a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Zejście do piwnicy - Page 9


 

 Zejście do piwnicy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
AutorWiadomość
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4157
Data dołączenia : 25/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptyWto 11 Lut 2020, 22:21

Mira nie miała pojęcia co się z nią działo, była niemal jak na haju, naćpana. Przytomna, ale nieświadoma tego co robi. Szła przed siebie bo szła, stawiała nogi jedna za drugą podpierając się by nie upaść. Ból? A co ją tam ból obchodził. Ona była w takim amoku, szoku czy po prostu w takiej rozpaczy, że nie mogła się skupić na niczym. Zrobiła kolejny rok i już czuła jak leci jak długa, gdy niespodziewanie poczuła zapach Filipa. Uniosła zaskoczona wzrok na niego, totalnie nie mając pojęcia skąd się tutaj wziął. Ale żył, żył i to było najważniejsze. Na słowo o szpitalu jej ciałem wstrząsnął dreszcz a po policzkach pociekły krwawe łzy. Nogi się ugięły a widok krwi nawet nie robił na niej wrażenia.
- Zabili go.
Wydusiła ledwo słyszalnie i odrzuciła od siebie krew. Odsunęła się od Filipa i spojrzała to na Octavię to na Virgo, Roderyka. To jej wina, że byli w takim stanie. Gdyby od początku się poddała, gdyby nie ukrywała się, gdyby oddała im ten przeklęty kamień. Zginęłaby tylko ona, nie jej ojciec. Filip miałby obie dłonie, Virgo nie byłaby tak ciężko ranna ani Roderyk. Nikt by nie był poszkodowany.
- Muszę go pochować. Zostawcie mnie.
Wydusiła kierując się w stronę schodów, musiała wyjść, wydostać się z budynku i pochować ojca. Czuła się okropnie, niemal fatalnie. Nie mogła spojrzeć nikomu z nich w oczy, nie potrafiła.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2558
Data dołączenia : 05/07/2019

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptySro 12 Lut 2020, 01:07

Zupełnie nie rozumiałem co się z nią działo, kiedy odmówiła krwi i nagle się rozpłakała objąłem ją mocniej. Nie chciałem sprawiać jej bólu a cała była poraniona dlatego tylko lekko sunąłem dłonią po jej plecach, ostrożnie żeby nie podrażnić jej skóry.
- Mira co się dzieje... - nie czekałem długo na odpowiedź.
Nie musiała odpowiadać kogo miała na myśli, znalazłem spojrzenie Octavi, domyślałem się już dlaczego Mira dotarła sama. Kiedy spróbowała się wyrwać i mnie wyminąć złapałem jej nadgarstek i przyciągnąłem do siebie. Przytuliłem ją do siebie gładząc po włosach.
- To nie twoja wina... i nie możesz tam iść sama... - mruknąłem jej do ucha.
- Musimy iść... ale nikomu nie pomożesz jeśli zemdlejesz po drodze... proszę, zjedz coś. Pomogę ci... wszyscy ci pomożemy tylko nie uciekaj. Wciąż masz rodzinę... - ostatnie powiedziałem bardzo cicho.
Tylko dla niej, wiedziałem ile znaczył dla niej ojciec, jednak wiedziałem też ile znaczy dla niej Virgo, ile znaczy pomimo mojej niechęci Roderyk.
- Zostań ze mną... Oni za to zapłacą... - wziąłem woreczek krwi od Octavi i podałem go jej.
Powrót do góry Go down
Octavia
Dziewczyna w masce
Octavia

Liczba postów : 501
Punkty aktywności : 3880
Data dołączenia : 28/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptySro 12 Lut 2020, 10:51

Zapach dymu zaczął powoli dostawać się także do piwnicy. To był czynnik, który dodatkowo napędzał Octavii potrzebę do ucieczki. Wiedziała, że jeśli się stąd nie ruszą to albo dopadnie ich Katherina, albo spłoną żywcem. Zerknęła ukradkiem do lodówki z zapasem krwi, gdzie pozostało jeszcze parę torebek. Po chwili zerknęła na Roderyka i kiwnęła do niego głową z pewnego rodzaju zrozumieniem. Nie znała go za dobrze, ale wiedziała, że jeżeli tylko rozpłynięcie się w cieniu zapewni mu możliwość ucieczki to po prostu powinien to zrobić. Z Virgo było już odrobinę lepiej i mogła uciekać o własnych siłach. Dowodem tego było to jak rozerwała kajdany.
Następnie, miodowe tęczówki Przemienionej powędrowały w stronę drugiej pary. Wtedy dotarły do niej słowa Mirabelle. Octavie automatycznie uniosła brwi, marszcząc jednocześnie czoło. Zacisnęła szczęki, próbując stłumić tą dziwną mieszankę uczuć, które się w niej zgromadziły. Wyciągnęła dłoń w stronę ramienia Mirabelle, którą aktualnie przytulał Filip, ale powstrzymała się i cofnęła rękę. Po tym jak surowo traktowała nowoprzemienioną czuła, że nie powinna specjalnie się wtrącać. Spoglądała chwilę na nią ze współczuciem, wciskając tą przykrą wiadomość gdzieś między inne fakty o tej nocy.
Wyciągnęła znowu przed siebie dłoń i dotknęła nią ramienia Filipa, którym obejmował Mirabelle. Skierowała wymowne swoje spojrzenie w stronę wyjścia, chcąc ponaglić ich do ucieczki. Wiedziała, że stała się tragedia, ale na nic im ta cała walka jeśli ogień odgrodzi im drogę do ucieczki.
- Wszystkim się zajmiemy, Mirabelle.- mruknęła dość niepewnie. Nie chciała, by ta młoda dziewczyna musiała samotnie przechodzić żałobę. Potrzebna jej była teraz pomoc i obecność bliskich. Nawet jeśli Octavia do nich nie należała, chciała jakkolwiek pomóc.
Odsunęła się od pary, dając im chwilę i podeszła z powrotem do Virgo i Roderyka. Skierowała do nich lodówkę na wypadek, gdyby chcieli jeszcze jeden woreczek krwi.
- Vi, musimy uciekać.- przypomniała, choć było to bardzo oczywiste. W pewnym sensie Octavia teraz czuła, że to ona w tej chwili musi jakoś to trzymać wszystko w ryzach. Pozostali byli w o wiele gorszym stanie. Przykra śmierć jednego z nich przyprawiała Mirabelle o słabości i ktoś musiał nią pokierować. Filipa głównym zadaniem było teraz się nią zaopiekować. Octavia chyba jako jedyna potrafiła teraz myśleć o palącym się domu i o tym co zrobić, żeby to w tej chwili przetrwać.



Zejście do piwnicy - Page 9 EhFdp0n
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3743
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptySro 12 Lut 2020, 14:31

Miałem problemy z zachowaniem koncentracji. Za dużo srebra, za dużo używania swoich mocy, za dużo wysiłku. I jeszcze te głosy. Pieprzone głosy z cieni. Zazwyczaj w sytuacjach, gdy narażałem życie, siedziały cicho, grzecznie i potulnie jak baranki. Ale nie tym razem. Z jakiegoś powodu wydawały się "podekscytowane". Jeśli można tak mówić o trupach.
- Ty musisz być jeszcze bardziej uważna. W końcu masz całą wesołą gromadkę pod opieką - odpowiedziałem z lekkim uśmiechem i złożyłem krótki, acz namiętny pocałunek na ustach Vi.
Długo jednak nie mogliśmy sobie na to pozwolić. Po pierwsze trzeba było uciekać. To nie ulegało wątpliwości. Po drugie zaś już w momencie gdy nasze usta odrywały się od siebie z charakterystycznym dźwiękiem czułem, jak moje nogi stopniowo rozpływają się w cieniach. Dziwne. Od lat nie zaznałem tego uczucia. Ostatnim razem było to, gdy moja dawna Pani uraczyła mnie swoją mocą. Nie protestowałem jednak. Dałem się pociągnąć w dół i rozpłynąłem się w ciągu kilku sekund.

