a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Zejście do piwnicy - Page 8


 

 Zejście do piwnicy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
AutorWiadomość
Fate
Mistrz Gry
Fate

Liczba postów : 146
Punkty aktywności : 2141
Data dołączenia : 23/04/2019

Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptyPią 31 Sty 2020, 17:29



Virgo, gdy poczuła, że minimalnie odzyskała siły, postawiła wykorzystać ten moment i pchnąć stołem w Haretona. Drewniane nogi oderwały się od zimnej podłogi, a przyrządy leżące wcześniej na blacie także uniosły się w powietrze. Rycerz jednak nie dał się zaskoczyć i użył swojej mocy. Nim stół uderzył w Haretona rozleciał się na kawałki. Każdy z rozdartych drewnianych fragmentów poleciał w zupełnie inną stronę, tak samo stało się ze srebrnymi przedmiotami. Niektóre z nich odbiły się od ścian, inne poupadały pod nogami tu obecnych. Jakieś nożyce poleciały prosto na Roderyka, rozdzierając jego rękaw i kalecząc skórę prawego ramienia. Ostrze nie wbiło się w jego ciało, tylko odbiło się od ściany i upadło na ziemię.
Tym razem dominacja, użyta przez Virgo podziałała lepiej niż poprzednio. Jej słowa utkwiły w umyśle Ivara, przez co poczuł on dziwną potrzebę ruszenia do walki.
W między czasie Imoth zdołała znaleźć się tuż przy Soni. Choć dziewczynka próbowała stawiać opór, nie przyniosło to żadnych skutków, ponieważ jej starsza siostra była od niej zdecydowanie szybsza i silniejsza, a nie wyglądało na to, by ktokolwiek w ogóle teraz chciał pytać Sonię o jej zdanie w tej sprawie. Imoth podniosła młodszą siostrę, co nie wprawiło ją w nadzwyczajny wysiłek. Gdyby ktoś chciał jej w tym przeszkodzić to na jego drodze stałby Hareton, więc Półkrwi miała szansę udać się do wyjścia z młodą Sonią.
Octavia zaczęła powoli odzyskiwać świadomość tego co się dzieje wokół niej. Nadal czuła pieczenie na plecach po zderzeniu ze srebrnymi kratami, ponieważ nadal nie zdołała się odpowiednio zregenerować. Po chwili znalazł się przy niej Roderyk, który pomógł jej wstać, by ruszyć do dalszej ucieczki. Zapewne Hareton byłby w stanie im w tym przeszkodzić, gdyby nie fakt, że w tamtej chwili skupił swoją uwagę na Mirabelle. Wykonał silny zamach i uderzył dziewczynę metalem w głowę. Przemieniona poczuła jak srebro zaczęło parzyć jej skroń. Ból wywołany samym uderzeniem jak i działaniem srebra sprawił, że poczuła chwilowe otępienie, mroczki i została wyprowadzona z równowagi.
Filip także zaczął powoli odzyskiwać przytomność, jednak w jego przypadku jest zdecydowanie gorzej niż z Octavią. Stracił mnóstwo krwi i fragment swojej kończyny. To sprawia, że ledwie może się ruszyć, jest osłabiony i obolały.


Kolejność: Mirabelle, Hareton, Imoth, Sonia, Ivar, Virgo, Octavia, Roderyk, Filip
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4157
Data dołączenia : 25/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptySob 01 Lut 2020, 13:46

Zmęczenie było niczym w porównaniu z tym co czuła. Wściekłość, złość i nienawiść, której tak bardzo się wypierała. Zaufała im, a oni co? Jeden zabił jej ojca mając możliwości zupełnie inne niż te co zrobił. Mógł przecież nie strzelać, plan był taki, że mieli pozbyć się Kath i jej brata bez ofiar. Mieli współgrać. Starać się by nikt nie ucierpiał. A oni...z ich strony nie zginął nikt, w końcu o to chodziło prawda. A tym czasem co. Jej ojciec by ocalić ją przed śmiercią zasłonił ją przed kulą bo jakiemuś mądremu Łowcy zachciało się wystrzelić kulkę w nią a nie w Łajzę. Tego wybaczyć nie mogła, nie potrafiła. A do tego tutaj, Łowca który miał pomóc, wydostać Virgo okazał się kolejnym zdrajcą, kolejną szują! Zagotowała się od środka wściekła jak nigdy. Gdyby nie świadomość, że jej Filip jest bez ręki, którą mu ktoś urąbał a Virgo i Roderyk osłabieni, że Octavia i jakaś inna wampirzyca są ranne rzuciłaby się na każdego bez wyjątku. Jednak musiała odciągnąć największe zagrożenie od Virgo i pozostałych. Rycerza Krwi. Spojrzała na niego w chwili gdy srebro uderzyło o jej czoło. Ból rozszedł się po jej czole, potem ciele zwalając ją z nóg. Ogłuszona nie spodziewała się takiego bólu i zaskoczenia. Krzyk wydobył się z jej gardła nieświadomie wykorzystując w ten sposób echolokację. Rozkojarzona próbowała pozbierać myśli, skupić się na czymś co mogła by zrobić, ale było to zdecydowanie trudniejsze. Musiała zapanować nad bólem, skupić się na czymś co odciągnie ją od tego co odczuwała. Dostrzegła kątem oka ruch Filipa, Octavię, Virgo i Roderyka ledwo słyszała. Przed oczyma miała mężczyznę, którego poznała dawno temu. Gotowa była do kolejnego ataku.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 2995
Data dołączenia : 31/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptySob 01 Lut 2020, 17:15

Wampirzyca była bardziej wytrzymała, niż się tego spodziewał. Liczył na to, że padnie ogłuszona, a on będzie miał czas zająć się Tenebris. Cóż, nic co wartościowe w życiu nie przychodzi łatwo z samej swojej definicji.
Hareton nie dał odpocząć Mirabelle. Gdy ta odtoczyła się do tyłu, on już był przy niej. Tym razem był gotowy na wszelkie manewry z jej strony. Gdy wampirzyca użyła echolokacji Cine wykorzystała sposobność, by się wykazać. Użyła swojej Lustrzanej Tarczy, by odbić echolokację w biedną wampirzycę.
Po tym Hareton szybko miał zamiar uderzyć w nogę Mirabelle pod kolano, a następnie szybko zdzielić ją w głowę. Nie miał bowiem na tyle komfortowej sytuacji, by móc się skupić na Przemienionej. Jeśli mu się to powiodło, od razu zwrócił się przodem do reszty wampirów w pomieszczeniu. Zwłaszcza skupiając się na Virgo, oczywiście.
Sytuacja zbyt kolorowo nie wyglądała z jego perspektywy. Z drugiej zapewne też nie. Liczył tylko na to, że Imoth rzeczywiście zajmie się siostrą i nie jest jedynie iluzją stworzoną przez Czystokrwistą. Ale innego wyboru nie miał.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2504
Data dołączenia : 02/09/2019

Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptyWto 04 Lut 2020, 16:09

Lekko zapiekły mnie oczy na słowa Soni. Nie dość, że tak długo się nie widziałyśmy, to ona jeszcze szczerze nienawidziła. Przełknęłam gorycz, która zaistniała w moim gardle.
- Zamknij się - mruknęłam cicho, po czym wzięłam ją i przerzuciłam sobie bezceremonialnie przez ramię. Wyrywała się i szarpała, wzywała Haretona, ale on w tym momencie przejmował się nią najmniej ze wszystkich zgromadzonych. Był zajęty dobijaniem innej wampirzycy, żeby mnie powstrzymać. Poza tym sam kazał mi zabrać stąd smarkulę, więc to robię.
Rzuciłam jeszcze pożegnalne spojrzenie Virgo, mając szczerą nadzieję, że wyjdą z tego cali, po czym minęłam Łowcę i wyszłam z piwnicy. Przy akompaniamencie sprzeciwów Soni przyszło mi do głowy, że lepiej nie zwracać na siebie zbytnio uwagi.
- Mówię serio, Sonia, zamknij się, bo przed tłumem wampirów, to cię nie obronię. Udawaj, że zemdlałaś czy coś.

z/t i Sonia w sumie też
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptyWto 04 Lut 2020, 16:33

Ivar nie znosił Dominacji. Nie przepadał ani za jej używaniem, to bowiem traktował jako ostateczność, ani efektami stosowania jej na nim. Jak zawsze ogarnęła go wściekłość, gdy tylko poczuł efekty ów umiejętności na sobie. Wola walki z intruzami napełniła go w pełni.
Zapewne rzuciłby się wprost na jedynego w pomieszczeniu Łowcę, gdyby jednak nie fakt, że zachował w sobie dozę zdrowego rozsądku. Był ranny. Zaś z Rycerzem Krwi nie miał szans nawet gdyby był chodzącym okazem zdrowia. Jednak...To nie był przecież jedyny wróg Virgo w pomieszczeniu...
Z wściekłością i żądzą krwi Ivar zwrócił swój wzrok w kierunku Imoth i Sonii. Ta pierwsza jeszcze przed chwilą służyła Katherine, ta druga zaś...Ach, ta druga zaś była zdecydowanie przecież przeciwko niej, prawda? Zaś Imoth ją chroniła...
Mężczyzna wykorzystał fakt, że Mirabelle zajęła uwagę Haretona i ruszył przed siebie najszybciej jak potrafił wprost na Imoth. Miał zamiar staranować ją swoją masą ciała, by tylko jak najszybciej dopaść Sonię i wyssać ją do cna.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4464
Data dołączenia : 11/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptyWto 04 Lut 2020, 17:38

Zmrużyłam oczy kiedy cały stół poszedł w strzępy.. Szło coraz gorzej, a ja nie byłam na tyle podleczona żeby uczciwie walczyć z Haretonem. Widziałam jak Ivar rusza i przeklęłam cicho. Ze wszystkich osób jakie znałam, faktycznie tylko jego posądzałabym o próbę wykorzystania niedopowiedzeń dominacji. Ruszył za Imoth i Sonią i już miałam krzyknąć w jego kierunku za nim zniknął na schodach ale wszystkie wydarzenia w tym miejscu stały się tak nagle. Jakieś nożyce odbiły się od ściany przy Roderyku i Octavi a zapach świeżej krwi przemienionego na nowo wypełniła pomieszczenie. Zdawało mi się też że oczy Octavi się poruszyły i wtedy doszedł do mnie krzyk Mirabelle. Tyle nieszczęść tylko dlatego że wciąż byłam za słaba. Nie mogłam pomóc Imoth, nie byłam w stanie zająć się wszystkim na raz a to tutaj znajdywały się osoby które kochałam całym sercem. Nigdy wcześniej nie używałam zdolności jaką chciałam teraz wykorzystać, po pierwsze nie chciałam, po drugie była... wymagająca. Nie byłam pewna czy w ogóle uda mi się jej użyć w obecnym stanie ani z jakim efektem. Co więcej wyjątkowo wykańczała nawet przy niewielkiej ilości ofiar, a ja nie byłam w szczytowej formię. Jeśli jednak udało by mi się chociaż uniemożliwić rycerzowi dalszą walkę to uznałam że było warto. Kolejny raz zignorowałam palący ból w nodze i ruszyłam w stronę Haretona. Był zajęty Mirą, liczyłam więc że go zaskoczę, złapałam pierwszy przedmiot jaki znalazłam po drodze i zagryzając wargę zamachując się nim w głowę łowcy.
- Skup się na właściwym przeciwniku! - syknęłam.
W tym czasie postarałam się zmienić swoje paznokcie wolnej ręki w zaostrzone szpony żeby niezależnie czy wcześniejszy cios trafił celu czy nie, spróbować użyć krwawych żniw. Wystarczyło mi chociaż niewielkie zadrapanie.
Powrót do góry Go down
Octavia
Dziewczyna w masce
Octavia

Liczba postów : 501
Punkty aktywności : 3880
Data dołączenia : 28/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptyWto 04 Lut 2020, 17:55

