a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Zejście do piwnicy - Page 7


 

 Zejście do piwnicy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
AutorWiadomość
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2504
Data dołączenia : 02/09/2019

Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptyNie 12 Sty 2020, 21:51

Mogę być nieco niezręczna społecznie, ale bez przesady. Niestety nie miałam zbyt wiele czasu na rozważanie tego, co odpowiedzieć, bowiem rozległ się huk strzał.
Sparaliżowana strachem, kucnęłam nagle, ale po chwili moje ramię przeszył ostry ból. Chyba zostałam muśnięta czy coś. Nie wiem, nigdy nie miałam takiej sytuacji w życiu. To było nawet gorsze niż bycie rzucaną o ziemię na sali gimnastycznej. I bardziej nieprzewidywalne.
- Co teraz? - zapytałam trochę w przestrzeń, kuląc się przy ziemi i przyciskając dłoń do bolącego miejsca.
Powrót do góry Go down
Fate
Mistrz Gry
Fate

Liczba postów : 146
Punkty aktywności : 2141
Data dołączenia : 23/04/2019

Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptyNie 12 Sty 2020, 22:17



Ivar stał się niewidzialny i ruszył przed siebie. Złapał pewnie za pistolet i zaczął po prostu strzelać przed siebie nie mierząc w nikogo konkretnego. Pierwsza kula wylądowała w ścianie i to ona zasygnalizowała pozostałym, że Ivar się do nich zbliża. Po wykonaniu pewnej serii strzałów magazynek był już pusty, a po pociąganiu za spust dało się usłyszeć tylko ciche pstryknięcie.

Octavia osłoniła się ciałem Austina, co i tak nie było zbyt proste. Mimo wszystko ten manewr osłonił ją przed kolejną kulą, która wbiła się w jego ciało, dobijając go już do końca. Austin po tym wszystkim zginął od kuli. W tym momencie jego ciało zwiotczało i stało się cięższe dla Octavii i zaczął osuwać jej się z rąk. To zachwiało jej równowagą i gdy próbowała poprawić swoją postawę otarła się o srebrną kratę za swoimi plecami.

Virgo i Roderyk padli płasko na ziemi. Być może właśnie to uratowało ich przed dostaniem srebrnym nabojem bezpośrednio pod skórę. Dwa z wystrzelonych odbiły się od ściany i poturlały się po ziemi, zatrzymując się przy ręce Virgo, lekko ją parząc.

Imoth także miała przyjemność poczuć dotyk srebrna na swoim ciele. Jedna z kul drasnęła jej ramię i zapewne gdyby nie była ze srebra pozostawiłaby po sobie mniejszy ślad. Poza kawałkiem przeciętej skóry doznała także poparzenia.

Sonia i Hareton mogli dosłyszeć odgłosy broni palnej jak tylko weszli do piwnicy. Przed ruszeniem do walki najwidoczniej powstrzymał ich widok nieprzytomnego Filipa. Sonia i tym razem nie dała się złamać, tylko chwyciła pewnie za rękojeść sztyletu i zaczęła odcinać Filipowi rękę. Oboje mogli dostrzec jak Filip na moment drgnął, ale zaraz po tym znowu zemdlał.

Filip..no cóż. Przebudził się dosłownie na sekundę, kiedy srebrne ostrze zaczęło rozdzierać jego wampirzą skórę. Jednak ból i dodatkowy ubytek krwi sprawiły, że stracił znowu przytomność.

Kolejność: Ivar, Octavia, Virgo, Roderyk, Imoth, Hareton, Sonia, Filip znowu może pominąć kolejkę
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptyNie 12 Sty 2020, 22:26

W myślach Ivara przeleciało parę kurew i innych przekleństw. Być może powinien doszkolić się z zakresu używania broni palnej? Ale to takie...poślednie. Upokarzające. Niby powinien, bo teraz okazałoby się to zapewne przydatne. Innym razem. Na razie musiał skupić się na fakcie, że ma przed sobą znaczną gromadkę do pokonania.
Ominął znajdującą się najbliżej Imoth i ruszył na Octavię. Liczył na to, że pocisk oszołomił chociaż na chwilę Imoth, a jednocześnie strach w niej pozostał. Przed nim, oczywiście. Jednak jego teatralne podejście do życia miało wiele zalet.
Zaatakował szybko. Uderzył wampirzycę wypraktykowanym kopnięciem, by popchnąć ją bardziej na kraty. Kopnięcie na wysokości uda, tak, by nie mogła go łatwo dostrzec i uniknąć, a jednocześnie by zachwiać jej postawą. Jeśli mu się to powiodło, to oczywiście napierał dalej. Potężnym ciosem sierpowym prawej ręki chciał uderzyć w szczękę wampirzycy tak, by uderzyła głową o srebrne kraty. To powinno pozbawić ją przytomności.
Oczywiście, nie wypuszczał przy tym noża z rąk. To była cenna zabawka, którą miał zamiar trzymać na dystans Imoth, gdyby ta postanowiła zaatakować go od tyłu.
Powrót do góry Go down
Octavia
Dziewczyna w masce
Octavia

Liczba postów : 501
Punkty aktywności : 3880
Data dołączenia : 28/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptyPon 13 Sty 2020, 16:43

Przemieniona była w szoku, że jej praktycznie instynktowny gest podziałał. Chciała się osłonić, więc wykorzystała do tego Austina. Dobrze, że to zrobiła, bo w innym wypadku srebrna kula utkwiłaby w jej ciele a nie jego. Wtedy trudniej było go utrzymać niż wcześniej. Martwe ciało zaczęło luźno kierować się w kierunku zmieni, bo jego nogi zaczęły się rozjeżdżać. Octavia puściła go i lekko pchnęła, by całkiem padł na ziemię.
Wtedy pojawił się przed jej oczami Ivar, który z impetem uderzył nogą w jej udo. Zachwiało to jej równowagą, przez co znowu poczuła ciepło srebrnych krat, które dopiero co poparzyły jej ramiona w miejscach, gdzie były jakkolwiek odsłonięte. Ból w nodze pozbawił ją wyprostowanej postawy, a nawet podkuliła się lekko. Widzący tylko, że wampir bierze kolejny zamach podkuliła się jeszcze bardziej, o ile udało jej się uniknąć ciosu w szczękę. Wtedy dostrzegła leżący na ziemi nóż, którym wcześniej posługiwał się Austin. Sięgnęła po niego szybko i zamachnęła się przed Ivarem z nadzieją, że zrani chociaż jego nogę.