(z/t)


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4464
Data dołączenia : 11/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptySro 12 Lut 2020, 17:33

Sytuacja z Mirabelle wymykała się spod kontroli, do tego zapach dymu stawał się coraz bardziej intensywny. Zaczął wypełniać piwnice. Odwzajemniłam pocałunek Roderyka nie mogąc się nie uśmiechnąć. To było dziwne, był przy mnie chwilę a ja na nowo czułam że mogę zmierzyć się z każdą przeszkodą jaka przede mną wyrośnie. Zapewne nie koniecznie fizycznie, jednak psychicznie czułam spokój. Odwróciłam się od wampira jeszcze raz muskając jego twarzy palcami. Jeszcze kulałam, zapewne dlatego że nabój nadal tkwił w mojej nodze ale nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo. Położyłam na chwilę dłoń na ramieniu Octavia i szepnęłam jej pospieszne podziękowanie. Później podeszłam do Mirabelle.
- Mają rację, chodź... Musicie mi trochę wyjaśnić ale najpierw zapewnijmy sobie bezpieczeństwo. Mira... Nie wątpię że jest trudno ale znam cię na tyle żeby wiedzieć że nie poddasz się łatwo. Napij się żeby było ci łatwiej iść i ruszamy. - po tych słowach sama ruszyłam w górę schodów wychodząc na korytarz.
Zagryzłam dolną wargę, wszędzie dym i krew. Nie było jednak czasu na myslenie nad tym, może i lepiej.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4157
Data dołączenia : 25/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptySro 12 Lut 2020, 17:57

Słowa Filipa ledwo do niej docierały. Niby go słyszała, niby wszystko było ok, ale jednak nadal przed oczyma miała moment jak jej ojciec słysząc wystrzał rzucił się by ją osłonić. A przecież było inne wyjście, było...spojrzała przed siebie w milczeniu kręcąc przecząco głową. To była jej wina, ale nie miała zamiaru tego głośno teraz mówić. Poczuła dłoń Filipa na swoim nadgarstku, chciała go odtrącić, ale mieli rację. Musieli wyjść z tego płonącego budynku. Ostatecznie przystanęła obok Filipa ostatkiem sił wtulając się w niego. Nawet nie dostrzegła dłoni Octavi, dopiero słysząc ją tuż obok uniosła na nią wzrok przyjmując ten przeklęty worek krwi. Upiła z niego odrobinę, tyle tylko by nabrać sił by mogła wyjść. Nie mogła przełknąć nawet grama tak wszystko ją bolało. Dopiero gdy odezwała się Virgo gdzieś w niej pojawiła się kolejna belka blokująca od środka. Virgo omal nie zginęła bo jej zachciało się zaufać Łowcom, ona przekonała innych do tego by podjąć ryzyko i zaufać tym, którzy na nich polowali. Nie potrafiła na nią spojrzeć. Odezwała się tylko cicho.
- To jest moja wina. Przeze mnie zginął ojciec, Twoi ludzie, Filip o mało nie zginął...to moja wina.
Odparła cicho kierując się w milczeniu za wampirzycą. Musiała wyjść a potem...potem uda się tylko po to by pochować ojca i zniknie. Musiała zniknąć, musiała coś ze sobą zrobić. Naprawić to wszystko. Rozmówić się z tym z którym rozmawiał jej ojciec..jak mu było...Valkylion...Valkyrion..jeden diabeł, dla niej wszyscy byli tacy sami. Chciała tylko dowiedzieć się czemu to zrobili...czemu złamali obietnicę, czemu zabili jej ojca i zaatakowali posiadłość pozbawiając niemal życia kobietę, która traktowała ją jak rodzinę. W jej żyłach płynęła krew Łowców, dumnych i upartych. Ona była taka sama, mimo że w tej chwili totalnie załamana i nieobecna to jednak, gdzieś tam w niej tliło się nowe światełko zemsty.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2558
Data dołączenia : 05/07/2019

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptySro 12 Lut 2020, 19:01

Niemal zgrzytałem zębami ze złości, mimo że dalej nie wiedziałem jak źle poszło na bagnach, to to w jakim stanie była Mira, mnie szczerze przerażało. Już myślałem że będzie się ze mną szarpać, jednak ona po prostu wtuliła się we mnie. Będzie trzeba sporo obgadać, wiele wyjaśnić i ustalić co dalej. Jeśli Katherine wygrała na bagnach, to nie wiem co nam pozostało. Virgo była wolna, więc mogła prosić o pomoc innych czystych, z innych terytoriów, jednak oni zapewne nie kiwneli by palcem za darmo. Później... Upomniałem się w myśli i skinąłem do Octavia z wdzięcznością. Wypuściłem Mire gdy ta ruszyła za Virgo i sam wypiłem jeszcze pośpiesznie woreczek. Wyrzuciłem go i bez słowa przepuściłem przemienioną na schodach, ostatni wychodząc na korytarz. Dopiero tam ruszyłem do przodu, bałem się że Mira przy pierwszej okazji ucieknie, no i Virgo nie wiedziała gdzie jest nasza kryjówka.
Powrót do góry Go down
Octavia
Dziewczyna w masce
Octavia

Liczba postów : 501
Punkty aktywności : 3880
Data dołączenia : 28/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptyPią 14 Lut 2020, 11:00

Octavia z odległości obserwowała jak Roderyk rozpływa się w cieniu. Mimo tylu nowości, których się dowiedziała ostatnimi czasy, nadal nie umiała przyzwyczaić się do takiego widoku. Cicho odetchnęła, kiedy wszyscy zmobilizowali się do ucieczki. Gdy Mirabelle i Filip poczęstowali się wreszcie krwią zamknęła lodówkę i ruszyła za wszystkimi do wyjścia.
Na korytarzy unosił się już dym, zdecydowanie gęściejszy nić kiedy z Filipem wychodzili z kuchni. Octavia postanowiła zabezpieczać tyły. Obecnie miała chyba najwięcej sił, więc wolała iść ostatnia. W ręce trzymała mocno rączkę od lodówki, w której było jeszcze parę torebeczek z krwią. Nie pamiętała nawet jak wyglądała sytuacja z zapasami w szpitalu, więc głupstwem byłoby zostawienie teraz tutaj tej lodówki.
Jakimś sposobem, gęsty i ciepły obłok dymu oddzielił w pewnym momencie Octavię od reszty. Właściwie to zaczęło ją nawet zastanawiać gdzie w tej chwili podziewa się Imoth z tym dzieckiem. Coś ją kusiło, by sprawdzić ten cały salon, ale wyparła to z siebie i ostatecznie ruszyła dalej. Uznała, że Imoth przecież uciekła szybciej od nich. Poza tym myśl o konfrontacji z Katheriną przyprawiała Przemienioną o mdłości. Ruszyła dalej i zauważyła, że już całkiem straciła z oczu Virgo, Filipa i Mirabelle, dlatego udała się tą drogą, która wydawała jej się najbezpieczniejsza. W końcu wyszła z zadymionego domu.