Octavia zaczęła powoli wracać do siebie. Czuła ból w głowie i pieczenie na plecach. Poza tym towarzyszyło jej jeszcze przez chwilę pewne otumanienie. Zaczęła podnosić się powoli na rękach i rozglądać się, by przeanalizować obecną sytuację. Po chwili poczuła na sobie dotyk. Gwałtownie obróciła głowę w stronę osoby, która złapała ją pod rękę. Był to Roderyk. Odetchnęła lekko i znowu spojrzała przed siebie. Dostrzegła niezłe zamieszanie. Widziała jak Imoth biegnie, mając przerzuconą dziewczynkę przez ramię. Gdy były w ruchu zapach krwi ludzkiego dziecka dotarł do jej nozdrzy. Wstała w końcu, a pomoc Roderyka naprawdę wiele dla niej teraz znaczyła. Nie mogła odgonić swoich myśli od dziewczynki, która zniknęła jej z zasięgu wzroku. Coś kusiło Octavię, by popędzić w tamtą stronę i się na karmić, jednak rozsądek jej tego surowo zabraniał. Przemieniona martwiła się obecnością dziecka, ponieważ w obliczu ludzkiej krwi szybko traciła domniemany rozsądek. Było tu na szczęście mnóstwo innych czynników, które odciągały jej uwagę. Roderyk zaczął prowadzić ją do wyjścia, więc przyspieszyła i zaczęła biec z nim w stronę schodów. Wtedy dostrzegła Filipa, leżącego tuż przy kamiennych stopniach. Jego oczy się powoli otwierały, a klatka piersiowa się ledwie poruszała.
- O matko, Filip..- westchnęła przerażona jego widokiem. Kucnęła tuż przy nim i na moment oniemiała, patrząc się na kikut zamiast ręki.- Musimy z nim coś zrobić.- powiedziała, zerkając na Roderyka.
Po chwili dostrzegła Ivara, który również zmierzał ku wyjściu z piwnicy. Zniknął za drzwiami, więc Octavia domyśliła się dokąd biegł. Nagle Przemieniona obróciła głowę w stronę piwnicy, bo dotarło do niej, że zostały tam tylko Virgo i Mirabelle.
- Co robimy? Nie możemy ich tam zostawić z tym łowcom!- powiedziała drżącym głosem. Panika powoli przejmowała nad nią kontrolę, a mimo czuła silną potrzebę, żeby działać.
- I jeszcze ten Filip...- jęknęła z rezygnacją. Wtedy przypomniała sobie jak Virgo piła krew Roderyka.- Myślisz, że moja krew mu pomoże?- zapytała nagle, a w jej oczach zabłysnęła iskra nadziei.



Zejście do piwnicy - Page 8 EhFdp0n
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3743
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptyWto 04 Lut 2020, 19:34

Przekląłem szpetnie pod nosem, gdy dostałem kolejnym srebrem. Na chwilę straciłem równowagę, ale udało mi się jakoś zogniskować wzrok. Akurat tak, żeby ujrzeć wesołą trójkę uciekającą właśnie z piwnicy.
Ze wszystkich osób Katherine musiała tutaj zostawić akurat Ivara. Nie powiem, żeby komenda Vi była jakoś bardzo...szczegółowa, niemniej jednak ja osobiście na miejscu Ivara bym ruszył do walki z Haretonem. Ale nie. Ten musiał robić wszystko po swojemu. Nawet pod wpływem Dominacji. Na swój sposób imponujące, ale przede wszystkim uciążliwe.
Zwłaszcza teraz. Spojrzałem na Filipa krytycznym okiem. Nie był w stanie walczyć. Może z Sonią, ale i tu bym nie był pewien na kogo postawić. Usiadłem tuż przy Przemienionym i sprawdziłem jego puls. Słaby, bardzo słaby. Widocznie stracił bardzo dużo krwi. Plusem rany ze srebra była taki, że srebro od razu ją przypaliło. Musiał jednak stracić też część podczas starcia. Chcąc nie chcąc, współczułem mu. Mimo wszystko, byliśmy po tej samej stronie.
- To się urządziłeś... - mruknąłem pod nosem, bardziej do siebie, niż do Octavii czy Filipa. Nie było jednak czasu na filozoficzne dysputy.
- Ty jesteś zbyt osłabiona, by dzielić się krwią - stwierdziłem beznamiętnie, podając zraniony nadgarstek Filipowi do ust. Właściwie to wcisnąłem mu go.
- Jak tylko się napije, bierz go i uciekajcie. Ja pomogę Vi. Bez dyskusji. Uważajcie na Ivara. Cholera wie, co mu strzeli go głowy.
Po prawdzie to nie wiedziałem, czy Octavia mnie posłucha. Bądź co bądź nie byliśmy doskonałymi znajomymi. Liczyłem na to, że zaufa mojemu osądowi. A ja zaś, że rzeczywiście będę mógł sprostać czoła zadaniu, które przed sobą postawiłem.


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2558
Data dołączenia : 05/07/2019

Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptyWto 04 Lut 2020, 20:19

Wszystko dochodziło do mnie jak by z daleka. Głosy, zapachy, nawet obraz. Wszystko przyćmiewał okropny ból skoncentrowany w ramieniu jednak bolało mnie też całe ciało. Ivar nieźle mnie sponiewierał, do tego stopnia że długą chwilę byłem nieprzytomny. Na momenty wyrywały mnie fale bólu ale dopiero teraz dochodziło do mnie co się stało. Zamrugałem parę razy zdając sobie sprawę że są przy mnie Octavia i Roderyk. Uniosłem zamglone oczy na wampira po czym na wampirzyce. Słyszałem co mówią ale zupełnie jak by rozmawiali w obcym języku, nic nie rozumiałem. Walka w posiadłości i późniejsza z Ivarem sprawiła że straciłem bardzo dużo krwi. Faktycznie dobrze że Sonia użyła srebra ale i tak czułem się, lekko mówiąc źle. Zanim się zorientowałem Roderyk podsunął mi swoją rękę, normalnie w życiu nie przyjął bym pomocy i ostatkiem sił odsunał się od rany. Czułem jednak zapach, ledwo bo ledwo ale jednak. Zapach Mirabelle, był tak blisko. Wgryzłem się w ofiarowany nadgarstek i chwilę piłem. Kiedy w końcu się oderwałem od życiodajnego płynu i usłyszałem słowa wampira syknąłem usiłując wstać. Bez ręki a z licznymi ranami, to nie było jednak takie łatwe. Zdrową ręką sięgnąłem w tył, wyjmując kilka pozostałych naboi i podałem je przemienionemu.
- Hareton zabrał pistolet... Ale może go odzyskasz... Jeśli tak to ci się to przyda.
Powrót do góry Go down
Fate
Mistrz Gry
Fate