Zejście do piwnicy - Page 7 EhFdp0n
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4464
Data dołączenia : 11/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptyPon 13 Sty 2020, 18:06

Gdy tylko padliśmy na ziemię zagryzłam wargi żeby nie syknąć, zabolało. Mimo wszystko to było nic w porównaniu do wcześniejszego bólu, bardziej męczyła mnie teraz moja niezdolność do walki i potrzeba aby ktoś mnie ratował. Byłam wściekła na Ivara, na tą całą sytuację, a na słowa Roderyka uniosłam lekko brew. Normalnie może zaczęła bym od zganienia go i proszenia żeby w końcu mi zaufał ale cóż, nie było na to czasu. Po za tym, był uroczy jako rycerz. Syknęłam i zacisnęłam palce w pięści gdy kule mnie dotknęły. Nie był to jakiś porażajacy ból ale trochę mnie zaskoczył.
- Niech ci będzie... Nie mamy czasu na wyjaśnienia... Ale Rod, nie uciekne jeśli wy wszyscy również tego nie zrobicie - westchnęłam i spojrzałam na Ivara kiedy, popychał Octavie na kraty.
- Ivar! Przestań w tej chwili! - warknęłam próbując użyć dominacji.
Może powinnam była skorzystać z propozycji Imoth jak miałam okazję. Pozostało jednak wierzyć że zatrzymam go chodźby na chwilę, na ułamek sekundy w którym Octavia mogła by się wybronić lub aby któryś z moich towarzyszy ruszył jej na pomoc. Jeśli mi się to udało to starałam się przetrzymać go jak najdłużej w bezruchu. Jeśli nie, to liczyłam że któryś z naszych towarzyszy ruszy jej na pomoc. Jeśli był to Roderyk to obrociłam się na bok, do wygodniejsze pozycji i zawołała Imoth. Wyglądało na to że choćby odrobina krwi, nawet wampira, bardzo by pomogła. Jeśli jednak to Imoth ruszyła na pomoc Octavii wciągnęłam głęboko powietrze opierając głowę o zimną posadzkę.
- Skoro jesteś dalej uparty i nie chcesz mojej... Czy twoja może mi w jakiś sposób zaszkodzić teraz? - mimowolnie spojrzałam na jego złoto czarne oko.
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3743
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptyPon 13 Sty 2020, 19:17

Byłem ciekaw, czy Virgo powiedzie się chociaż odrobinę próba Dominacji na Ivarze. Miałem nadzieję, ale mimo wszystko, powątpiewałem. Nie żebym wątpił w samą siłę Vi, co to, to nie. Po prostu Ivar był widocznie w szale zabijania, a ma ukochana - w raczej słabej kondycji fizyczno-psychicznej.
- Nie powinnna, ale...Cholera wie.
Byłem niechętny temu pomysłowi z dosyć oczywistych powodów. Nie miałem jednak żadnych podstaw sądzić, by moja krew w jakikolwiek sposób była toksyczna. Nie byłem Czystokrwistym, ba, nie byłem nawet Półkrwi, więc moja krew powinna być raczej zwyczajna. Pewności oczywiście nie miałem, niemniej jednak, to wydawało się teraz najlepszą alternatywą.
Sięgnąłem szybko ręką do resztek kajdan znajdujących się na przegubach Vi. Westchnąłem (w duchu!) z rezygnacją. Od kiedy "złożyłem wypowiedzenie" ze Sług Olch stałem się wyjątkowo wrażliwy na srebro. Nawet jak na wampira. Ale teraz okazało się to zaletą. Wyjątkowo łatwo bowiem mogłem zaciąć swój przegub o ostrą krawędź kajdanek i od razu przyłożyłem rękę do ust Vi.
- Pij, tylko...Ostrożnie, dobrze?


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2504
Data dołączenia : 02/09/2019

Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptyWto 14 Sty 2020, 00:10

Mimowolnie zamknęłam oczy, kiedy Ivar wparował do piwnicy. Nadal się go bałam, zwłaszcza gdy był tak blisko. Spodziewałam się ataku, który nie nastąpił, a potem usłyszałam odgłosy walki z wampirzycą uwięzioną z Virgo. Ostrożnie uchyliłam powieki, by zaraz uskoczyć i nabrać dystansu. W pierwszym odruchu chciałam krzyknąć, bo do tej pory jako tako mi to wychodziło, no i trzymało wrogów i ich ostrza na dystans. Jednak powstrzymałam się, pamiętając reakcje wszystkich po moich poprzednich wybrykach. Nie chciałam im przeszkadzać.
Ramię dalej nieprzyjemnie swędziało, szczypało i bolało. Rozejrzałam się pospiesznie wokół siebie. Chciałam jakoś pomóc wampirzycy w starciu z Ivarem, ale niespecjalnie się do czegokolwiek nadawałam. Wtem do mojej głowy wpadł być może idiotyczny, ale jedyny pomysł. Nadal miałam na dłoniach rękawice chroniące od srebra, więc złapałam w nie kawałki łańcuchów i kajdan Virgo, by rzucić w Ivara. Pewnie nic by mu to nie zrobiło, ale może choć rozproszy na chwilkę.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 2995
Data dołączenia : 31/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptyWto 14 Sty 2020, 15:35