zt



Zejście do piwnicy - Page 9 EhFdp0n
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4464
Data dołączenia : 11/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptyPią 14 Lut 2020, 13:13

Serce mi się kroiło na małe plasterki kiedy widziałam Mirę w takim stanie, obłoki dymu były jednak już naprawdę pokaźne, utrudniały widzenie i blokowały zapachy. Podążyłam za filipem kierując się prosto do wyjścia, starałam się słuchać czy gdzieś po drodze nie natrafimy jeszcze na Haretona. Miałam jednak nadzieję że przy odrobinie szczęścia znajdę tutaj jego trupa kiedy wrócimy po tym całym koszmarze. W pewnym momencie odwróciłam się i zdałam sobie sprawę że nie widzę Octavi. Cofnęłam się kawałek przedzierając się przez kłęby dymu.
- Octavia! Octavia! - krzyknęłam i słuchałam odpowiedzi.
W nosie miałam że ktoś może mnie teraz usłyszeć, musiałam się upewnić czy wszystko z nią w porądku. Machałam rękami próbując choć odrobinę przeżedzić dym... bezskutecznie. Wręcza sama zaniosłam się kaszlem a z oczu pociekły mi łezki. Ogień nie mógł mnie zabić, poważnie poranić owszem, do tego dym zabierał mi te skąpe ilości telnu jaki jeszcze pozostał. Obejrzałam się na Filipa i Mirę ledwo ich widząc. Chciałam już zrezygnować i skoczyć w ślad za Octavią kiedy kilka belek runęło przede mną blokując mi drogę. Wampirzyca znała dom tak jak ja... a było z niego kilka wyjść, musiałam wierzyć że spotkamy się po za tym piekłem. Wróciłam do Pozostałej części grupy i razem wyszliśmy na zewnątrz. Kręciło mi się w głowie kiedy Filip zabrał nas prosto do kryjówki.

[c.d]
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2558
Data dołączenia : 05/07/2019

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptyPią 06 Sty 2023, 17:52

Po wydarzeniach z czasu wojny z Tepes nie było go tutaj. Zdał sobie z tego sprawę gdy otworzył drzwi za którymi było kilka niepozornych stopni. Cały przód piwnicy był taki... Niepozorny. Zadbane cegły, drewniane stojaki na których leżały butelki zdecydowanie zbyt drogiego wina jak na jego gust. Stało tu też kilka beczek, a przy wejściu był wiklinowy kosz. Kiedyś Virgo bywała tutaj żeby samodzielnie wybrać butelki... Z tego co wiedział ona również po tym wszystkim nie postawiła tutaj stopy. Mimo to pomieszczenie było wysprzątane i na swój sposób naprawdę eleganckie. Oczywiście tylko ta przednia część... Jeśli ktoś skręcił za ostatnią półką i ruszył schodami w dół dochodził do lochów... A tam... Nie zdziwił by się gdyby wciąż była krew na posadzce. Ktoś więc mógł zapytać... Dlaczego właśnie to miejsce? Cóż... To wiedział chyba tylko sam Filip. Wziął ze sobą z dwadzieścia czerwonych róż i dwa kieliszki, zerknął na zegarek... Miał jeszcze trzydzieści minut do północy. Góra posiadłości tętniła życiem jak żadne inne domostwo w Venandi o tej porze, tu było jednak spokojnie. Przesunął jedną beczkę bardziej na środek i ustawił na nim kieliszki tworząc prowizoryczny stolik. Dwie mniejsze postawił po obu stronach "stolika" po czym zerwał płatki z kilku kwiatów. Obsypał nimi schody i blat przy kieliszkach. Nie uważał siebie za jakiegoś specjalnego romantyka... Ale żył już na tyle długo żeby wiedzieć że dziewczyny naprawdę lubiły takie... Dodatki. Dotknął pospiesznie kieszeni upewniając się, że małe pudełeczko które wygrzebał po kilku godzinach poszukiwań w swojej szafie, wciąż tam było. Róże które zostały w całości położył mniej więcej na środku prowizorycznego stolika i wziął koszyk żeby wybrać kilka butelek. Nie specjalnie znał się na winach... Osobiście wolał kufel piwa, jednak wybrał słodkie, czerwone i stare. Co więcej, liczył że Virgo mu to wybaczy, wybrał też jedno specjalne... To którym ona często się raczyła. Słodki owocowy aromat doprawiany krwią. Na te był specjalny stojak z tyłu. To właśnie to otworzył jako pierwsze i nalał do obu kieliszków. Jeden wziął do dłoni i oparł się o beczkę żeby móc spokojnie obserwować schodki do piwniczki. Drugą dłoń schował do kieszeni w której obracał pudełko. Musiał jakoś ją zająć... To nie tak że się denerwował... To wszystko wyszło i tak tak bardzo... Spontanicznie.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4157
Data dołączenia : 25/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptyPią 06 Sty 2023, 18:15

Miała pojawić się w dobrze jej znanym miejscu o północy. Ona znowu pamiętała to miejsce jako pierwsze spotkanie Filipa. Gdy schodziła wraz z Virgo by wydusić coś więcej z człowieka, który ją śledził a który jak się okazało był człowiekiem jej ojca. Ciekawa była, czy on w ogóle jeszcze żył...jakoś nie bardzo miała chęci tutaj schodzić od kiedy wojna wdarła się do tego domostwa. Gdyby wiedziała co takiego kombinuje Filip pewnie by się jakoś ubrała czy coś ale no skąd mogła wiedzieć...mogła się domyślać, ale bardziej jej myśli schodziły na plan po prostu spędzenia ze sobą więcej czasu bo ostatnio wszystko co się działo skutecznie ich rozdzielało. Westchnęła pod nosem poprawiając kilka kosmyków włosów i skierowała się w stronę piwnic. Schodząc dostrzegła płatki róż rozrzucone dookoła co sprawiło, że Mira uśmiechnęła się pod nosem. Skierowała się dalej w dół schodów i już w połowie, gdy skręcały dostrzegła go opartego i ściskającego kieliszek wina w dłoni uniosła brew na ten widok bo to nie było wszystko, dookoła było...pięknie. Płatki róż rozpościerały się dookoła, bukiet całych leżał na stoliku o ile można go takowym nazwać skoro był z beczki co tym bardziej się jej spodobało. Zapach róż roznosił się dookoła. Uwielbiała żywe kwiaty. Również mieszanka krwi i wina roznosiła się w powietrzu niczym kusząca najlepsza partia krwi. Zamruczała cicho widząc ukochanego i uśmiechnęła się lekko.
- Jak tu pięknie...widać, że się postarałeś kochanie.
Zaśmiała się lekko stawiając na ostatnim stopniu stopę, bosą bo oczywiście jak to ona nie chciała by ktoś słyszał że drepta sobie w stronę piwnic. W końcu po co mają donosić zaraz Virgo, że Mira znowu wypija zapasy wina? Lepiej nie...lepiej zaoszczędzić jej dodatkowych stresów!
- Czyżbym przyszła w nie porę? Oczekujesz zapewne ślicznej niewinnej panienki hm...
Zagadnęła zadziornie podchodząc do Filipa i na powitanie pocałowała go czule i tęsknie.
- Wybacz mały poślizg, ale no...kobiecie wypada się spóźnić...
Zażartowała bo w końcu była punktualnie właśnie zegar wybił północ głośno obwieszczając wszem i wobec że wybiła kolejna godzina.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2558
Data dołączenia : 05/07/2019