Liczba postów : 146
Punkty aktywności : 2141
Data dołączenia : 23/04/2019

Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptyWto 04 Lut 2020, 22:54

Mirabelle, Virgo, Hateron
Krzyk Mirabelle rozległ się po piwnicy. Już niemal uderzył także w Haretona, kiedy ten odbił jej atak, w wyniku czego echolokacja ogłuszyła na moment także ją. Virgo również mogła odczuć efekt krzyku, jednak nie tak mocno jak sama Mirabelle.
Po chwili Mirabelle mogła poczuć ciężką stopę Haretona na swoim kolanie, co posłało ją automatycznie do pozycji klęczącej. Zaraz po tym otrzymała cios w głowę, który ponownie ją ogłuszył. Nie da się ukryć, że cała seria ataków okazała się ciężkim kalibrem dla jej mózgu. Z pewnością odczuwała choćby minimalne zawroty głowy i towarzyszące temu ogłupienie i mroczki.
Virgo chwyciła za szczypce, które służyły do bóg wie czego. Uderzyła nimi w Haretona głowę, zwracając tym na sobie jego uwagę. To na co zdecydowała się później było odważnym posunięciem. Z jej palców zaczęły wyrastać ostre szpony, które po zamachnięciu się ręką zakreśliły trzy cięte linie w skórze Haretona na jego klatce piersiowej. Z ran natychmiast zaczęła sączyć się krew. Minęła ledwie sekunda, a Hareton odczuł również ból gdzieś wewnątrz jego ciała. Dopadło go nagła osłabienie, a z jego ust zaczęła cieknąć krew. Wywołało to na nim odruch jakby miał się zacząć krztusić, ale zamiast się dusić wypluł kolejną dawkę krwi na podłogę.
Niestety, użycie tej mocy kosztuje wiele wysiłku. Virgo natychmiast poczuła jak jej nogi miękną, posyłając ją na zimną posadzkę. Nie obeszło się również do zakręcenia w głowie i ogólnego osłabienia. Co więcej, Virgo mogła poczuć jak coś ciepłego spływa nad jej wargą. Gdy to sprawdziła, okazało się, że to krew.

Octavia, Roderyk, Filip

Do nich także dotarł krzyk Mirabelle, ale z zmniejszoną siłą. Wprawił ich w silny dyskomfort i chwilowy ból głowy.
Krew Roderyka wspomogła regenerację uszkodzonych tkanek na ciele Filipa. Zaczął odzyskiwać powoli siły, ale nadal był za słaby, by wykonywać gwałtowne ruchy i używać siły. Właściwie to nawet samodzielne ustanie na nogach może sprawiać mu trudność.

Ivar

Półkrwi pod wpływem dominacji wybiegł z piwnicy zaraz po Imoth i Soni.


Kolejność: Mirabelle, Hareton, Virgo, Octavia, Roderyk, Filip
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4157
Data dołączenia : 25/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptySro 05 Lut 2020, 14:01

Jęknęła cicho wiedząc, że mają marne szanse jeśli coś się nie stanie. Zaufała Łowcom z nadzieją, że pokonają rudą sukę i tego jej kurewskiego brata, a tym czasem sami zostali wyrolowani jak ostatni kretyni. Wkurzona to za mało powiedziane, była wkurwiona a świadomość, że jest tylko podrzędnym wampirem, który mało co potrafi jeszcze bardziej ją denerwował. Nie znosiła podziałów, a coraz bardziej rozumiała zdecydowane kroki ojca Virgo. Czystość dawała im większe atuty, większe szanse i możliwości. Co ona mogła pomóc? W czym? Była zwyczajnym człowiekiem, który z dobroci serca chciał pomóc i o losie...nie miał za złe tego co miało miejsce potem. Poczuła się fatalnie bowiem myśli przepływały przez nią jak przez sitko. Ogłupiona własnym krzykiem jęknęła łapiąc się za głowę. Ten ból, który sprawił że niemal cofnęła się w tył spowodował u niej totalne omotanie. Nie zdołała się ogarnąć gdy jej niedyspozycję wykorzystał Rycerz Krwi. Poczuła ucisk na nodze, przeszywający ból, który zmienił się w większy kumulując się na głowie. Krzyk, kolejny raz wydobyty z jej gardła sprawił, że totalnie ją zmroczyło. Przez chwilę nie widziała nic, a ból głowy dosłownie oszałamiał tak, że nie wiedziała gdzie jest i co się dzieje. Była bezbronna, nie mogła nic zrobić. Dopiero gdy poczuła zapach krwi Łowcy uniosła zamroczony wzrok w kierunku skąd dochodził. Czuła się jak dziecko we mgle, czując krew mogąc ją zlokalizować, ale nie mogąc się jeszcze ruszyć by nie poczuć przeszywającego całe ciało bólu.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 2995
Data dołączenia : 31/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptyCzw 06 Lut 2020, 22:45

Tego Łowca się nie spodziewał. Zdecydowanie nie. Nie miał pojęcia, co dzieje się z jego ciałem. Jeszcze parę dni temu pewnie by padł trupem. I po prawdzie w pierwszym odruchu żałował, że tak się nie stało. Jedynym, co go ratowało, był fakt, że Virgo nie była w stanie dalej zaatakować.
Ale sam również nie był w stanie walczyć. Mógł się leczyć szybko, jasne, ale utrata krwi to jednak utrata krwi. Z powietrza nowej nie zyska. Musiał się ratować ucieczką. Ale w tym stanie nie był pewien, jakby to się w ogóle skończyło.
Haretonowi dwoiło i troiło się przed oczami. Gdyby nie Cine, upadłby na ziemię i pewnie tak został. Wróżka jednak nie miała zamiaru opuszczać swojego gospodarza. Nie mogła mu dodać żadnych dodatkowych sił fizycznych w obecnym stanie, ale umożliwiła mu skupianie się na swoim celu. Jeśli miał go zrealizować, nie mógł tutaj umrzeć. Ostatkiem sił użył Wróżkowego Pyłu. Stworzył iluzję siebie. Iluzoryczny Rycerz Krwi zatoczył się, ale odzyskał równowagę i ruszył powoli na Virgo.
Prawdziwy zaś wykorzystał to i postanowił...uciec. Nie miał za bardzo bogatych możliwości, więc liczył na to, że uda mu się po prostu przebiec dostatecznie szybko, by nikt z pozostałych wampirów go nie złapał. Nie był w stanie walczyć po tym, jak Virgo go zraniła.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4464
Data dołączenia : 11/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptyCzw 06 Lut 2020, 23:58

Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego co złapałam żeby uderzyć Haretona. Wszystko działo się tak szybko, uderzenie i zamachnięcie się. Krótko po tym poczułam jak bardzo kręci mi się w głowie, byłam zrozpaczona i pewna że szpony nie dosięgły celu. Dopiero gdy rany łowcy zabarwiły się czerwienią spojrzałam na swoje lekko zakrwawione palce. Wracały już do normalnego wyglądu kiedy nogi się pode mną ugięły. Spojrzałam w kierunku przemienionej wampirzycy, ledwo rejestrując że Hareton właśnie wypluwa z siebie porcję krwi i po raz kolejny wylądowałam na ziemi. Przede mną spadło kilka krwistych kropel i w ślad za nimi przesunęłam rękę po twarzy. To była moja krew, której ledwo odzyskałam śladowe ilości. Zerknęłam jeszcze raz na łowce, jeśli nikt mu nie pomoże to zapewne umrze... z mojej winy. Po plecach przeszedł mi chłodny dreszcz, nigdy wcześniej nie użyłam tej umiejętności. Nigdy wcześniej nie zabijałam bez absolutnej ostateczności. Teraz jednak broniłam swojej rodziny a i tak coś mi mówiło że mogło być inne wyjście... gdybym tylko była silniejsza. Coś we mnie pękło, być może Kate w pewnych sprawach miała jednak rację.
- Mira... przepraszam...  - szepnęłam i już chciałam kontynuować swoją wypowiedź kiedy zdałam sobie sprawę że mężczyzna przede mną wstaje.
To było niemożliwe... Spróbowałam wstać ale w głowie mi zawirowało, przesunęłam się więc tylko trochę w tył. Wykorzystałam wszystko, po ostatniej zdolności byłam pod wrażeniem że jestem jeszcze w ogóle przytomna, nie było mowy o dalszej walce. Nie miałam pojęcia jakim cudem krwawe żniwa przyniosły tak marny efekt ale wbiłam spojrzenie szarych oczu, niczym sztylety w Haretona przede mną. Zupełnie nieświadoma że prawdziwy właśnie ucieka, byłam przekonana że zaraz to wszystko zwyczajnie się skończy. Liczyłam tylko że rany będą na tyle poważne że gdy jeszcze zaatakuje mnie, nie będzie miał już siły by atakować dalej mojej rodziny.
Powrót do góry Go down
Octavia
Dziewczyna w masce
Octavia

Liczba postów : 501
Punkty aktywności : 3880
Data dołączenia : 28/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptyPią 07 Lut 2020, 18:34

Nim dziewczyna zdarzyła jakkolwiek postąpić, Roderyk uprzedził ją i nakarmił Filipa swoją krwią. Octavia poczuła lekkie zażenowanie własną osobą, że zamiast samej to po prostu zrobić to pytała jak głupia. Wychodzi na to, że jednak jeszcze wiele wampirzych kwestii musi po prostu przyswoić, choć minęły ponad dwa lata w jej nowej skórze.
- Nic mi nie jest..- mruknęła z lekkim zażenowaniem, co niepowstrzymanie po prostu wyrwało się z jej ust. Doskonale wiedziała, że Roderyk także nie jest w super formie. W końcu także zdążył oberwać i nawet nie wiadomo co przeszedł zanim jeszcze dotarł do piwnicy. Patrząc teraz na Filipa i na to w jakim był stanie, łatwo było się domyślić, że droga do tego miejsca nie należała do łatwych.
Gdy usłyszała polecenia z ust Roderyka, chciała natychmiast zaprotestować. Nie podobał jej się pomysł, że on miał iść walczyć, a ona miała uciekać. Zdołała jednak zastanowić się nim ponownie się odezwała. W piwnicy była jeszcze Mirabelle i Virgo, a Roderyk jak się okazało posiadał pewne zdolności, których Octavii brakowało. Domyśliła się, że mógł więcej zrobić, wracając tam do nich. Octavia niewiele by zdziałała, natomiast Filip koniecznie potrzebował pomocy. Dotarło do niej, że taki układ był jak na razie najlepszy.
- No dobra.- oznajmiła ponuro, sygnalizując tym samym, że zgadza się na jego plan, choć było widać, że przychodzi jej to niechętnie. Spojrzała na Filipa z pewnego rodzaju żalem, bo naprawdę mu współczuła w tym momencie. Gdy zaczął wstawać, natychmiast podeszła do niego blisko, by objąć go i posłużyć mu za podporę.



Zejście do piwnicy - Page 8 EhFdp0n
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3743
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptySob 08 Lut 2020, 16:53

Przyjąłem pistolet od Filipa i skinąłem mu głową. Suma sumarum, obaj na swój własny sposób byliśmy wampirami honoru. Nawet, jak za sobą prywatnie nie przepadaliśmy, to uznawałem jego zdanie, umiejętności. Oraz przede wszystkim fakt jego poświęcenia.
- Uciekajcie - rzuciłem tylko krótko i wstałem.
Cofnąłem się wgłąb piwnicy, zaciskając dłoń na broni. Przed oczami mi się dwoiło i troiło. Ale jedną rzecz widziałem aż nazbyt wyraźnie. To, jak Vi upada, a Hareton powoli bo powoli, ale nieubłaganie idzie w jej kierunku. Z bronią w ręku.
Nie myślałem zbyt wiele. Wymęczenie oraz rany od srebra spowodowały, że nie byłem w stanie użyć żadnej ze swoich mocy. Po prostu rzuciłem się przed siebie w desperackim akcie z całą siła i prędkością na plecy mężczyzny, nie zdając sobie sprawy, że atakuje tylko iluzję. Zaślepiony szałem chciałem po prostu ubić tego Łowcę.


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2558
Data dołączenia : 05/07/2019

Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptySob 08 Lut 2020, 17:56

Żeby złapać równowagę musiałem oprzeć się bokiem o ścianę. Nieszczęśliwie, bo ranną stroną... skrzywiłem się, ledwo zaciskając zęby by tylko nie krzyknąć ale na czole pojawiło się kilka kropelek potu. Na ratunek przyszła mi Octavia, to było... cóż czułem się beznadziejnie, jednak skorzystałem z jej pomocy. Duma co prawda bolała ale sam nie dał bym rady, a musieliśmy stąd wyjść. Spojrzałem za znikającym Roderykiem po czym skinąłem lekko do Octavi że możemy ruszyć. Łatwo powiedzieć trudniej zrobić, z całych jednak sił starałem się żeby nogi się pode mną nie załamały. 
- Co się stało? Gdzie Hareton i ta mała? - zapytałem w końcu, głównie żeby nie myśleć o tym jak trudno się poruszać.
Jak za mgłą przypominałem sobie że rycerz krwi mnie mijał, niewiele jednak do mie docierało, jedynie palący ból.
- Powinniśmy... iść do kuchni... Jeśli Virgo będzie wolna, pozostali uciekną. A ona... my wszyscy potrzebujemy teraz krwi. - starałem się zachować zimną krew i myśleć racjonalnie ale ból z rany po odciętej kończynie rwał tak niemiłosiernie że aż kręciło mi się w głowie.
Powrót do góry Go down
Fate
Mistrz Gry
Fate