Hareton uśmiechnął się delikatnie. Skinął z powagą głową Sonii, patrząc, jak dokonuje swego dzieła. Tknęło go to z dwóch przeciwstawnych stron. Było mu smutno, że w ogóle musi coś takiego robić. Ale taki był świat, a ona, chcąc nie chcąc, już od dłuższego czasu wtajemniczona w jego sekrety. Więc cieszył się, że potrafiła wykrzesać z siebie tyle siły. Przyda się jej.
- Dobra robota - powiedział mężczyzna, czochrając lekko włosy Sonii - Dobra robota, dziewczyno.
Hareton odstąpił po tych słowach od Filipa. Nie sądził, by ten miał jak wstać przez najbliższy czas, a nawet jeśli, to raczej nie był w stanie walczyć. Łowca sięgnął po pistolet lewą ręką i odetchnął głęboko. Czekała go trudna przeprawa, któż bowiem wiedział, ilu przeciwników jest na dole?
- Ustaw się za mną. Strzelaj tak, jak cię uczyłem. Ale poczekaj, aż ja strzelę pierwszy. Dopiero potem wyceluj i oddaj strzał. W razie, gdyby ktoś chciał cię zaatakować, ja będę stać mu na drodze z mieczem.
Plan prosty, ale odgłosy walki z dołu były aż nadto słyszalne. Więc z dużą dozą prawdopodobieństwa pijawki były zajęte samymi sobą. Hareton ruszył w tamtą stronę bez chwili zawahania.
Gdy tylko ujrzał wampiry, zastanawiał się jedynie chwilę. Spowolnił pracę serca. Uspokoił oddechy. Po szybkiej analizie dostrzegł znajome twarze. Ale jedna z nich przywoływała najgorsze konotacje. A jej właścicielka stwarzała największe zagrożenie dla niego i Sonii. Virgo Tenebris, oczywiście.
Używając Precyzji, wycelował w Czystokrwistą i oddał parę strzałów. Resztę magazynku zaś od razu wypalił w stronę Roderyka bez chwili przerwy. Ten wampir był dziwny. Nie można było mu pozwolić ot tak hasać dookoła.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Sonia

Sonia

Liczba postów : 112
Punkty aktywności : 2110
Data dołączenia : 13/10/2019

Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptyWto 14 Sty 2020, 21:11

Sonia odsunęła się od ręki Haretona z lekkim śmiechem, a jej włosy, które wcześniej po prostu wypadły z kucyka, teraz były już w kompletnym nieładzie. Ścisnęła mocniej nóż w dłoni i pistolet w drugiej, by potem skinąć głową i iść za starszym łowcą.
Weszli wgłąb piwnicy, zbliżając się coraz bardziej do źródła odgłosów walki, krzyków i wystrzałów.
Oczom Sonii ukazała się ponura przestrzeń lochów ze srebrnymi klatkami do przetrzymywania wampirów, aktualnie dwie z nich były otwarte a po posadzce rozproszone leżały części łańcuchów.
Jeden wampir już poległ. Leżał przypalony i w kałuży własnej krwi. Niedaleko niego toczyła się walka między mężczyzną a kobietą, ale póki nie zwracali uwagi na Sonię, ta średnio się nimi interesowała. W drugim kącie pomieszczenia dostrzegła inną parę, gdzie kobieta posilała się mężczyzną, a widok ten wprawił dziewczynkę w niemałe mdłości. Musiała szybko odwrócić wzrok od zębów wbitych w skórę.
Wtedy jednak jej spojrzenie padło na ostatnią osobę znajdującą się w pomieszczeniu. Kończącą właśnie bezskuteczne rzucanie drobnymi przedmiotami czarnowłosą kobietę, której twarzy Sonia nie mogła przestać się przyglądać.
Nie może być. To niemożliwe. Niemożliwe!
Dziewczynka wydała z siebie krótki wrzask, brzmiący trochę jak zaskoczony skrzekot, wytrzeszczała oczy, otworzyła usta i opuściła broń. Wszystko w tym samym czasie i wyrazie szoku lub osłupienia.
W ostatnim wampirze w piwnicy rozpoznała swoją siostrę, której nie widziała kilka dobrych miesięcy. Za wiele ta się nie zmieniła, może była bardziej rozczochrana i brudna niż zwykle, ale nadal tak samo blada i dziwna. Nieswoja.
Chwilkę zajęło Sonii, by wrócić do pozycji bojowej, ale nadal nie mogła otrząsnąć się z tej nowej wiadomości. W jej głowie kłębiło się mnóstwo pytań, próśb i emocji. I sama nie wiedziała, której z nich ulegnie, w końcu była jeszcze taka młoda.
Powrót do góry Go down
Fate
Mistrz Gry
Fate

Liczba postów : 146
Punkty aktywności : 2141
Data dołączenia : 23/04/2019

Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptySro 15 Sty 2020, 13:45



Ivar nie zwlekał. W momencie, kiedy kopnął Octavię w udo, ta poleciała plecami na srebrne kraty. Poczuła na nich gorąco jakie biło od metalu, a niektóre miejsca zostały poparzone. Wtedy do Ivara dotarł głos Virgo. Czystokrwista była osłabiona, jednak jej dominacja chwilowo rozproszyła wampira. Przez to na dwie sekundy zawahał się przed kolejnym uderzeniem. Była to tylko krótka chwila, którą udało się Virgo wykrzesać, ale nic więcej nie mogła wskórać swoim głosem. Octavii udało się uniknąć drugiego ciosu i dobyć sztyletu, który wcześniej należał do Austina. Zamachnęła się nim na oślep, więc jedynie lekko drasnęła skórę Ivara nad jego kolanem.
W tym momencie do akcji wkroczyła także Imoth. Kiedy już się otrząsnęła i przemogła, rzuciła srebrnym łańcuchem w Ivara. Parę oczek łańcucha zetknęło się z jego skórą na karku, parząc go. Za chwilę jednak zsunął się z jego barków i spadł na ziemię.
Po chwili po piwnicy rozległy się kolejne strzały. Kule leciały z broni Haretona prosto na Virgo i Roderyka. Jedna z kul przeszyła na wylot ramię Roderyka u ręki, z której karmiła się właśnie Czystokrwista. Inna za to wbiła się w udo Tenebris i utkwiła pod jej skórą.
Reakcja Soni także nie powinna nikomu umknąć. Jej cieniutki, drżący głosik rozległ się po piwnicy.