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptyPią 06 Sty 2023, 19:38

Fakt, ta część miała swój urok. Osłonięta i zadbana cegła ozdobiona drewnianymi półkami no i te beczki... W ciepłym świetle dawały efekt przytulnego pomieszczenia tak bardzo kontrastując z tym dalej. On też nie ubrał się jakoś specjalnie... Miał na sobie nadal to co miał na treningu. Czarny golf bez rękawków, i luźne spodnie które nie krępowały ruchów. Tyle że na protezie dłoni miał czarną skórzaną rękawiczkę. Uśmiechnął się słysząc jej ciche kroki gdy tylko stanęła na ostatnim stopniu chwilę się jej przyglądał z zadziornym uśmiechem. Odstawił swój kieliszek i nie pozwolił jej zrobić kolejnego kroku.
- Fakt... Czekam na śliczną panienkę... Chociaż nie powiedział bym że jest niewinna. Raczej krnąbrna i uparta... Trochę zadziorna... - odpowiedział i objął ją w tali żeby złożyć na jej ustach zachłanny pocałunek.
Życie wzgórza toczyło się na górze... Tutaj wreszcie mogli być sami, nie kłócąc się o politykę czy przejmując się sojuszami... Prawie jak wtedy gdy się poznali, przed tym całym bałaganem. Uniósł ją lekko niczym w tańcu i obrócił się zdejmując ją ze schodów.
- Wybaczę... Chyba że masz zamiar odegrać Kopciuszka i zaraz mi uciekniesz. - odpowiedział żartując po czym podał jej kieliszek wina.
- Wiesz czemu zaproponowałem to miejsce? - zapytał i ujął jej rękę żeby poprowadzić ją do jednej z niższych beczek na której mogła usiąść. Nie ma oczekiwał jednak odpowiedzi...
- Chciałem Ci coś powiedzieć... Uznałem że to będzie odpowiednie miejsce. Pomyślałem... Że wiem dużo o tym jak żyłaś przed zmianą... O tym kim byłaś... O twojej rodzinie. Ale ty mnie znasz tylko jako wampira którego tu poznałaś. - przyznał nie spuszczając jej z oka.
Na chwilę... Pogrążył się w wspomnieniach, szukając od czego w zasadzie chciał zacząć.
- Urodziłem się na terytorium dzisiejszych Niemiec. Mój ojciec nie był nikim wyjątkowym... Łapał się każdego zajęcia jakie wpadało mu w ręce. Muszę przyznać... Że po tych wszystkich latach, nawet nie pamiętam już jego twarzy. Ledwo zarysy postaci... Matka... Była zwykłą służącą... Ale też romantyczką i setki razy opowiadała jak to się poznali. Jak ojciec zwoził drewno na opał do domu w którym pracowała i zapukał do kuchni z prośbą o wodę... Podobno cały był w igliwie i korze. Nie byli majętni, nie mieli wspaniałego domu jaki mamy dzisiaj. Na wojnę pojechałem jako nastolatek... Tam mnie zmienili i nigdy później... Nie pokazałem się w domu. Jednak kiedy wyjeżdżałem mama dała mi coś. Ojca nie było stać na brylanty czy diamenty... - przyznał i wyjął z kieszeni pudełko.
- Po znajomości zrobił go jego znajomy... Jeśli zechcesz, kupię ci taki który Ci się bardziej spodoba... Ale chciał bym żeby ten należał do ciebie. - dodał otwierając pudełko i pokazując
pierścionek. :
Uśmiechnął się lekko klękając na jedno kolano.
- Kamień to Noc Kairu... Oczywiście... Jeśli naprawdę chcesz zostać moją żoną...
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4157
Data dołączenia : 25/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptyPią 06 Sty 2023, 20:00

Zaśmiała się pod nosem słysząc jego porównanie tak bardzo pasujące i określające jej osobę. Uczepiła się go mocno jakby bała się, że za chwilę go straci, że zniknie jak poranny sen ale nie...on tutaj trwał, był nadal unosząc ją w powietrzu by po chwili postawić.
- Oj do Kopciuszka mi daleko kochany, pantofelków nie zabrałam.
Zaśmiała się machając bosymi stopami nieco w powietrzu i usiadła na beczce. Musiała przyznać, że nieco ją zaskoczył gdy przybrał tak bardzo poważny ton głosu. Słuchała go nie wtrącając się nawet na chwilę uważnie nasłuchując tego co miał do przekazania. Gdy usiadła a Filip zaczął opowiadać o swoim życiu, rodzicach i pochodzeniu Mira słuchała w skupieniu. Jednak w momencie gdy ukląkł przed nią wyciągając jakieś pudełeczko zamarła. Pierścionek był przepiękny, bardzo delikatny i równie piękny jak zapewne wspomnienia, które dla mężczyzny musiały być nie tylko drogocenne ale jednocześnie najpiękniejsze jakie posiadał. Uśmiechnęła się promiennie od ucha do ucha. Postanowiła przytrzymać go nieco w niepewności chociaż odpowiedzi mógł się spodziewać pozytywnej, w końcu kochała go nad życie.
- Poznałam Ciebie najdroższy właśnie w tym miejscu, tutaj moje serce zatrzymało się przepełnione miłością i karmione nią każdego dnia. To Ty sprawiałeś i sprawiasz, że każda noc, w której przyszło mi żyć od chwili przemiany jest dla mnie oczekiwaniem na to by znów ujrzeć Ciebie u swego boku, by zobaczyć Twą twarz, poczuć Twój oddech i miłość jaką mnie obdarzasz. Dla Ciebie gotowa jestem zrobić wiele...bardzo wiele. Jednak dla siebie zrobię jedno.
Urwała i pocałowała go czule podając mu swoją dłoń, by mógł nałożyć jej pierścionek jego matki.
- Będzie dla mnie dumą i zaszczytem móc nosić pierścionek Twojej matki. I z przyjemnością zostanę Twoją żoną nawet teraz już zaraz...
Roześmiała się i ponownie wtuliła w niego z całych sił.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2558
Data dołączenia : 05/07/2019

