścić ojca, jednak każdy dzień dłużej trwania tej abstrakcji mógł być kolejnym dniem w którym łowcy się wzmacniali, lepiej nas poznawali i zbliżali się nieubłaganie do pozbycia się nas. Jak to się mówi "zabijaj albo zostań zabitym". Podejrzewałem że gdyby nie wsparcie Octavii, to Virgo szybciej zgodziła by się z zdaniem moim i Nathaniela, przede wszystkim bardzo polegała na opinii przemienionej, gdyby jej zabrakło, nic by jej już nie hamowało. Przytaknąłem więc ruchem głowy na słowa przemienionej.
- W porządku... Octavia... ja... dziękuję. Wiem że to nie jest dla ciebie najprostsze, chce żebyś wiedziała że doceniam to że stawiasz ich w tym ponad sobą... - powiedziałem znów wkładając ręce do kieszeni, chyba tylko po to żeby nie wyglądać na zbyt poważnego przy tym.
Dziękowałem oczywiście szczerze, chociaż było mi z tym dziwnie biorąc pod uwagę relacja jaka nas łączyła... nie przepadaliśmy w końcu jakoś zbytnio za sobą.
- Nie wątpię, twierdze po prostu że przemienionej rodu, coś się po prostu należy. Jeśli będziesz czegoś potrzebować, możesz zgłosić się do mnie i po prostu nie będziemy mieszać do tego bliźniaków. Chociaż... Vi pewnie ucieszyła by się z choćby drobnej informacji że masz się dobrze i nic ci nie grozi. - dodałem.
Na pomysł z pedofilem zaśmiałem się, dla mnie nie miało znaczenia kogo tak na prawdę wydam, wręcz jakiś randomowy dzikus mógł powiedzieć coś niewłaściwego, postanowiłem jednak nie zawracać tym głowy przemienionej i zrobić to po swojemu... jak zawsze.
- Na przykład... zajmę się tym. Uznaj to po prostu za załatwione.
Powrót do góry Go down
Octavia
Dziewczyna w masce
Octavia

Liczba postów : 501
Punkty aktywności : 3889
Data dołączenia : 28/03/2019

Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptyNie 27 Gru 2020, 20:18

Na podziękowania nie umiała zareagować niczym innym jak zdziwienie. To była akurat emocja, z którą nie zamierzała się kryć, ponieważ nie widziała w niej niczego złego. Chyba, że musiałaby grać o życie. Zamrugała kilka razy, jakby z lekkim niedowierzaniem. Dopiero, gdy kontynuował, sprawia się dla niej trochę rozjaśniła. Osobiście widziała to trochę inaczej, ponieważ nie chciała sprawiać kłopotów i nic poza tym. Nie wiedziała nawet co odpowiedzieć na te podziękowania. Kącik jej ust drgnął ledwie do góry, a ramiona lekko się uniosły w geście bezradności. Nie była pewna czy bliźnięta będą szczęśliwe idąc drogą narzuconej im tradycji i schematom, ale kimże było Octavia Glimmer, by walczyć z tym systemem? Marna przemieniona, która nie potrafi się przystosować, nic więcej. Dopiero na jego kolejne słowa, gdy oferował swoją pomoc, potrafiła jakoś konkretniej zareagować.
- Dlatego nie masz za co mi dziękować. To nie tak, że robię to tylko dla ich dobra. Robię też to dla siebie. Znudziło mi się bycie maskotką i uciechą tego wzgórza. Powierzycielka Virgo i kochanka Nathaniela, taka była moja rola. Postawiłam więc też na siebie, tobie też radzę.- odparła i wzruszyła znowu ramionami. Jak dotąd ani razu tak nie przedstawiała tej sytuacji, jednak chwilami właśnie tak się czuła. W zamian za swoje usługi otrzymywała schronienie i opiekę. Jednak nie była dzieckiem, które nie wiedziało, że przed posiłkiem trzeba umyć rączki, a po obiedzie dostawało nagrodę. Octavia jest dorosła i potrzebuje pewnej niezależności. Widziała jak się mają sprawy na wzgórzu i nie umiała być obojętna, kiedy wchodziły w grę mniej humanitarne podejścia oraz kwestie utrzymywania ich rodu.
- Skontaktuję się z Virgo i spotkam się z nią. Wytłumaczę jej co postanowiłam, jeśli dzięki temu poczuje się lepiej.- oznajmiła, bo w gruncie rzeczy należało się to Virgo. Octavia bała się tej konfrontacji, bo miała wrażenie, że wampirzyca nie odpuści i będzie naciskać.
- Dzięki.- mruknęła i spojrzała na twarz Filipa.- Tylko nie myśl, że teraz nagle się zaprzyjaźnimy. Nadal myślę, że jesteś dupkiem.- dodała i uśmiechnęła się pod nosem.