Kolejność bez zmian
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptySro 15 Sty 2020, 20:39

Cios sztyletem? Do przeżycia. Srebrny łańcuch, który zaraz się zsunął? Do przeżycia. Ich połączenie? Ogółem niewątpliwie także do przeżycia w sensie dosłownym. Jednak w metaforycznym - już gorzej.
Dosłownie za to Ivar, mówiąc krótko, wkurwił się. Miał nadzieję że ta mała pinda, która niby to była podopieczną lady Katherine będzie siedziała cicho i nie wtrącała się w sprawy dorosłych, ewentualnie czmychnie do jakiegoś kąta. Ta jednak oczywiście musiała postąpić zupełnie inaczej, niż Półkrwi się tego spodziewał. Wszelkie nieprzewidziane zwroty akcji zaczęły się ze sobą zlewać w przeraźliwą prawdę - Ivar przegrał.
Ale nie miał zamiaru ot tak odpuścić. Gdyby podejmował decyzje na trzeźwo, w tym momencie zapewne zacząłby uciekać. Lecz furia płonęła w jego duszy. Potrzebował krwi. Wampirycznej krwi.
Warknął wściekle, podnosząc się jak najszybciej tylko mógł po kombinacji ataków Imoth i Octavii. Skupił całą swoją energię na ostatnim Pchnięciu, jakiego był w stanie użyć. Skoncentrował je na tułów Octavii. Przez to moc była słabsza, niż w momencie gdy używał jej na Filipie, ale wciąż powinna miotnąć wampirzycą na kraty. Zwłaszcza, jeśli ta się tego nie spodziewała. Jeśli mu się to powiodło, miał zamiar gruchnąć następnie z całą swoją siłą fizyczną w jej głowę tak, by uderzając ponownie o kraty, straciła przytomność.
Teoretycznie posiadał przy sobie nóż cały czas w lewej ręce, ale wściekły atak odsłaniał go na kontrę. Właściwie z każdej strony. Imoth, Virgo, Roderyk czy chociażby świeżo przybyli Hareton i Sonia. Z obecności tych ostatnich w swym szale bojowym Półkrwi nawet nie zdawał sobie sprawy.
Powrót do góry Go down
Octavia
Dziewczyna w masce
Octavia

Liczba postów : 501
Punkty aktywności : 3880
Data dołączenia : 28/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptyCzw 16 Sty 2020, 16:14

Octavia działała w zupełnym amoku. Nigdy nie uczyła się walczyć, a jedyne co nią teraz kierowało to najzwyklejsza wola przetrwania tego wszystkiego. Ten syndrom uruchomił się przynajmniej w momencie, gdy pojawił się Ivar i zaczął atakować akurat ją. Zapewne była tu najsłabszym ogniwem, które trzeba było szybko unieszkodliwić, by nie przeszkadzało.
Po chwili znowu do jej uszu zaczął docierać świst pędzących kul z broni palnej. W przeciwieństwie do Ivara, ona nie mogła się powstrzymać i na ułamek sekundy skierowała swoje spojrzenie w stronę Virgo i Roderyka. To krótkie rozproszenie sprawiło, że Półkrwi bezproblemowo mógł ponowić na niej atak. Użył jakiejś nieznanej dla niej mocy, która pchnęła ją mocno w kraty. Przywarła do niego swoim ciałem, czując palące srebro, a następnie opadła całym ciałem na ziemię. Zanim zdążyła się pozbierać po zderzeniu i upadku otrzymała kolejny cios. Zamroczyło ją dziwnie, aż straciła kontrolę nad swoim ciałem, a jej głowa opadła bezsilnie na zimną posadzkę.



Zejście do piwnicy - Page 7 EhFdp0n
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4464
Data dołączenia : 11/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptyCzw 16 Sty 2020, 18:26

Biorąc pod uwagę to jak się czułam, byłam i tak pod wrażeniem że udało mi się jakkolwiek powstrzymać Ivara, chociaż na parę sekund. Mimo że dziewczyny razem miały przewagę to nie mogłam siedzieć bezczynnie. Piłam już wcześniej krew Roderyka ale jednak trochę mnie martwiły zmiany jakie w nim zaszły od tamtej pory. No i okoliczności były też zdecydowanie inne. Może gdyby teraz nie chodziło o przetrwanie nas wszystkich tylko coś znacznie przyjemniejszego to nie martwiłabym się aż tak. Na chwilę skrzywiłam się gdy przeciął swoją rękę, zaraz jednak ostrożnie ją złapałam i zlizałam powstała stróżkę krwi. Różnicę poczułam od razu, serce przyspieszyło rytm, zdecydowanie potrzebowałam tego. Nie czekałam dłużej tylko przyłożyłam usta do rany starając się mimo tego wszystkiego być delikatna. Krew w moich żyłach na nowo zaczęła krążyć, czułam że powoli zaczynają działać moje zdolności do regeneracji. Moja delikatność jednak straciła sens w momencie gdy usłyszałam wystrzały. Aż krzyknęłam kiedy kula przeleciała przez ramię ukochanego a krótko po tym kolejny raz gdy kolejna uderzyła w moją nogę. Liczyłam że ta wreszcie się zarośnię jednak widać nie było to mi dane.
Pospiesznie spojrzałam na Roderyka, upewniając się czy dostał tylko w rękę i czy nie ma poważniejszych ran, po czym podążyłam wzrokiem w miejsce skąd nadleciały strzały i po plecach przeszedł mi zimny dreszcz. Z wszystkich wrogów jakich miałam... Chyba wolała bym już powrotu Katherine... Przeszło mi przez myśl.
- Ivar... Przestań do jasnej cholerny! Mamy większe zmartwienia niż twoje ego! - syknęłam w kierunku wampira nie spuszczajac z oczu łowcy. Wyglądało że skończyły mu się naboje, z jednej strony dobrze. Zmusiłam się żeby wstać ale musiałam oprzeć się o ścianę. Niemniej nabrałam minimalnie siły, nie było jednak szans na walkę z tym psychopata. Poświęciłam dosłownie chwilę żeby spojrzeć na dziecko obok niego. Zapachy mieszkały się że sobą ale wyraźnie czułam krew Filipa... Miałam ochotę krzyczeć, dlaczego są tutaj właśnie teraz. Ostrożnie zrobiłam krok w ich stronę, i tak dobrze że jakkolwiek udało mi się oprzeć o ranna nogę.
- Hareton... Przecież chodzi ci o mnie, oni nie mają z tym nic wspólnego...
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3743
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptyCzw 16 Sty 2020, 19:58