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptyPią 06 Sty 2023, 21:24

- Tym bardziej nie mogę pozwolić ci uciec! Jak znajdę cie bez pantofelka? - odparł rozbawiony.
W zasadzie... Paradoksalnie w ich historii było coś z baśni o Kopciuszku. Może trochę bardziej mrocznej, pokręconej wersji, ale czy Mira wcześniej nie pracowała w barze bo odeszła od złej matki? Tyle że zamiast wróżki... Spotkała wampira za sprawą którego trafiła do tego zamku i na jej księcia. Jednak teraz odrobina więcej powagi... Gdzieś w głębi serca wierzył że Mirabel zrozumie jak ważny był dla niego ten pierścionek... Byli wampirami, bogactwa świata mogły być u ich stóp... Jednym spojrzeniem mogli nakłonić jubilerów na całym świecie żeby zrobili dla nich co chcą. W takich chwilach pieniądze przestają cokolwiek znaczyć... Ten pierścionek może i nie był wart tyle co diamenty czy szmaragdy. Był dla niego tą drobną cząstką człowieczeństwa która mu została... Wspomnieniem tego kim był kiedyś... Kogoś kogo tak naprawdę nikt tutaj nie znał. W końcu dla wszystkich był jedynie sługą Tenebris... Tym który z całego serca kochał poprzednią panią domu... Opiekunem jej dzieci i wiernym doradcą... żołnierzem... pionkiem. Razem z tym pierścionkiem dawał Mirze siebie którego nikt inny nie znał. To było dla niego ceniejsze niż diamenty. Oczywiście... Był moment że się bał czy wampirzyca to przyjmie. Jedno spojrzenie na nią gdy pokazał jej pierścionek i był już pewien że zrozumiała. Jej słowa były... Rozczulające. Nie sądził że po Iris jakaś kobieta jeszcze zakradnie się do jego serca... Tymczasem Mirabelle zwyczajnie wzięła je w władanie. Wyjął pierścionek i nałożył na jej palec jednocześnie wstając. Nie puszczając jej dłoni, drugą ręką przesunął na tył jej szyi i przytrzymał odwzajemniając pocałunek.
- Dziękuję... - szepnął tuląc ją do siebie i dał jej jeszcze całusa w czoło.
Jej odpowiedź szczerze go rozbawiła...chociaż też wzruszyła. Tego drugiego starał się nie dawać po sobie poznać, ale słowa że z dumą będzie nosiła ten konkretny pierścionek biły gdzieś w te resztki ludzkiego serca. Przesunął swoje ręce na jej talię i jeszcze raz podniósł żeby zrobić z nią obrót i tuląc do siebie postawić powoli na ziemi.
- To mnie dałaś prawdziwy zaszczyt... - szepnął prosto w jej usta na chwilę przed kolejnym pocałunkiem który jej skradł.
- Muszę pierw powiedzieć Virgo i nie stracić głowy. - dodał już półżartem.
- A później... Zrobię wszystko żeby ten dzień był dla ciebie wyjątkowy. Przynajmniej w połowie tak bardzo jak ty jesteś wyjątkowa. - powiedział już nieco poważniej patrząc w te krnąbrne oczy.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4157
Data dołączenia : 25/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptyPią 06 Sty 2023, 21:52

Roześmiała się w głos jakby nie było, faktycznie ich zapoznanie się było można powiedzieć bajeczne. Już samo to, co przeżyła Mira uciekając od matki, potem to wszystko...to co przeżyli wpierw osobno, potem wspólnie by ostatecznie znów stanąć w tym samym miejscu w którym się zapoznali. Uśmiechnęła się wesoło na jego słowa i wtulona nie miała zamiaru się oddalać nawet na milimetr od ukochanego. Na jego podziękowanie uniosła brew pytająco.
- Ale nie masz za co dziękować. Nic przecież takiego nie zrobiłam.
Przyznała totalnie zaskoczona. Nadal nie pojmując w sumie niektórych spraw i zachowując się bardziej ludzko niż jak na wampira przystało. Kierowała się człowieczeństwem czasem świadomie przemyślając co by zrobiła gdyby była żywą osobą, a czasem po prostu spontanicznie gnała tak jak ona to uważała. Tym razem również gnała przed siebie nie myśląc za wiele bo wszystko co czuła było szczere i prawdziwe, nie musiała się zastanawiać nad odpowiedzią, nie musiała myśleć jak to będzie bo wiedziała jedno. Będzie ciężko bo w końcu była MIRĄ, a ona miała swoje "ale". Jednak był on...Filip, który swoją miłością i wytrwałością potrafił w niej dostrzec tą jedyną i wiedziała jedno, to On ją będzie trzymał w ryzach i pionie. To on sprawi, że stanie się inną wampirzycą, nie tą rozkapryszoną pannicą, niee...stanie się prawdziwą wampirzycą taką z człowieczeństwem bo jednak tego w niej się nie da zmienić. Jednak miłość do Filipa potrafiła zdziałać cuda.
- Sądzę, że jeśli powiesz że się zgodziłam to nie stracisz.
Roześmiała się pod nosem i wpadła na doskonały pomysł.
- A może sami jej to powiemy? Co Ty na to? Oboje wspólnie.
Zaproponowała mu w końcu Virgo była jakby jej matką więc czemu by nie podzielić się swoim szczęściem wspólnie z ukochaną osobą?
- Może jak już my skończymy świętować...chociaż nie...życie z Tobą będzie jednym wielkim świętowaniem...może w trakcie dam jej znać czy mogłaby pilnie się pojawić tutaj...jak sądzisz? Znając ją, pewnie będzie miała wymówkę ale powiem że to bardzo pilne i nie mogę przyjść...taki mały szantażyk emocjonalny co Ty na to?
Zapytała przygryzając po chwili dolną wargę tak, że pociekła delikatnie stróżka krwi. Nawet nieświadomie bo nie zwróciła uwagi, że kły jej się wysunęły czując zapach krwi zmieszanej z winem ale i spędzenie czasu sam na sam z ukochanym powodowało to, że Mira czuła w końcu swobodę i spokój.
- Wyjątkowy będzie już każdy dzień w którym będę budziła się u Twego boku najdroższy.
Zamruczała i przeniosła wzrok na lampkę wina ujęła ją w drobne dłonie i uniosła nieco podając drugą Filipowi.
- Zatem czas na toast. Za nas. Za przyszłość.
Szepnęła upijając wina i musiała przyznać że było cholernie pyszne. Zapach kojarzyła ale gdzie...dopiero po chwili skojarzyła skąd znała aromat. Oj oby tylko Virgo nie była zła...chociaż taka okazja to nie powinna. Przecież to ich wieczór, ich święto!
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2558
Data dołączenia : 05/07/2019

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptySro 11 Sty 2023, 08:53

Z jednej strony bajeczne chociaż zapewne gdyby słyszał to jakiś człowiek raczej powiedział by że upiorne i uważając to za bajkę nadają się na jakieś leczenie psychiatryczne. W końcu... Mira została napadnięta, w pewnym sensie zginęła tam wtedy... Została wciągnięta w.. Bogaty świat... Barwny prawda. Ale jednak świat nocy, świat przesiąknięty przemocą. Straciła ojca, straciła wampira który dał jej to życie, przeżyła uwięzienie i torturowanie wampirzycy która ja przygarnęła, a biologiczna rodzina na nią poluje. A mimo to... Tak, było w tym coś z bajki.
- Nie jestem o tym tak przekonany. Uzna że zawróciłem ci w głowie, namieszałem... Że mam na ciebie zły wpływ, a później mnie wypędzi, a ciebie zamknie w wieży. - odpowiedział oczywiście żartując.
Trochę koloryzował matczyną troskę pani tego domu, zapewne faktycznie zrozumie, widziała wiele razy jak ważna stała się dla niego Mira i tak samo w drugą stronę. Była na niego zła, ale nie na tyle by zrobić przykrość Mirze. Pomyśl wampirzycy był jednak całkiem dobry... Może ominą etap w którym VI się złości bo będzie przy nim Mirabella. Już chciał odpowiedzieć gdy zaproponowała żeby ściągnąć tu czystokrwistą... Kobiety miały ze sobą silną więź, rozumiał to chociaż widział drobny problem w jej pomyślę.
- Pamiętasz jak mówiłem że się o nią martwię bo zrobiła się całkiem odległa? Chodzi swoimi ścieżkami. Możesz zadzwonić czy napisać ale myślę że nie przyjdzie. Nie dzisiaj. Znika często na noc, na wiadomości odpowiada dopiero rano jak by... Nie miała w ogóle telefonu. - odpowiedział spokojnie, nie chciał sprawić jej przykrości ale VI... Była inna, coraz bardziej się zmieniała.
- Zawsze tak będzie... Mamy przed sobą całe wieki. - dodał i ucałował jej dłoń.
Wziął od niej kieliszek i lekko stuknął nim o ten jej.
- Za nas i za naszą wspólną przyszłość - odpowiedział przy tym na jej toast i upił kilka łyków.
Krew w winie była... Słodka, alkohol tego rodzaju był trudno dostępny i przede wszystkim drogi. Nie był fanem win, jednak to było naprawdę smaczne. Pił już wina z mieszanką krwi którą po prostu się dolewało w kuchni i to nie było to samo. Niektóre wampiry opracowały swój fach do perfekcji.
- Więc, czy moja narzeczona zechce ze mną zatańczyć? - zaproponował i podał jej rękę.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4157
Data dołączenia : 25/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptySro 11 Sty 2023, 13:44