Magazyn 668 - Page 2 EhFdp0n
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2567
Data dołączenia : 05/07/2019

Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptyNie 27 Gru 2020, 22:11

Sytuacja między nami i tak nie należała do zbyt komfortowych, dlatego słowa Octavi były dla mnie nieco wybawiające. Co więcej... były prawdziwe, byłem oddany Vi i Natowi, oficjalnie nic o Octavi nie mówiłem chyba że to że jest przemienioną rodu. Nie musiałem jednak, wampiry i ludzie plotkowali, taka chyba natura każdego. Więc tak, Octavia przede wszystkim była ulubienicą Virgo i kochanką Nathaniela. Na jej radę, uśmiechnąłem się na chwilę spuszczając wzrok.
- Doceniam...Jednak dla mnie, rola w której byłem maskotką i kochankiem skończyła się w dniu narodzin tych dzieciaków. Dla mnie nie ma powrotu, są jak moje dzieci, nawet jeśli oni tego tak nie widzą. - powiedziałem, mimo wszystko trochę się przed nią tym samym otwierając.
Poniekąd też ze względu na to co czułem do tych wampirów, nie chciałem żeby Octi zupełnie znikała z ich życia... czułem się trochę jak w przypadku śmierci Roderyka. Patrzenie jak bardzo odbija się to na Vi, bolało niemiłosiernie... mimo że sam fakt że razem z nim zniknęło potencjalne zagrożenie, sam w sobie mnie cieszył.
- Ucieszy się. - podsumowałem krótko, nie rozważając już nad tym.
Chciałem w zasadzie odwrócić się na pięcie i odejść ale doszły do mnie jeszcze jej słowa i spojrzałem na nią przez ramię z niekrytym, złośliwym uśmiechem.
- I słusznie, musisz się bardziej postarać żebym przestał uważać cię za arogancką i zadufaną w sobie pannice. - powiedziałem i pogrzebałem w kieszeni żeby rzucić w jej kierunku pudełko.
W środku były powlekane srebrem naboje.
- Z jednym nabojem daleko nie zajedziesz w obronie.
Powrót do góry Go down
Octavia
Dziewczyna w masce
Octavia

Liczba postów : 501
Punkty aktywności : 3889
Data dołączenia : 28/03/2019

Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptyNie 27 Gru 2020, 23:13

Octavii również udało się zaczerpnąć trochę plotek, które dotyczyły Filipa. Słyszała o jego romansie z matką Virgo i domyślała się, że chwilami nie była to dla niego łatwa sytuacja. O ile dobrze pamiętała, wspominał coś o tym również wtedy, kiedy ją znalazł zapłakaną w mieszkaniu.
- Nie żyję tak długo jak ty i może dlatego trudniej mi jest się w tym odnaleźć.- stwierdziła po tym jak się wypowiedział. Sęk w tym, że nie chciała się w tym odnajdywać w taki sam sposób jak on. Mogli liczyć na jej pomoc, ale w takim wypadku wolałaby być traktowana jak każdy inny ich rekrut, a nie jak krucha porcelanowa filiżanka. Nathaniel chciał kupować jej nowe rzeczy i przewracać się w pościeli, by potem znikać i mieszkać jej w głowie. Virgo posługiwała się nią trochę jako podporą dla własnego człowieczeństwa, ponieważ Octavia na ogół miała inne zdanie niż wszyscy pozostali. Przemieniona w tym wszystkim nie miała przestrzeni na własne wybory i własne aspiracje. Nawet w tym, żeby się wyprowadzić był problem.
- Uh, nie zamierzam. Nie poznałeś jeszcze mojego całego potencjału.- odgryzła się, grożąc mu tym, że potrafiłby być jeszcze gorsza. W tej chwili wydawało jej się to nawet zabawne, ale o dziwo rozmowa z Filipem, który na siłę nie próbował jej ugłaskać, była miłą odmianą. Prawdopodobnie z tej całej trójcy świętej, jemu najłatwiej było ją zrozumieć.
- Dzięki. Na razie.- odparła i pachnęła mu niedbale ręką. Pudełeczko schowała do kieszeni i wyszła z magazynu, zapominając przez moment o tej felernej głowie, która płonęła już piecu.