Akurat do "transfuzji" krwi byłem doskonale przystosowany. Regularnie przekazywałem ją przecież swojemu kompanowi, dzięki czemu przeżyliśmy tak długo pomimo łączącej nas klątwy. Toteż spokojnie dawałem pić Vi, absolutnie się tym nie przejmując.
Srebrny pocisk zmienił jednak wszystko. Kolejne srebro było dla mnie zdecydowanie zbyt dużą dawką jak na jeden dzień. Cofnąłem się na klęczkach do tyłu i upadłem na ścianę. Ratował mnie fakt, że pocisk przebił się na wylot. Gdyby nie to, zapewne nie mógłbym zebrać w sobie myśli. Tak chociaż umysł pozostawał sprawny.
- Skurwysyn - stwierdziłem krótko wściekłym głosem, patrząc na Haretona. - Od początku pewnie to planował. Vi...bierz Octavię, znajdź Filipa i uciekajcie.
Nie wiedziałem, czy dam radę uciec samemu, ale miałem ku temu jakieś szanse. Być może ostatkiem siły woli dałbym radę użyć swoich mocy, by znaleźć się jak najdalej stąd, a potem już w jakichś sposób odnaleźć resztę.


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2504
Data dołączenia : 02/09/2019

Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptySob 18 Sty 2020, 21:02

Nie sądziłam, że moje marne rzuty srebrnymi kratami dadzą jakąkolwiek odpowiedź ze strony Ivara, ale widać ten pojeb był już zmęczony. Lepiej dla mnie. Rozejrzałam się w panice, czego mogę jeszcze użyć do pomocy, gdy przypomniałam sobie o porzuconym przeze mnie mieczu gdzieś po drugiej stronie pomieszczenia. Zerknęłam na Virgo posilającą się na wampirze.
- Jak trzeba jeszcze mojej krwi, to mów - rzuciłam, po czym ruszyłam w stronę miecza. Wtedy rozległ się wysoki krzyk, a ja automatycznie powędrowałam wzrokiem w miejsce, z którego on dobiegał.
Gdzieś z tyłu głowy zorientowałam się, że do pomieszczenia wszedł Hareton, z którym to miałyśmy z Kate miłą pogawędkę, nawet zdawało mi się, że mnie lubił, ale w tym momencie nie miało to absolutnie żadnego znaczenia, bowiem chowała się za nim wysoka dziewczynka, która wielkimi oczami wgapiała się we mnie i której krzyk ucichł tak szybko, jak powstał.
Zamarłam na sekundę. Albo dłużej.
- Sonia? - odezwałam się, na chwilę zapominając całkiem o dramacie sytuacji, w której się znajdowałam. Moja młodsza siostrzyczka, której nie widziałam tyle miesięcy stała przede mną cała i zdrowa. Oczy zapełniły mi się łzami, które zaraz zaczęły nieprzyjemnie piec. Dotarło też do mnie, że moja siostra jest umorusana starą krwią, brudna, trzyma w dłoni broń palną i sztylet oraz ogólnie śmierdzi śmiercią i krwią.
Wtedy zaczęłam orientować się w tym, co mówią do Łowcy inni zgromadzeni w pomieszczeniu. On był niebezpieczny? Ale tam była moja siostrzyczka...
- Haretonie, co tu robi moja siostra? - mimo wszystko, to było moje pierwsze pytanie. - Kto wpadł na pomysł zabrać tu dziecko, do kurwy nędzy! I dlaczego wygląda jak młody łowca?!
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 2995
Data dołączenia : 31/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptyPon 20 Sty 2020, 20:45

Naturalnie rzecz biorąc słowa Virgo Hareton od razu zignorował. Nie miały one dla niego najmniejszego znaczenia. Zamiast tego był gotów ruszyć do przodu by pozbawić Czystokrwistą przytomności. Nie uczynił tego jednak z powodu Sonii.
Jej krzyk, czy może skrzekot raczej, kazał mu od razu się wycofać z pomysłu przejścia do ofensywy. Początkowo oczywiście podejrzewał zupełnie co innego. Myślał, że dziewczynka po prostu doznała szoku w czasie walki. Takie rzeczy zdarzały się nad wyraz często. W końcu, chcąc nie chcąc, ludzie z wyglądu za wiele od wampirów nie odbiegali.
Słowa Imoth zszokowały jednak na chwilę Łowcę. Ani na chwilę nie zszedł on z pozycji bojowej, cały czas gotów do walki, ale jego zapał do poszatkowania wampirzycy półkrwi nagle opadł. Mruknął coś niechętnie sam do siebie, po czym cofnął się pół kroku, cały czas zasłaniając sobą Sonię.
- Jeśli to naprawdę twoja siostra, to wygląda na to, że już ją zdążyli przemienić - mruknął mężczyzna do swojej podopiecznej, wodząc wzrokiem po wampirach - Ale to dziwne...Jako świeżo Przemienioną powinienem ją wyczuć...
Naturalna podejrzliwość i silna niechęć do jakichkolwiek działań wampirów sprawiły, że Hareton zaczął podejrzewać, iż Imoth jest tylko iluzją wytworzoną przez Czystokrwistą wampirzycę. Ta musiałaby co prawda wedrzeć się w umysł Sonii będąc ranna i ze srebrem w udzie oraz na nadgarstkach, ale z drugiej strony, kto wie, do czego była zdolna?
- Powiedz, czy to ona. Jeśli tak, nic jej nie zrobię. Nie ona jest naszym celem.
Dopiero po tych słowach Hareton przypomniał sobie, skąd zna Imoth. Jego oczy błysnęły z nienawiścią i zimną furią. Ale króciutko, tylko na maleńką, nieuchwytną chwilę.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Sonia