Liczba postów : 146
Punkty aktywności : 2141
Data dołączenia : 23/04/2019

Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptySob 08 Lut 2020, 22:01


Hareton
Mimo złego samopoczucia, wywołanego atakiem ze strony Czystokrwistej, użycie iluzji przebiegło pomyślnie. Mógł czuć jak bluzka przykleja się do jego brzucha, ponieważ nasiąknęła już krwią po ranach zadanych szponami. W ustach mógł poczuć metaliczny smak swojej własnej krwi. Choć regenerował się szybciej niż przeciętny łowca i tak czuł ogólne osłabienie.
Jak się okazało, przemknięcie w stronę wyjścia z piwnicy również zakończyło się sukcesem. Wszyscy obecni byli wystarczająco zajęci dochodzeniem do siebie, by mu w tym przeszkodzić. Poza tym sama iluzja sprawiła, że niektórzy skupili się na niej i zdołali uwierzyć, że to prawdziwy Rycerz krwi.
Hareton może opuścić już zupełnie piwnicę.

Mirabelle
Ból głowy z czasem stał się odrobinę mniej dokuczliwy. Obraz przed jej oczami był coraz bardziej wyraźny. Dostrzegła jedynie postać Haretona, a raczej iluzję, w której to Rycerz krwi zbliża się do Virgo, a zaraz po tym nadbiegającego Roderyka.

Virgo, Roderyk
Przemieniony natychmiast ruszył do ataku, by uratować swą ukochaną. W momencie gdy wybił się, by wskoczyć na plecy Haretona, przeleciał przez jego ciało jak przez ducha, wpadając prawie na Virgo. Wtedy iluzja zaczęła powoli znikać, a prawdziwego Haretona już nie było w piwnicy.

Octavia, Filip
Poparzone plecy Octavi bardzo wolnym tempem się regenerowały, jednak nadal czuła silny dyskomfort i lekki ból głowy. Filip natomiast wciąż był osłabiony, bo odrobina krwi, której się napił pozwoliła mu minimalnie odzyskać siły. Wychodzi na to, że nic nie stoi na przeszkodzie, by opuścili już piwnicę i udali się w wybrane miejsce.



Postacie, które opuszczają piwnicę mogą od razu napisać w innych lokacjach. Wobec tego w piwnicy zostaje Mirabelle, Roderyk i Virgo. Zostawiam was w tym momencie, ale zdecydowanie potrzebujecie krwi, by wylizać rany.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4157
Data dołączenia : 25/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptyPon 10 Lut 2020, 12:14

Głowa dudniła coraz mniej, uczucie bólu ustępowało chociaż odrobinę. To wystarczyło, by odzyskiwać ostrość widzenia a co za tym szło, dojrzeć jak w stronę Virgo biegnie ten przeklęty gnojek. Zagotowała się niemal od środka i już niemal podniosła się by na niego się rzucić gdy doleciały jej słowa Virgo. Ona ją przepraszała? Niby za co? To jej wina, że zaufała Łowcom, to ona sprowadziła na nich taki los. Zaraz potem dostrzegła jak leci w stronę Virgo nie tylko Łowca, ale i Roderyk. Jednak on był daleko, a Łowca coraz bliżej. Nagle Roderyk przeleciał przez Rycerza Krwi? Czy jej się to przewidziało, czy może jeszcze nie odzyskała sił i miała omamy? Próbowała się odnieść ale w głowie jej szumiało tak, że nie mogła się jeszcze dobrze skupić. Wzięła wdech czując zapach krwi cicho jęknęła. Dopiero teraz dotarło do niej jak bardzo była spragniona, jak bardzo brakowało jej tego płynu. Jak bardzo pragnęła zatopić kły w żyle nie ważne czyjej. Na szczęście nie była pozbawiona rozumu i skupiała się na bólu byle odgonić od siebie pragnienie. Dźwignęła się na nogi i dosłownie jak zombie kroczyła powoli przed siebie, noga za nogą przystając i podpierając się nieco wszystkiego co wyczuła pod dłońmi. Rycerz Krwi rozpłynął się w powietrzu, pozostali zniknęli bez słowa, została sama z Virgo i Roderykiem, musiała im pomóc. Musiała dostać się do wampirzycy i swojego stwórcy by mieć pewność, że są cali i bezpieczni. Ona...ona nie miała znaczenia. Nie wiedziała nawet czy Filip przeżył. To co widziała sprawiło, że straciła wszelkie nadzieje, do tego jej ojciec...jakby na samo wspomnienie poczuła jak nogi się pod nią uginają. Jak upada niedaleko Virgo i Roderyka.
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3743
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptyPon 10 Lut 2020, 18:14

Wyhamowałem tuż przed Vi. Szczęśliwie nie miałem broni w dłoniach ani niczego, czym mógłbym ją zranić. O ironio, dałem się nabrać na iluzję. Nie spodziewałem się, że Łowca będzie w stanie użyć czegoś takiego, a być może powinienem. Czułem się odrobinę oszukany. Sam często przecież ich używałem by uniknąć walki i w tym samym celu Hareton użył swojej.
- Skurwysyn... - mruknąłem cicho, gdy głowa przestała mnie już boleć po kontakcie z podłogą.
Podniosłem się ciężko i spojrzałem na wampirzycę. Wyciągnąłem ku niej dłoń i delikatnie przesunąłem wierzchem po jej policzku. Z delikatnym uśmiechem złożyłem pocałunek na jej ustach. Były dokładnie tak aksamitnie miękkie, jak je zapamiętałem.
Nie dane jednak było mi się nacieszyć tym uczuciem. Ledwo nasze usta się zetknęły, a usłyszałem łomot. Gdy się obróciłem, Mirabelle leżała już na ziemi. Westchnąłem ciężko i wróciłem spojrzeniem do Vi z niemą rezygnacją w oczach.
- Wiesz Vi, zdradzę ci sekret. W mojej głowie wszystko to wyglądało zdecydowanie bardziej romantycznie, niż w rzeczywistości - stwierdziłem niby gorzkim tonem, ale z uśmiechem płonącym w oczach.