Życie jakie miała Mirabelle, nie było złe...nie było dzięki tym wampirom jakie poznała. Dali jej nowe życie, dom, rodzinę...przyjaciół. Miała naprawdę wszystko czego pragnęła. Bała się utraty tego i nie raz i nie dwa robiła wszystko byle tylko ochronić bliskich. Niestety nie wychodziło jej to tak jak tego chciała. Z biegiem czasu jednak dotarło do niej, że jako wampir nie mogła iść w pojedynkę. Była szczęśliwa i tylko to się teraz liczyło. Dla niej przeszłość gdy była człowiekiem była koszmarem, czymś, co było traumą, a teraz...teraz w końcu mogła się poczuć o niebo lepiej.
- Nie martw się, zapuszczę włosy jak typowa roszpunka i będziesz się wdrapywał...
Zaśmiała się na jego stwierdzenie, chociaż fakt miał rację odnośnie tego, że nie koniecznie się pojawi. Cała Virgo...Jednak Mira nie miała zamiaru odpuścić. Znała Virgo i wiedziała, że jak nie przebywała z tym całym łowcą co nie koniecznie się jej podobało, ale nie ona miała tutaj prawo głosu w tej sprawie. Martwiła się o nią i miała nadzieję, że nic złego z tego wszystkiego nie wyniknie więc pozostawała po prostu na uboczu obserwując.
- No dobrze...to później się do niej odezwę. Może być tak, że em...celowo nie odbiera od niektórych osób telefonów. Ja do nie dzwonię czy piszę tylko w naprawdę krytycznych sytuacjach...przeważnie...ale to później. Tym razem będzie to wiadomość, która na pewno się jej spodoba.
Przyznała z uśmiechem na ustach. W końcu kto jak kto, ale Virgo doskonale zdawała sobie sprawę z tego jak bardzo darzyła Filipa uczuciem. Wiedziała, że jej drogi ojciec nie znosił jej wybranka, tak samo jak zresztą Roderyk. Oboje byli cholernie zawzięci na niego.
- Za przyszłość...za nas.
Stuknęła się kieliszkiem z ukochanym i uśmiechnęła się wesoło od ucha do ucha. Zapach wina był zdecydowanie inny i bardziej kuszący. Upiła nieco a jej oczy aż stały się krwiste. Zamruczała z zadowoleniem i oblizała nieco kącik ust z których sączyła się delikatnie reszta wina zmieszanego z krwią.
- Cała przyjemność po mojej stronie.
Uśmiechnęła się promiennie i podała mu swoją dłoń gotowa na coś...czego nigdy nie robiła.
- Ale uprzedzam...nie jestem za dobra w tańcach.
Zaśmiała się pod nosem.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2558
Data dołączenia : 05/07/2019

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptySob 21 Sty 2023, 21:41

A ona uczyniła życie tych wampirów, które ją przyjęły, zdecydowanie bardziej kolorowym. Przynajmniej mówił to za siebie, jego szary świat nocy zdecydowanie się rozjaśnił i nabrał kolorów, był pewien że Virgo również. Nawet ten Roderyka... Mimo że myślał o tym wampirze co myślał, i mimo że był gdzieś tam wewnętrznie zły co przeszła Mira przez niego, to ostatecznie był mu też wdzięczny. Na krótko ale był pewien że i jego szary świat u boku tych dwóch kobiet, zdecydowanie się zmienił. Zaśmiał się na odpowiedź Miry i przechylił lekko głowę.
- To trochę potrwa... Nie wiem czy dam radę żyć tak długo bez ciebie. - odpowiedział z błyskiem w oku.
On nie miał pojęcia co robiła Virgo i z kim robiła, jeśli nawet podejrzewał że znalazła kogoś "w zastępstwie" za Roderyka, to raczej uważał że był to ktoś z podwładnych Anishy i tym samym był po za podejrzeniem. Niemniej, myślał teraz o tym tylko z powodu Miry. Wampirzyce były naprawdę blisko, chciał... Naprawdę chciał by Virgo mogła się dowiedzieć o tych zaręczynach i cieszyć się z nimi. Musieli jednak poczekać.
- Hmmm czyli macie jakiś tajny kod na który odpowiada? Zdradź swój sekret! - oczywiście żartował, po części żeby odwrócić uwagę Miry od nieobecności jej wampirzej piastunki.
Jej dłoń przyjął z szczerą radością. Wyciągnął z tylnej kieszeni telefon i położył na prowizorycznym stoliko beczce puszczając "Kiss from a Rose", po czym pociągnął ją bardziej na środek piwniczki żeby mieli więcej miejsca. Muzyka odbijała się od ścian tworząc delikatne echo.
- Jesteś... Tylko mi zaufaj. - odpowiedział przesuwając dłoń na jej talię drugą natomiast trzymając jej dłoń.
Na chwilę jeszcze zbliżył do ust jej palce na których mienił się pierścionek. Złożył na nich pocałunek i zaczął prowadzić. To nie był żaden klasyczny taniec, żaden walc czy inny typowo towarzyski. Po prostu cieszył się że może ją mieć przy sobie i lekko się obracając, sunąć w rytm kolejnych nut.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4157
Data dołączenia : 25/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptySob 21 Sty 2023, 22:01

Zapewne nie jeden wampir mieszkający w posiadłości powiedziałby nie jedno na temat Mirabell oraz tego co się zmieniło od kiedy pojawiła się w posiadłości a zmieniło się sporo z tego co zdołała już zauważyć. Traktowano ją jak członka rodziny, jak samą Virgo co było dla niej niemal przytłaczające przez co starała się nie wychodzić z pokoju czuła się wówczas o niebo lepiej. Na szczęście był taki Filip, który potrafił rozpromienić jej pochmurne wieczory dzięki czemu mogła powiedzieć, że jest szczęśliwa, spełniona. Mimo obaw jakie wewnątrz niej były związane z rodziną Łowców, ogólnie z łowcami. Jednak teraz wszystko się zmieni. Wszystko. Uśmiechnęła się lekko na słowa Filipa o zaszyfrowanej wiadomości.
- Wystarczy, że napiszesz "Mira w niebezpieczeństwie" i gwarantuje Ci, że pojawi się z całą armią nie tylko wampirów.
Zaśmiała się na mały żarcik, chociaż wiedziała że gdyby takie coś zrobiła Virgo by jej nie darowała. Zresztą nigdy by tego nie zrobiła, to przecież była jej przyjaciółka, rzec można że matka. Kobieta, która pokochała ją na swój sposób, traktując jak członka rodziny. Zastanawiała się tylko nad jednym, ale o tym musiała pomówić z Hiazyntem sam na sam. Bez świadków. W końcu nie wiedziała na ile ta cała Klątwa jaką posiadał Roderyk mogła na nią współdziałać. Ale o tym nie chciała myśleć, nie teraz. Przyjdzie czas to i z "ojcem chrzestnym" pomówi.
- No dobrze...zaufam.
Zamruczała cicho podając mu dłoń i w pełni poddając się temu co ją czekało. Bose stopy poruszały się w rytm jaki narzucał jej Filip prowadząc a ona wtulona w ukochanego cieszyła się jego bliskością. Musnęła wargami kark Filipa uśmiechając się pod nosem.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2558
Data dołączenia : 05/07/2019