Sonia

Liczba postów : 112
Punkty aktywności : 2110
Data dołączenia : 13/10/2019

Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptyPon 20 Sty 2020, 21:40

Sonia przestąpiła z nogi na nogę. Imoth brzmiała jak Imoth. Wyglądała jak ona. Ale czy to była ona? Czy to nie była krwiopijcza wersja siostry? Ta, którą kiedyś widziała w zaułku? Czy to nie był potwór w skórze Imoth?
Dziewczynka przełknęła ślinę. Nie zwracała uwagi na nikogo innego w pomieszczeniu, kompletnie zapomniała o niebezpieczeństwie czyhających wokół istot. Wystawiała nos zza Haretona, by lepiej widzieć, by się upewnić.
- Wygląda jak ona... - odpowiedziała powoli. - I brzmi jak ona... Ale moja siostra nie była wampirem! Przecież dorastała i dojrzewała, a wymykała się z domu w nocy dopiero od paru lat. Ktoś musiał ją zmienić! - dodała, a w oczach zebrały jej się nieoczekiwanie łzy. Przetarła wierzchem dłoni policzek. - Imoth nie była potworem jeszcze parę miesięcy temu...
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4157
Data dołączenia : 25/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptyWto 21 Sty 2020, 13:21

Droga wydawała jej się nie do zniesienia. Przed oczyma miała nadal padające ciało jej ojca. Martwe ciało. Zaufała łowcom, zaufała dając im szansę na sojusz. Szansę na pojednanie a oni co? Zabili jej ojca. Ale to nie wszystko...to co czekało ją w piwnicach było dopiero zaskoczeniem. Dotarcie na miejsce nie zajęło jej dużo czasu ale wystarczająco tyle, by mała wredna zdzira odcięła rękę jej Filipowi. By jakiś debil zaczął strzelać ukryty do jej rodziny. JEJ RODZINY! Odgłosy walki dochodziły do niej niemal jak z daleka. Była sama...zupełnie sama, wszyscy którzy byli z nią, zginęli. Czyli jej ojciec. Poddała się woli Łowców, a oni wykorzystali ją i jej ojca. Tego wybaczyć nie mogła. Zakradając się do celu ujrzała to, czego nie spodziewała się ujrzeć w najgorszych snach. Wielkolud, którego poznała zasłaniał dziewczynkę, która krzyczała jak wariatka. Mało tego...dłoń którą widziała była jej tak dobrze znajoma. Jej oczy stawały się coraz to większe i większe. A wściekłość sięgała zenitu. Wiecie co to znaczy? Świeży pisklak, raniony dogłębnie przez tych, którym ufała. Mało tego, to do niego wysłała ojca a on co...trzymał rękę Filipa jak jakieś kurewskie trofeum! Mira nie czaiła się za bardzo. Pierwsze co zrobiła to spróbowała wybić dziewczynce broń w chwili, gdy ta opuściła ją. Zaraz potem pchnęła małą gdzieś przed siebie. Nie była potworem nie zbijała dzieci. Ale Hareton...to już co innego. Wystrzeliła w jego stronę kilka pocisków z płynnym srebrem. Zaraz potem ruszyła na niego tak, by wybić mu miecz z dłoni. Jeśli udało się jej przedostać do środka zaczęła strzelać z pocisków z UV prosto do Ivara, którego przez ułamek dostrzegła. Jednocześnie starając się samej zrobić wszystko by nie oberwać od zabłąkanej kuli. Wściekłość niedoszłej łowczyni, do tego widok osoby do której coś czuła...Nie, tego nie mogła darować.
- Zabierz Virgo...
Warknęła rozjuszona. Takiej, nigdy nikt jej nie widział. Krwawe łzy jeszcze nie zeszły z jej policzków barwiąc jej twarz rysami krwi, spojrzała na Sonię a potem na jej opiekuna.
- Gdyby Krwawy Bohdan widział Twoje poczynania osobiście stanąłby tutaj i wpierdolił Ci jedną ważną zasadę Haretonie. Dotrzymuj słowa, tym którzy zaufali Tobie i niszcz tych, którzy są zagrożeniem! A Ty co?! Kurwa debilu do Ciebie ojca wysłałam z prośbą o pomoc a tym czasem co?! Mordujesz dla zabawy i to osoby niezdolne do własnej obrony?! Kurwa gdzie tutaj godność ŁOWCY?!
Ryknęła wściekle a jej głos można było usłyszeć aż za wyraźnie, nie wiedzieć skąd w niej tyle wściekłości, tyle bólu. Jednak nie kryjmy, po części była Draculą. W jej żyłach płynęła krew rodu McQueen spokrewnionego w prostej linii z Draculami.
- Zabierz dzieciaka i wynoś się...
Ostrzegła trzymając w dłoni granat i nie czaiła się pokazała mu wyraźnie, że nie żartowała.
- Jeśli mamy zginąć, zginiesz z nami.
Uśmiechnęła się z diabelskimi iskierkami w oczach.
Powrót do góry Go down
Fate
Mistrz Gry
Fate

Liczba postów : 146
Punkty aktywności : 2141
Data dołączenia : 23/04/2019

Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptyWto 21 Sty 2020, 15:13

Ivar, Octavia

Pchnięcie, którego użył Ivar ponownie posłało Octavię prosto w srebrne kraty. Poparzyły one skórę Przemienionej i nieco osłabiły. Samo zderzenie było dostatecznie mocne, by zaraz po nim padła na ziemię. Nim zdążyła cokolwiek więcej zrobił, Ivar przywalił mocno w jej głowę. Ta odbiła się od srebrnej kraty i opadłą na zimną posadzkę. Octavia doznała poparzeń na głowie i chwilowo straciła przytomność.