zt



Magazyn 668 - Page 2 EhFdp0n
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3341
Data dołączenia : 05/06/2019

Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptyNie 19 Mar 2023, 10:55

Można by powiedzieć... Że magazyn 668 był zdecydowanie najbardziej obskórny i odrzucający. Tutaj kończyła większość... Resztek. W celach mieszkały najróżniejsze rodzaje bestii od stada ghuli, po berghesty czy kelpie. Cóż... Przynajmniej od czasu nowej władzy w mieście po za jednym występkiem innego zarządcy nie było tu ludzi. Chociaż trafiły się pojedyncze wampiry. Miejsce zdecydowanie nie zachecało do częstych odwiedzin... Cóż.. W ogóle do odwiedzin. Pracownikow ogólnie było niewielu, większość zaczynała pracę dopiero gdy większość magazynów była zamykana. W głównym holu miedzyklatkami była przestrzeń która przypominała wybieg dla jakiś drapieżników. Żelazne drzwi, grube kraty... Teraz kilku pracowników go czyściło. O ile tak można nazwać zlewanie do rynien krwi wodą z węża. Victor przyjechał już jakąś godzinę temu, jego "biuro" znajdowało się na piętrze po którym prowadziły metalowe schody przypominające schody pożarowe. Samo wnętrze też nie było wyszukane... Niczym nie przypominało ekskluzywnych gabinetów jakie urządzali pozostali zarządcy. Raczej przypominało biuro jakiegoś podrzędnego policjanta na komendzie. Było zwykle drewniane biurko, obrotowe krzesło i dwa zwykle stojące przed meblem. Była tu też rozkładana kanapa która mogła oznaczać, że właścicielowi biura zdarzało się tu sypiać. Na metalowej szafce przypominającej taką na akta sprawy stał też kaktus... Wysuszony na wiór, a za biurkiem była tablica. W tej chwili Victor zasłonił ją mapą lasów otaczających Venandi z powbijanymi czerwonymi pineskami. Jak nigdy też biurko było zawalone toną papierów. Szczerze... Poważnie martwił się czy przebrnie przez wszystkie mając ledwo tydzień czasu. Przeczesał blond włosy krzywiąc się gdy czytał kolejny naukowy bełkot na temat "warunkowania zachowania". Gdy zaczynał czytanie, część tego musiał sobie wyguglować. Poważnie martwił go fakt czy aby panienka Tenebris mocno nie pomyliła się gdy oddala mu magazyn naukowy. Tak czy siak... Nie chcąc marnować czasu na chodzenie po magazynie i czekanie poinstruował pracowników aby gdy River się zjawi przyprowadzili go właśnie do jego dumnie nazywającego się "biura".
Powrót do góry Go down
River

River

Liczba postów : 578
Punkty aktywności : 1530
Data dołączenia : 04/10/2022

Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptyNie 19 Mar 2023, 18:29

Żadnego alkoholu... to było chyba najtrudniejsze zadanie w całym jego życiu. Ledwo udawało mu się odepchnąć od siebie myśli o wpadnięciu tylko na jednego małego drinka, gdy zmierzając z pluszowym zającem na cmentarz, przechodził obok knajp i barów. Nie był zbyt zadowolony z tego powodu, ale wiedział, że to konieczne dla powodzenia ich misji. Kilka godzin spędził na grobie swojej ukochanej, wypowiadając słowa w eter. Nie było mu po tym wcale lepiej, nawet jeszcze bardziej myślał o tym, by się napić, jednak gdy tylko wrócił do mieszkania, nalał sobie wody z kranu i wziął tabletkę nasenną. Szybko wziął jeszcze kilka, gdy jedna nie dała żadnego efektu i nawet nie wiedział, kiedy odpłynął, budząc się dopiero po zachodzie słońca. Miał jeszcze chwilę do spotkania z Victorem, postanowił to wykorzystać i wziąć prysznic.
Drogę do magazynów pokonał na piechotę. To był nawet całkiem przyjemny spacer, chłodny wiatr był niezwykle orzeźwiający, gdy smagał jego rozgrzaną po kąpieli skórę. Podziękował ochroniarzowi za wpuszczenie go na teren magazynów i udał się do tego z numerem 668. Nie potrzebował przy tym pomocy, choć nigdy nie był w tym magazynie. Pracował przecież na tym terenie jako stróż i dobrze wiedział, gdzie jaki stoi, a to, co się w nich działo, nigdy go za bardzo nie interesowało. Gdy znalazł się w środku... z wdzięcznością przyjął instrukcje, gdzie powinien się kierować, by spotkać wampira. Tak też zrobił, dochodząc w końcu do jego gabinetu. Zapukał w drzwi, po czym wszedł do środka po usłyszeniu przyzwolenia.
- Witaj... Jak tam? - przywitał się, kierując się w stronę biurka, praktycznie nie odrywając wzroku od tablicy. - Wskazówki, gdzie zostawił po sobie ślady? - zapytał spokojnym tonem, ruchem głowy wskazując tablicę z mapą, a konkretniej przypięte do niej pineski.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3341
Data dołączenia : 05/06/2019

Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 EmptyNie 19 Mar 2023, 19:08


Słyszał już jak River wchodził po metalowych stopniach, więc gdy tylko jednooki wyciągnął rękę by zapukać od razu mu odpowiedział.
- Wejdź - wstał przy tym od biurka chociaż nie od razu odłożył czytaną kartkę.
Zrobił to dopiero gdy zorientował się na co jego gość tak patrzy. Sam mimowolnie spojrzał na mapę i się skrzywił uwydatniając blizny na twarzy.
- Powiedzmy. Rozumiem z czym był największy problem. - przyznał niechętnie i podszedł do mapy kreśląc linie palcem przy czerwonych pineskach.
- Patrole... Wilkołaków... - po czym narysował niewidzialną linię po drugiej stronie.
- I łowców z wampirami... Musieli kryć się z poszukiwaniami przed wszystkimi. To mocno utrudniało im szukanie. Ale... Sprawdziłem zgłoszenia które fałszowali. Po za tobą i żoną bydlak zaatakował też jakąś kobietę kilka ulic dalej. Tyle, że to wszystko działo się w dniu jego ucieczki. Później już cisza. - mruknął wyraźnie niepocieszony.
- Według zapisek Roberta był uczony agresji... Jeśli dobrze rozumiem jego... "Zapalnikiem" były kobiety i konkretny zapach. Skoro nie zaatakował nikogo więcej to jest gdzieś gdzie nie ma ani jednego ani drugiego... - wyjaśnił wpatrzony w mapę po czym znów zerknął na kartki.
- Ale jest też coś co powinno cie zainteresować... Jako że przy tym stworze pracowała grupa ludzi nauczyli go też bać się konkretnego dźwięku. To miało też zapewnić że zniknie gdy zrobi to do czego został stworzony, po tym zabili by go żeby zabrał tajemnice o swoich twórcach do grobu. Używali zapisanego dźwięku syreny. - dokończył odrzucając kartkę na biurko.
- Jeśli coś pójdzie nie tak... Odstraszymy go i się przegrupujemy. - podsumował i wyminął biurko stając przed Riverem jak by chciał coś jeszcze powiedzieć.
Otworzył nawet usta, ale po chwili odwrócił wzrok i poszedł w stronę drzwi.
- Chodź... Nie ma na co czekać. - mruknął i poprowadził go w dół wkładając ręce do kieszeni spodni.
Akurat kilku pracowników kończyło sprzątanie wybiegu i właśnie wychodzili z niego. Stukając gumowcami o ziemię.
- Myślałem o tej twojej protezie... Później podejdzie do nas Gorge... Wykonuje jeden projekt dla Panienki Virgo i uważa że potrafi też wcielić mój pomysł w życie. Przyprowadź piątkę. - mówił po czym ostatnie zdanie skierował do mężczyzny który jako ostatni opuszczał wybieg.
Skinął głową i zniknął między klatkami.
- Na razie musisz sobie radzić sam... Większość potworów czy jak lubimy się nazywać "dzieci nocy" chorobliwie unika srebra. W waszym wypadku kły czy pazury działają na tej samej zasadzie. To znaczy że rany zadane nimi nie goją się naturalnie... Ale się goją. Jeśli ktoś zadrapie człowieka można go uleczyć prawda? Dlatego musisz skupić się na dwóch punktach, głowa i serce. Zmień się i właź do środka. - polecił i wskazał żelazne drzwi.
W międzyczasie po drugiej stronie wybiegu coś zawarczało i obiło się o kraty.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Magazyn 668 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn 668   Magazyn 668 - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 

Magazyn 668

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 10Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

 Similar topics

-
» Magazyn 666
» Magazyn 667
» Magazyn 999
» Stary magazyn

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Przedmieścia Venandi :: Dzielnica wschodnia: Melrose :: Stare magazyny-