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptySro 25 Sty 2023, 23:51

Akurat ten aspekt rozumiał doskonale. Wampiry były gatunkiem u którego hierarchia miała wyjątkowo istotne znaczenie. Uchodziła wręcz za rzecz świętą, wartą największych poświęceń. Dawno temu sam tego doświadczył, gdy pojawił się w tym domu jako przemieniony Iris Tenebris. Wtedy też trudno było mu przywyknąć do tego jak funkcjonuje owa krucha hierarchia za której złamanie były wtedy wyjątkowo nieprzyjemne kary. Najważniejsi zawsze byli czystokrwiści, chociaż i w ich szeregach był podział na to kto był głową rodu, kto był następcą, a kto jedynie "członkiem rodziny królewskiej". Później sprawy się komplikowały... Półkrwi byli istotni ale niezwykłe rzadcy. Mało na którym "dworze" był bękart półkrwi który istotniejszy był od byle przemienionego. Wręcz tacy jak on czy Mirabelle nie raz byli o wiele wyżej w hierarchii niż syn czy córka głowy rodu z zbrudzoną krwią. Dlaczego? Oficjalnie Mira była przemienioną z krwi Tenebris, to znaczyło że w jej żyłach płynie ta sama linia krwi. Taki przemieniony nie był kandydatem do tronu... Był za to w nim olbrzymi potencjał. Od wieków uważało się, że to czysta krew niesie ze sobą te rzadkie i wyjątkowe dary które wielu z nich budziło. Z automatu więc status takich jak oni rósł do powiedzmy rangi generała. Niemniej.. Tak wiele się zmieniło od czasu panowania Lawrenca i Iris.
- A więc chcesz użyć podstępu! - zaśmiał się z łobuzerskim błyskiem w oku.
Oczywiście starał się nie pokazywać jak bardzo nie spodobała mu się dopowiedziana myśl o armii wampirów... I nie tylko.
Ile on by dał żeby zrównać to całe bractwo łowców z ziemią.
- Będę musiał sprawdzić ten sposób. - dodał żeby dodatkowo odwrócić uwagę od tych nieprzyjemnych dreszczy które przeszły go na samą myśl o efektach ostatniej współpracy z tymi zdradzieckimi wężami. Serio... Czy VI nie miała już serca że zmuszała go do takiego podlizywania się tym łajzą? A Mira? Straciła przez nich ojca! Na szczęście mógł skupić się na tańcu jaki zaproponował. Uważał że była by doskonałą tancerką. To nie był żaden wymagający taniec ale prowadziło się ją wyjątkowo lekko... prosto. Gdyby tak było i normalnie! Uśmiechnął się pod nosem i prowadził ją blisko siebie. Gdy zaczynał się refren piosenki podniósł ją lekko obracając się wokół własnej osi. Płatki róż poruszone powietrzem dosłownie zatańczyły na moment z nimi wzbijajac się lekko w powietrze. Po tym... Po prostu chciał ją mieć przy sobie, powoli krążyli wokół swojej osi zwyczajnie tułac się do siebie. Przyjemny dreszcz przeszedł jego ciało gdy jej usta przesunęły się po jego szyi. Odsunął kosmyk jej włosów za ucho i pocałował bardziej zachłannie jej usta.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4157
Data dołączenia : 25/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptyPią 27 Sty 2023, 16:14

Mira miała na tyle szczęście, że nie miała okazji poznać rządów hierarchistycznych tylko przez to, że nie miała pojęcia, jak to wszystko wygląda czuć się mogła poniekąd bezpiecznie. Co nie zmieniało faktu, że gdyby Virgo uznała, że hierarchia powinna wrócić do rządów...wówczas Mira jak i wielu przemienionych mogłaby mieć problemy i to nie jedne. Na szczęście, Virgo była wampirem, który traktował wszystkich na równi. Dzięki temu właśnie Mirabelle pozostała z wampirzycą, nie opuściła jej i nie opuści chociażby nie wiadomo co się działo. Nie obchodziło ją to, co inni by powiedzieli, odnośnie jej czystości krwi. Prawda też była inna, ona nie była przemienioną Tenebris...była przemienioną Roderyka...czyli w sumie jaka w niej płynęła krew? Kto przemienił Roderyka? Kim był jego stwórca...czy był czystokrwistym, czy może przemienionym? Nie miała pojęcia. Nigdy ją to nie interesowało. Świadomość, że ta cała Księżniczka Olch sprowadziła na niego te wszystkie cierpienia powodowało, że w jej głowie rodziło się tysiące pytań, ale nie mogła pytać o nie Filipa, bowiem on o niczym nie wiedział. Nie znał raczej prawdy o Roderyku. Musiała iść do źródła, lub do Virgo. Tylko oni byli w stanie odpowiedzieć na jej pytania.
- Taki tylko malutki, nic wielkiego...
Zaśmiała się pod nosem ale Filip miał rację, to był ich wieczór, ich czas po co miała sprowadzać Virgo tutaj teraz, jak mogła to zrobić później. O świcie do niej napisze gdy już będzie miała czas by się z nią spotkać.
- Może lepiej nie ryzykujmy bo jeszcze się wścieknie.
Zaśmiała się pod nosem i pocałowała ukochanego czule i tęsknie wtulając się w niego jeszcze bardziej. Starała się nie pomylić kroków, w miarę nadążając nie była idealną tancerką, samouk jak i za życia. Starała się i tyle nic wielkiego. Gdy uniósł ją uśmiechnęła się wesoło i opadła delikatnie tuż przed jego twarzą. Zapach płatków róż roznosił się dookoła to jej się bardzo podobało. Odwzajemniła pocałunek z równą tęsknotą i pasją. Nie chciała by ten wieczór się skończył, nie za szybko, dla niej mógłby trwać tak w nieskończoność.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2558
Data dołączenia : 05/07/2019