Mirabelle

Wampirzyca dotarła na miejsce dopiero po wymianie zdań między Imoth, Hateronem i Sonią. Po drodze mijała nieprzytomnego Filipa pozbawionego ręki. Mirabelle jest zmęczona jeszcze po walce na bagnach i nie dała sobie nawet chwili na odpoczynek. Jest zmęczona i nadal odczuwa efekty po zadanych obrażeniach na poprzednim polu walki. Nie zdołała się jeszcze zregenerować. Gdy wchodziła do piwnicy, stawiała ciężej kroki niż zapewne tego chciała, co sprawiło, że pozostali zorientowali się o obecności kolejnej osoby jeszcze zanim wybiła Sonii broń z rąk.

Reszta

W tej sytuacji obejdzie się bez większych komentarzy. Nadmienię jedynie, że wszyscy usłyszeli kroki, jakie stawiała Mirabelle, gdy zeszła już po schodach i zmierzała w waszą stronę. Zdołała wybić broń z ręki Sonii i ją odepchnąć od siebie.

UWAGA!

W związku z tym, że Mirabelle wykonała dużo akcji w swoim poprzednim poście, zdecyduję się na werdykt w następnej kolejce, dając wam szansę na jakąkolwiek reakcję.

Mirabelle, proszę o mniejszą ilość manewrów w następnym poście, by dać szansę innym na reakcję i ocenę MG.



Kolejność: Ivar, Virgo, Roderyk, Imoth, Hareton, Sonia, Mirabelle (Filip i Octavia są nieprzytomni)
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptyPią 24 Sty 2020, 12:03

Ivar mruknął do siebie z satysfakcją czując, jak ciało Octavii wiotczeje. Tyle dobrze, że nikt mu nie wbije noża w plecy. Dosłownie. Dopiero wtedy obrócił się do Virgo i Roderyka oraz Imoth, a następnie dojrzał Haretona i Sonię.
Ironicznie, widok Łowcy go ucieszył, a tym bardziej jego zawziętość przeciwko Czystokrwistej. Ivar nie miał zamiaru kontynuować swojej walki i próbować pokonać Virgo. To byłoby zbyt ryzykowne w zaistniałej sytuacji. Zamiast tego wycofał się głębiej, przyjmując pozycję bojową. Nóż wyciągnął przed siebie, rzucając spojrzeniem raz na jedną, raz na drugą grupę.
- Hah, mexican stand-off jak widzę - rzucił luźnym tonem, próbując obmyślić plan ucieczki. - Widzę, że macie się ku sobie do gardeł. Może zostawię was samym sobie, hmmm?
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4464
Data dołączenia : 11/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptyPią 24 Sty 2020, 19:53

Czułam się zagubiona i to chyba jeszcze bardziej niż gdy miałam związane oczy. "Od początku pewnie to planował" krążyło mi po głowie gdy spojrzałam na ukochanego wampira. Octavia mówiła że mieli plan... Boże na co oni się zdecydowali... Przemknęło mi przez głowę. Sama nie wiedziałam czy powinnam być szczęśliwa że byli gotowi tak ryzykować czy wściekła. Z resztą teraz nie było czasu na rozmyślanie na ten temat, przez twarz przemknął mi nikły uśmiech na słowa Roderyka. Byłam słaba i ranna ale na pewno nie uciekła bym zostawiając kogokolwiek, zwłaszcza jego... już nigdy więcej. Co innego z Ivarem, gdybym tylko mogła zabijać spojrzeniem to ten nędzny zdrajca był by już w kawałkach. Przeszło mi przez głowę żeby użyć na nim dominacji teraz i kupić dla nas trochę czasu, Roderyk mógł by podbiec do Octavi a ja przetrzymała bym półkrwi tak długo aż wszyscy opuścili byśmy pomieszczenie. Gdybym dotarła do kuchni i mogła uzupełnić siły walka z Haretonem nie była by problemem. To był dobry plan, do tego czułam jak pomału ale jestem w stanie obciążać połamaną nogę, gdyby nie to przeklęte srebro i ból było by świetnie. Już spojrzałam na Ivara i chciałam krzyknąć do Roderyka gdy usłyszałam Imoth. Wszystko później działo się tak szybko, przybycie Miry i ten granat, rozmowa Soni i Imoth, o ile można tak to nazwać. To był zaskakujący zwrot akcji.
- Imoth... zabierz stąd siostrę... - powiedziałam w miarę spokojnie.
Głównie ze względu na siebie i inne wampiry w tym przeklętym miejscu.
Dziewczynka była zbyt wielką pokusą, potencjalnie dla każdego ale Imoth była w tym momencie w najlepszej formie. Zmusiłam się żeby zrobić krok w kierunku Miry i Haretona, tylko lekko się krzywiąc. Nie miałam siły do wielkich manewrów ale złapałam drewniany stół z srebrnymi "narzędziami" i z wszystkich sił pchnęłam nim w Haretona. Chciałam odwrócić jego uwagę od Mirabelle, może przy okazji też trochę spowolnić.
- Mira, trzeba pomóc Octavi.. nie rób głupot proszę cię... - spojrzałam jeszcze przelotnie na Roderyka.
Chciałam żeby też uciekał, miałam zamiar wyjść stąd jako ostatnia... no może przedostatnia. Niezależnie jaki efekt przyniosła moja próba ciskania stołem spojrzałam na Ivara kolejny raz próbując użyć dominacji.
- Zrób jedną rzecz do której mi się teraz przydasz i walcz
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3743
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptyNie 26 Sty 2020, 09:47