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4464
Data dołączenia : 11/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptyPon 10 Lut 2020, 22:28

Najpierw zobaczyłam że Mira próbuję iść na Haretona i strach znów ścisnął mi gardło. Skupiając się na niej, nie zauważyłam nawet kiedy Roderyk wbiegł z powrotem do pomieszczenia. Zdałam sobie z tego sprawę dopiero kiedy widmo Haretona rozpłynęło się a mój ukochany wylądował na ziemi. Syknęłam cicho, był poraniony, spotkanie z podłogą nie mogło być przyjemne. Kiedy zaczął się poodnosić nieco spokojniej rozejrzałam się. Iluzja... uciekł...w zasadzie przy obrażeniach jakie mu zadałam to musiała być najlepsza opcja jaką teraz miał. Ciarki przeszły mi po plecach, już po naszym ostatnim spotkaniu za mną nie przepadał... jednak teraz. On mi tego nie daruję...jeśli tylko przeżyje to nigdy tego nie zapomni. Z tych właśnie ponurych myśli wyrwał mnie Roderyk, jego dotyk był taki kojący. Nie spodziewałam się że od tak mnie pocałuje, w końcu dalej tkwiliśmy tutaj, umazani krwią i ranni. To wydawało się... szalone, przypomniało mi nasze spotkanie w górach i zdałam sobie sprawę że całe napięcie po prostu ze mnie uchodzi.  Odwzajemniłam pocałunek, lekko przesuwając dłonią po jego karku. Tak bardzo za nim tęskniłam, za nimi wszystkimi, tak wiele chciałam mu powiedzieć ale wtedy Mira upadła. Od razu próbowała bym wstać i iść do niej ale zatrzymały mnie słowa wampira, pierwszy raz od kiedy utknęłam w własnym lochu, zaśmiałam się. Dłonią którą trzymałam przy jego szyi, delikatnie zjechałam na ranne ramię, to z którego jeszcze jakiś czas temu piłam.
- Kocham cię głuptasie... - szepnęłam dając mu pośpiesznego całusa. 
Nie chciałam tego dłużej przeciągać, mimo wszystko potrzebowaliśmy stąd wyjść. Spróbowałam wstać opierając się o ścianę, kręciło mi się w głowie a noga w której nadal tkwił srebrny nabój na moment odmówiła mi posłuszeństwa. Zachwiałam się ale nie upadłam tylko kulejąc ruszyłam do Mirabelle, nagle z góry zaczął dochodzić zapach dymu.
- Wynośmy się stąd... niech no tylko znajdę Ivra to zapłaci mi za to głową...
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4157
Data dołączenia : 25/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptyWto 11 Lut 2020, 10:51

Dostrzegła jak Roderyk i Virgo w końcu są przy sobie, z jakim uczuciem i ulgą towarzyszącą im w tym wszystkim złączyli się w szybkim ale jak romantycznym pocałunku. A Mira...ona ledwo miała siły ustać przez co tą ckliwą i romantyczną scenkę przerwała własnym upadkiem. Ale uderzenie sprawiło, że ból rozszedł się znów w całym ciele. Musiała wrócić do opuszczonego szpitala i pochować ojca. Virgo była bezpieczna. Musiała zniknąć z ich życia, odejść jak najdalej. Nie mogła znieść świadomości, że zaufała Łowcom, a oni to wykorzystali przeciwko nim. Dźwignęła się na własne nogi z trudem bo trudem i wówczas poczuła dym. Zaklęła pod nosem ale wiedziała, że Roderyk zabierze Virgo z tego miejsca, ona sobie jakoś poradzi. Spojrzała tylko na oboje i bez słowa chwiejnie ruszyła do wyjścia. Nie chciała być z nimi nie teraz. Musiała być z ojcem. Zająć się nim.
- Zaopiekuj się Virgo.
Wyszeptała jeszcze wiedząc, że i tak ją usłyszy. Sama ruszyła zdecydowanym chociaż z ogromnym trudem krokiem przed siebie.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2558
Data dołączenia : 05/07/2019

Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptyWto 11 Lut 2020, 12:08

Byłem wdzięczny że Octavia wszystkim się zajęła, skinąłem jedynie głową. Trzeba było uciekać i to szybko, domyślałem się też że może nawet bardziej niż my obawia się powrotu czystokrwistej. Pozwoliłem jej iść pierwszej, krew która teraz krążyła w moich żyłach czyniła cuda, co prawda odcięta ręka jeszcze jakiś czas będzie dawał o sobie znać ale mogłem już chodzić. Trzymałem się jednak z tyłu, nasłuchiwałem i węszyłem, mogłem też mieć na oku Octavię idącą przede mną. Po domu jeszcze biegało kilka osób ale słyszałem też że starają się opuścić budynek. Kiedy byliśmy już blisko niemal nie oddychałem, przytrzymałem ranę zdrową ręką jak by w nadziei że to przyćmi na chwilę ból żebym mógł się skupić tylko na tym co słyszę. A jednak... nie usłyszałem walki, to sprawiło że przyspieszyłem i wyprzedziłem Octavię. Czułem znajomy zapach już schodząc po chodach, na ostatnich jednak zakręciło mi się w głowie i tylko dzięki oparciu się o ścianę w staniej chwili, nie upadłem. Syknąłem klnąc pod nosem kiedy zdałem sobie sprawę że przede mną jest Mirabelle.
- Mira... - miałem wrażenie że zaraz się przewróci, zrobiłem krok w jej stronę i objąłem utrzymując ją.
Rzuciłem szybkim spojrzeniem po piwnicy i znalazłem Virgo z Roderykiem. Wywróciłem lekko oczami ale się nie odezwałem na temat tego co pomyślałem.
- Octavia ma dla was prezent... Zabierajmy się stąd i to szybko. Trzeba wrócić do szpitala i ustalić w jakim położeniu teraz jesteśmy... - dopiero po moich słowach spojrzałem na Mire.
chciałem dotknąć jej policzka ale niestety... nie miałem wolnej ręki, zamiast tego dałem jej pośpiesznie całusa w czoło i poprowadziłem do Octavi.
- Już dobrze... wszystko będzie dobrze.
Powrót do góry Go down
Octavia
Dziewczyna w masce
Octavia

Liczba postów : 501
Punkty aktywności : 3880
Data dołączenia : 28/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptyWto 11 Lut 2020, 12:47