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptySro 01 Lut 2023, 19:44

Oj z tym nie mógł się zgodzić, hierarchia wciąż obowiązywała. Była... Zwłaszcza wobec pewnych osób, by nie wskazywać palcem zdecydowanie mniej egzekwowana. Nigdy nie zapomni sposobu w jaki Mira pewnego razu odezwała się do Nathaniela... Poważnie się wtedy wystraszył że mimo przyjaznych stosunków jakie ich łączyły nie zdoła jej obronić przed jego gniewem. Nawet Virgo miała wtedy związane ręce. Teraz Nathaniela nie było ale Virgo i tak mogła tolerować pewne rzeczy tylko gdy nie były na widoku. Była niezaprzeczalną władczynią miasta, a przemienieni tacy jak oni... Jedynie poddanymi. Mogły łączyć ich przyjacielskie relacje, ale nie zmieniało to faktu że ostatnie słowo zawsze będzie należało do niej. Co więcej wampiry takie jak Mira... Będą musiały nauczyć się zachowywać w obecności innych czystokrwistych jeśli tacy się zjawią. Hierarchia... Nawet jeśli nie dla wszystkich była rygorystycznie egzekwowana... To wciąż była święta. Czy jego degradacja nie była tego najlepszym dowodem? Był nie tylko sługą... Był przyjacielem ale zawiódł zaufanie swojej przywódczyni i więzy mentalne nie miały tu prawa głosu. Co do więzów krwi... Miała rację, chociaż uważał że dobrze że nie wie nic o krwi która w niej płynie. Roderyk był... Specyficzny. A ona uchodziła teraz za przemienioną niemal że szlachecką! Po co drążyć? Zaśmiał się na jej odpowiedź, oczywiście przy tym jak stracił w przeciągu ostatniego roku w oczach VI, szczerze bal by się z nią pogrywać. Chociaż... Szczerze? Był bardzo ciekawy czy faktycznie wampirzyca czytała wiadomości i jej odpowiednie sformułowanie sprawiło by że się zjawi. Ale cóż.. Życie było mu miłe. No i teraz mieli ten wieczór czy raczej noc (w końcu było po północy!) dla siebie. Nie odstępował jej ani na chwilę wolno obracając się w tańcu a jego usta przesunęły się niżej na smukłą szyję wampirzycy. Powoli całował jej skórę tworząc pocałunkami ścieżkę aż do obojczyka.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4157
Data dołączenia : 25/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptySob 04 Lut 2023, 12:51

Mirabelle była inna, więcej w niej było z człowieka, niż wampira i to było właśnie to co nie koniecznie było pozytywne. Bycie wampirem z zalążkami człowieczeństwa mogły okazać się nie lada problematyczne. Raz, że ciągle kierowała się tym, co powinna a czego nie, tym że liczyli się dla niej inni nie ona sama, oraz tym, że dla bliskich zrobiłaby wszystko ale jednocześnie nie uginała głowy czy kolana przed kimś, kogo nie poznała albo kogoś, kto od początku stawał się jej solą w oku. Dla Miry liczyło się to co jest tu i teraz, nie to co inni myślą czy pomyślą. Jeśli uznała, że nie będzie przed nikim padać na kolana to tak robiła, jeśli uznała że będzie bronić do końca tak będzie. Mirabelle czuła się bezpiecznie nie tylko w obecności Filipa, ale na wzgórzu. Tutaj był teraz jej dom, jej azyl a bliskie jej osoby były tylko dopełnieniem tego wszystkiego. Uśmiechnęła się lekko gdy Filip okręcał się z nią powoli w rytm muzyki. Musiała przyznać, że nie było tak źle. Starała się dotrzymać mu kroku i nie nadepnąć na stopy. Jednak gdy poczuła jego pocałunki na swoim karku kierujące się do obojczyka cicho westchnęła czując przyjemne mrowienie w całym ciele. Odchyliła nieco jeszcze kark by poczuć bardziej i wyraźniej jego pocałunki. Dłonie zarzuciła bardziej na kark Filipa wtulając się jeszcze bardziej w jego ramiona. Ta noc, miała stać się jej najbardziej pamiętliwą z wszystkich jakie przeżyła. Jednak przed nimi ich wspólna noc, jedna którą będą wspominać przez wieczność.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2558
Data dołączenia : 05/07/2019

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptyNie 26 Lut 2023, 08:33

Więc to mogło się okazać naprawdę problematyczne w przyszłości. Oczywiście jeśli plany Virgo które do niego dochodziły miały być prawdziwe. Zjawienie się tu jednego czystokrwisyego było nie lada problemem. A większą ich ilość? Naprawdę uważała że ściągnięcie wrogów bliżej było rozwiązaniem problemów? Chyba że miała pomysł jak części wzgórza... W tym Miry nie mieszać a wręcz odizolować od "gości". Cóż może Mira dowie się więcej gdy z nią pogada? Być może... Na ogół nie miały problemów z komunikacją no i Mira miała tą przewagę że wampirzyca jej wciąż ufała. Ale to wszystko było przyszłościowe myślenie na kiedy indziej. Teraz cieszył się jej obecnością i wspólnie spędzanym czasem. Przytrzymał ją gdy się lekko odchylała asekurując tym samym i poprowadził ją do samodzielnego obrotu w miejscu. Zatrzymał ją dopiero gdy stała tyłem do niego. Co prawda wciąż kołysali się do kończącej się piosenki ale jedną ręką sunął po jej biodrze, a drugą odsunął jej rude loki na lewe ramię aby móc kontynować pocałunki na jej szyi. Ręka którą odsował jej włosy była ukryta pod skórzaną rękawiczką. Pamiątka po ostatniej wojnie... Mimo to przesunął ją wzdłuż jej tali żeby wedrować dalej pod bluzkę. Gdy muzyka dobiegła końca druga ręka rozpinała już jej spodnie i wsuwała się pod ich materiał.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4157
Data dołączenia : 25/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 EmptySob 04 Mar 2023, 14:32

Mira cicho westchnęła czując bliskość Filipa czuła się też jednocześnie bezpiecznie. Nie chciała teraz myśleć o tym co się będzie działo, Virgo miała jakieś swoje plany, a ona spróbuje się dowiedzieć czegoś więcej, dowiedzieć się co i jak nigdy nie wiadomo...A fakt, że przybycie wielu członków czystokrwistych było niebezpieczne to wiedzieli wszyscy. Ona sama obawiała się tego spotkania, wiedząc jak bardzo niebezpieczne są kroki Virgo, tak samo jak i jej gdy próbowała wszystkiego sama. Jednak musiała wpierw pomówić z wampirzycą by ustalić wszystko co i jak, by wiedzieć czego się spodziewać. Tańcząc w rytm muzyki czuła się dziwnie, mimo że nie umiała tańczyć czuła się nieziemsko. Obrót w miejscu i oparcie się plecami o Filipa, czucie jego oddechu na swoim karku, czując dłonie na ciele cicho westchnęła. Odchyliła kark tak, by miał lepszy dostęp, czuła przyjemne mrowienie tak jak tego pierwszego razu. Cicho zamruczała czując jak jego dłonie wkradają się pod jej spodnie. Jej oddech przyspieszył, serce gdyby mogło waliłoby jak oszalałe. Nagle uśmiechnęła się pod nosem nieco zadziornie.
- Nie ładnie tak doprowadzać mnie do szału...
Zamruczała po czym odwróciła się przodem do niego. Dłoń jedną położyła na jego policzku i pocałowała go czule, a drugą dłonią zjechała do jego krocza wsuwając dłoń w jego spodnie ściskając nieco jego przyrodzenie.
- Do ślubu bądź grzeczny...
Dodała zadziornie wyciągając dłoń i zapinając spodnie jakby nigdy nic. Lubiła się z nim droczyć.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Zejście do piwnicy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 9 Empty

Powrót do góry Go down
 

Zejście do piwnicy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 9 z 10Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Przedmieścia Venandi :: Wzgórze zachodnie :: Część centralna-