Mirabelle...cóż, niewątpliwie była odważna, ale jej atak był odrobinę...lekkomyślny. Ująłem to tak w myślach z uwagi na to, że lubiłem tę dziewczynę, ale atakowanie w takim stanie łowcy, który najwidoczniej miał się świetnie, było raczej złym pomysłem.
Ivar również nie pomagał specjalnie. Może zostawimy ciebie samemu sobie z łowcą? - przeszło mi przez myśl po jego słowach. Z gorzką nutą stwierdziłem, że nie jestem w stanie jednak zanadto walczyć. A zarówno manewr Vi jak i Mirabelle skutecznie uniemożliwiły nam próbę jakiegokolwiek przegrupowania się i wykorzystania niespodziewanego spotkania obu siostrzyczek.
Skrzywiłem się z niechęcią lekko. Nie miałem pojęcia, co mogę zrobić. Zrobiłem więc najprostszą możliwą rzecz. Korzystając z ogólnego zamieszania podbiegłem jak najszybciej mogłem (nawet, jeśli nie było to zbyt szybko biorąc pod uwagę mój stan, to starałem się!) dobiec do Octavii. Jeśli miałem czas, sprawdziłem szybko czy oddycha, a następnie miałem zamiar chwycić ją i po prostu zacząć z nią uciekać do wyjścia.


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2504
Data dołączenia : 02/09/2019

Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptyNie 26 Sty 2020, 21:38

Trochę straciłam orientację w terenie. Było tu tyle ludzi, każdy krzyczał, strzelał, trzeba było się chować. I jeszcze moja siostra pojawiła się znikąd, wyglądając jak młody łowca i patrząc na mnie z nienawiścią, jakiej nie widziałam chyba w niczyich oczach. Wtedy wpadła tamta nowa wariatka, krzycząc i strzelając jeszcze bardziej. Wyglądało na to, że Virgo nic nie zrobi, więc skupiłam się już naprawdę tylko na siostrze. Wykorzystując nagłą uwagę Haretona skupioną na nowo przybyłej, spróbowałam użyć ukrycia i podejść do Sonii, by potem wziąć ją na ręce i po prostu wynieść z tej przeklętej piwnicy.
Miałam, być może mylne, wrażenie, że rozkład sił w pomieszczeniu się zmienił. Że teraz to Virgo i jej ludzie byli górą, a nagłe pojawienie się Haretona tylko rozproszy uwagę Ivara i pomoże im wygrać to starcie. Ale z drugiej strony nie miałam pojęcia kto był kim i dlaczego, i skąd. W tej chwili chciałam tylko ratować Sonię.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 2995
Data dołączenia : 31/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptyPon 27 Sty 2020, 17:30

Nowa wampirzyca? I to znajoma twarz...Tyle znajomych Hareton dzisiaj spotykał, że aż przez chwilę się pogubił. Ale wampirzyca była lekkomyślna. W stanie, w jakim się znajdowała, to być może nawet Sonia dałaby jej radę. Prowizoryczne runy stanowiłyby element zaskoczenia, a dziewczynka wciąż miała sztylet. Mirabelle stanowczo nie była zagrożeniem dla Rycerza Krwi.
Ale Virgo widocznie planowała być. Mężczyzna lekko się zdziwił, ale nie za bardzo. Spodziewał się, że wampirzyca nie będzie w stanie do tak szybkiego manewru. Cóż, widocznie czystokrwiści lepiej znoszą srebro. Całkiem logiczne. Łowca nie miał jednak zamiaru ot tak stać bezczynnie. Gdy tylko stół ruszył, chcąc nie chcąc, w jego stronę, Hareton wyciągnął przed siebie dłoń i użył na nim Uścisku Zimy. Cel był prosty, rozbić go w ten sposób falą telekinetyczną, by wszelkie srebrne narzędzia poleciały w stronę Virgo i Roderyka. Najlepiej wraz ze stołem, a raczej drzazgami które by z niego pozostały.
Niestety jednak Łowca nie był w stanie po tym od razu zaatakować Virgo. Chociaż chciał. Problem stanowiła Mirabelle. Oraz Imoth. W zaskakującym nawet dla samego siebie przypływie sentymentu Hareton popchnął Sonię w kierunku Imoth, rzucając krótko do wampirzycy:
- Chroń ją. Za wszelką cenę.
I od razu ruszył do ataku na Mirabelle. Liczył na fakt, że ogólny rozgardiasz oraz słaby stan fizyczny wampirzycy umożliwią mu szybką wygraną. Rzucił się do przodu z mieczem, markując uderzenie z pchnięcia, by od razu po zmyłce przejść do uderzenia płazem miecza w głowę wampirzycy. Planował ją tym szybko ogłuszyć i wyeliminować z walki, przynajmniej chwilowo.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Sonia

Sonia

Liczba postów : 112
Punkty aktywności : 2110
Data dołączenia : 13/10/2019

Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 EmptyWto 28 Sty 2020, 23:34

Soni wytrącono broń z dłoni, z czego zdała sobie sprawę po chwili dopiero. Pijawki się kłóciły, a dziewczynka zaczynała być coraz bardziej wściekła. Była zmęczona, głodna, wszyscy traktowali ją jak nieszkodliwego robaka, nie przejmowali się nią, a teraz jeszcze Imoth jest tutaj, wśród tych pijawek i tak po prostu się odnalazła... I jeszcze krzyczy na wielkiego Rycerza Krwi, jakby był niegrzecznym uczniem.
- Nigdzie z nią nie idę - warknęła Sonia, stając bliżej Haretona. - To nie jest moja siostra. To jest potwór.
Patrzyła przy tym prosto w oczy dziewczynie, która miała oczy jej siostry, wysoko unosząc brodę i będąc pewną tego, co mówi. Była łowczynią, czuła się nią, a łowcy nie powinni się użalać nad jakimiś wampirami. Nawet jeśli byli ich ukochaną siostrą. I nie było mowy, że Sonia odstąpi Haretona. I że znowu da się odsunąć od ważnych rzeczy. Mogła tyle zrobić.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Zejście do piwnicy - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 7 Empty

Powrót do góry Go down
 

Zejście do piwnicy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 7 z 10Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Przedmieścia Venandi :: Wzgórze zachodnie :: Część centralna-