Gdy wyszli z kuchni zapach dymu stał się jeszcze bardziej wyraźny i drażniący. Octavia oglądała się co chwilę, by mieć pewność, ze Filip sobie radzi. Szedł cały czas za nią, ale mimo wszystko wyglądał jak wrak, co nie było wcale dziwnym widokiem zważając na to w jaki był stanie, kiedy zabierała go z piwnicy.
Cudem udało im się wrócić do piwnicy bez większych przygód. Gdy tylko stanęli przed Mirabelle, Octavia postawiła lodówkę na podłodze i ją otworzyła. Wyjęła z niej trzy torebki. Dwie podała Mirabelle i jedną Filipowi. Wprawdzie karmił się już w kuchni, ale nadal był osłabiony.
- Filip, tobie też się jeszcze przyda.- powiedziała pospiesznie i znowu schyliła się do lodówki. Bardzo zależało jej na czasie. Wyjęła kolejne woreczki z krwią i praktycznie wcisnęła je w ręce Roderyka i Virgo. W tym momencie nawet nie interesowało ją, że psuje te doniosłe, pełne romantyzmu chwile. Naprawdę bała się, że zaraz zjawi się tu Katherina.
- Pijcie to szybko i wiejemy.- powiedziała, sięgając po kolejne woreczki, by podać je Roderykowi i Virgo jak tylko opróżnią te, które już dostali. Octavia czuła się już całkiem nieźle. Jej obrażenia nie były tak poważne, dlatego jej regeneracja przebiegała dość szybko.



Zejście do piwnicy - Page 8 EhFdp0n
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3743
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptyWto 11 Lut 2020, 18:24

Fakt, sceneria mało romantyczna, ale i tak nie chciałem jej wypuszczać. Westchnąłem w duchu z rezygnacją i pomogłem wstać Vi. Zaskoczył mnie fakt, że po tak długim czasie w zamknięciu potrafiła użyć Dominacji na Ivarze. Zrozumiałbym, że na człowieku, ale na innym wampirze?
- Nie przestajesz mnie zaskakiwać... - mruknąłem z lekkim uśmiechem bardziej do siebie, niż do kogokolwiek innego, obserwując wampirzycę.
Dobry humor przyćmiewał mi jednak stan Mirabelle. Nie miałem pojęcia, czym jest spowodowany. Powinna się przecież cieszyć z naszego zwycięstwa? Czyżby Hareton ranił ją aż tak bardzo? Zdecydowanie była osłabiona, ale mimo wszystko nie widziałem, by ranił ją ostrzem miecza bądź srebrną kulą.
Od razu chętnie wbiłem się w woreczek z krwią, artykułując niezdarnie jakieś podziękowania dla Octavii. Chociaż posiłek częściowo odświeżył mi myśli, wciąż byłem w kiepskim stanie fizycznym. Wyjątkowo alergicznie, nawet jak na wampira, reagowałem na srebro. Rany na nogach niekoniecznie chciały się goić. Prędzej czy później się zagoją, ale teraz... byłem obciążeniem.
- Vi, wybacz, ale...zajmiesz się nimi? - mruknąłem cicho, patrząc przy tym nie tylko na Mirę, ale i Filipa oraz Octavię - Nie dam rady wyczołgać się stąd zwykłymi środkami, nawet z tym - dodałem, potrząsając woreczkiem z krwią. - Nie mogę też przenieść Mirabelle za pomocą swojej mocy, nie, kiedy jest w tym stanie. Ktoś musi jej pomóc, a Filip też nie wygląda za dobrze.
Z nieznanych mi powodów coś mnie ciągnęło, by rozpłynąć się w cienie. Jednak okrutna prawda była taka, że jedyna osoba, którą mogłem teraz przenieść razem ze mną to była zapewne ta, która najmniej tego potrzebowała. Czyli Octavia.


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4464
Data dołączenia : 11/03/2019

Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 EmptyWto 11 Lut 2020, 21:52

Pomoc Roderyka w utrzymaniu równowagi, okazała się nieoceniona. Usłyszałam jego pochwałę i uśmiechnęłam się do niego jak bym chciała powiedzieć "i nie raz cię jeszcze zaskoczę". Widziałam jednak że coś jest nie tak z Mirą. Poważnie mnie to martwiło, ta furią z jaką rzuciła się na Haretona. Wciąż niewiele z tego wszystkiego rozumiałam, bo też nie znałam planu o którym w celi wspomniała Octavia. Już ruszałam za Mirabelle kiedy ta wpadła w ramiona Filipa. Oj zdecydowanie sporo mnie ominęło, teraz jednak to nie było ważne, będę miała czego słuchać kiedy wreszcie uciekniemy. Na chwilę zatrzymałam wzrok na Filipie... Na luźnym, pokrwawionym materiale w miejscu gdzie powinna znajdować się ręką. Na szczęście Octavia skutecznie odciągnęła moja uwagę. Nie piłam od tak dawna... Krew innego wampira w prawdzie na nowo uruchomiła moją regenerację jednak widząc, czując krew którą niosła wampirzyca, czułam się tak niemiłosiernie głodna. Dlatego też pierwszy woreczek wypiłam duszkiem na chwilę przymykając oczy. Dopiero po trzecim odetchnęłam i z wdzięcznością spojrzałam na Octavię. Zerknęłam na siebie, koszule miałam poszarpaną a drobne już blizny tworzyły lekkie wypukłości na moim brzuchu. Zostawiły je srebrne ostrza Katherine, skrzywiłam się, raczej nie prędko przekonam się do bikini. Na Roderyka spojrzałam dopiero kiedy ten się odezwał, reszta pomału się zbierała, czas zaczynał nas gonić.
- Wiesz że tak... Teraz... - sięgnęłam dłonią do pozostałości kajdanek i silnym szarpnięciem rozerwałam je.
Moje siły wreszcie do mnie wracały, oczywiście poparzenia były na nadgarstkach ale i one wkrótce znikną.
- Teraz mogę już ich bronić.
Przesunęłam się do niego lekko sunąc dłonią po jego policzku, ostatnio kiedy się żegnamy nie widzimy się naprawdę długo.
- Tylko... uważaj... i wkrótce się zobaczymy tak? Muszę Ci coś później powiedzieć...
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Zejście do piwnicy - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Zejście do piwnicy   Zejście do piwnicy - Page 8 Empty

Powrót do góry Go down
 

Zejście do piwnicy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 8 z 10Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Przedmieścia Venandi :: Wzgórze zachodnie :: Część centralna-